The Traitors Canada 1

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2351
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Canada 1

Post autor: Umbastyczny »


Tymbark
2nd voted out
Posty: 13
Rejestracja: 28 kwie 2024, 14:54
Kontakt:

The Traitors Canada 1

Post autor: Tymbark »

Umbastyczny pisze:
04 maja 2024, 19:37
Na przykład tutaj:

https://www.dailymotion.com/video/x8ohv ... ist=x7ztxe
Ok , dzięki :)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2722
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

The Traitors Canada 1

Post autor: tombak90 »

Nieee no, Kanadole na prestiżu 8-) „Siary” w każdym razie nie ma – że tak nekrologicznie zażartuję. Generalnie, jedynym realitytworem, którego wcześniej kojarzyłem z tego mroźnego i wyludnionego królestwa łosi, jest ichniejszy Duży Brat, w strasznie krzykliwym, różowym i głupkowatym klimacie, toteż wątpiłem, czy teraz dźwigną program, którego kwintesencją jest mrok, suspens i skradanie się w kapturach. A tutaj proszę, dźwignęli, z gracją, powabem i nawet bez specjalnych strat w kręgach.

Mafijny dworek całkiem miły dla oka, zwłaszcza w porównaniu z grecką wersją, którą finiszuję obecnie i w której wtranżolili tych biednych Jorgosów (a było aż czterech, greckie mamy nie są kreatywne) do czegoś, co wygląda jak stary hangar lotniczy i tylko nieliczne, porozpierdalane po trawniku imitacje białych kolumienek z Castoramy chcą nam rozpaczliwie przypomnieć, że hej hej, to my jesteśmy ci od Zeusa i Ateny.

Generalnie wolę zamki, bo ja moi drodzy jestem strasznym zjebem na ładne zamki, ale no umówmy się, że w momencie jak w Kanadzie powyrzynali już tych Indian i przynieśli tę zbawienną demokrację, to zamki zdążyły wyjść z mody, więc teraz trzeba było ciułać z tego, co mają. A za podróżami na nagrania do Szkocji czy Belgii też nie jestem, bo to jednak trochę szejm. Tak, Malwino Wędzikowska, patrzę w tym momencie właśnie na ciebie.

Skoro już przy hostach jesteśmy, to Lisiczka zaprezentowała się całkiem zgrabnie. Może nie był to jakiś wulkan energii, ale była też odpowiednio mendowata, pewna siebie i wprowadzała tym taki autentyczny, nieprzerysowany suspens. Na pewno najlepsza hościca spośród kobiet, a ogólnie jak dla mnie top trzy, po Grishence i szalonym Francuzie.

Moją bandio-favoritą zupełnie nieoczekiwanie została Kuzie. U Brata jej nie trawiłem, ale tam mają wyjątkowo wkurwiających spindoktorów, którzy każą im machać łapami, telepać łbem i komunikować się prawie wyłącznie wrzaskiem, co wygląda strasznie nienaturalnie w porównaniu nawet z edycjami US i przez co nienawidzę tam właściwie wszystkich. Tutaj mogła wreszcie być sobą, zachowywać się jak człowiek a nie jak makak, który właśnie hycnął przez płot z mongolskiego cyrku, toteż odkryłem ją na nowo, no i jak dla mnie zrobiła ten sezon. Lubiłem jej styl wypowiedzi, czuję, że z całego castu dogadałbym się z nią najlepiej, była rozsądnym mafiozą, a do tego wprowadzała pewne dramki, na przykład dissując przy stole tę sajgoneczkę.

Natomiast koronę mafiozowania trzeba w tym sezonie sprawiedliwie oddać Magic Mike’owi, który dociułał do wygranej mimo, że właściwie zaczęli mlaskać jego imię stosunkowo szybko. Ale koniec końców wybielił się poprzez wycyckanie towarzyszki zbrodni w odpowiednim momencie, a następnie przez rekrutację i wystawienie największego przygłupa w sezonie. Na pewno ma dla mnie jedno z wyższych miejsc ze wszystkich mafiozów w trejtorsostorii.

Inna sprawa, że fajfusowa gromadka była tutaj jedną z najmniej skalanych myślą fajfusowych gromadek we wszystkich sezonach. Nożesz kurła dziod – odpadają z mafii dwie kobiety, potem odpada Mickey, co do którego wszyscy gremialnie zgodzi się, że był zrekrutowany, a taki Liroy, zamiast wykminić, że ostatnim mafiozą musi być facet, wywala w finale Donnę :lol: :lol: :lol:

Kevin był jak dla mnie bardziej akceptowalny niż się spodziewałem po jego obu bratowych występach, znów widać efekt normalniejszych spindoktorów, chociaż dalej nie mogłem go polubić przez te nieśmieszne pederastie, które uskuteczniał dla wygranej w piątym turnusie. Koniec końców dopadł go los, który jest praktycznie nieuchronny dla każdej głośnej gwiazdy reality w takich wymieszanych sezonach, czyli banicja ot tak po prostu, profilaktycznie, z braku lepszego pomysłu, bo a nóż widelec go mianowali ku uciesze motłochu. Trochę beka z tych jego spazmów przy odpadce, mama chyba za mało grała z nim w Chińczyka za gnoja i chłop ewidentnie nie nauczył się przegrywać.

Co do Eriki, no to ok, jest dla mnie akceptowalna jak na poziom nowej ery Surva, ale generalnie mam ją w dupie, więc ten headshot na samym starcie bardziej mnie rozbawił niż zbulwersował.

Zdecydowanie bardziej szkoda mi Gurleen, której końców przypadła TA jedna, konkretna, najbardziej błazeńska rola w postaci bycia ostatnim fajfusem runner-upem :mrgreen: Wszyscy zapamiętają to najbardziej, gdy tymczasem wcale aż taka beznadziejna nie była. Ceniłem w niej to, że od pewnego momentu podejrzewała Kuzie, ale nie poleciała na nią z mordą przy stole, tylko jakiś czas postanowiła się jej trzymać, żeby mieć ochronkę.

Trochę szkoda #ładnejpani w postaci białej Melissy, no ale takiego lamerskiego trejtorzenia to chyba świat nie pamięta, bo współbracia rozpracowali ją po zachowaniu już po jednej minucie od macania po ramionkach i tylko jakimś kosmicznym cudem przetrwała pierwszą banicję :lol:

Ciekawe, co ten Domenic musiał nabroić, że go tak nagle wykopsali i jeszcze nie powiedzieli, dlaczego. Stawiam, że chodzi o coś, za co odpowiadałby karnie, na przykład przytargał w majtach jakieś dragi, wysypały mu się w pokoju, pani Gienia znalazła podczas serwisu i producenci dali mu układ na zasadzie no dobra bolo, nie sprzedajemy cię na psy, ale wykurwiasz z programu.

Nie mogę się też zdecydować, czy propsnąć, czy opluć twist z tym, że Travon jako ostatni zbanicjonowany przy stole miał nie wyjawiać, kim był. Chyba jednak bardziej opluję, a tfu, gdyż ponieważ jest to kolejne ułatwienie dla mafii i robienie fajfusom pod górkę. Aczkolwiek w tym przypadku fajfusy miały tak mało rozgarnięty skład, że potraktuję to jako ciekawą odmianę i nie będę się przesadnie wydzierał.

Drugi sezonie, zapraszam z otwartymi ramionami.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6206
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Traitors Canada 1

Post autor: ciriefan »

Sezon oglądam z przerwami chyba od września i w końcu dobrnąłem do końca. Nie dlatego, że był słaby, bo wręcz przeciwnie, ale po prostu z czasem krucho, a tu już kolejny wyszedł i zaraz UK i US 3. Oh well XD

Przed programem znałem tylko Erikę, Kuzie i Kevina, wszystkich uwielbiałem w ich programach, więc naturalnie od razu im kibicowałem.

Jestem zachwycony prowadzącą tej wersji - zdecydowanie najlepsza z wszystkich anglojęzycznych wersji, charyzmatyczna, tajemnicza, robiąca klimat. Super!

Sezon określiłbym jako super do odpadki Kuzie, ostatnie 2 odcinki to zostały już w sumie jak zawsze osoby bez polotu i osobowości i Mike, którego nie lubiłem XD Parę słów o osobach, które pamiętam:

TRAITORS

Mike - nie lubię go jakoś i nie mogłem się do niego przekonać, choć bardzo próbowałem. W sumie sam nie wiem czemu mam do niego taką awersję. Choć grał zdecydowanie najlepiej i świetnie manipulował ludźmi, manipulowanie Gurleen w finale to mistrzostwo. Zwycięzca najbardziej zasłużony, lecz przeze mnie niechciany XD

Mickey - dramat, brak komentarza Xd

Kuzie - ja ją uwielbiam, mam wrażenie, że z nią bym się świetnie dogadywał. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że w dużej mierze robiła ten sezon. Popełniła jednak duże błędy - pierwszy to morderstwo gracza z jej grupy, gdy zdobyła tarczę. Wtedy zaczęła pojawiać się w podejrzeniach. Drugi błąd to w sumie to samo co w BB - gdy zaczęło jej się palić pod dupą, zaczęły jej puszczać emocje. No ale dla mnie nadal pozostaje queen XD

Melissa B - ludzie szybko ją przejrzeli i szkoda, bo zapowiadała się dramogennie

LOJALNI

Gurllen - no lubiłem ją, chociaż była dosyć mdła. Szanuję za utrzymanie nerwów w finale i pogratulowanie Mike'owi. Łzy dopiero w konfie puściła. No dała mu się oszukać na sam koniec, a dobrze go typowała od jakiegoś czasu, pewnie będzie ją to prześladować.

Leroy - nawet spoko, ale nudny

Donna - pierwsze medium w Traitors, które zachowywało się normalnie i w sumie w final 5 to najbardziej ją lubiłem, ale grała kiepsko xd

Travon - dramat, drażnił mnie niesamowicie XD

Mai - też dramat, ale chociaż była mega dramogenna. No akurat nie dziwię się Kuzie tego tekstu "thank God, że nie rozmawiamy", bo chyba mnie Mai też by doprowadziła do szewskiej pasji. Bardzo emocjonalna, głośna i wkurzająca, ale gold TV.

Kevin - grał w to za bardzo jak w BB, był zbyt głośny, to nie była dobra strategia, ale jednak on też jest gold TV, dobrze kombinuje, jest ciekawym graczem i pokazał się nieźle.

Fierce - przerysowany do bólu, to obrażenie się na Kevina to niezła beka XD Irytował trochę, ale w sumie coś tam wnosił do programu.

Erika - no szkoda, że nie pokazała nic więcej, ale z drugiej strony, jak to sama określiła, mogła wypłakać się w swój milion dolarów XD

Słyszałem opinie, że sezon drugi to jedna z najlepszych odsłon Traitorsów, więc nie mogę się doczekać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Traitors”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości