S44E12 "I’m the Bandit"

[Jack]

Premiera: 17 maja 2023

[ciriefan]

Odcinek mi się nawet podobał i trzymał w napięciu, ale to dlatego, że Karolcia była cały czas zagrożona. W sumie cały odcinek było budowane napięcie wokół jej eliminacji, żeby na koniec fani mogli odetchnąć z ulgą - tutaj brawa dla edytorów, że wiedzą, komu publika kibicuje i potrafią tak zbudować emocje, no w końcu, oby częściej odcinki tak wciągały.

Szkoda Jaime, bo polubiłem ją mocno. Dobrze jednak, że Yam Yam nie zdradził. Mam nadzieję, że Karolcia to wygra, ewentualnie Carson. Wygrana kogokolwiek innego będzie dla mnie rozczarowaniem.

Beka, że powtarzalność twistów w ostatnich sezonach sprawiła, że zawodnicy przynieśli rzeczy na radę, bo wiedzieli, co ich czeka XD Jeff, obyś odebrał aluzję, żeby nie powtarzać tych samych schematów przez 5 edycji z rzędu XD

[Fenistil]

Z odcinka na odcinek coraz ciężej mi się ten sezon ogląda i Carolyn jest jedynym, co jeszcze mnie przy nim jakoś trzyma. Teraz było gorąco, ale liczę na szczęśliwe końcowe rozstrzygnięcie, które o dziwo wydaje się teraz całkiem realne.

[Umbastyczny]

Niech Carolyn to wygra :3

Ciekawi mnie czy będzie zła na Carsona, Yam Yama czy Heidi, że nie powiedzieli jej, że jest celem Jaime i Laurem, bo przy wynikach wyglądała na trochę wkurzoną (a już na pewno zaskoczoną).

Lauren i Jaime popełniły błąd i zbyt późno zaczęły próbować rozbić trio z Tika. Jaime była bardzo sympatyczna i ją polubiłem, ale edit miała taki dość infantylny moim zdaniem, zazwyczaj pokazywano ją jako nieogara, a jej historia krążyła wokół fake HI.

I mamy F5. Oczywiście najbardziej kibicuję Carolyn i jej zwycięstwo wydaje się możliwe.

Jeśli nie ona ma wygrać, to chciałbym zobaczyć zwycięstwo Carsona. Ewentualnie Heidi, bo nawet ją lubię, ale z drugiej strony jakoś nie widzę w niej zwyciężczyni.

No i najmniej kibicuję Yam Yamowi i Lauren, ale i do nich nie w sumie nie mam i będe mógł zrozumieć końcowy tryumf.

[Jack]

Jaki to był dziwny odcinek... Od samego początku było sporo o Carolyn. Przez większość czasu ciągnięto wątek z poprzednią radą i idolem. Właściwie już przed zadaniem o immunitet byłem pogodzony z tym, że w tym odcinku wyleci Carolyn. Jednak nieoczekiwanie stało się inaczej.
W tym wszystkim trochę szkoda mi Jamie. Praktycznie była pominięta w tym odcinku. Jeżeli miała już jakieś wypowiedzi to nie były to jakieś strategiczne rozważania dotyczące kolejnych kroków. Odeszła z programu w dziwny sposób.

Podobnie nie jestem w stanie zrozumieć użycia HII przez Heidi. Mam wrażenie, że coś tam musiało się wydarzyć, że Heidi czuła się zagrożona. Szkoda, że ten wątek tez pominięto w tym odcinku.

Zaczyna mnie irytować Yam Yam, ale może to też wina editu. Widzi on we wszystkich zagrożenie, ma milion planów na każdą radę, a potem się okazuje, że zawsze/prawie zawsze głosuje tak jak wszyscy

Fragment z radą plemienia i przyniesiem ze sobą wszystkich użytecznych przedmiotów był dość... żenujący. To znaczy, brawo dla uczestników że o tym pomyśleli. Jednak produkcja mogłaby chociaż trochę pomyśleć nad urozmaiceniem przebiegu gry i redukcjąliczby twistów.

[Saw]

Odcinek całkiem niezły. Szkoda tylko że Jaime odpadła. Ale niestety się tego spodziewałem. Bardzo mi jej szkoda. Miała trochę pecha w grze, bo wcześniej miała chyba dwie fałszywki. Jedną oddała Kane'owi i myślała że popełniała mega gafę, bo on z nią odpadł. Później nikt jej nie wierzył że nie ma już HI i stała się celem. I tak fajnie że doszła aż do etapu F6. Szkoda, że była pokazywana jako ta co nie ogarnia. Ale jakoś chwyciła mnie za serce i jest jedną z niewielu osób nowej ery, gdzie szczerze ją polubiłem i kibicowałem. Taka słodka i bardzo sympatyczna kobietka. Oby jeszcze kiedyś dostała swoją szansę. Chętnie ją zobaczę.
Teraz pozostaje mi trzymać kciuki za Karolcię, ale podejrzewam że wygra Yam Yam lub Carson. Oby nie ten pierwszy, bo jest najbardziej irytującą osobą w grze. Nie cierpię tego typu ludzi... Jak nie uda się Karolci, to niech to będzie Carson. Prowadził całkiem solidną grę i jak na nerda był całkiem ok. Nie irytował. Lauren i Heidi są spoko, ale ani mnie grzej ani mrożą. Są sobie w grze i tyle.

Zgodzę się z poprzednikiem, że powtarzanie tych samych twistów któryś raz z rzędu jest już żenujące. Niech oni powrócą do przemieszań i tego typu rzeczy, a nie takie gówna.

[Prus]

Niewyemitowane sceny z odcinka 12: