S49E13 "A Fever Dream"

Premiera: 24 września 2025
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5926
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S49E13 "A Fever Dream"

Post autor: Jack »

Premiera: 17 grudnia 2025

Awatar użytkownika
Prus
8th jury member
Posty: 729
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E13 "A Fever Dream"

Post autor: Prus »

Wow.

Cieżko mi napisać coś konkretnego o tym sezonie, bo był strasznie miałki. Początek sezonu to nuda, środek był nawet przyjemny, a końcówka była dziwna, bo ludzie wykonywani złe ruchy i przegapiali okazje do wyeliminowania Savannah.

Dla mnie jest zasłużoną zwyciężczynią. Przez większość sezonu miała władzę i wygrywała masę immunitetów. Prawie pobiła rekord, ale zremisowanie jest też spoko. Raz była po złej stronie głosów i powinni ją wyeliminować przy najbliższej okazji. Niby nie była jakiś ekstremalnie doinującym graczem, ale prawie wszystko szło po jej myśli. Nawet Rizo bał się jej sprzeciwić XD. I doceniam, że nie była taka cukierkowa jak część osób w Nowej Erze i czasem była pyskata w konfach. Polubiłem ją.

Sophi za późno zrobiła cokolwiek. Mogła zabrać idola Kristinie, albo Rizo, to mogłaby mieć większy szacunek wśród jurorów, bo nie była głupia i dobrze myślała czasem. 100k to dobra wygrana za jej gre.

Sage była też spoko, bo była najbardziej dramogenną osobą w tej obsadzie. Trochę dziwi mnie jak zniszczyła swoją grę. Miała pełno władzy, a pod koniec wykonywała złe ruchy.

Rizo był nawet spoko na początku, ale pod koniec zaczął denerwować mnie z tym robieniem show na radzie i płakaniem.

Kristina była słabym graczem, więc i tak by nie wygrała gdyby doszła do F3, ale dawała czasem odrobine rozrywki.

Mój obecny ranking Nowej Ery:

47
45
42
41
46
49
43
48
44

A jeśli chodzi o zwycięzców:


1. Dee
2. Kyle
3. Erika
4. Yam Yam
5. Rachel
6. Savannah
7. Kenzie
8. Maryanne
9. Gabler

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 6363
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E13 "A Fever Dream"

Post autor: ciriefan »

Finał był w miarę ok.

Najpierw odpadła Kristina. No i dobrze, bo z tą miałką grą była pewniakiem na typową starszą panią runner up. Dla mnie ona to takie trochę waste of space tej edycji.

No aczkolwiek tutaj Sophi i Rizo pogrzebali swoją grę. Jeśli Kristina była taka wybitna w ogniu, to pokonałaby Savannah. Decyzję Sophi jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo nie mogła przewidzieć, że wygra finałowy immunitet, a Savannah do tego momentu wyrównała rekord kobiet w indywidualnych immunitetach. Sophi pewnie zakładała, że Savannah do finału zabierze Rizo i wtedy ona polegnie z Kristiną. No ok, było to rozsądne ryzyko, jednak los nie był po jej stronie. No ale czemu Rizo tak chciał wywalić Kristinę? Moim zdaniem z Kristiną w F4 miałby pewny finał, bo Savannah do finału zabrałaby jego, a Sophi do ognia dałaby Kristinę i Savannah. No ale potoczyło się tak a nie inaczej i w sumie super, bo jeszcze Rizo by to wygrał, a to byłby już dramat dla mnie.

No i finałowa rada nawet nie była nudna. Sage totalnie się posypała i finalnie jest dla mnie jednym z rozczarowań tego sezonu. W pewnym momencie się tak dobrze zapowiadała, pokazała charakterek i była taka inna na tle nowej ery. Kto by pomyślał, że to tylko po to, aby na koniec tak się posypać i strategicznie i emocjonalnie. Najlepsze pytanie o dziwo miała Kristina. Na celu miało to pogrążyć Savannah i tak szczerze, to gdybym nie wiedział wcześniej, kto wygrał, to bym uznał, że Kryśce się to udało. Savannah fatalnie wypadła na tym pytaniu i wg mnie Sophi lepiej wypadła na FTC. Finalnie jury zagłosowało na grę a nie znajomość członków rodzin. Savannah jest porządnym zwycięzcą słabego sezonu. Sophi też byłaby ok, ale jednak Sav oceniam lepiej jako gracza.

Moje top 3 sezonu pod kątem sympatii to 1. Sophie 2. Sophi 3. Savannah. Aczkolwiek przyznam, że to chyba pierwszy sezon w historii, w którym nie widzę ani jednej osoby, której powrotu chciałbym w all starsach. Oczywiście spoko byłoby zobaczyć którąś z mojego top 3, ale one są top 3 bo były najmniej miałkie w tak miałkiej obsadzie. Na tle całej historii Surva to za rok nie będę o żadnej z nich pamiętać. No dobra, będę pamiętał o Sav, bo wygrała, ale gdyby nie wygrała, to też byłaby do zapomnienia. Osobowościowo to jedynie Sage jest materiałem na All Stars, aczkolwiek też bym tego nie chciał, bo ta końcówka mnie totalnie rozczarowała. Obawiam się też, że może kiedyś wróci Jake jako ten jedyny ukąszony przez wężą... Oby nie.

Nikogo nie widziałbym w All Starsach, a tymczasem dwie osoby powracają w 50. No więc tym bardziej nie widzę nikogo w tak ważnym sezonie 50... Rozumiem, że produkcja chciała efekt świeżości i aż dwie osoby z najświeższego sezonu. Rozumiem, że chcieli Savannah jako winnerkę, ale dla mnie no to za słaba osobowość. Wolałbym już Maryanne, którą wycięli w ostatniej chwili dla Savannah. No i Rizo... I co tu się dziwić, on jest taki Jeff'owy z tym swoim nerdziarstwem i tą swoją teatralnością i tym jaraniem się. Do tego ta historia z utrzymaniem HII tak długo. Na papierze to może wygląda dobrze, ale osobowościowo on jest dla mnie tak papierowy i przezroczysty. Tym bardziej znając listę osób odrzuconych mieć świadomość, że Rizo komuś zabrał to miejsce... Ech.

No cóż, oby 50 edycja mimo wszystko nie zawiodła. Aczkolwiek po tak kiepskich dwóch ostatnich sezonach mój zapał niestety opadł.

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2407
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E13 "A Fever Dream"

Post autor: Umbastyczny »

Wreszcie koniec. Sezon nijaki i dość frustrujący.

F5 - odpadła Kristina. W sumie nawet ją polubiłem, ale graczem była po prostu słabym, waste of space sezonu. Niby była ogromnym zagrożeniem przy potencjalnym rozpalaniu ognia, ale oprócz tego no to kiepściutko. Aaa... no i sprytny plan Sage i Kristiny z wywaleniem Stevena ostatnio posypał się, bo i Savannah i Rizo byli 'niewyrzucalni" w F5.

F4 - Sophi wygrała immu i fajnie, bo to jakieś zaskoczenie. Trochę irytowała mnie Savannah, która była obrażona, że Sophi chce podjąć samodzielną decyzję, zamiast po prostu zabrać ją do finału, a wysłać Sage i Rizo do ognia. Finalnie odpadł Rizo i wolałem takie rozstrzygnięcie. Smykałkę do gry jakąś miał, ale był przy tym zbyt teatralny, a przez to po prostu irytujący.

FTC - wynudziłem się. Jedyny ciekawy moment to pytanie Kristiny do Savanny. Podobało mi się jak Savannah próbowała po prostu się wycofać i odpuścić, a Kristina wypaliła z tym "chciałabym, żebyś spróbowała" xD Kristina pokazała tym więcej charakteru niż przez poprzednie 25 dni gry.

No i oczywiście było to pytanie, które miało dowalić Savannie i pokazać ją w złym świetle (co też się stało), ale tak sobie myślę, że w sumie to nie jest jakieś dziwne, że się nie zna imion bliskich ludzi wokół nas (przynajmniej dla mnie to nie jest dziwne xD może jak Savannah jestem złym człowiekiem i mam wyjebane za bardzo na innych). Ale już pomijając poziom trudności - Savannah wiedziała na co się pisze i że socjal jest ważny, więc mogła się po prostu bardziej przyłożyć.

Sage - fajnie, że dotarłą do finału. Mimo wszystko moja ulubiona postać w tym sezonie. Pod kątem gry - miała dobre momenty i umiała wspiąć się na szczyt. Niestety źle wykorzystywała swoją władzę i robiła głupie ruchy. A potem zaczęła grać emocjonalnie i robiła jeszcze głupsze ruchy. Finalnie pod kątem gry trochę rozczarowanko, ale zapowiadała się super, więc jakby dostała drugą szansę kiedyś to nie będę narzekał.

Sophi - bardzo sympatyczna, ale zbyt bierna pod kątem gry. Socjal świetny, ale strategii zabrakło.

Savannah - jako zwycięzca ok, ale jej zwycięstwo mnie nie grzeje, trochę nijaki zwycięzca. Oprócz wygranej 4 immu za jakiś czas nie będę pamiętał nic z jej gry. Trochę mnie drażniły te jej fochy na Sophi w F4 i to wygarnięcie jej na FTC, że ona byłaby lojalna i grała dla ich trio do końca. Mam ogólnie wrażenie, że jej wygrana to nie zasługa jej świetnej gry, tylko dennej gry większości rywali.

Finalnie sezon bardzo nierówny. Zaczął się kiepsko, było nudno. Potem się to rozkręciło, mieliśmy kilka ciekawych rad. No i końcówka znowu bardzo słaba.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1313
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S49E13 "A Fever Dream"

Post autor: Maw »

Spoko finał przeciętnego sezonu. Wszystko w tej nowej erze jest jak odgrzewany kotlet... Twisty nie są ciekawe (ale chociaż pozbyli się tych debilnych), podział 6x6x6 co edycję już dawno znużył, zadania się ciągle powtarzają... Tak naprawdę jedyne co pozostaje to obsada, a ta pozostawiała wiele do życzenia, ale i tak była lepsza od 48.

Savannah prowadziła zdecydowanie najlepszą grę w tym sezonie i jest jak najbardziej zasłużonym zwycięzcą. Nie oznacza to, że jest od razu jakimś top winnerem, po prostu ten cast strategicznie też był średni, a ona się wyróżniała na plus. Co prawda mogłaby trochę poprawić social, ale cieszę się, że jury nie przejęło się tym pytaniem Kristiny, które oczywistym jest, że jedynie miało na celu wkopać Sav - moim zdaniem to, że ktoś nie zna imion czyichś członków rodzin w ogóle nie świadczy o czyimś socialu. Weźmy też pod uwagę, że oni nie żyją tam w normalnych warunkach i mogła tym bardziej to zapomnieć... Sam bym raczej nie przywiązał jakiejś mega uwagi do czegoś takiego. Oceniam ją trochę jako zwycięzca w stylu Rachel - target, ogromne zagrożenie od początku merge, ale udaje jej się zajść do końca i wygrać. Tyle że uważam, że Savannah miała jednak mniej szczęścia, było tyle okazji, by jej się pozbyć, dlatego jej grę oceniam jako lepszą i bardziej imponującą.
Ogólnie uważam Savannah za jedną z bardziej interesujących postaci z nowej ery i cieszę się z jej powrotu, imo jak najbardziej zasłużony. Wszystkie najbardziej entertaining momenty sezonu zawdzięczamy tak naprawdę jej (i Sage, no i Rizo jeśli komuś coś takiego odpowiada), jak dla mnie ona zrobiła tę edycję. Co prawda sezon dopiero się skończył, ale na pewno bliżej jej do legendy niż wielu osobom w 50...

Sophi grała przez większość czasu zbyt pasywnie i zbyt w cieniu swoich sojuszników. Sage miała dużo władzy, ale często ją źle wykorzystywała. Moim zdaniem więc również tutaj jak najbardziej zasłużone rezultaty, czyli finał się należał, bo jednak doszły do niego na własnych siłach i zawdzięczają go same sobie, ale no wygrana już nie.

Rizo był trochę irytujący, ale z drugiej strony chociaż wzbudzał jakieś emocje, więc oceniam go lepiej niż większość. Kristina pod kątem gry to sobie po prostu była. Pod względem osobowości moim zdaniem dziwna. To jej oburzenie się o zapytanie jak głosuje, beczenie jaka Savannah jest mean - w ogóle tego nie odczułem, moim zdaniem ona miała do niej jakiś problem. Ale casuals też mega hejtują Sav, więc nie wiem czy oni coś widzieli czego ja nie...

Moje top3 sezonu
1. Savannah
2. Sophie - w pre-merge praktycznie nie istniała, a okazało się, że jest "graczem" i też całkiem fajną osobowością. Totalnie się nie spodziewałem, że wyrośnie na jedną z moich faworytek.
3. Sage - zawsze oceniam całość i pomimo mojego zawodu związanego z końcówką w jej wykonaniu no to nie mogę powiedzieć, żeby nie dostarczyła mi ona rozrywki. Kibicowałem jej przez większość gry. Gracz słaby, ale osobowościowo na plus.

Wyróżniłbym jeszcze Sophi, mimo wszystko Rizo i Alexa.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 49”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość