S45E09 "Sword of Damocles"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5782
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: Jack »

Premiera: 22 listopada 2023

Awatar użytkownika
Prus
6th jury member
Posty: 578
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: Prus »

Ten sezon jest cudowny pomimo tego, że produkcja na siłę próbuje wepchać milion bezsensownych twistów. Probst ma chyba jakiś fetysz na punkcie utraty głosu. Czy chociaż raz całe plemię może głosować podczas rady? XD

Kendry mi szkoda trochę, bo uważam, że była całkiem śmieszna, ale lepiej ona niż Dee, lub Jake.

Dee jest moją ulubioną osobą z tej obsady i mam nadzieję, że to wygra. Wszyscy uważają ją za największe zagrożenie, ale cały jej sojusz nie chce nawet myśleć o jej eliminacji. Jeżeli to wygra, to automatycznie będzie najlepszym zwycięzcą nowej ery.

W zasadzie to poza Drew'em lubię tutaj wszystkich i kto z nich by nie wygrał to byłbym zadowolony. Jeśli Austin by to wygrał, to Grażyny i Janusze z USA mieliby mokro w gaciach, a tacy zwycięzcy, którzy są ich ulubieńcami na dłuższą metę nie są mile przeze mnie wspominani, chociaż nawet go lubię.

Julie jest cudowna, ale zbyt bardzo próbuje mieć relację z Dee w nienaruszonym stanie. Tutaj dodam, że podoba mi się, że w nowej erze od czasu do czasu pojawiają się sojusze, które za nic w świecie nie chcą zdradzać swoich przyjaciół, ale na siłę trzymanie się kogoś, kto zmiażdżyłby Cię w finale nie jest najlepszym rozwiązaniem, więc jeśli ktoś faktycznie powinien wykonać ruch w kierunku Dee, to powinna być to Julie, bo pomimo, że według mnie jest świetnym strategiem i jest bardzo inteligentną babką, to według większości pewnie byłaby uznawana jako pomocnik Dee.

Bruce i Jake są śmieszni i ich także bardzo lubię, ale ta dwójka chyba walczy między sobą o status największego Goat'a tego sezonu XD.

Emily w dalszym ciągu jest świetna, choć brakuje mi jej osobowości z pierwszego odcinka. Została całkiem sama tak na prawdę po eliminacji Kaleb'a i mogłaby w zasadzie coś ugrać nie martwiąc się o nic, ale nie wiem czy coś zdziała będąc w sojuszu z Reba 4, bo oni są dla siebie zbyt lojalni. Najlepszym rozwiązaniem dla niej byłby chyba przeskok do trójki Belo.

Katurah także lubię, ale ciągłe wspominanie o Bruce w każdej konfie już jest ciut denerwujące. Z trójki Belo, to ona ma chyba jeszcze jakieś szansę na zwycięstwo, ale musiałaby spiąć dupę i coś zrobić w tym kierunku, a nie przypiąć się jako numerek dla Reba 4.

60-minutowe odcinki działają cuda i ten sezon na ten moment walczy z Survivor 42 o miano najlepszego sezonu Nowej Ery :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2229
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: Umbastyczny »

Czy możemy dostać choć 1 odcinek z prawdziwym połączeniem, gdzie każdy głosuje i nie ma dodatkowych twistów? :D

Niebiescy próbują wkupić się w łaski sojuszu Reba+Emily i może ktoś z nich na tym skorzysta i zostanie dociągnięty do finału, ale myślę, że więcej mogliby ugrać, gdyby zjednoczyli się przeciwko czerwonym. Może Emily byłaby chętna uwalić Dee? Może Bruce mógłby namieszać z HI? Trochę mam wrażenie, że walczą o przetrwanie jednej rundy, a nie myślą przyszłościowo.

Co nie zmienia faktu, że Jake'a lubię i trzymam kciuki. Bruce'a fanem nie jestem, ale w sumie nie przeszkadza mi jakoś. Katurah, niby jest ok, ale jej historia jest irytująca, bo wszystko kręci się wokół niechęci do Bruce'a. Kendrę lubiłem jako postać, ale jako gracz nic nie pokazała.

Emily martwi się o relacje Austina & Drew z Dee & Julie. Na pewno może to być dla niej niepokojące, ale myślę, że to właśnie Emily może być kluczową postacią przy rozpadzie tego sojuszu.

Drew jest wciąż jakiś odpychający. Lubię Dee i Austina, oboje grają całkiem spoko i są przy tym "likeable".

Najbardziej lubię Julie, ale póki co wydaje się w najgorzej pozycji w tym sojuszu. Dee jest bliżej z facetami niż ona. Austin & Drew są bliżej z Emily niż ona. Do tego w sumie drugi raz z rzędu sojusz jej nie posłuchał (dwukrotnie ona mówiła, że chce eliminacji Jake'a). Mam nadzieję, że zawalczy o siebie i nie odpadnie po prostu jako pierwsza do odstrzału, gdy zabraknie niebieskich.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6083
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: ciriefan »

Kolejny odcinek, kolejny twist, kolejne osoby bez głosów XD

Pomimo tego sezon naprawdę jest dobry. Ja za Kendrą nie przepadałem. Była momentami zabawna, robiła czasem śmieszne miny, ale dla mnie to trochę za mało, chociaż to pozytywna, autentyczna babeczka. Teraz niech jeszcze odpadną Bruce i Drew i na pewno będę zadowolony ze zwycięzcy, bo tylko ich dwóch zwycięstwa bym nie chciał.

No i dla dobra sezonu - oby Reba 4 nie zdominowało do gry i nie było pagonginu, bo sezon dużo straci. Jeśli chodzi o to, że w tym sezonie sojusz tak mocno się trzyma, to paradoksalnie Jeff chcąc mieszać twistami sprawia, że sojusze się trzymają, bo przy tylu niewiadomych pewna większość i zaufane osoby dają dużo większe poczucie bezpieczeństwa w tej przewagowej loterii.

Obrazek

Obrazek

Saw
9th jury member
Posty: 816
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: Saw »

Niezły odcinek. Ale jak widzę te super twisty to wszystko opada. Kolejny raz jakieś kompletnie nie potrzebne straty głosu. Kiedyś Jeff jarał się immunitetami teraz ma fetysz utraty głosu...

Dziwna taktyka niebieskich by celować w swoich i wchodzić w tyłek Czerwonym. To trochę takie ratowanie się przed odpadką i zaliczenie kolejnej rundy niż długofalowe planowanie. Sojusz czerwonych jest na tyle zgrany, że kto tam do nich nie dołączy automatycznie staje się numerem pięć.

Dee - dobrze rozegrała ten odcinek. Dopięła swego i wywaliła Kendrę, która w nią celowała. Ma bliską relację z Julie, ale też z chłopakami, szczególnie z Austinem.

Julie - zorientowała się że w sojusz czwórki ma najsłabszą pozycję. Coś tam próbowała zdziałać i zyskać nowych sojuszników w tym Kendrę. No ale ostatecznie nie poszło po jej myśli i Jake nie odpadł jak zakładała.

Austin - dobrze ustawiony. Ma wysoką pozycje w sojuszu. Jak dodać do tego układ z Emily to najlepiej ustawiony.

Drew - bleeeeh nadal go nie trawię i cięzko mi się patrzy na jego facjatę. Ustawiony podobnie jak Austin, ale tamten ma nieco lepszy socjal i bliższe relacje z dziewczynami.

Katurah - kibicuje jej najbardziej. Gra na dwa fronty, ładnie donosiła czerwonym. Tylko brakuje mi u niej jakiegoś większego planu niż tylko granie na dodatkowy głos w sojuszu Reba. No ale z niebieskich ma najmniejszy cel na plecach, a mogli przecież wykorzystać jej utratę głosu.

Jake - bardzo lubię gościa. Chyba najfajniejszy facet w całej nowej erze. Jest w kiepskiej pozycji, ale może jeszcze uda się znów przetrwać. To już druga rada pod rząd gdzie jego los wisiał na włosku.

Bruce - fanem nie jestem, ale jakoś mi nie przeszkadza. Bardzo dobre starty w zadaniach. Ciekawe co się stanie jak tam powinie mu się noga.

Emily - nieco w cieniu ostatnio. Trochę za bardzo oddała stery Czerwonym. No chyba że liczy że ich sojusz w pewnym momencie się rozpadnie i ona będzie decydującym głosem.

Odpadła Kendra. Lubiłem ją, ale mniej niż Jake'a. Więc w sumie cieszę się że odpadła. Bardzo spoko babka, taka naturalna i życiowa. Brakuje takich osobowości w Survie, więc jej udział na plus. Może jakimś graczem spektakularnym nie była, ale chętnie bym ją jeszcze kiedyś ponownie zobaczył.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5782
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S45E09 "Sword of Damocles"

Post autor: Jack »

Uzależniłem się od oglądania tego sezonu i nie mogę się doczekać kiedy włączę kolejny odcinek :D
Serio, nie spodziewałem się, że ten sezon nabierze takiego tempa. Początkowe odcinki były koszmarne, a teraz proszę bardzo - najlepsza edycja tzw. nowej ery.

Najgorszym elementem niestety był ten twist z głosami. Serio? Na etapie F9 gdzie jest jeszcze masa ukrytych immunitetów, zabierają głosy 3 osobom? Tylko w Survivor US można coś takiego wymyślić.

Kendra momentami była zabawna, ale ta jej nieświadomość tego co się dzieje była przerażająca. Wspominacie, że była najbardziej autentyczną osobą. Dla mnie była najbardziej nieogarniętą osobą. Mam nadzieję, że w kolejnych sezonach produkcja będzie rekrutować jak najmniej graczy tego typu.

Bruce po raz kolejny wygrywa immunitet. Zaczyna mi to śmierdzieć historią z wykorzystaniem drugiej szansy i miejsce w finałowym odcinku, a może i nawet finałowej trójce :( Nadal nie jestem jego fanem, ale trzeba przyznać, że trzyma się świetnie. Nawet jest mniej tego jego pajacowania.
O ile pamiętam to rekord wygranych indywidualnych immunitetów z rzędu to 3, więc brakuje mu tylko dwóch wygranych do pobicia rekordu. (Wtedy Jeff będzie mógł po raz kolejny powiedzieć że nowa era jest lepsza XD)

Dee i Julie to moje faworytki. Julie pod względem zadaniowym wygląda lepiej niż się spodziewałem. Z kolei Dee nie zawodzi pod względem strategicznym, wie czego chce i potrafi to wyegzekwować.

Cieszy mnie to że jest taki sojusz czwórki, który od samego początku wygląda solidnie, a nie chaos co radę, z szeptaniem sobie na ucho na kogo głosować i jakimiś voting blocks zmieniającymi się co odcinek. Wiem, że Probst będzie próbować zniszczyć ten obraz i jestem przygotowany na najgorsze.
Szczerze, nie zdziwi mnie jak jakimś cudem F3 będą Bruce, Emily i Jake :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość