Trochę sceptycznie podchodziłem do tego sezonu, ale wyszło spoko. Wprawdzie jak dla mnie gwiazdy były trochę za grzeczne, więc brakowało mi dramek i kłótni, to i tak było przyzwoicie. Dla mnie sezon momentami był przynudnawy i w sumie jeden z moich najmniej ulubionych, gorszy był na pewno NZ1. Ale śmiało mogę powiedzieć, że oprócz tego nowozelandzkiego sezonu, to ten program jak do tej pory nie miał innej kiepskiej edycji. Z kolei dla mojej drugiej połówki to jest ulubiony sezon z wszystkich, więc jednak niektórym spokojniejszy klimat gry bardziej odpowiada.
Z nazwiska znałem Palomę i Toma, którzy byli zamordowani jako 1 i 2, no cóż, szkoda. Po włączeniu 1 epa z twarzy kojarzyłem jeszcze Celię, Stephena i Jonathana.
ZDRAJCY
Alan - gold tv, fenomenalna postać i osobowość. Na początku myślałem, że będzie "over the top" i zacznie mnie irytować, ale to nie nastąpiło. Był specyficzny, ale też nieprzesadnie. W tym całym swoim image'u był wiarygodny i w sumie był sobą, co mu bardzo pomogło. bo ukrył się za swoją osobowością i wiele akcji można było wytłumaczyć, że "to przecież Alan". Do tego wg mnie jednak pomogło mu to, że na początku zamordował Palomę i nikt się tego nie spodziewał, gdy tymczasem fakt, że są przyjaciółmi w życiu sprawił, iż ze względu na formułę morderstwa to właśnie ją najłatwiej było mu zabić bez wzbudzania podejrzeń dziwnym zachowaniem. W tych wszystkich swoich żartach i tekstach był bardzo elokwentny i inteligentny. Obawiałem się, że też może wyjść z niego czasem wredota, a jednak rozegrał tę grę z klasą i w bardzo dobrym stylu. Zdecydowanie zasłużone zwycięstwo.
Cat - no szkoda, bardzo ją polubiłem, podobał mi się jej styl. Ciekawe, na ile zaszkodziło jej to, że została ostatnią kobietą, a nie było jeszcze wykrytego zdrajcy kobiety. W sumie ten argument w odcinku chyba nawet nie padł. Zdecydowanie osobowościowo była zaprzeczeniem "typowej survowej dzikiej murzynki" XD Bardzo spokojna, opanowana, logiczna. Jedna z moich faworytek i trochę boli mnie to, że nie wygrała razem z Alanem.
Jonathan - był ok, ale to nie jest moje cup of tea osobowościowo.
LOJALNI (których pamiętam)
Nick - trochę nudny, ale nawet go polubiłem, bo dobrze kminił
David - no pamiętam go, bo doszedł do końca, ale był tak nudny, że jutro go nie będę pamietał
Joe - początkowo go nie lubiłem, wydawał się tępym osiłkiem, ale z czasem go polubiłem. Zaimponował mi tym, że zidentyfikował wszystkich zdrajców. Na koniec przegrał swoim socjalem. I tak, tak jak i w Survie tak i w tej grze uważam, że można być dobrym strategiem i nieźle kminić, ale finalnie najważniejszy jest socjal i to, czy jesteś do swoich pomysłów przekonać ludzi. Joe najpierw odsunął od siebie innych swoim nagłym bardziej agresywnym wybuchem gry na jednym ze stołów, co nie pasowało do jego dotychczasowej osobowości. A potem ta zagrywka na finale to była tak przesadzona, że jeszcze bardziej oddalił od siebie resztę. W sumie gdyby wygrał i przekonał innych do swoich racji, to też byłby ok zasłużony finisz, ale no jednak jego socjal go pogrążył.
Kate - bekowa, ale bezużyteczna
Celia - OMG moja królowa <3 uwielbiam, kocham, szanuję, kłaniam się i całuję stopy. Przecudowna osobowość, uwielbiałem jej teksty i riposty. No to jest wgl jakiś inny level osobowości, taka klasa i szyk. I ta akcja ze spierdzeniem się na zadaniu, no boska. I ta grobowa mina Claudii: "Celio, co tu się wydarzyło" XD Zdecydowanie mój ulubiony moment sezonu. No kocham tę kobietę i tyle w temacie. Jej morderstwo złamało mi serduszko. Nawet Claudii było smutno <3
Lucy - miła, ale bezużyteczna
Stephen - bardzo polubiłem, chociaż nie miał dobrych typów. No ale co za dykcja, co za ton głosu <3
Claire - pamiętam, że zrobiła na mnie dobre wrażenie i że byłem wkurzony, że odpadła
Tom - szkoda, że nie był zdrajcą, bo miał potencjał i że jako jeden z moich faworytów tak szybko wyleciał
Paloma - zapowiadała się na queen, a wyszło jak wyszło. No szkoda. Moja faworytka odpadająca pierwsza...
Z calej reszty może krótki komentarz o każdym - Niko zapowiadał się dobrze, ale za szybko odpadł. Ruth była zbyt "inna", by zajść dalej. Tameka, Charlotte, Mark i Joe W niewiele pamiętam, więc byli zbyt nudni, abym cokolwiek o nich pamiętał.
Sezon był hitem w UK, produkcja jest zachwycona i będzie na pewno kolejny sezon, to już pewne. Claudia odchodzi nawet z "Tańca z Gwiazdami", ponoć żeby mieć czas na dwie edycje rocznie: zwykłą i celebrycką. Wprawdzie ma dostać inny własny program, ale też słyszałem, że jest bardzo zaangażowana w Traitorsów, kocha ten format i bierze udział we wszystkich planach i podejmowanych decyzjach. I wg przecieków bardzo próbuje przekonać BBC do edycji All Stars
Z tego sezonu chciałbym powrotu Celii, Cat i Alana, może też Joe, ale też z wcześnie wyeliminowanych dałbym szansę Palomie, Tomowi i Niko. Może jeszcze Nick i Stephen zasłużyli na powrót, może trochę Jonathan. Reszta była meh.
PS. I ten sezon udowodnił, że starsi ludzie mogą być super postaciami! Połowa obsady miała chyba ponad 50 lat, a taka queen Celia miała ich ponad 70. Chcę więcej starszych osób w reality shows!