S49E07 "Blood Will Be Drawn"
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5922
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Fenistil
- 2nd jury member
- Posty: 223
- Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
S49E07 "Blood Will Be Drawn"
Kocham Sage i tę jej wykrzywioną w zdegustowaniu mordę.
Szkoda, że celowanie w Savannah się jej tym razem nie udało, ale przynajmniej będzie ciekawsze starcie w kolejnym odcinku.
W ogóle kilka pozytywnych zmian widzę w tym sezonie - aż dwa przemieszania, merge przy 11 osobach jak za starych dobrych czasów, ale też większa stabilność sojuszy. No i nareszcie brak tego durnego "earn the merge".
W ogóle kilka pozytywnych zmian widzę w tym sezonie - aż dwa przemieszania, merge przy 11 osobach jak za starych dobrych czasów, ale też większa stabilność sojuszy. No i nareszcie brak tego durnego "earn the merge".
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6340
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E07 "Blood Will Be Drawn"
Pierwszy odcinek, który mnie wciągnął. Dużo się działo. Połączenie, szukanie przewagi, dwa zadania, akcja z szukaniem HII,. No ale przede wszystkim w końcu mamy początek porządnego konfliktu Sage vs Savannah. Trochę szkoda, bo akurat je dwie lubię najbardziej, bo są najmniej nowoerowe w tej chwili, ale zapowiada nam się teraz mega fajt i drama. No w końcu!
Cieszę się, że Sophie wygrała immunitet. W końcu ją więcej pokazali i wydaje się być ok. Mam nadzieję, że kolejny ep będzie wybuchowy!
Odpadł Nate i spoko, był papierowy jak większość osób.
PS. Co jeśli Savannah złapałaby te klucze przed MC? Czy ona mogła je zabrać? Przecież MC znalazła beware advantage i chyba tylko ona mogła zdobyć to HII...
![Obrazek]()
![Obrazek]()
Cieszę się, że Sophie wygrała immunitet. W końcu ją więcej pokazali i wydaje się być ok. Mam nadzieję, że kolejny ep będzie wybuchowy!
Odpadł Nate i spoko, był papierowy jak większość osób.
PS. Co jeśli Savannah złapałaby te klucze przed MC? Czy ona mogła je zabrać? Przecież MC znalazła beware advantage i chyba tylko ona mogła zdobyć to HII...


- Maw
- sole survivor
- Posty: 1307
- Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E07 "Blood Will Be Drawn"
Te ostatnie dwa odcinki naprawdę spoko się oglądało. Jeff chyba miał rację, że sezon dopiero rozkręca się w merge. Savannah i Sage to zdecydowanie gwiazdy tego sezonu. Savannah ma potencjał na villaina (przynajmniej na tyle, ile nowa era pozwala), a Sage ma zabawne i trafne komentarze, i jest dobrą narratorką.
Na razie wszystkie eliminacje też mi podpasowały. Chyba tylko Shannon i Jake bardziej się wyróżniali, ale niekoniecznie na plus. Doceniam Shannon za to, że chociaż coś wniosła do sezonu, ale jak dla mnie ona była mega creepy i mam mieszane uczucia względem niej; uważam, że odpadła w odpowiednim momencie.
Eliminacja Nate'a też na plus, w końcu nie jakaś totalnie przewidywalna eliminacja. Z jednej strony mam nadzieję, że Savannah uda się zemścić, ale oby nie zapłaciła tym sama Sage i obie zaszły jak najdalej.
Sezon nie zachwyca, ale jest coraz ciekawiej i już mogę powiedzieć, że podoba mi się bardziej niż ostatni. Przede wszystkim w ostatnim miałbym nawet problem z wytypowaniem głównego faworyta (nawet jak teraz myślę to nie wiem kto by nim był, ale chyba Sai za to, że chociaż się wyróżniała), a tutaj Savannah i Sage zdecydowanie się wyróżniają + może reszta nie jest jakaś super ciekawa, ale w sumie do obydwu Sophie, Rizo i MC też nic nie mam. Kristina wydaje się słodka, ale kompletnie irrelevant. Najmniej polubiłem nudnego Stevena i Jawana, który mnie irytuje.
Zobaczymy jak dalej się to potoczy, ale mam nadzieję, że to dobry zwiastun jeśli chodzi o bardziej dynamiczny merge.
Na razie wszystkie eliminacje też mi podpasowały. Chyba tylko Shannon i Jake bardziej się wyróżniali, ale niekoniecznie na plus. Doceniam Shannon za to, że chociaż coś wniosła do sezonu, ale jak dla mnie ona była mega creepy i mam mieszane uczucia względem niej; uważam, że odpadła w odpowiednim momencie.
Eliminacja Nate'a też na plus, w końcu nie jakaś totalnie przewidywalna eliminacja. Z jednej strony mam nadzieję, że Savannah uda się zemścić, ale oby nie zapłaciła tym sama Sage i obie zaszły jak najdalej.
Sezon nie zachwyca, ale jest coraz ciekawiej i już mogę powiedzieć, że podoba mi się bardziej niż ostatni. Przede wszystkim w ostatnim miałbym nawet problem z wytypowaniem głównego faworyta (nawet jak teraz myślę to nie wiem kto by nim był, ale chyba Sai za to, że chociaż się wyróżniała), a tutaj Savannah i Sage zdecydowanie się wyróżniają + może reszta nie jest jakaś super ciekawa, ale w sumie do obydwu Sophie, Rizo i MC też nic nie mam. Kristina wydaje się słodka, ale kompletnie irrelevant. Najmniej polubiłem nudnego Stevena i Jawana, który mnie irytuje.
Zobaczymy jak dalej się to potoczy, ale mam nadzieję, że to dobry zwiastun jeśli chodzi o bardziej dynamiczny merge.
- Prus
- 8th jury member
- Posty: 712
- Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
- Lokalizacja: Kraków
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E07 "Blood Will Be Drawn"
Przyjemny odcinek. Dużo się działo i było sporo dramy.
W końcu mieliśmy normalny merge. No jedynie ta cała akcja, że 6/11 osób będzie brało udział w uczcie. No skoro już dotrwali do tego połączenia, to mogliby ich wszystkich usadzić razem i dać im jeść lol. Nie ma nic ciekawego w bandzie ludzi, który siedzą cały dzień w szałasie i stękają, jacy to oni nie są głodni (czyli dokładnie tak jak niebieska Sophi po pierwszym przemieszaniu).
Ja tam Nate'a nawet polubiłem. Nie był jakiś zbyt ciekawy, ale podoba mi się jak osoby koło 50 i wzwyż potrafią się zaadaptować i grają całkiem strategiczne gry, no ale z całego ich sojuszu, to on będzie najmniejszą stratą, gdyż Savannah, Sophi i Rizo są ciekawszymi osobowościami.
Sage ogarnęła sobie sojusz większości. Chciała eliminacji Savannah, ale żółta Sophie i Kristina wolały uderzyć w kogoś mniej oczywistego i tak jest najlepiej dla tego sezonu.
Savannah jest świetna i podoba mi się, że nie boi się być w jakimś stopniu villainem. Sophie dostała więcej czasu ekranowego, wię liczę na to, że ona i Kristina nie znikną nagle z pola widzenia.
Jak na obecny moment, nie ma żadnej osoby, której bym nie lubił.
W końcu mieliśmy normalny merge. No jedynie ta cała akcja, że 6/11 osób będzie brało udział w uczcie. No skoro już dotrwali do tego połączenia, to mogliby ich wszystkich usadzić razem i dać im jeść lol. Nie ma nic ciekawego w bandzie ludzi, który siedzą cały dzień w szałasie i stękają, jacy to oni nie są głodni (czyli dokładnie tak jak niebieska Sophi po pierwszym przemieszaniu).
Ja tam Nate'a nawet polubiłem. Nie był jakiś zbyt ciekawy, ale podoba mi się jak osoby koło 50 i wzwyż potrafią się zaadaptować i grają całkiem strategiczne gry, no ale z całego ich sojuszu, to on będzie najmniejszą stratą, gdyż Savannah, Sophi i Rizo są ciekawszymi osobowościami.
Wydaje mi się, że MC po prostu nie odzyskałaby głosu, dopóki Savannah nie postanowi jej grzecznie tego klucza oddać (czego by pewnie nie zrobiła). Lubię MC, ale szkoda, że tak się nie stało XD.
Sage ogarnęła sobie sojusz większości. Chciała eliminacji Savannah, ale żółta Sophie i Kristina wolały uderzyć w kogoś mniej oczywistego i tak jest najlepiej dla tego sezonu.
Savannah jest świetna i podoba mi się, że nie boi się być w jakimś stopniu villainem. Sophie dostała więcej czasu ekranowego, wię liczę na to, że ona i Kristina nie znikną nagle z pola widzenia.
Jak na obecny moment, nie ma żadnej osoby, której bym nie lubił.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2399
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S49E07 "Blood Will Be Drawn"
Kurde, jestem zaskoczony. Takie dość tradycyjne połączenie...
Odcinek całkiem spoko, chyba najlepszy w tym sezonie.
Zacznę trochę od końca, że zaskoczył mnie wynik rady. Niby po ostatnich odcinkach tak myślałem, że jako grupa to ex-żółci są w lepszej sytuacji, bo mogą liczyć na Sage i Jawana; potencjalnie też na Alexa. Tylko, że ich edit był marny, ogólnie byli tłem tylko dla czerwonych i ich gry. To jednak Savannah czy Rizo są eksponowani w odcinkach, nie Sophie czy Kristina...
Ale to lepiej dla mnie, bo mogłem się zaskoczyć trochę + to zapowiada ciekawą grę w kolejnych odcinkach, bo jednak spodziewam się, że czerwoni wrócą na szczyt, a żółci sczezną...
Sage jest teraz moją ulubienicą. Domyślam się, że prędzej czy później dopadnie ją blindside, ale podoba mi się jej gra. Była świadoma, że jest na dnie sojuszu i zaczęła aktywnie działać, a nie tylko czekała na eliminację i pomagała eliminować żółtych, żeby odpaść zaraz po nich. Do tego podoba mi się jej charakterek. Za Jawanem nie przepadam, ale również doceniam przeskok, bo on też był na dnie u czerwonych. Jako duet dobrze urabiali byłych współplemieńców - wszyscy uwierzyli w tę historię o Shannon oraz w ich lojalność i bezpieczny wynik na radzie.
Sophie - fajnie, że było jej więcej. Wydaje się sympatyczna i w sumie tyle mam do powiedzenia. Kristiny chcę więcej, bo ma bardzo syfny edit. MC - akcja z kluczami zabawna, też liczyłem, że Savannah je zwędzi xD Steven dobrze się ustawił i to on jest łącznikiem między żółtymi i duetem Sage&Jawan. Gdzieś w całej tej układance jest jeszcze Alex, którego nawet lubię, ale jego edit przycichł po upadku niebieskich i ciężko mi powiedzieć jak on planuje dalej swoją grę.
Z osób, które wylądowały w mniejszości.
Sophi lubię, bardzo chciała, żeby Alex dołączył do niej i czerwonych, no i się przejechała na sojuszu z nim. Ewidentnie jej nie ostrzegł, że to żółci mają przewagę w tym starciu i że Jawan z Sage są podwójnymi agentami.
Rizo - też nic do niego nie mam, zobaczymy jak będzie grał w defensywie.
Savannah - lubię, widać, że jest dobrym graczem, ma do tego charakterek i nie jest totalnie papierowa. Jedynie na minus te jej rozmowy z Sage, gdy zapewniała ją, że jej ufa, że ją lubi i chce z nią grać. Wydawało się to mega sztuczne i nieszczere, nie wiem jak chciałaby w ten sposób kogokolwiek do siebie przekonać.
Nate - ja go nawet lubiłem, grał całkiem spoko jak na trudny początek w czerwonych. Oceniam na plus, ale z osób w mniejszości był najnudniejszy, więc chyba dobrze, że wypadło na niego.
To co? Teraz dwie grupy po 5 osób? Czy może to też sobie odpuszczą?
Odcinek całkiem spoko, chyba najlepszy w tym sezonie.
Zacznę trochę od końca, że zaskoczył mnie wynik rady. Niby po ostatnich odcinkach tak myślałem, że jako grupa to ex-żółci są w lepszej sytuacji, bo mogą liczyć na Sage i Jawana; potencjalnie też na Alexa. Tylko, że ich edit był marny, ogólnie byli tłem tylko dla czerwonych i ich gry. To jednak Savannah czy Rizo są eksponowani w odcinkach, nie Sophie czy Kristina...
Ale to lepiej dla mnie, bo mogłem się zaskoczyć trochę + to zapowiada ciekawą grę w kolejnych odcinkach, bo jednak spodziewam się, że czerwoni wrócą na szczyt, a żółci sczezną...
Sage jest teraz moją ulubienicą. Domyślam się, że prędzej czy później dopadnie ją blindside, ale podoba mi się jej gra. Była świadoma, że jest na dnie sojuszu i zaczęła aktywnie działać, a nie tylko czekała na eliminację i pomagała eliminować żółtych, żeby odpaść zaraz po nich. Do tego podoba mi się jej charakterek. Za Jawanem nie przepadam, ale również doceniam przeskok, bo on też był na dnie u czerwonych. Jako duet dobrze urabiali byłych współplemieńców - wszyscy uwierzyli w tę historię o Shannon oraz w ich lojalność i bezpieczny wynik na radzie.
Sophie - fajnie, że było jej więcej. Wydaje się sympatyczna i w sumie tyle mam do powiedzenia. Kristiny chcę więcej, bo ma bardzo syfny edit. MC - akcja z kluczami zabawna, też liczyłem, że Savannah je zwędzi xD Steven dobrze się ustawił i to on jest łącznikiem między żółtymi i duetem Sage&Jawan. Gdzieś w całej tej układance jest jeszcze Alex, którego nawet lubię, ale jego edit przycichł po upadku niebieskich i ciężko mi powiedzieć jak on planuje dalej swoją grę.
Z osób, które wylądowały w mniejszości.
Sophi lubię, bardzo chciała, żeby Alex dołączył do niej i czerwonych, no i się przejechała na sojuszu z nim. Ewidentnie jej nie ostrzegł, że to żółci mają przewagę w tym starciu i że Jawan z Sage są podwójnymi agentami.
Rizo - też nic do niego nie mam, zobaczymy jak będzie grał w defensywie.
Savannah - lubię, widać, że jest dobrym graczem, ma do tego charakterek i nie jest totalnie papierowa. Jedynie na minus te jej rozmowy z Sage, gdy zapewniała ją, że jej ufa, że ją lubi i chce z nią grać. Wydawało się to mega sztuczne i nieszczere, nie wiem jak chciałaby w ten sposób kogokolwiek do siebie przekonać.
Nate - ja go nawet lubiłem, grał całkiem spoko jak na trudny początek w czerwonych. Oceniam na plus, ale z osób w mniejszości był najnudniejszy, więc chyba dobrze, że wypadło na niego.
To co? Teraz dwie grupy po 5 osób? Czy może to też sobie odpuszczą?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość