S34E04 "Dirty Deed"

Awatar użytkownika
MD
4th jury member
Posty: 388
Rejestracja: 11 kwie 2010, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: MD »

Undercik pisze:
30 mar 2017, 14:35
A propos preview następnego odcinka:
Jak sądzicie o kogo chodzi z "and a former survivor makes a suprise return"?
Imo jakiś Boston czy ktoś po to żeby poprowadzić zadanie, trochę w stylu BB, co jest co najmniej dziwne i mam nadzieję, że coś ciekawszego się stanie.

Też mniej więcej w tych dniach Ozzy pobił rekord Roba z ilością dni, więc może jakieś symboliczne "przekazanie korony"?

ALLLLBO z takich ciekawszych teorii, to:

W sumie to Deitz w Kambodży 13 dnia opuścił grę, a biorąc pod uwagę sytuację w jakiej ją opuścił, może stwierdzili, że fajny twist im wyjdzie z jego powrotu w tym dniu skoro to Game Changers zamiast po prostu grał od początku?

Taka trochę fan ficowa teoria, ale gdzieś tam ma sens

Gość

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Gość »

Pięknie Sandra ograła JT.
Nie przepadam za nią, ale swoboda z jaką radzi sobie w programie kolejny raz robi wrażenie.
Debbie może się cieszyć, że nie poszła na Radę bo na pewno by odpadała dla dobra zdrowia psychicznego Brada i spółki.
Wiedziałem, że Jeff zagłosuje na JT.
Gość niczym Tai boi się własnego cienia.
Bardzo łatwa osoba do manipulacji.
Za tydzień swap, więc wiele może się zmienić.

merida83
1st voted out
Posty: 7
Rejestracja: 10 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: merida83 »

Znajdowanie przez zagrożonych uczestników idoli, to jakaś totalna ściema. Idzie se na spacerek Tai z kamerzystą i dźwiękowcem, ni z tond ni zowąd bach drugi idol. Wcześniej to samo JT który własnej czupryny, przed lustrem nie znajdzie:) Śmiech na sali i tyle.

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: XanderDE »

Znajdowanie przez zagrożonych uczestników idoli, to jakaś totalna ściema. Idzie se na spacerek Tai z kamerzystą i dźwiękowcem, ni z tond ni zowąd bach drugi idol.
A co? Mają pokazać jak przez X godzin ktoś szuka immu i go nie znajduje?
Oglądał byś coś takiego czy byś usnął po 5 minutach?

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Re: S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Meciek »

MD pisze:
31 mar 2017, 00:39
Undercik pisze:
30 mar 2017, 14:35
A propos preview następnego odcinka:
Jak sądzicie o kogo chodzi z "and a former survivor makes a suprise return"?
Imo jakiś Boston czy ktoś po to żeby poprowadzić zadanie, trochę w stylu BB, co jest co najmniej dziwne i mam nadzieję, że coś ciekawszego się stanie.

Też mniej więcej w tych dniach Ozzy pobił rekord Roba z ilością dni, więc może jakieś symboliczne "przekazanie korony"?

ALLLLBO z takich ciekawszych teorii, to:

W sumie to Deitz w Kambodży 13 dnia opuścił grę, a biorąc pod uwagę sytuację w jakiej ją opuścił, może stwierdzili, że fajny twist im wyjdzie z jego powrotu w tym dniu skoro to Game Changers zamiast po prostu grał od początku?

Taka trochę fan ficowa teoria, ale gdzieś tam ma sens
Z tego, co pisali na różnych stronach to w Izraelskim Survivorze był taki twist, gdzie Rupert 'wszedł' do gry w trakcie, gdzie mieszkał z plemionami przez pewien czas, ale nie był pełnoprawnym uczestnikiem, więc może to samo zrobią teraz.

Sorek
3rd voted out
Posty: 20
Rejestracja: 04 mar 2014, 00:00
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Sorek »

Idiota odpadł w swoim stylu.Najbardziej śmieszy,że w nowym odcinku wymieszanie plemion i dostałby nową szansę.On już myślał o następnych dniach a zapomniał o radzie i go wyeliminowali,co jest zasługą wyłącznie królowej Sandry.

JT zawalił to czy tamto ale przynajmniej był jakiś,coś wniósł do tego programu w przeciwieñstwie do takiego Varnera.Co on tam w ogóle robi ? Mało chętnych było? Gość jest chyba najsłabszym graczem tej edycji.Beznadziejny w zadaniach,towarzysko także zero.Wszyscy wyrozbierani a ten ciągle w tej koszuli bo wstyd pokazać wielki obwisły brzuch.Do tego ten krawat czyli marna stylizacja na odwrócenie uwagi.

Podczas zadania zastanawiałem się jakim dzwigiem przeniosą Cirie nad pierwszą przeszkodą ale jej się upiekło bo przesiedziała na ławce.

Awatar użytkownika
Kamel
5th jury member
Posty: 403
Rejestracja: 21 lut 2016, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Kamel »

Dawno nie było tak śmiesznego odcinka. Nie chce mi się dużo pisać, ale wybuch Debbie <3, akcja z cukrem <3 i wyciągnięcie kubka na radzie <3. Oby tak dalej.
Obrazek
nie ma edycji nie ma podpisu

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: frasiek »

http://ew.com/tv/2017/03/30/survivor-ga ... -5-debbie/
And I’m gonna take a guess that Queen Sandra might have had a hand in suggesting that idea.
No i Jeff zrujnował dla mnie nazywanie Sandry królową...

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Meciek »

Dodałem wszystkie materiały dodatkowe w pierwszym poście. :)

Awatar użytkownika
CH23
6th voted out
Posty: 86
Rejestracja: 13 wrz 2015, 00:00
Lokalizacja: Kuj- Pom.
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: CH23 »

Jak każdy zauważył, w tym sezonie jest mnóstwo różnych twistów, pewnie dlatego, że to games changers, co idzie za tym, że chcą wsypać większość twistów które były w poprzednich edycjach do jednego sezonu. I za pewne da nam to zwycięzcę z tyłka tzw. farciarza.
Co do odcinka JT- BEZ KOMENTARZA, Micheala akcja z kubkiem ;) Debbie - biały kaftan i dziękujemy.

Przemieszanie będzie ciekawe na pewno! Za pewne odrodzą się takie duchy jak : Andrea, Zeke, Cirie, Sarah

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: ciriefan »

Muszę przyznać, że to był najlepszy odcinek do tej pory. Dawno się tak nie uśmiałem.

JT pobijający rekord na najgłupszego gracza w historii <3

Sandra i jej intryga z cukrem <3

Michaela udająca picie kawy na radzie <3

Największy minus - nie chcę więcej Debbie podnoszącej swoją koszulkę, żeby pokazać swój sześciopak. Błeeeeeeee. Lubiłem ją w 32, ale jej zachowanie przeszło wszelkie granice. To było tak debilne, że aż mam wrażenie, że zrobiła to specjalnie, bo zależało jej na czasie antenowym.

Konfy:
Sandra - 3 (16)
Debbie - 5 (13)
Michaela - 3 (11)
Jeff - 2 (10)
Tai - 4 (10)
Brad - 1 (7)
Cirie - 0 (7)
Hali - 1 (6)
Troyzan - 1 (6)
Aubry - 1 (4)
Ozzy - 0 (4)
Sarah - 2 (4)
Sierra - 0 (4)
Zeke - 0 (4)
Andrea - 0 (3)

JT - 8 (19)

Malcolm - 10, Caleb - 7, Tony - 12, Ciera - 3

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: tombak90 »

O kurwa, mocne kino :P

I pomyśleć, że do pewnego etapu podejrzewałem, iż głównym pytaniem w tym płochym odcineczku będzie to, które plemię nażre się pinatbaterenddżeli, powodując, że uczestnicy BB przed telewizorem już na sam widok tego smakołyku puszczą sobie rzęsistego pawia na krocze. Tym zabawniej oglądało się te ich wszystkie zachwyty i ryje wykrzywione jak aktorzy porno z kina niemego, w momencie gdy Jeff odkrył ten babciny kocyk by zaprezentować reward.

NUKU
W przypadku JT potwierdza się stare porzekadło, że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść nieeeeepokonaaaanym. Niestety, z każdym kolejnym powrotem jego żywot jest krótszy i śmieszniejszy. Przypuszczam, że przy czwartym występie już pierwszego dnia źle skoczy ze statku do wody, przyjebie kiepełą o jakąś wystającą część i pójdzie na dno użyźniać rybkom runo.

Nie wiem, na ile Probsty & Burnetty próbowały nas zrobić w bambuko, że ktokolwiek tam chociaż po upojeniu mleczkiem kokosowym faktycznie myślał o ukatrupieniu Michaeli zamiast Pana Sprzedawczyka, a na ile oni tam wszyscy odstawili JT’iemu teatrzyk kukiełkowy na wypadek idola. Pewnym jest natomiast jedno: nieużycie owego idola, w świetle całej tej srogiej dramy z poprzedniego epa, było koronnym dowodem na niedojebanie czaszkowo-mózgowe tego delikwenta. Czy on naprawdę myś… no dobra, za mocne słowa, OBSTAWIAŁ, że ktokolwiek w sezonie all stars, na etapie, gdy merge czyha i ślini się za rogiem, będzie chciał wywalić kogoś przez wzgląd na camplife? :ugeek:

Sandra nie zawiodła: w tej lwiej grzywie i opasce wygląda trochę jak Rambo z filmu o Rambo, więc jak zwykle były krew, śmierć i pożoga. Wyżarcie tego cukru i jej ukradkowe śmieszki do kamery były czymś, za co uwielbiam ten program :D Na dobrą sprawę osiągnęła już swój cel minimum: wszyscy pozostali zwycięzcy z jej pomocą wąchają już fidżańskie zielska od spodu, więc przynajmniej nikt nie pobije jej rekordu. Varner ciągle gra ostrożnie, ale po minach i tych nagłych atakach chichotu widać, że bawi się tam lepiej niż wiejski kot na świniobiciu. Intryguje mnie jedynie, na ch#j zakładać krawat specjalnie do konf. Źli ludzie znów wystrychnęli Aubry na dudka. Nie wiem na ile powodem była tu potencjalna zażyłość z JT, na ile brak zaufania współplemieńców, a na ile po prostu jej ryj, ale tak czy inaczej moim zdaniem większościowy sojusz trochę spieprzył tu biznes. Po przemieszaniu Aubry będzie teraz miała wszelkie prawo, by zasunąć im łupnia w nos i pójść swoją drogą.

MANA
Jaaaaaciesune, Debbie jaki koksu :D :D :D Wcześniej podejrzewałem, że tym razem uda jej się w końcu osiągnąć swój życiowy cel i zostać TypowąStarsząPaniąRunnerUp, ale teraz widzę, że jadaczka może niestety pokrzyżować te dzielne plany.

Nie wiem, który lvl fightera miała w tym odcinku, ale przyznać trzeba, że Brady Cool zdołał wybrnąć z tego dość elegancko. Gniotek na uspokojenie od Moniki musiał jednak przeżywać bardzo ciężkie chwile, bo widać było, że jeszcze tak na oko ze trzy-cztery wrzaski, a Brady chwyciłby damę za tą wyliniałą kitę i roztrzaskał jej nos o najbliższy głaz. Interweniować w obronie swojego guru postanowił też Probst robiąc wyjątek i każąc panu Jankowi od editu wkleić retrospekcję z odpowiedniej rozmowy, tak aby nikt nie miał wątpliwości, że Brady Cool bez skazy jest i basta. Fragment jak powala koleżankę na glebę i poddusza kolanem został zapewne łaskawie pominięty.

Nie wiem, po której stronie ustawiłyby się ostatecznie Hali, Żyrafa i to całe tałatajstwo w przypadku Rady, ale pewnie niestety padłoby na sojusz z panią part time model. Finał z wariatem to przecież gratka dla każdego. Tai znalazł wskazówkę do idola, ale chwilowo nie ma chyba pomysłu co może z nią zrobić oprócz wsadzenia sobie w dupę. Żyrafa miała swoje chwile triumfu podczas IC-ka, gdzie pozostali jak te karzełki musieli podskakiwać i łamać sobie ręce, żeby ściągnąć ten jakiś bibzel z pordzewiałego i zakręconego druta, a nasza bohaterka pilnowała bardziej, żeby nie ukłuł jej w pępek. #Rekt, #ZyrafaWinsImmunityAndReward oraz #PijMlekoAleKurwaBezPrzesady

TAVUA
Średnia konf na uczestnika w tym plemieniu jest już chyba podobna do wyniku Palikota na Podkarpaciu. Ja się pytam, gdzie jest Cirie? Umarła? Zjadło ją coś? Odeszła? Skoro już Jeff w swojej łaskawości zgodził się włączyć ją jako pierwszą, a tfu, kobietę, w poczet czterokrotnie grających, to spodziewałbym się, że pipną jej chociaż dwie konfy na odcinek, w których wspólnie z nią pochichoczemy sobie z jej zielonych współbraci. Sarah raz jeszcze przypomniała o swojej criminal grze, co byśmy nie zapomnieli jaka ona fajna. W sumie nie dziwota, bo pewnie po ostatnim występie policja nie chce już z nią mieć nic wspólnego z powodów czysto wizerunkowych. Chce za to Troyzan, choć w idealnym świecie widziałbym to tak, że leci teraz do pozostałych, żeby ją podpierdolić za te szachrajstwa na boku, przez co to właśnie ten tłuk wyleci na następnej Radzie, a nie na przykład Andrea, o którą mój falus wciąż jest lekko niespokojny. Jeff podczas IC-ka uchylił nam rąbka tajemnicy na temat smutnego dzieciństwa Ozzy’ego. Otóż wiedzmy, że Ozzy wychował się w dżungli, co w sumie wiele wyjaśnia. Zeke musiał coś przychuliganić na boku, bo edytorzy dość bezpardonowo wsadzili mu szmatę w ryj. W połączeniu z Reunionem S33, na którym Probst jarał się Michaelą, jego kompletnie zlewając, układa się to w jakąś jedną całość. Czyżby quitnął? Rzucił jakiś spoiler? Obraził Ruperta na twitterze? Ach, tyle pytań.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Jack »

tombak90 pisze:
04 kwie 2017, 00:58
Zeke musiał coś przychuliganić na boku, bo edytorzy dość bezpardonowo wsadzili mu szmatę w ryj. W połączeniu z Reunionem S33, na którym Probst jarał się Michaelą, jego kompletnie zlewając, układa się to w jakąś jedną całość. Czyżby quitnął? Rzucił jakiś spoiler? Obraził Ruperta na twitterze? Ach, tyle pytań.
Ciekawe jak długo pozostaną pytaniami bez odpowiedzi. Albo Jeff zrobi cały reunion poświęcony Zeke'owi albo informacji będziemy musieli szukać w posezonowych wywiadach z uczestnikami.

Awatar użytkownika
Eska
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 06 paź 2010, 00:00
Winners at War: Yul
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Eska »

O rany xD Chyba to może krótko podsumować ten odcinek.

Pierwsze co, to jak JT znalazł HII, w tak samo śmieszny sposób jak Tai to myślałam, że padnę, odechciało mi się oglądać, już miałam wyłączyć, ale się powstrzymałam, w końcu to JT :D

Kolejna była Debbie. Ta kobieta mnie przeraża. I to bardzo. To jak ona się zachowywała na plaży i jeszcze później na zadaniu, to przechodziło ludzkie pojęcie. Obrażona niczym gimnazjalistka... Ciekawe, czy ktoś z obecnych zwrócił jej uwagę, że to ona się zgłosiła, ze swoją wspaniałą równowagę ;d Chyba nie, bo wszyscy przeżyli xD

Sandra i akcja z cukrem xD Padłam xD Ale jak ona wspaniale wytrzymała, żeby się nie zdradzić. No i chyba trzeba też tu ukłon w stronę kamerzysty, bo nagrywać to i się mimiką twarzy nie zdradzić to też sztuka ;D myślę, że gdy wyjadła cukier chciała zrobić na złość JT i nie sądziła wtedy, że to jej pomoże go wywalić :D

Kolejny paradoks - Tai i kolejna wskazówka...

Kiedy pokazali wyznanie Micheali o zadaniu z procą i jej "Nie może mnie spotkać dwa razy to samo" to byłam przerażona. Jak już takie rzeczy pokazują, to odpadnie.... ale cały czas pozostawała nadzieja ;d

Później rada, Sandra, Micheala i Jeff rozegrali to bardzo dobrze. JT zdecydowanie czuł się pewnie. Przez chwilę myślałam, że Audrey też została wtajemniczona, ale jednak nie :D A słowa JT, że "są tu osoby na doczepkę" i uzasadnienie głosu "musisz się jeszcze wiele nauczyć" idealnie odnoszą się do niego :) No i zostałam wynagrodzona nie wyłączeniem odcinka, JT mnie nie zawiódł i odpadł z HII pozostawionym na wyspie xD

Zapowiedź kolejnego odcinka, ktoś na wygnaniu, zapowiadany powrót rozbitka, to też mam nadzieję, że tego z wygnania a nie jakiś powrót odpadniętego ;D

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

S34E04 "Dirty Deed"

Post autor: Stach »

Odcinek widziałem już dawno, ale szybko skomentuje.

Żal mi JT, nie że mu kibicowałem czy go lubię, ale żal mi go jako gracza. Gość, zaczął od zwycięstwa edycji a skończył jako prawdopodobnie najgorszy gracz w historii. No ale swoje wygrał ;p

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 34: Game Changers”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości