Dość dziwny odcinek, ale w sumie przyjemny. A dziwny, bo popełniono moim zdaniem sporo błędów.
Bo tak, oczywiście najgorszy błąd to Matthew i zostawienie tej klatki otwartej xD Nie rozumiem jak on tego nie ogarnął, ale ok. Dodatkowo, już pomijając problem z realizacją planu, to sam plan też był moim zdaniem kiepski. Przecież nie było pewności, że nie ma drugiego klucza. Nie było pewności, że ta klatka nie zniknie za jakiś. Było dużo opcji, że coś pójdzie źle. No i poszło xD
No, ale Matthew nie jest jedyną osobą, która rozegrała coś źle. No bo Nathan moim zdaniem niepotrzebnie chwalił się tym HI, przez co go zmarnował, a inni mieli czas na ułożenie planu B. Laurence próbował grać jakoś na 2 fronty, ale robił to kiepsko. Christopher był zły na Matthew i to zrozumiałe, ale też powinien bardziej kontrolować emocje i nie krytykować go tak otwarcie.
Uwielbiam też rozmowę, gdy wszyscy oprócz Nathana przeżywają, że ma on HI i planują rozłożyć głosy, ale nie ma na kogo, bo wszyscy biorą udział w rozmowie
Jakiś spadek formy u uczestników, bo bardzo błądzili w tym odcinku.
Może krótko o uczestnikach.
Za Peglegiem jakoś nie przepadam. Polubiłem bardziej Hannę, która się jakoś przebudziła i włączył się się choć trochę tryb gry.
Christopher dostarcza rozrywki i najbardziej tam kombinuję. Matthew też trochę rozruszał plemię przez swój przeskok. Nathan jest nudny i mnie irytuje, choćby wystąpieniem na radzie. Leilani jest tam bardzo poza grą, nikt się z nią nie liczy i nikt jej nawet się nie chce pozbyć, bo zawsze można wyeliminować kogoś groźniejszego.
Laurance'a lubiłem, moim zdaniem miał potencjał, ale ostatnie rady źle rozegrał.