Kolejny spoko odcinek.
CZERWONI
Po radzie w sumie ciekawie. Phil żałuje, że zjebał, ale cóż, no zjebał. Dino dalej w tarapatach, ale ładnie poprowadził wszystkich do zwycięstwa w zadaniu (i to jak wrabiał Toni, żeby szła w jego stronę). Choć przyznam, że pomysł plemienia z krzyczeniem przy Thoriso też był spoko
Palesa ma dobre opcje. Może grać dalej z wyrzutkami, bo jej ufają. Może grać ze starym plemieniem, bo nagle jest numerem jeden dla Dante. Tylko Marian i Meryl do końca nie podoba się, że Palesa i Dante są blisko, ale póki co raczej ich potrzebują. Meryl znalazła przewagę, miała farta z tymi słomkami. Ale generalnie dużo nagród jakoś w tym sezonie.
I ciekawi mnie czemu Marian nie przygarnęła Steffi do swojego plemienia, bo wcześniej zapowiadała taki ruch.
Dante xD - to jest agent. Najpierw obwieszcza się mesjaszem xD bo przewidział, że Dino jest groźny. A potem krzyczy do Dino "another day" jak wygrali immu xD OK, chyba ktoś cierpi na przerost ego.
NIEBIESCY
Rada plemienia więc zawsze ciekawiej. Toni i Tejan się zbliżyli jeszcze bardziej, a i Steffi już chce z nimi grać. Killarney jest nudna i rzeczywiście chyba zasługuje na miano "waste of space", może się jeszcze ogarnie... Felixa nie lubię za bardzo. Thoriso uwielbiam, szkoda, że spadła do mniejszości, ale jej "goat" stategia brzmi spoko i życze jej dobrze. Oby dotrwała do połączenia (nieważne już czy w większości czy mniejszości). Podoba mi się jej taka radość z gry, nawet na radzie jak znalazła się w dupie to dalej miała zaciesz
Pinty - eh. Mam wrażenie, że to jest taka osoba, że choćby grała w 100 sezonach to nigdy nie zagra dobrze. Niestety, może i jest ona wstanie wyciągnąć jakies wnioski, ale no jej nawyków, charakteru i sposobu bycia nie zmienisz. Przez to jak jest agresywna i niemiła w obyciu, nigdy nie zrobi niczego dobrego socjalnie. Dostarczała trochę rozrywki, ale grała kiepsko + była niestabilna i mogła zrobić komuś krzywdę, więc lepiej, że już jej nie ma.