Obejrzałem w końcu ten sezon, który wg mnie był bardzo dobry. Początkowo miałem wrażenie, że obsada jest bardzo grzeczna, ale finalnie nie brakło emocji i dramek, co pokazuje, że nie trzeba do obsady wkładać jakiejś patoli, żeby coś się działo. Nadal uwielbiam Claudię, jest przecudowną prowadzącą.
Przez większość sezonu kibicowałem Minah, ale ostatecznie zwerbowała Charlotte, która ją ograła. Minah jakoś za bardzo brnęła w to "siostrzeństwo" i "moc kobiet", a my znając historię kobiecych sojuszy raczej wiemy, że kobiety nie powinny sobie ufać

No i chyba tylko nasza polska edycja jest ewenementem, że
Zdrajcy mogli sobie ufać, bo chyba w każdej innej, którą widziałem, to kosili się równo i chcieli wygrać samodzielnie, więc niestety Minah, ale lojalność w tej grze nie istnieje. No ale wyszło jak wyszło. Charlotte potem tak naprawdę udupił twist z "Seer". Sam twist, no coś nowego, ale dochodzę do wniosku po tej edycji i drugiej polskiej, że lepiej jest nie wygrywać tej roli, bo to duże ryzyko. Jeśli dwie osoby nawzajem zaczną się oskarżać, to każdy rozsądny gracz na wszelki wypadek powinien wywalić przed finałem je obie. Zdrajcy opłaca się wygrać tę moc tylko, gdy ma wsparcie innych Zdrajców, jeśli nadal są w grze. Lojalnemu to pomoże tylko wtedy, kiedy druga osoba jest lojalna, ale też może być argument, że "zdrajca to wygrał, żeby owinąć sobie lojalnego wokół palca". Generalnie ta rola to niepotrzebne sprowadzenie na siebie uwagi i niepewności innych.
Zgodzę się jednak z tym, że faktycznie Zdrajcy mogliby powprowadzać jakieś nowe role do gry tak jak w Mafii. Rozgrywka zrobiłaby się ciekawsza, bo jednak po tych wielu edycjach dochodzę do wniosku, że tak naprawdę każde typowania Lojalnych to jednak w dużej mierze loteria, skoro Zdrajcy nic nie sabotują jak w Agencie. Owszem, można podłapać podejrzane zachowanie, ale lojalni sami mają tyle podejrzanych zachowań, że serio no loteria czy akurat w danym epie zwrócą na siebie uwagę. A nowe role mogłyby dawać komuś jakieś kawałki informacji i ciekawie byłoby widzieć, jak sobie z tym radzą.
Brak ogłaszania roli w finale, w sumie też nie hejtuję, bo jednak to utrudnia grę i jednym i drugim i jednak powoduje, że gra trwa do ostatniej dwójki. Ja osobiście tego finału nie odebrałem w ten sposób, że Jake i Leanne chcieli więcej kasy dla siebie, ale raczej po akcji z "Seer" bezpieczniej było wyeliminować i Frankie i Charlotte, a Alexander i Leanne nie ufali sobie od zawsze, więc jakoś mnie nie zdziwił brak chęci ryzykowania tutaj.
Same laski jako traitorsi - ciekawe zagranie. A twist z pociągiem - w szoku jestem, że ktokolwiek się do tego zgłosił XD No i twist z grą w karty z morderstwem na widoku, jak dla mnie super nowość.
Finał był smutny, lekko rozczarowujący, bo kibicowałem całym serduchem Frankie, super kobitka, chociaż kiepsko typowała. Alexandra też lubiłem do końca, ale on jednak miał pecha co do tych złych okoliczności, w których co chwila się znajdował, przez co nie miał szans na wygraną, bo mu ludzie nie ufali. Frankie, no ciekawy jestem, czy by wygrała, gdyby nie wygrała mocy Seer. W mniejszym stopniu kibicowałem Charlotte, bo genialnie grała i rozgrywała końcówkę, aczkolwiek nie byłem w stanie jej polubić jakoś. No ale ją też udupił twist z Seer. No ale nie jest też źle, Leanne i Jake też nie byli jacyś fatalni.
ZDRAJCY
Charlotte - kawał dobrej gry, jestem pod wrażeniem jej umiejętności opanowania, kłamania i manipulacji. Strategiczny umysł mocno rozwinięty. Plan z mordowaniem osoby z tarczą był ciekawy, aczkolwiek moim zdaniem mogła wtajemniczyć Freddie'go, bo oczywiste było, że on się dowie, że ona wiedziała, no i że potencjalnie będzie chciał zemsty. No ale i tak jej gra mocno na plus.
Freddie - lubiłem go jako lojalnego, przez pierwszą połowę sezonu był underdogiem. No ale lol, to było tak przeurocze, jak bardzo się pogubił, gdy został zdrajcą i te jego idiotyczne kłamstwa, że Minah mu coś powiedziała po stole, na którym została wyeliminowana i nie było jej już w grze XD No kłamać nie umiał, zdrajcą był jednym z najgorszych ever, ale miał w tym swój urok.
Minah - bardzo ją polubiłem, opanowana, myśląca. Jednak za bardzo zaślepiona "siostrzeństwem" i "girl power". Nie powinna była ufać Charlotte i to był jej największy błąd.
Linda - miło było zobaczyć jakąś babunię w tej roli, grała bardzo źle i nieporadnie, ale jako postać ciekawa i miła do oglądania.
Armani - fatalna zdrajczyni. Myślała, że jest master manipulatorką, a każdy ją szybko przejrzał.
LOJALNI
Jake - no miał tę smutną historię o tej chorobie neurologicznej. Wytropił tę Lindę, ale jak dla mnie to trochę się prześlizgnął jednak poza radarem. Niby po eliminacji Lindy powinien być celem morderstwa jako "pewny lojalny", ale wydarzenia w grze (tarcze, plan głosowania na osobę z tarczą, rekrutacje) jakoś tak przesuwały jego eliminację, że w końcu brakło już morderstw XD Miał szczęście i tyle.
Leanne - podobnie jak Jake miała szczęście w końcówce gry, że inne manipulacje i twisty pomogły ją zachować.
Frankie - serduszko mi złamała ta eliminacja. Frankie była tak ciepłą, szczerą i dobrą osobą. Była kiepskim lojalnym, ale no 99% graczy to kiepscy lojalni i to jest gra jak w zdrapkę z tym ich typowaniem. Jako osobę lubiłem ją najbardziej i no przykra była ta eliminacja i wgl ten ostatni ep bardzo. Twist ją udupił, ale walczyła do końca, chociaż Charlotte też złamała jej serduszko i było jej ciężko.
Alexander - od początku po prostu go lubiłem, był opanowany i rozsądny, ale niestety inni w grze tacy nie byli, przez co nie do końca umiał się wpasować w grupę i zdobyć ich zaufanie
Joe - nie polubiłem po stole z eliminacją Kasima, potem był jakiś lepszy i bardziej znośny, ale niesmak pozostał
Leon - najnudniejszy zawodnik edycji, na koniec pokazał inną twarz i to niezbyt dobrą
Lisa - słodka babunia, polubiłem ją
Alex - najbardziej niewidzialny gracz sezonu, odpadł przez głupie słowa jakie powiedział, serio to brzmiało jakby Zdrajca się wysypał i pewnie sam bym w niego wtedy celował
Anna - niby była ok, ale jakoś mi nie leżała, nie wiem czemu. Wprowadziła jednak trochę zamętu.\
Fozia - ciekawa osobowość, ale najpierw jej nie było pół sezonu przez pociąg, a potem szybko odpadła. A szkoda, przez to taki tutaj widzę zmarnowany potencjał na mocną postać
Dan - nawet go lubiłem, ale tak bardzo przekombinował. Nie bardzo rozumiem, czemu kłamał, że w zadaniu nie wylał smoły na Minah. Przecież to było tylko zadanie i tam nikt nie miał do siebie pretensji. Beznadziejna zagrywka, której nie zrozumiem. No i przez to odpadł.
Livi - nie polubiłem jej, ale była dramogenna, a więc robiła good TV. Straszne były ujęcia z jej pokoju bez oka jak było widać czerwone miejsce tam gdzie powinna być gałka oczna XD
Tyler - kolejny, który sam się wkopał. I ok, bo mnie trochę irytował.
Kasim - bardzo mi go szkoda, bo spotkał go taki ostracyzm i traktowali go wszyscy jak trędowatego, nikt nie chciał z nim gadać i on sam w końcu się poddał. A wszystko na podstawie durnego argumentu "jesteś lekarzem, więc jesteś mądry i byłbyś idealnym zdrajcą". Grupa znalazła sobie taką ofiarę i to akurat się ciężko oglądało.
Jack - cóż, trzeba było nie wysiadać z pociągu XD
Maia - no spoko laska, ale jakaś dla mnie zbyt emocjonalna. No ale wyeliminowała własną siostrę zdrajczynię, po czym została zamordowana, to był epicki storyline.
Pierwszych 4 ofiar nie pamiętam, ale szkoda mi było Yin jako pierwszej zamordowanej, bo zapowiadała się dobrze.
Czekam na kolejny sezon. W all starsach chętnie zobaczyłbym ponownie: 1. Frankie 2. Alexandra 3. Minah 4. Charlotte 5. Kasima