S46E08 "Hide 'N Seek"

[Jack]

Premiera: 17 kwietnia 2024

[ciriefan]

Ten segment z zabawą w chowanego był całkiem spoko dla mnie i to jak zachowanie innych w zabawie było dla Q podstawą budowania strategii. Odcinek typowy dla nowej ery - był ok, spoko wyedytowany, jednak standardowo w nowej erze mam problem. Nie czuję, abym kibicował komukolwiek jakoś strasznie. Wszyscy są tacy sami, przeźroczyści, bez osobowości trochę, pozytywni. No dobra, Venus się wyróżnia, ale teraz ma w sumie negatywny edit - no ale plus dla niej, że jest inna i jedyna w swoim rodzaju, więc dla mnie to kandydatka nr 1 na all stars z tej grupy. No już jak miałbym kogoś wybrać, to kibicuję Kenzie i Tiffany, w dalszej kolejności Charlie'mu. No ten sezon jest dla mnie dodatkiem tylko, który jest gdzieś w tle. Chciałbym naprawdę zmian i lepszego castingu i budowania historii. Ech.

Odpadł Tevin, był dla mnie obojętny jak cała reszta, więc eliminacja obojętna jak i cały odcinek.

[Umbastyczny]

Zgadzam się z ciriefanem, już pisałem o tym ostatnio - mój największy problem z tym sezonem to brak kogoś konkretnego do kibicowania, jest mi wszystko jedno jak wygląda przebieg itd.

Q w tym odcinku był tragiczny. O ile jeszcze jakieś analizowanie zachowania graczy przy zabawie w chowanego można uznać za coś ok, to już mocne kierowanie się tym jest dziwne. A potem ta jego strategia... najpierw odwrócił się od Tiffany w imię jakichś swoich zasad, a następnie jak wszystko poszło nie po jego myśli to chciał, żeby go wyeliminowali. Śmieszy mnie, że wszyscy mieli go gdzieś i dostał 0 głosów xD

Eliminacja Tevina - cokolwiek, kompletnie mi to wszystko jedno.

Obecnie chyba najbardziej kibicuje Kenzie i Tiffany, ale to też tak z braku laku.

[Prus]

Kilka osób z tej obsady chyba nigdy nie bawiło się w chowanego XD. Na początku oglądało się to okej, ale ta scena zajęła trochę za dużo czasu. Q jest odklejony, że zwykłą zabawę traktuje jak strategie, ale go lubię i mu kibicuje.

Śmieszy, że Tevin, Liz i Venus próbowali przywłaszczyć sobie ruch z eliminacją Sody, ale z tego co widzieliśmy w poprzednim odcinku, to był to ruch Tevin'a, który przez to wyleciał w tym odcinku. Tak jak przy Sodzie, spodziewałem się, że będzie ważniejszą osobą w tym sezonie, a on po prostu tam sobie był i tylko kilka razy rzucił jakimiś ciekawymi konfami.

Ten odcinek należał w pełni do Liz, bo to ona zebrała ludzi i postanowiła wyeliminować Tevin'a. Nie ugięła się nawet na radzie kiedy Q zaczął odpierdalać i dopięła swego, więc plus dla niej.

Trochę szkoda, że Idol Tiffany nie jest już sekretem, ale sama jest sobie winna, że powiedziała o tym komukolwiek. Nawet przed rozpoczęciem sezonu powiedziała w jakimś wywiadzie, że nienawidzi gdy ktoś rozpowiada ludziom o znalezionych przewagach, a w pierwszym odcinku sama to zrobiła XD. Ale nadal ją lubię.

W dalszym ciągu kibicuje Q, Venus, Tiff i Kenzie i mam nadzieję, że któreś z nich to wygra.