S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Maciej-os
1st jury member
Posty: 172
Rejestracja: 28 lut 2015, 00:00
Lokalizacja: kolo/poznan
Kontakt:

Post autor: Maciej-os »

Ja i tak jestem z Sandry zadowolony ze przetrwała 2 rady.

Awatar użytkownika
Sa!nt
7th voted out
Posty: 109
Rejestracja: 20 maja 2011, 00:00
Kontakt:

Post autor: Sa!nt »

Odcinek bardzo mi się podobał, sposób rozpoczęcia na statku i wyrzucanie potrzebnych fantów na tratwę przypomniał mi stare edycje to na duży plus.
Brakło mi pełnego intra ale to pewnie nadrobią w przyszłości. Stylistyka edycji na bardzo duży plus miejsce gdzie odbywają się rady plus immunitet także, sprawiały że sentymentalnie patrzyłem na dopracowane edycje takie jak Pearl Island czy China.

Zadania oba podobne do siebie dwa tory przeszkód z zadaniami w wodzie - jest Ozzy są zadania w wodzie. Chociaż nie mogę się przyczepić bo zawsze mi się podobały zadania w wodzie, jedna uwaga że te dwa były bardzo podobne do siebie w jednym odcinku.

Połowy zawodników nie znam bo przerwałem oglądanie gdzieś na początku 28 edycji tej z Tonym i tutaj miałem niezłe WTF ktoś pozwolił Tonemu wygrać edycje? Jak do tego doszło.
Zaskoczony jestem jak brzydko zestarzeli się JT i Ozzy wyglądali tak jakby brali udział w jakiś walkach w klatkach między sobą.

Sandra ładnie to rozegrała podziwiam, ale chyba za szybko i za ostro zaczyna grać nie wiadomo czy na następnej radzie nie miałaby pod górkę, na szczęście przemieszanie może jej pomóc.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Sa!nt pisze: Połowy zawodników nie znam bo przerwałem oglądanie gdzieś na początku 28 edycji tej z Tonym i tutaj miałem niezłe WTF ktoś pozwolił Tonemu wygrać edycje? Jak do tego doszło.
Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć. Jeżeli chodzi o okazje do śmiechu to ten sezon nie ma ze sobą równych.

elvis329
5th voted out
Posty: 70
Rejestracja: 11 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Cz?stochowa
Kontakt:

Post autor: elvis329 »

Dla mnie początek tego sezonu to totalna porażka odpadają moi ulubieni gracze czyli Tony i Ciera a zostaje Sandra która nie przydaje sie do niczego i jest nudna i irytująca powinni ją wyrzucic na samym początku.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2017, 15:52 przez elvis329, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Post autor: Maw »

Ciera odpadla pierwsza - kto by sie tego spodziewal. :D Dziwia mnie ludzie broniacy jej. Przeciez ona sama sie wkopala. Pokazala jaka jest beznadziejna, zawsze taka byla, nazywanie ja jednym z najlepszych graczy w historii grubo przesadzone. Poza tym byla tez jednym z najgorszych zadaniowo uczestnikow w tym castcie i na pewno nie pomoglaby plemieniu wygrywac.

Na najwieksze plusy w tym odcinku zasluguja Sandra oraz Sierra. Sandra przetrwala dwie rady bez dostania zadnego glosu mimo bycia two time winner. To swiadczy o tym jaka jest genialna. Tony'ego lubie jako osobe, no ale przekombinowal... Sierra ma advantage, swoj silny sojusz, jest swietna w zadaniach, bystra - rozumiem, ze duzo ludzi jej nie lubi, bo nie jest osoba, ktorej celem jest rozbawianie widzow tylko przemyslana, madra gra. Na pewno duzo ugra w tym sezonie.

Bardzo lubie tez Michaele. Co prawda jej edit mowi raczej, ze nie bedzie kims mega waznym, ale podoba mi sie jej zapal do gry. :D Andrea, JT, Ozzy, Zeke mogliby odpasc i byloby super, sezon na pewno nic by nie stracil.

Awatar użytkownika
Eska
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 06 paź 2010, 00:00
Winners at War: Yul
Kontakt:

S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Post autor: Eska »

Wreszcie znalazłam czas żeby obejrzeć i krótko mówiąc jestem pod wrażeniem pierwszego odcinka :)

Najpierw ogólnie - to, że niektóre osoby nie pasują mi na Game Changers, to chyba każdy ma kilka swoich typów. Jeśli chodzi o podział plemion, to zdecydowanie bardziej podoba mi się plemię MANA, żałuję, że zaliczyli dwie rady.

Co do startu i statku, to to, że Ozzy popłynie było do przewidzenia, ale, że Andrea przegapiła przewagę to cios w kolano dla niej na starcie ;p

Ogólnie Ozzy jest strasznie dziecinny. Cirie przyłożyła rękę do jego eliminacji 8 lat temu, słownie: osiem!, a on dalej to rozpamiętuje? Masakra...

Podobały mi się oba zadania - były dość złożone, przez co do samego końca mogła się zmienić dominująca drużyna, jakieś emocje z pewnością to były, zwłaszcza dla samych zainteresowanych. Jednak, jeśli chodzi o drugie zadanie, to okey, zgadzam się, że Malcolm miał dobrą passę przy rzucaniu, ale było widać już jego zmęczenie i moim zdaniem powinien dać szansę Michaeli.

Rozbawił mnie Tony swoimi akcjami - i "biegnę szukać HII", i kopanie bunkra, i czołganie się, żeby ukryć się przed Sandrą i Troy'em. No ale jednak troszkę popadł mimo wszystko w paranoję i niepotrzebnie naskoczył od razu na Sandrę. Żałuję, że nie będzie nam dane zobaczyć jak podsłuchuje ludzi ze swojego bunkra.

Jeśli chodzi o rady - generalnie bardzo spodobało mi się miejsce rad. Bardzo klimatyczne. Chyba do tej pory żadne z miejsc nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak to w tej edycji. Z kolei, jeśli chodzi o sam przebieg rad, szkoda było patrzeć na odpadnięcie tych osób, lubię zarówno Cierę, jak i Tony'ego, którzy byli nawet widoczni w odcinku, ale z tych dwóch osób pomiędzy którymi toczył się pojedynek, w obu przypadkach odpadła osoba, której mniej kibicowałam.

Sandra, jak zwykle mnie nie zawiodła, jednak jak będzie dalej powtarzać "And the queen stays queen" to zrobi się to nudne.

Są gdzieś materiały w jaki sposób przekonali Malcolma i Caleba? I jak to się stało, że Tony i Audrey zagłosowali przeciwko sobie?

P.S. Nie wiem jak Wasze wersje odcinka, ale u mnie trochę szwankowało zgranie obrazu i dźwięku, co widoczne było w wywiadach.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Post autor: Jack »

Eska pisze:
03 kwie 2017, 18:55
Ogólnie Ozzy jest strasznie dziecinny. Cirie przyłożyła rękę do jego eliminacji 8 lat temu, słownie: osiem!, a on dalej to rozpamiętuje? Masakra...
Tak naprawdę to prawie 9 lat. Edycja 16 filmowana była w 2007 roku, a "Game Changers" w 2016.
Eska pisze:
03 kwie 2017, 18:55
P.S. Nie wiem jak Wasze wersje odcinka, ale u mnie trochę szwankowało zgranie obrazu i dźwięku, co widoczne było w wywiadach.
O ile dobrze pamiętam to ja nie miałem takiego problemu w tym odcinku.

Dodatkowe filmiki dotyczące eliminacji "Day After" można znaleźć na youtube. Linki do nich znajdują się w pierwszym poście tego tematy.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Post autor: Saw »

Całkiem niezły początek sezonu. Obsada można powiedzieć jest pełna gwiazd, choć nie brakuje przypadkowych osób takich jak Caleb czy Michaela. Ogólnie bardzo podoba mi się kobiecy skład. Miło widzieć Cirie, Hali, Sierrę, Andreę, Sandrę czy nawet Debbie. Gorzej jest z facetami, bo prawie nikogo nie lubię. Jedynie trzymam kciuki za Jeffa i mam nadzieję że poprawi chociaż miejsce z Kambodży.
Szkoda że tak szybko odpadła Ciera. Nie do końca rozumiem powodu jej eliminacji. Czy naprawdę rzucanie imion do eliminacji to taki powód by ją wyrzucić już na początku. W sezonie z powracającymi graczami liczyłem na ciekawsze zagrywki i coś dużo lepszego. Do Ciery nie mam pretensji. Dała się podejść innym uczestnikom. Zbyt łatwo uwierzyła że Michaela jako nieznana osoba jest łatwym celem dla innych.
Drugi odcinek już dużo lepszy. Dobrze że Tony odpadł. Ja kompletnie nie rozumiem zachwytów nad jego osobą. Może i ciekawie ogląda się te jego szalone akcje, ale dobra to strategia nie jest. Chciał narobić szumu, szukał immunitetów od pierwszej minuty, robił podkopy przy studni do podsłuchiwania innych. To wszystko wpływało na to że wszyscy od początku widzieli w nim ogromne zagrożenie, a co gorsze wiele osób nie chciało z nim współpracować. Nawet argumenty by utrzymac silne plemię nie były przekonujące. Co mnie nie dziwi biorąc pod uwagę przemieszania co każdy sezon. Zaimponowała w tym odcinku Sandra. Świetnie nastawiła innych na Tony’ego. Nie dała się wciągnąć w jego sojusz, a jej agresywna gra przeciwko niemu nie była nachalna. Nikomu nie narzuciła swojego zdania, tylko przedstawiła trafne argumenty dlaczego go wyeliminować. Jedynie to powtarzanie że jest królową i nikt jej nie podskoczy, było nieco irytujące. Nie ma co być zbyt aroganckim, bo takie sytuacje szybko potrafią się obrócić przeciwko. Ogólnie ciekawe jest to że wiele osób jest pewnych że nikt nie da jej trzeci raz wygrać. Według mnie nie jest to żaden problem. Ocenia się to co jest tutaj i poprzednie wygrane nie powinny mieć żadnego znaczenia.
Moje biedna Cirie już od początku ma problemy. Ale to było do przewidzenia, tym bardziej że trafiła do plemienia z Ozzy’m i JT którzy po tylu latach nadal mają uraz o blindisde :? Mam nadzieję że to przemieszanie jakoś się jej ułoży i będzie mogła odetchnąć. Widać że takie osoby jak Zeke czy Tai są jej przychylne i mimo że ona jest wielkim zagrożeniem to jest szansa na współpracę.
Tai bawi się z kurami, czyli nic nowego…
Debbie ukazała kolejny swój zawód. Beka z tej babki. Czego ona w swoim życiu nie robiła?
Sierra znalazła przewagę. Bardzo mnie to cieszy, bo przeważnie takie rzeczy wpadają w łapy ulubieńców produkcji, a tu niepozorna Sierra znalazła. Oby skorzystała z niej we właściwy sposób.

Nie podoba mi się pomysł z rozwiązywaniem remisów. To bardzo utrudni rozkładanie głosów,. Ale produkcja pewnie liczy na większe zamieszanie z HII i dlatego taka decyzja.
Zadania były spoko, ale liczę na większą róznorodność.
Ogólnie mówiąc początek dobry, ale liczę na dużo więcej.
A i jeszcze zauwazyłem że co niektórzy są w tych samych ciuchach, strojach kąpielowych co w swoich poprzednich sezonach( mi.in Aubry, Brad). Już dostrzegłem ten przypadek przy poprzednich sezonach all stars.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S34E01 "The Stakes Have Been Raised"

Post autor: Davos »

Odpaliłem pierwszy odcinek tego sezonu, a jako że bardzo lubię sezony składające się z powracających graczy, pierwsze wrażenie mogło być jedno: wow! Zwłaszcza gdy zobaczyłem, że wraca Andrea! Yeah :D Chyba żaden inny powrót nie mógł mnie tak ucieszyć, bo uwielbiam tego sweethearta i mam nadzieję, że nie ubiją mi jej zbyt szybko ;) Ale i sporo innych powrotów mnie ucieszyło: Troyzan, Varner, Malcolm, Ciera, no i rzecz jasna legendy Survivor: Cirie, Sandra, Ozzy. Tony też wraca, fajnie, będzie się działo...
Ale zaraz potem nastąpił WTF: Caleb? Sierra? Hali? No i Michaela, o której powrocie już wiedziałem. Jacy z nich kurna game changerzy? :P No ale zaraz potem Jeff wyjaśnił, że grają nie tylko ludzie, którzy zrobili ruchy odmieniające grę, ale i tacy, którzy mogli zrobić takowe ruchy... Hm, trochę naciągane, bo w ten sposób dałoby się uzasadnić powrót praktycznie każdego, ale dobra, niech będzie. Rozumiem, że takiego Caleba trzeba było jeszcze gdzieś wcisnąć, bo jest rozpoznawalny w Juesej i coś tam wygrał, a w swoim sezonie Survivor został pechowo ewakuowany więc dali go do sezonu 34, bo akurat w tym sezonie pojawili się wracający graczy. Ok, niech im będzie.

Rozpoczęcie gry poprzez nawiązanie do pierwszego sezonu czyli wyskakiwanie z zapasami ze statku - fajne. Scenografia, zwłaszcza na radzie plemienia - super! Bardzo mi się podobają te wszystkie wraki statków, latarnie itd. Wygląda to naprawdę efektownie. I tylko ten dziwaczny immunitet... :P Ok, może i wpasowuje się do scenografii całego sezonu, ale chyba jednak wolę tradycyjne totemy niż takie... coś :P
Za to zadania całkiem mi podpasowały, bo w wodzie i wieloetapowe, co powodowało, że do końca były emocje. Zwłaszcza w drugim zadaniu, gdzie trzeba było nosić węża i Mana niemal nie miała szans wygrać, a jednak na samym finiszu nadgoniła i ostatecznie przegrała dosłownie o włos.

Co do sytuacji w poszczególnych plemionach:

MANA
Tony od samego początku zaczął mieszać :) Czyli robił dokładnie to, czego się po nim spodziewałem, gdy tylko zobaczyłem, że jest w grze. Aczkolwiek taka strategia, o ile jest fajna do oglądania dla widza, o tyle jest no, kiepska, a nawet powiedziałbym, że wręcz samobójcza. Po co Tony od razu po przybyciu na plażę pobiegł do lasu z okrzykiem, że szuka HII? Ja rozumiem, że chciał sobie zrobić jaja, no ale bez przesady :D O dziwo po pierwszym przegranym zadaniu o immunitet udało mu się jeszcze ocalić i zrobić cel z Ciery, ale co się odwlecze... A Ciery szkoda, biedaczka poleciała przez to, że zaczęła zbyt szybko grać i rzuciła do eliminacji dość oczywiste imię Tony'ego, ale Malcolm uparł się, żeby zostawić silnych graczy i ostatecznie wszystko obróciło się przeciwko Cierze. No ale z punktu widzenia innych był to dość dobry ruch, bo Ciera w zadaniach jest kiepska, za to kombinatorka z niej niezła więc eliminując ją, pozbyli się zagrożenia. Zabawna była za to reakcja Michaeli, gdy dowiedziała się, że pójdzie na nią jeden głos :) Oj, nie nauczyła się dziewczyna niczego od poprzedniego sezonu i coś czuję, że zbyt dużo tu nie zwojuje ;) Ale przynajmniej jej confy i reakcje są zabawne, no i ma serce do tej gry.
Wracając do Tony'ego - pozbył się Ciery i wpadł na ciekawą koncepcję sojuszu z Sandrą, Calebem, Malcolmem i Aubry, ale potem dała o sobie znać jego paranoja... Pomysł z tym całym "bunkrem" był spoko i wszystko byłoby ok, gdyby Tony nie wyskoczył potem z krzykiem do Sandry i Troyzana, że ci mieli czelność pójść sobie w nocy pogadać o strategii. Tony postanowił pozbyć się Sandry, ale trafiła kosa na kamień i muszę powiedzieć, że Sandra mi naprawdę zaimponowała swoją grą. Błyskawicznie przeszła do kontry, zmontowała sojusz i choć mimo wszystko zakładałem, że na radzie poleci Tony to nie spodziewałem się, że nawet Malcolm i Caleb dadzą się przekonać do jego eliminacji. Spodziewałem się raczej rozkładu sił 5:4, a tu 7 głosów poszło na Tony'ego, a pozostałe dwa na Aubry, na wypadek gdyby Tony miał HII. Nieźle. I wcale mnie nie dziwi, że już nikt nie chciał zostawić Tony'ego z powodu jego siły, bo dziś to już nie ma takiego znaczenia, kiedy i tak bardzo szybko przychodzą przemieszania. Dawniej, u zarania dziejów Survivor, Tony niemal na pewno by przetrwał tę radę właśnie z powodu swojej siły. No, ale czasy się zmieniają więc musiał odpaść. Zasłużenie. Choć trochę szkoda, bo już pewnie nikt w tym sezonie nie będzie się czołgał po piasku i chował po krzakach, żeby podsłuchiwać innych ;)
A Sandra, jako się rzekło, pokazała kawał dobrej gry, ale mimo wszystko to jej gadanie o "królowej" mnie trochę irytowało, podobnie jak krzyczenie za Tony'm na radzie, żeby pozdrowił Cierę. Oj, coś nam się rozhulała ta latynoska pani. Aż nabrałem chęci, żeby i jej pochodnia w końcu zgasła. Co może nawet nastąpi niedługo, a przynajmniej takie mam przeczucie. Widać, że w tym sezonie gracze uznawani za zagrożenie mają na tyłku wielki celownik, a Sandra niewątpliwie takim zagrożeniem jest.
Podoba mi się dotychczasowa gra Troyzana i Varnera. Pierwszy jest bardzo spokojny i nie robi rabanu, za to ładnie się ustawił w sojuszu. Drugi stara się stać w cieniu i pozwala, żeby zagrożenia skakały sobie do gardeł, a on stoi z boku, wcina popcorn i tylko od czasu do czasu dolewa oliwy do ognia, żeby zbytnio nie przygasł. Mam tylko nadzieję, że Varnera nie pogrąży jak ostatnio słaba dyspozycja w zadaniach. Jeśli przez to nie odpadnie zbyt szybko i dotrwa do mergu to wydaje mi się, że jeszcze sporo namiesza, bo na pewno go na to stać :)

NUKU
Tutaj działo się dużo mniej, bo niestety to plemię nie poszło ani razu na radę. Szkoda, bo szykuje się przemieszanie więc okazji do spiskowania w tym składzie już nie będzie. A na pewno potencjał był, choćby z racji tlącego się konfliktu między Ozzy'm i Cirie z powoduje blindsidu Ozzy'ego sprzed 8 lat. Biedna Cirie, już na samym starcie znalazła się na celowniku tylko dlatego, że wszyscy wiedzą, jak dobrym jest graczem. I choć bardzo mądrze próbowała sobie w tym odcinku pozyskiwać ludzi i zbierać numerki to ostatecznie nikt jej nie ufa na tyle, żeby z nią współpracować. Z jednej strony to zrozumiałe, z drugiej - szkoda, bo taka sytuacja nie wróży Cirie zbyt dobrze. I nawet przemieszanie może jej nie pomóc, jeśli wszyscy będą na nią tak cięci (chyba tak to się odmienia? :P)
Sierra znalazła przewagę, wow :) Nie spodziewałbym się, że akurat ona, choć może dla przebiegu gry to nawet lepiej, że przewagi nie zdobył nikt z bardziej doświadczonych i ogarniętych graczy. Ale i tak żałuję, że przewaga nie wpadła w piękne rączki Andrei - a tak było blisko, ech... ;) Tak czy inaczej, możliwość użycia przewagi przy 13 lub 6 osobach to fajny twist. I chyba spoileruje, że merge będzie przy 13 osobach. Ale w sumie ostatnio to i tak żadna nowość.
Sarah zapowiada, że tym razem będzie złym gliną i nie będzie nikomu wierzyć na słowo. No proszę, jednak się czegoś nauczyła z poprzedniego swojego sezonu. Tai zaprzyjaźnił się z kurczakami i każdemu dał imię, w tym jednego nazwał Monica. Niezła zagrywka, bo teraz Culpepper będzie miał opory przeciwko ewentualnemu wpierdoleniu tego kuraka na śniadanie :D I może MonicaTheChicken powtórzy wyczyn MarkTheChickena i jakimś cudem przetrwa ten sezon. Trzymam za nią kciuki.


W kolejnym odcinku zapowiada się przemieszanie. Skoro na tę chwilę mamy 18 osób to zakładam, że z dwóch plemion powstaną trzy, po 6 osób każde. I pewnie za jakieś dwa albo trzy odcinki zrobią jeszcze jedno przemieszanie, bo merge jeszcze daleko.
Tylko proszę, niech będzie więcej Andrei! :)


No dobra, kończę w tym roku z komentowaniem Survivor.
Wrócę w nowym roku czyli za kilkanaście godzin :P

Zatem Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich czytających :)
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 34: Game Changers”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości