Wooow

No w końcu naprawdę świetny odcinek. Szkoda tylko że edytorzy są tam tak fatalni. Bo gdyby dawali w miarę po równo czas antenowy to zupełnie inaczej by się oglądało. No ale fajnie że w koncu odpadł ktoś z grona dużej ilości konf.
Za Edenem jakoś niezbyt przepadałem , więc cieszy mnie że to jego zblindsidowano. I w ogóle historia wokół jego blondsidu jest przezabawna. To on był nauczycielem i przyuczał Jadena startegii, a na końcu to ten flipnął i go wyeliminował XD

Uczeń pokonał mistrza. Jaden i tak nic nie ryzykował bo miał immunitet. Ale w sumie jakbym nie miał to też bym przeskoczył i nie ryzykował dla kogoś kamieni. Te sojusze są tak nietrwałe że nie ma sensu dla kogoś ryzykować. Zresztą mam wrażenia że Jaden nieco udaje przygłupa, ale wcale taki glupi to on nie jest. Nieźle wyszła ta jego zemsta za Winne. Ogólnie coraz bardziej go lubię, no pocieszny jest facet. Taki wielki, niezbyt rozgarnięty.
Caroline i Kitty według mnie popełniły błąd że dały się namówić Edenowi. Ferasowi nie można ufać, ale no jednak im pomógł radę wcześniej. A one tak totalnie z dupy połączyły siły z Markiem i Valerią. No dobra relacja Caroline z tą dwójką się polepszyła. Mark nieoczekiwanie zabrał ją na nagrodę, Valeria tam się z nią pogodziła. No ale jednak nie ufałbym i bezpieczniej nadal było trzymać z Ferasem I jego grupą.
Valeria nadal coś stęka o Violi... No ale mały plusik za to że potrafiła podać rękę Caroline i pójść na rozejm. W ogole debilne jest celowanie w taką amebe jak Raymond. Mają mocnych grajków a bawią się w ustrzelenie ogórka, który sam nic nie wykombinuje. Nie rozumiem startegii na omijanie dużych celi i na wybijanie pomagierów. Myślenie Edena w tym odcinku to jedno wielkie XD
Dziwne że nikt z sojuszu go nie naprostował.
Co do drugiego sojuszu to dobrze obrali za cel Edena. Naprawdę dobra zagrywka. On nie był do tej pory celem, miał układy i dobry socjal. I był też takim który spajał cała grupę Titans i to on był za tym by oni współpracowali. Więc brawo dla różowych.
Z dziwnych rzeczy. Rianna w zeszłym odcinku pokazana była że jest blisko z Kitty i Caroline I że jest chętna wspólnej gry. A teraz nagle o tym się nie mówi i na dodatek rozważano głosy na nią. Straciła HII ale w sumie lepiej zagrać jak się ma przeczucie niż kisić w gaciach i z nim odpaść.
Jak mniej pokazują Ferasa I Kirby to są nawet do strawienia. Ale no właśnie to tylko w sytuacji gdy ich czas ogranicza się do minimum.
Szkoda ze taka Alieen ma zerową historię. O Reymondzie z zenujacym editem nawet nie ma co dyskutować.