S25E07 "Not the Only Actor on this Island"

Guest

Post autor: Guest »

Ja jako¶ RC od pocz±tku lubi³em, ale do momentu. Nadszed³ moment RC z wariatk± Abi. I generalnie powinienem byæ za RC, ale jeszcze bardziej ni¿ te dwie lubiê Lise. Brazylijska bomba czyi Abi poniek±d wci±gnê³a do sojuszu Lisê staj±c siê przeciwniczk± RC. I maj±c je dwie do wyboru RC by³a mi ju¿ obojêtna.
Odcinek by³ genialny, wiele siê dzia³o.
Najbardziej kibicujê Denise, Malcolmowi, Lisie, Pete'owi.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S25E07 "Not the Only Actor on this Island"

Post autor: Davos »

WTF, jestem świeżo po obejrzeniu tego odcinka i nie rozumiem, co tu się wydarzyło :D Dlaczego Jeff i Carter poparli pomysł głosowania na Jonathana i RC, zamiast wspólnie z Mike'm i RC głosować na Petera? Przecież ich ruch był strasznie kretyński i praktycznie niszczy im grę... Ja rozumiem, że Jeff może mieć obsesję na punkcie wywalenia weteranów (no dobra, tak na dobrą sprawę tego nie rozumiem :P), ale mógł z tym poczekać do momentu, aż czerwoni wytną żółtych i dopiero się zabrać za Jonathana... Miał w swoim ręku karty, które mogłyby zaprowadzić go naprawdę daleko, a odwalił coś tak głupiego, że po prostu brak słów. Czwórka czerwonych + RC i Mike i byłaby większość, która wysyłałaby po kolei żółtych na ławę sędziowską. A jeśli nawet Jeff obawiał się np. o Denise, która mogła przeskoczyć do Malcolma i głosować z żółtymi to i tak mógł głosować z Carterem na Petera i ostrzec Jonathana, który wykorzystałby immunitet i odpadłby Peter. Jeff stracił całą moją sympatię i w tej chwili uważam go za durnia. Podobnie jak Cartera, który nie potrafi myśleć samodzielnie i ślepo podąża za Jeffem...
Szkoda RC, ale tyle dobrego, że dotrwała do jury, a Jonathan się uratował i cieszę się, że wykorzystał idola. Choć jego sytuacja teraz i tak jest beznadziejna, bo musi walczyć sam przeciw wszystkim i wątpię, żeby się z tego wykaraskał... Przez głupotę Jeffa i Cartera, los wszystkich czerwonych jest policzony. Może z wyjątkiem Denise, która ma jeszcze szansę osiągnąć coś z Malcolmem. Choć przy przewadze żółtych nie będzie to łatwe...
Mike też mnie zaskoczył tym, że głosował na Jonathana. Ale po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że musiał być pewien, iż Jeff i Carter dołączą do żółtych więc wiedział, że jego głos i tak niczego nie zmieni i nie chciał się wychylać, żeby nie odpaść. Choć i tak nie wróżę mu długiego pobytu w grze, bo przy tym polowaniu na weteranów, które widać w tym sezonie, Mike poleci zaraz po Jonathanie...

Zabawna była za to akcja z Lisą i robieniem przez nią prania, dzięki czemu przypadkowo odkryła immunitet Malcolma :D Dzięki czemu powstał dość przypadkowy sojusz jej i Malcolma (razem z Denise). Swoją drogą Lisa ma mocny edit, mimo że ruchów strategicznych prawie nie robi żadnych i nie zdziwię się, jeśli ona wygra ten sezon. Choć nie za bardzo bym tego chciał, bo mimo że ona jest sympatyczną babką to jakoś nie mogę się do niej przekonać jako gracza...

Abi jest dalej wkurzająca, Artis to samo, a Pete nieźle kombinuje i ładnie zmanipulował Jeffa z Carterem, ale i tak średnio go lubię. Na ten moment kibicuję tylko 3 osobom: Jonathanowi, Malcolmowi i Denise. I chciałbym, żeby któreś z tej trójki wygrało. Ale przy obecnym układzie sił, nie widzę na to zbyt dużych szans :/
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 25: Philippines”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości