The Traitors Canada 2
- Prus
- 7th jury member
- Posty: 602
- Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Flick
- Kontakt:
The Traitors Canada 2
Sezon 2 został oficjalnie potwierdzony.
https://x.com/Realitytv__fan/status/1798691297504694276
Mam nadzieję, że sięgną po kanadyjską cześć Survivora i ktoś taki jak Shan, Venus, Omar albo Maryanne się pojawi w tym sezonie. I oby nie wylecieli w odcinku 2 jak Erika:(
https://x.com/Realitytv__fan/status/1798691297504694276
Mam nadzieję, że sięgną po kanadyjską cześć Survivora i ktoś taki jak Shan, Venus, Omar albo Maryanne się pojawi w tym sezonie. I oby nie wylecieli w odcinku 2 jak Erika:(
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5801
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2714
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
The Traitors Canada 2
No oby pykło, Neda byłaby dobrym strzałem. Szkoda, że nie w zestawie z Iką lub Sindiłyfenes.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
- Prus
- 7th jury member
- Posty: 602
- Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Flick
- Kontakt:
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2714
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
The Traitors Canada 2
Ano stypa, ale zostaw jeszcze ten rosołek, bo może właśnie walecznie z kimś negocjują i jeszcze zobaczysz jakąś survomordkę pod tym ostatnim pytajnikiem
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2242
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2242
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
The Traitors Canada 2
W końcu miałem trochę czasu i nadrobiłem ten sezon.
No i ogólnie mówiąc całkiem przyjemny.
Dużo było kłótni, dram większych i mniejszych, cast był bardzo aktywny, ludzie chcieli grać i kombinowali. Na minus, że wierni grali tak źle. Ciągle ktoś z kimś miał kosę, więc wycinali się wzajemnie i zdrajcy niewiele musieli robić.
Tym bardziej zaskoczył mnie twist z nieujawnianiem swej roli po eliminacji w finale. Już to widziałem w niektórych edycjach/sezonach, ale w momencie, kiedy wierni byli tak słabi, to nie wiem czy było im sens utrudniać. Mam wrażenie, że produkcja chciała już na koniec zwycięstwo Nedy, bo wrzucili ten twist + nie zrobili jej rekrutacji na koniec, przez co nie musiała się martwić innym zdrajcą czy dzielić z kimś kasą. Zazwyczaj finał zaczynał się od banishmentu w F5, a tutaj już w F6.
Dość ciekawy za to twist z klatką. Zabójstwo przez uścisk ręki i tekst o zaufaniu też ok. Z kolei wybór między podwójnym głosem, a tarczą wydawał się bardzo nierówny, nie wiem kto odpuściłby immunitet.
O uczestnikach:
Neda - na pewno najlepsza ze zdrajców. Aktorsko dawała radę i trzymała nerwy na wodzy. Wydaje mi się, że z bardziej rozgarniętymi lojalnymi miałaby większe problemy. W sumie tylko Laurie pod koniec ogarnęła, że chyba Neda jest zdrajcą, ale też z tym nic nie zrobiła. Ładnie przeleciała under the radar, żeby na koniec pozbyć się Kyry. W sumie ten odcinek 9 był dla niej kluczowy. Dobrze wyczuła, że to już moment uderzyć w Kyrę, a potem zamordowała Nicka, który pewnie by ją dalej zaatakował i próbowałby pomścić siostrę. No i plusik, że omotała sobie Trannę, bo to klucz do sukcesu, żeby ktoś z wiernych był ślepo lojalny zdrajcy.
Tranna - typowy runner-up przy zwycięstwie zdrajcy, czyli ktoś totalnie zaślepiony. W trakcie sezonu ją nawet polubiłem, choć strategicznie zazwyczaj była w błędzie (jak w sumie wszyscy ).
Lauren - polubiłem ją, twarda babka. Jak zagłosowała za opcją "End game" to już wiedziałem, że po niej.
Laurie - w sumie może mogłaby to wygrać. Dziwię się, że miała podejrzenia co do Nedy, a potem wybrała opcję "End game". Nie wiem na co liczyła...
Cedric - gość ewidentnie nie umiał w socjal. Śmieszyło mnie jak w początkowych odcinkach ludzie mieli go dość i było im wszystko jedno jaką ma rolę, byleby tylko odpadł xD Sam też za nim nie przepadałem, głośny i irytujący. Finalnie doszedł całkiem daleko i myślę, że gdyby po eliminacji Kevina byłaby jakaś przerwa i czas na rozmowy, to może przetrwałby, a tak to 4 panie poszły za ciosem i go wycięły. Przynajmniej sobie zgarnął trochę kasy jako niegodny zaufania.
Kevin - w sumie dla mnie dość nijaki, doszedł do ostatniego odcinka i nie wiem co o nim mogę napisać.
Nick - lubiany przez grupę, raczej nikt go nie podejrzewał. Myślę, że gdyby nie to morderstwo ostatniej nocy, to mógłby to wygrać, bo miał już informacje o Nedzie wyłożone na tacy. Dla mnie był ok.
Kyra - całkiem ją polubiłem i grała rozsądnie, ale tylko do momentu tej dramy z Michaelem o zakup tarczy. Coś jej odwaliło i była zaślepiona chęcią wywalenia go. Popsuła sobie tym grę. I w sumie zabawne, że przez 3 odcinki musiała wszystkich namawiać do eliminacji Michaela, żeby w końcu innych przekonać do tego głosowania xD Na obradach zdrajców było dość niezręcznie.
Gail - całkiem ok, upiekło jej się przy pierwszym morderstwie dzięki twistowi, ale nie wykorzystała drugiej szansy.
Michael - tragiczny zdrajca, bardzo kiepsko aktorsko, bardzo słabo strategicznie, słabo socjalnie. Byłem w szoku, że mimo początkowych kłopotów doszedł tak daleko. A Kyra potrzebowała kilku odcinków, żeby się go pozbyć. Nie ogarniam czemu też nie zaatakował Kyry, gdy ta już otwarcie wypowiedziała mu wojnę.
Pakman - grupa go lubiła, ale dla mnie dość nijaki.
Aaron - nawet go lubiłem, ale nie wiem co się stało, bo wydawało się, że jest poza radarem, a nagle w jego odcinku eliminacyjnym każdy chciał się go pozbyć...
Mike - w sumie jeden z pierwszych, którzy zaatakowali Michaela. Sam też był w tarapatach na starcie i jego imię się przewijało w kontekście banishmentu. Potem w sumie jakoś olał już te eliminację Mike'a i sam się stał bezpieczny.
Melinda - często w centrum uwagi, dużo chaosu generowała, ale skuteczność zerowa.
Jasmee - polubiłem ją za charakterek, ale wyczucie do gry żadne.
Dillon - nawet sympatyczny i polubiłem.
Kirkland - od początku wpadł w tarapaty, niby coś tam z Cedriciem sobie mrugali. Szkoda, że tak szybko, bo chyba miał potencjał na ciekawy charakter.
Henoc - wydawał się mieć głowę na karku i był dość spokojny, porównując do jakiejś średniej grupowej, ale szybko go zdrajcy ubili.
Mary Jo - coraz ciężej mi opisywać tych ludzi, bo krótko grali, ale Mary Jo wydawała się bardzo spoko. Było mi szkoda, że tak szybko wyleciała, tym bardziej, że niczym szczególnym nie zawiniła.
Nichelle - byłem ciekawy jak sobie poradzi jako policjantka, ale dostała w łeb tak szybko, że nie miała jak się pokazać.
Rabecca - ja ją polubiłem, nie zawalczyła za bardzo w swojej obronie.
Chris - już nawet go za bardzo nie pamiętam. Jedynie tu wspomnę, że dziwię się jemu i pozostałej czwórce, że ktoś dobrowolnie wystawił się na eliminację na samym starcie. Ja bym się w życiu nie zgłosił - to była szansa aż 20%
W ogóle pierwszy udany banishment mieliśmy w odcinku 8 Z tych edycji co widziałem no to zdecydowany rekord.
No i ogólnie mówiąc całkiem przyjemny.
Dużo było kłótni, dram większych i mniejszych, cast był bardzo aktywny, ludzie chcieli grać i kombinowali. Na minus, że wierni grali tak źle. Ciągle ktoś z kimś miał kosę, więc wycinali się wzajemnie i zdrajcy niewiele musieli robić.
Tym bardziej zaskoczył mnie twist z nieujawnianiem swej roli po eliminacji w finale. Już to widziałem w niektórych edycjach/sezonach, ale w momencie, kiedy wierni byli tak słabi, to nie wiem czy było im sens utrudniać. Mam wrażenie, że produkcja chciała już na koniec zwycięstwo Nedy, bo wrzucili ten twist + nie zrobili jej rekrutacji na koniec, przez co nie musiała się martwić innym zdrajcą czy dzielić z kimś kasą. Zazwyczaj finał zaczynał się od banishmentu w F5, a tutaj już w F6.
Dość ciekawy za to twist z klatką. Zabójstwo przez uścisk ręki i tekst o zaufaniu też ok. Z kolei wybór między podwójnym głosem, a tarczą wydawał się bardzo nierówny, nie wiem kto odpuściłby immunitet.
O uczestnikach:
Neda - na pewno najlepsza ze zdrajców. Aktorsko dawała radę i trzymała nerwy na wodzy. Wydaje mi się, że z bardziej rozgarniętymi lojalnymi miałaby większe problemy. W sumie tylko Laurie pod koniec ogarnęła, że chyba Neda jest zdrajcą, ale też z tym nic nie zrobiła. Ładnie przeleciała under the radar, żeby na koniec pozbyć się Kyry. W sumie ten odcinek 9 był dla niej kluczowy. Dobrze wyczuła, że to już moment uderzyć w Kyrę, a potem zamordowała Nicka, który pewnie by ją dalej zaatakował i próbowałby pomścić siostrę. No i plusik, że omotała sobie Trannę, bo to klucz do sukcesu, żeby ktoś z wiernych był ślepo lojalny zdrajcy.
