Arti pisze: (...) jeszcze sprawa tego, że jak jakaś para zajdzie do etapu jury i jedna z tych osób trafi do finału, ma gwarantowany głos. ; o Nie podoba mi się jakoś wizja tego sezonu, naprawdę. : O
Może wtedy wprowadziliby zasadę, że loved one na loved one'a zasługować nie może

To w sumie też byłoby głupie, ale nie mniej głupia sytuacja byłaby taka, o której piszesz.
Kobra pisze:
Czy ten format jest pewny czy może to będzie na zasadzie rozbitek a w drugim plemieniu np tata Brandona, babcia Fairplaya czy inny znajomek kogoś kogo nie ma w grze?
Wtedy ten twist nie miałby sensu. Chodzi im o to, aby naprzeciwko ulubieńców stanęły ich rodziny i była wielka drama.
Niby tak, ale producenci nie raz już udowodnili, że ich logika różni się trochę od logiki normalnego człowieka :D Może "sensem" ma być po prostu promocja ojca Brandona (w końcu Hantz), brata Lisy czy kogokolwiek kto chodzi z Jeffem na wódkę i wtedy zrobiliby jak pisze Sa!nt.