S12E23 "Fired Up!"

[Umbastyczny]

Premiera: 13 kwietnia 2025

[Umbastyczny]

No niestety to ostatnie odcinki są dla mnie już męczące i gorzej mi się je ogląda, wszystko jest takie bez polotu.

Tak naprawdę punktem kulminacyjnym było zadanie o immu, ale jakoś było to wszystko tam zmontowane, ta muzyka itd. itp., że zwycięstwo Mylesa wydawało mi się prawie oczywiste.

Kaelan i AJ chcą grać razem do końca i nawet mi się dobrze oglądało jak dziś stali za sobą murem i byli gotowi na remis i nie próbowali nawet rozważać jakiegoś przeskoku. Zresztą trochę słusznie się bali, że wtedy rada może się skończyć jakimś 2:1:1 i korzystniej dla nich jest głosować razem.

Myles finalnie nie bawił się w remis dla Zary, tylko wolił postawić na nowy układ z Kaelanem.

Zara - nawet ją lubiłem, ale momentami mnie zawodziła. Jak widać tę końcówkę rozegrała źle. Może gdyby przeskoczyła do dziewczyn w F7? Albo jakby w F5 wyeliminowała AJa/Kaelana, a nie Kate? No wiadomo, że to gdybanie, ale jej wybory doprowadziły ją "tylko" do F4.

I ostatnie 3 przemyślenia/pytania.

1) Fascynuje mnie, że ludzie dalej nie potrafią zrozumieć, że warto nauczyć się tego rozpalania ognia, bo to naprawdę może ocalić skórę.

2) Hmmm... przez rezygnację Morgan z jury, będziemy mieć F2 i... 8 jurorów? Trochę ryzykowne. Czy jeszcze nas czeka wyeliminowanie jednego jurora?

3) Cóż, w finale obstawiam, że wygra AJ lub Myles. Kaelan może i jest lubiany, może i wygrał trylion zadań, ale ludzie chyba nie kupują jego gry strategicznej (choć z tym editem u kangurów to różnie bywa, więc i jego nie skreślam). Myles jest chyba w trudniejszej sytuacji, bo podejrzewam, że AJ zabierze do finału Kaelana, Kaelan zabierze Aj, wiec Myles musi zdobyć immu w F3, jeśli chce coś osiągnąć.

[ciriefan]

No nie był taki zły ten odcinek. Myles wygrał immu i zrobiło się ciekawie. Rozumiem, dlaczego AJ i Kaelan nie chcieli ryzykować rozkładem 2-1-1 i woleli iść w potencjalny ogień. Tutaj Zara się przeliczyła, ocaliła chłopców ostatnio, a oni odwrócili się od niej. Źle to rozkminiła. Mamy więc męskie final 3 w sezonie, w którym pomysł kobiecego sojuszu przewijał się ze 100 razy, ale laski oczywiście skakały sobie do oczu zamiast naprawdę połączyć siły - czy kogoś to dziwi? XD Za Zarą nie przepadałem, więc nie jest mi żal. Czy Myles dobrze zrobił? Głosowanie na Kaelana nie miało sensu, bo zmiótłby Zarę w ogniu. Potencjalna eliminacja AJ? Jury pewnie by polubiło ten ruch. Myles był w sytuacji, gdzie raczej nikt nie chce go zabrać do F2, więc wywalił laskę najlepszą w wytrzymałościówce? No i niby ma układ z Kaelan'em, ale nie wierzyłbym, że Kaelan słowa dotrzyma. Zawsze to jednak jakiś punkt zaczepienia. Bardzo nie chcę, aby wygrał AJ. Jego arogancja mnie tak irytuje. Mój faworyt to Kaelan, ale Myles też będzie spoko winnerem.