Tranna - typowy runner-up przy zwycięstwie zdrajcy, czyli ktoś totalnie zaślepiony. W trakcie sezonu ją nawet polubiłem, choć strategicznie zazwyczaj była w błędzie (jak w sumie wszyscy ).
Lauren - polubiłem ją, twarda babka. Jak zagłosowała za opcją "End game" to już wiedziałem, że po niej.
Laurie - w sumie może mogłaby to wygrać. Dziwię się, że miała podejrzenia co do Nedy, a potem wybrała opcję "End game". Nie wiem na co liczyła...
Cedric - gość ewidentnie nie umiał w socjal. Śmieszyło mnie jak w początkowych odcinkach ludzie mieli go dość i było im wszystko jedno jaką ma rolę, byleby tylko odpadł xD Sam też za nim nie przepadałem, głośny i irytujący. Finalnie doszedł całkiem daleko i myślę, że gdyby po eliminacji Kevina byłaby jakaś przerwa i czas na rozmowy, to może przetrwałby, a tak to 4 panie poszły za ciosem i go wycięły. Przynajmniej sobie zgarnął trochę kasy jako niegodny zaufania.
Kevin - w sumie dla mnie dość nijaki, doszedł do ostatniego odcinka i nie wiem co o nim mogę napisać.
Nick - lubiany przez grupę, raczej nikt go nie podejrzewał. Myślę, że gdyby nie to morderstwo ostatniej nocy, to mógłby to wygrać, bo miał już informacje o Nedzie wyłożone na tacy. Dla mnie był ok.
Kyra - całkiem ją polubiłem i grała rozsądnie, ale tylko do momentu tej dramy z Michaelem o zakup tarczy. Coś jej odwaliło i była zaślepiona chęcią wywalenia go. Popsuła sobie tym grę. I w sumie zabawne, że przez 3 odcinki musiała wszystkich namawiać do eliminacji Michaela, żeby w końcu innych przekonać do tego głosowania xD Na obradach zdrajców było dość niezręcznie.
Gail - całkiem ok, upiekło jej się przy pierwszym morderstwie dzięki twistowi, ale nie wykorzystała drugiej szansy.
Michael - tragiczny zdrajca, bardzo kiepsko aktorsko, bardzo słabo strategicznie, słabo socjalnie. Byłem w szoku, że mimo początkowych kłopotów doszedł tak daleko. A Kyra potrzebowała kilku odcinków, żeby się go pozbyć. Nie ogarniam czemu też nie zaatakował Kyry, gdy ta już otwarcie wypowiedziała mu wojnę.
Pakman - grupa go lubiła, ale dla mnie dość nijaki.
Aaron - nawet go lubiłem, ale nie wiem co się stało, bo wydawało się, że jest poza radarem, a nagle w jego odcinku eliminacyjnym każdy chciał się go pozbyć...
Mike - w sumie jeden z pierwszych, którzy zaatakowali Michaela. Sam też był w tarapatach na starcie i jego imię się przewijało w kontekście banishmentu. Potem w sumie jakoś olał już te eliminację Mike'a i sam się stał bezpieczny.
Melinda - często w centrum uwagi, dużo chaosu generowała, ale skuteczność zerowa.
Jasmee - polubiłem ją za charakterek, ale wyczucie do gry żadne.
Dillon - nawet sympatyczny i polubiłem.
Kirkland - od początku wpadł w tarapaty, niby coś tam z Cedriciem sobie mrugali. Szkoda, że tak szybko, bo chyba miał potencjał na ciekawy charakter.
Henoc - wydawał się mieć głowę na karku i był dość spokojny, porównując do jakiejś średniej grupowej, ale szybko go zdrajcy ubili.
Mary Jo - coraz ciężej mi opisywać tych ludzi, bo krótko grali, ale Mary Jo wydawała się bardzo spoko. Było mi szkoda, że tak szybko wyleciała, tym bardziej, że niczym szczególnym nie zawiniła.
Nichelle - byłem ciekawy jak sobie poradzi jako policjantka, ale dostała w łeb tak szybko, że nie miała jak się pokazać.
Rabecca - ja ją polubiłem, nie zawalczyła za bardzo w swojej obronie.
Chris - już nawet go za bardzo nie pamiętam. Jedynie tu wspomnę, że dziwię się jemu i pozostałej czwórce, że ktoś dobrowolnie wystawił się na eliminację na samym starcie. Ja bym się w życiu nie zgłosił - to była szansa aż 20%
W ogóle pierwszy udany banishment mieliśmy w odcinku 8 Z tych edycji co widziałem no to zdecydowany rekord.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości