Odcinki 1-5
Fajnie się ogląda, chociaż obsada jest słabsza niż w 1 sezonie, który od początku był pełen dram i kłótni. Tutaj dość spokojnie, ale nadal ciekawie. Nie będę udawał, że zapamiętałem tych ludzi, więc skupię się na zdrajcach i wyeliminowanych.
Twist z wyborem zdrajcy - fajny, coś nowego. Tak samo z tymi lochami. Twist z matką i synem też spoko - bekowe było to, że produkcja to ukryła, a uczestnicy podejrzewali Diane o bycie matką kogoś innego. I wtedy ta konfa - mam tu syna, ale to nie jest Paul XD Ogólnie pięknie pokazują krajobrazy i tak jak w pierwszej edycji jestem zachwycony soundtrackiem, jest najlepszy z wszystkich traitorsów i mega nadaje klimat odcinkom. Do tego wspaniała scenografia - np. te strachy na wróble, no po prostu aż ciary przeszły.
Ze zdrajców odpadła nam Ash - nawet ją polubiłem, ale kiepsko spełniła się w swojej roli. Jak zaczęli ją podejrzewać, nie umiała się wybronić. Ale jak już udało jej się przetrwać ten remis, w którym zdradzili ją Paul i Harry, to już tak zdupiła. Uwierzyła w ich idiotyczne tłumaczenia XD I jeszcze zgodziła się pójść do lochów - o masakra. Powinna była brać normalnie udział w zadaniu i odbudowywać relacje i podkopywać tych, co ją zdradzili. Ta natomiast postanowiła się odciąć od jakichkolwiek rozmów na cały dzień, bo wierzyła, że ci,, którzy ją zdradzili, "będą pracowali nad tym, aby została", a tymczasem oni jeszcze bardziej wepchnęli ją pod pociąg XD Zjebała no i odpadła. Aczkolwiek szkoda, że nie odpadła wtedy Meg, bo wtedy wyszłoby na jaw, które 2 osoby są na bank zdrajcami i byłaby beka
Z pozostałej trójki najbardziej lubię Harry'ego - widać, że dobry, emocjonalny kolo i to jest szczere, ale wykorzystuje te emocje do manipulacji i robi to bardzo dobrze. On może być czarnym koniem, ale moim zdaniem Miles też może nieźle namieszać. Na razie jest mocno under the radar, ale po jego konfach widać, że dobrze kmini i czyta sytuację. Trójkę jak dla mnie zamyka Paul - początkowo wydawał się być lepszy, ale po tym, jak został wybrany najpopularniejszym, to jakoś zrobił się pewny siebie. Miał ten idealny plan z lochami, a tu upsik, zaskoczonko, grupa go nie uratowała i plan prawie zakończył się ujawnieniem jego tożsamości, jeśli Ash by przetrwała XD Byłem pewny, że i tak odpadnie po śmierci Meg, ale faktycznie ci ludzie po raz kolejni są głupi i nie analizują faktów.
Co do wyeliminowanych lojalnych:
Aubrey - zauważyłem jego istnienie dopiero, gdy okazało się, że odpadł, no więc żadna strata
Sonia - osobowościowo to duża strata, polubiłem, ale bądźmy uczciwi - zapracowała sobie sama na tę eliminację
Kyra - zapowiadała się na dobrą uczestniczkę, ale pozostali to zauważyli i Zdrajcy ubili ją jako zagrożenie
Brian - i dobrze, że odpadł, totalnie się pogubił, grał fatalnie, wgl był taki useless, więc żadna strata dla lojalnych
Meg - to samo, co Brian, nie nadawała się do gry, bezużyteczna i nudna
Johnny - lubiłem go i szkoda, że odpadł. W sumie nie do końca ogarniam, czemu stał się celem.
Co do spotkania zdrajców, byłem zaskoczony, że po informacjach od Harry'ego Paul nie chciał wyjebać Jaz'a. Jego tłumaczenie, że Jaz na niego poluje, ale nic z tym nie robi - no Paul może się na tym mocno przejechać. No bo owszem, tak jest, ale Jaz sieje tu i tam swoje ziarno i myślę, że prędzej czy później ktoś po posłucha i to podłapie. Ale skoro ci idioci nie wyeliminowali go po morderstwie Meg, to kto wie
Moje top 3 jeśli chodzi o sympatię do uczestników to Harry, Diane i Jaz.