S27E01 Blood Is Thicker Than Anything

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

bushmaster pisze:Jasne, że nie. Niedołężność umysłowa nie jest ani żenująca, ani nie świadczy o braku umiejętności liczenia do 10. Jak widać, Brad - jeśli dać mu chwilę - bez problemu sobie z tym radzi.

A poważnie - obejrzałem tę scenę jeszcze raz (w zasadzie dwa). Nie chodzi o to, że się pomylił w "choreografii", tylko o jego heroiczną walkę o zrozumienie, dlaczego nie wyszło.
Oglądasz reality show, bo masz koszmarnie wielką potrzebę, aby się jakoś dowartościować? Bo tylko tak jestem wytłumaczyć takie ciśnienie, aby komuś zarzucić niedołężność umysłową.

bushmaster

Post autor: bushmaster »

Wola³bym, ¿eby nie by³o ad personam :(

Ogl±dam akurat ten reality show, bo mam do niego wielki sentyment z czasów, kiedy na kineskopowym odbiorniku ogl±da³em Survivor Borneo w polskiej telewizji kilkana¶cie lat temu. I oczywi¶cie w celach rozrywkowych.

A do meritum - to nie zarzut, tylko moja obserwacja. Byæ mo¿e ca³kowicie b³êdna.
Taka sama, jak np., ¿e Yul czy Cochran s± piekielnie inteligentni, Sandra przebieg³a, Ozzy niebywale sprawny fizycznie, ale i arogancki, Colton mendowaty, a Eddie niespecjalnie bystry, itp. Wg mnie, naturalnie.
Wydawa³o mi siê, ¿e to zupe³nie normalne, ¿e ocenia siê postaci z show.

Widzisz wiêc, drogi fra¶ku, ¿e przy odrobinie dobrej woli mo¿na znale¼æ zupe³nie banalne wyt³umaczenie mojego "ci¶nienia" :)

Awatar użytkownika
woytas
1st jury member
Posty: 187
Rejestracja: 14 maja 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: woytas »

Sto procent poparcia co do posta Stacha. Jakoś zawsze jak zaczynał się nowy sezon to pierwszy odcinek oglądałem cały w emocjach i z wypiekami na twarzy, a tutaj po prostu sobie przeleciał i... nie podobał mi się.

Do tego strasznie zawiódł mnie Brad, który przez lata był jednym z moich zawodników NFL (mam nawet jego koszulkę), a tu od samego początku jest niebywale irytujący...

Nie lubię takich twistów jak First Impression Vote, nienawidzę Redemption Island... Nie podoba mi się, naprawdę mi się nie podoba i nie wiem co jeszcze mogę napisać...

Na plus jedynie litewskie rodzeństwo - Aras i Vytas. I to im (+ Tysonowi i Haydenowi) kibicuję w tym momencie jakoś najbardziej...

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Wiele osób mówi, że nie podobało się głosowanie oparte o pierwsze wrażenie, ale tego raczej nie można było uniknąć ze względu na RI, która nieco wydłuża grę. W innym wypadku trzeba byłoby zrobić co najmniej dwie podwójne rady, które i tak musiałby zmieścić się w odcinku z duelem i pewnie jakimś innym konkursem o coś tam, a to byłoby trudne do upchania w jednym odcinku. Dlatego trzy osoby musiały odpaść w pierwszym epizodzie, aby liczba grających zeszła do 18.

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

Ja tylko chcę przypomnieć, że każdy ma prawo wypowiedzieć własne zdanie na temat odcinka, a osoby nie zgadzające się z tym zdaniem nie powinni robić personalnych podjazdów.

Vogue.
6th jury member
Posty: 525
Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Krak?w
Kontakt:

Post autor: Vogue. »

Mi się odcinek bardzo podobał, co prawda twist z pierwszym głosowaniem taki sobie, ale za to przypomniały mi się nasze realne edycje na zlotach :D.

Z osób powracających trzymam kciuki za Tysona, Laure i Arasa, natomiast z nowych graczy bardzo pozytywne wrażenie zrobił na mnie Vytas. O reszcie na razie ciężko cokolwiek powiedzieć.

Występ Gervasa w zadaniu (i po nim) żenujący. Co on tutaj robi? xD

Ogólnie odcinek jak najbardziej na plus, ale ciekawa jestem co będzie dalej, bo edycje z RI mi się nigdy nie podobały.

Quercus
1st jury member
Posty: 164
Rejestracja: 17 mar 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Quercus »

frasiek pisze: Oglądasz reality show, bo masz koszmarnie wielką potrzebę, aby się jakoś dowartościować? Bo tylko tak jestem wytłumaczyć takie ciśnienie, aby komuś zarzucić niedołężność umysłową.
A masz z wikipedii:
Reality show – typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed kamerą w sztucznie zaaranżowanej, niekiedy ekstremalnej, sytuacji. Wiele z programów ma postać konkursu.
Istotą programu jest postawienie widza w roli „podglądacza”. Z punktu widzenia oglądalności im bardziej będzie w programie naruszona intymność uczestnika i im drastyczniejsze sceny widz obejrzy, tym lepiej.

Reality show ogląda się dla czystej przyjemności ,napisałem, że Brad był żałosny bo po prostu jako WIDZ mam do tego prawo. I teraz proszę Cię nie wykłócaj się, bo robisz to w każdym temacie, kłócąc się tak naprawdę o przysłowiową pietruszkę :D
Naturą człowieka jest ocenianie innych ludzi i ich zachowań, tak było jest i będzie. Dlatego nie dziw się, że oceniamy "survivorczyków".

Zresztą tu na tym forum są same inteligentne, piękne i zabawne osoby, i nie musimy się dowartościowywać jakimś tam reality show 8)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Jeszcze ja, jeszcze ja!

Też mnie zdziwiło to, że nie pokazali za bardzo tego dnia 0, mimo, że był tak szumnie zapowiadany. Ale mogę to zrozumieć - pewnie nic odkrywczego tam nie wymyślili, zresztą planowali grę tak, jakby mieli być w jednym plemieniu, a tutaj akuku, niespodzianka, więc pewnie te plany nijak się miały do sytuacji, w jakiej się ostatecznie znaleźli, a czas antenowy leci.

"Rada" plażowa mnie za to zdziwiła - przede wszystkim głosowanie powracających graczy. Colton bez głosu? Cholernie dziwne i chyba jedynym wytłumaczeniem jest to, że każdy chce się z nim zaprzyjaźnić aby dotargać go za sobą do finału i ograć, a to by nie wróżyło temu sezonowi dobrze, bo zapowiadałoby jego długi pobyt na Filipinach. Laura Morett z trzema głosami? Tego to już nie rozumiem kompletnie i na moment poziom hejtu wzrósł we mnie do stanu przedzawałowego, bo jest jedną z moich faworytek. Całe szczęście, że ostatecznie padło na Candice, bo jej nie lubię i mam nadzieję, że grzecznie odpadnie jako pierwsza, co zniechęci ją do dalszych powrotów. Cieszę się też, że Laura Boneham została podmieniona, bo podskórnie wyczuwam w babce jakiś tam potencjał taktyczny, więc nie chciałem żeby wylatywała tak od razu, bez pokazania kim jest i jak gra. Ruperta będzie mi szkoda dużo mniej, co prawda w przeciwieństwie do większości nic do niego nie mam, ale miał już pierdylion szans i jeśli Surv jeszcze potrwa to będzie pewnie miał pierdylion kolejnych.

Galang... Cóż, nie wróżę im dobrze - pewnie to pierwsze zadanie to był wyjątek od reguły i kolejne będą już przerypywać, no bo kogo oni tam teraz mają? Cztery starsze panie, Coltona, Kat i Gervase'a, który pięknie pokazał nam już na co go stać po 13 latach. Sami Aras z Tysonem zbyt wiele nie zwojują. W obozie scenki były żenujące. Spodziewałem się, że Monica czegoś się nauczyła, a ta roztrząsa jak piękna byłaby przemiana Coltona. Ok, rozumiem pozorne pogodzenie się żeby uśpić jego czujność, ale miałem nadzieję, że za jego plecami od razu przejdzie do ataku, a konfy jakoś tego nie zapowiadają. Na razie wygląda to tak, że starsze panie wzruszają się płaczącym Coltonem, a Tyson i Aras siedzą z boku jak kołki i wyraźnie gryzą się w język (mina Tysona ewidentnie to obrazowała na jednym z ujęć). Kat na razie kompletnie niewidoczna, poza sceną z łódki, w której kibicowałem, by jednak zrobiła ten niestandardowy użytek z wiosła. I w ogóle widać już, że edit będzie nierówny. Ok, dali wszystkim konfę na samym początku, bo taką widocznie przyjęli zasadę w tym dniu 0, ale potem wróciły już stare, "dobre" zasady editu.

Tadhana zainteresowali mnie znacznie bardziej. Ja akurat polubiłem Brada - od razu wziął się do roboty i to notuję na duży plus. Co prawda za bardzo się wychyla, ale w jego sytuacji atak może być najlepszą obroną. Niektórzy kręcili co prawda nosami czy mogą mu ufać, ale jak widać, póki co wszyscy się go słuchają. Caleb wydaje się zaskakująco normalny jak na partnera Coltona. Vytas wyszedł na sprytnego, zainteresował mnie. Zresztą edit sugeruje, że może być ważny. Panie mega mnie zawiodły i mam wrażenie, że nie jest to tylko wina editu. A już zwłaszcza Katie - nawet nie próbowała się za bardzo bronić na radzie, odpowiadając na pytanie Jeffa "czy byłoby ok gdyby wywalili cię po słabym pokazie w zadaniu" zdawkowym "nie byłabym zdziwiona gdyby to się stało". Za**biście przekonujące :lol: Marissa przynajmniej wysunęła jakieś tam argumenty na swoją obronę i miałem nadzieję, że to ona ocaleje z dwójki zagrożonych. Tym bardziej, że nie widzę sensu w jej eliminacji. Przeciwnie - po jej komentarzach widać było, że nie planowała skoczyć za wujem w ogień, a taka osoba mogłaby się przydać. No cóż, może Gervase podmieni ją na RI. Byłoby miło, bo na razie zapowiada się, że jego przywrócenie ma mniej więcej tyle sensu co przywrócenie czarnego Russella w 25 sezonie :lol:

Sumując, pierwsze wrażenie przeciętne. Mam wrażenie, że tym razem to twisty będą siłą napędową sezonu, a niekoniecznie zawodnicy. Brak intra jest dla mnie rzeczą trzeciorzędną i nie dostaję padaczki z tego powodu, ale zgadzam się, że być powinno. Tak samo, jak powinno zawsze odbywać się gaszenie pochodni, a zapowiada się, że trochę osób w tym sezonie odpadnie bez tego rytuału. Na pierwszy rzut oka na edit przewiduję, że liczyć się będą głównie Tadhana, na czele z Bradem i Vytasem. Plus niestety Colton, być może we wzruszającym sojuszu z Moniką. Jeśli Candice przetrwa pierwszą konkurencję na RI, to John pewnie nie wytrzyma już psychicznie i ją podmieni - co byłoby błędem, bo moim zdaniem ktoś, kto nie jest w stanie powstrzymać się przed takim krokiem, nie powinien przyjmować zaproszenia do programu, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że grają z loved-onesami, ale zwycięzca jest tylko jeden. To jak quit, a quiterów nie lubię. Taki już jestem oschły i niewyrozumiały.

Tekst odcinka:
Jeff: Galang, kto u was rozpalił ogień?
Kat: To była praca grupowa...
Wszyscy pozostali: Tysoooon!!!
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

ctoria
7th jury member
Posty: 683
Rejestracja: 08 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: ctoria »

Dla tych którym intra brakowało oto ono:

http://www.youtube.com/watch?v=8yR1WOZk1dk

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2138
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

:D Tina o Rupercie:

UWAGA! W linku znajdują się gify, jednak część jest z sezonu 8!

http://wastedpotentially.tumblr.com/post/62295823151

Lana Warrior
7th voted out
Posty: 129
Rejestracja: 08 paź 2014, 00:00
Lokalizacja: Piast?w
Kontakt:

Post autor: Lana Warrior »

Moje pierwsze wrażenia z odcinka :
Brad-gościu mocno zarozumiały i do tego dyskryminuje dziewczyny
Colton-gościu jest dziwny ale jego kłótnia z Kat fajna.
Caleb-fajny jest mimo dziwnego partnera.
Gervase-nic się nie zmienił od Borneo
Marissa-szkoda że odpadła przez głupotę jej wujka.
Rupert-irytujący tak samo jak ostatnio
Laura.B-fajna nawet bardziej od swojego męża.
Tina-już zaczyna mnie irytować.
Aras i Vytas-najciekawsza relacja między nimi.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S27E01 Blood Is Thicker Than Anything

Post autor: Davos »

Ok, obejrzałem sobie z ciekawości pierwszy odcinek sezonu 27 i muszę powiedzieć, że miałem prawdziwy rollercoaster odczuć:

Pierwsze wrażenie - mega! Lubię sezony, gdzie ktoś wraca, a tu sezon składa się z samych powracających graczy i ich bliskich. Ciekawy pomysł, a poza tym cast jest dosyć dobry. Gervase - wow, nie spodziewałem się, że jeszcze kiedykolwiek zobaczę w Survivor kogoś z Borneo! Powrót po 13 latach - nieźle. Dalej: Tyson. Fajnie, bo choć w Tocantines go nie lubiłem to w HvV zacząłem gościa lubić i cieszę się, że dostał kolejną szansę, bo w HvV odpadł dość pechowo :P Tina - kolejna weteranka. Aras - spoko, może być. Rupert - fajnie, bo w 7 i 8 sezonie go bardzo lubiłem, choć niestety w 20 już zdziadział i zaczął być irytujący. Colton - o cholera... :P No ale ok, w swoim sezonie grał dobrze, a odpadł przez medicala więc też powinien dostać drugą szansę. Monica - ona wróciła chyba tylko ze względu na swoją mocną więź z mężem, która do tego akurat sezonu pasuje jak ulał. Laura - była mi obojętna, aczkolwiek nienajgorzej grała. No i Candice - jest jaka jest i nie przepadam za nią jako zawodniczką, ale lubię na nią patrzeć, bo podoba mi się ten typ urody ;)

Drugie wrażenie - o, weteranów i ich bliskich dzielą na dwa plemiona więc będą grać przeciwko sobie. Super pomysł :)

No i trzecie wrażenie - twist z radą plemienia jeszcze na plaży. I całą moją wcześniejszą euforię szlag trafił :/ Tak jak generalnie większość twistów mnie nie razi, tak tego cholernie nie lubię. Nie ma to jak nie dać zawodnikom szansy na pogranie chociaż przez te 3 dni, tylko od razu wywalać dwójkę z nich :/ I niby jest ta Redemption Island, ale wcale mnie to nie pociesza, bo średnio mi się podobał ten pomysł, a poza tym z dwójki graczy i tak tylko jeden będzie miał szansę ocaleć więc drugi od razu wyleci. Bez sensu. I jeszcze zdziwienie Jeffa, że Rupert zgłosił się za Laurę. No faktycznie, bardzo zaskakujące... Mam wrażenie, że Jeff sobie w myślach w tym momencie pluł w brodę, że przez ten twist od razu na RI trafił jeden z jego ulubieńców (czy tam ulubieńców Amerykanów ogólnie). No ale tak się właśnie kończy zbyt duże mieszanie w zasadach. To, że nowi gracze wskazali na Laurę mnie nie dziwi, bo fizycznie wydawała się odstawać od młodszych i bardziej wysportowanych. Nie dziwi mnie też wskazanie Candice, która w obydwu swoich edycjach nie wykazała się lojalnością, aczkolwiek nie jestem pewien, czy to akurat kryterium zadecydowało, skoro Tina mówiła, że nawet nie zna Candice… Niezbyt dobrze to o niej świadczy.


Dalej było już spoko. Było trochę "życia obozowego" i można było się przyjrzeć interakcji graczy. Tyson ładnie zaplusował tym błyskawicznym rozpaleniem ognia, widać że poprzednie doświadczenie z innych edycji nie poszło w las :) Colton mnie rozwalił tym wysiadaniem z ciężarówki za rączkę z partnerem i potem kłótnią z Cat podczas zadania :D Ale ta jego nowa wersja nie jest zbyt wiarygodna i Monica mnie rozczarowała, że chce z nim grać. Wolałbym, żeby chciała się na nim odegrać i wbić mu nóż w plecy za to, co jej wcześniej zrobił ;)
W drugim plemieniu też było fajnie i pokazało się kilka ciekawych osób. Brad założył męski sojusz i choć gość wyrasta powoli na lidera to mam wrażenie, że to jego liderowanie długo nie potrwa i ktoś mu prędzej czy później wbije nóż w plecy. John pokazał się jako fajny gość i zaskoczył mnie tym, bo po mężu Candice spodziewałem się większego villaina ;) Ale z tego plemienia i tak najbardziej polubiłem Vytasa - ma świetną historię i najwyraźniej też łeb na karku, a smaczku dodaje też jego rywalizacja z Arasem :) Marissa też była spoko i szkoda, że odpadła. Córki Tiny i Laury sympatyczne, ale jak ich plemię będzie przegrywać to mogą szybko odpaść, bo są w mniejszości.

Zadanie samo w sobie było fajne, ale niestety Gervase mnie strasznie rozczarował - nie dość, że beznadziejny w zadaniu to jeszcze potem zachował się jak palant. I to przez niego odpadła niewinna Marissa, której nie pomogło nawet to, że się od niego odcięła. Szkoda. Ale trzeba przyznać, że to wzajemne oddziaływanie na siebie plemion przez rodzinne koligacje może być naprawdę arcyciekawym widowiskiem, bo teraz każdy z graczy musi nie tylko kombinować, jak ustawić się w swoim plemieniu, ale też jakimi ruchami wpływać na drugie plemię.

Sezon zapowiada się naprawdę nieźle i gdyby nie ten głupi twist z plaży i Redemption Island to powiedziałbym, że początek był genialny. No ale trudno, trzeba to jakoś przełknąć i oglądać dalej. Skoro twierdzicie, że to naprawdę dobry sezon to nie pozostaje mi nic innego jak Wam uwierzyć i oglądać dalej ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5981
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S27E01 Blood Is Thicker Than Anything

Post autor: ciriefan »

o, weteranów i ich bliskich dzielą na dwa plemiona więc będą grać przeciwko sobie.
Miało być inaczej. Pary miały być podzielone na osoby z więzami krwi vs ludzie w związku / małżeństwa, czyli tytułowe Blood vs Water. Początkowo w sezonie mieli brać udział RC z ojcem, ale już na Filipinach 24 godziny przed dniem zero stan ojca RC pogorszył się i trafił on do szpitala. W ostatniej chwili produkcji udało się ściągnąć Candice z mężem, ale to zachwiało równowagę pomiędzy Blood vs Water i dlatego ostatecznie produkcja postanowiła rozdzielić pary i podzielić graczy na weteranów vs ich bliskich.
To, że nowi gracze wskazali na Laurę mnie nie dziwi, bo fizycznie wydawała się odstawać od młodszych i bardziej wysportowanych. Nie dziwi mnie też wskazanie Candice, która w obydwu swoich edycjach nie wykazała się lojalnością, aczkolwiek nie jestem pewien, czy to akurat kryterium zadecydowało, skoro Tina mówiła, że nawet nie zna Candice… Niezbyt dobrze to o niej świadczy.
O głosach na Candice i Laurze zadecydowały w głównej mierze niestety sojusze, które powstały przed grą. Większość głosów poszła na Candice, bo uczestnicy nawet nie wiedzieli, że ona będzie w grze, gdyż pojawiła się w ostatniej chwili...
Sezon zapowiada się naprawdę nieźle i gdyby nie ten głupi twist z plaży i Redemption Island to powiedziałbym, że początek był genialny.
To powiem Ci, że moim zdaniem okazało się, iż ten twist akurat idealnie pasuje do edycji z bliskimi. Doda to naprawdę wielu emocji i ciekawych sytuacji i dram.

Rider Girl
7th voted out
Posty: 139
Rejestracja: 30 mar 2017, 08:50
Kontakt:

S27E01 Blood Is Thicker Than Anything

Post autor: Rider Girl »

Parter Coltona jest kolejną osobą która zmarła po emisji w survivor.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S27E01 Blood Is Thicker Than Anything

Post autor: Davos »

ciriefan pisze:
15 paź 2019, 23:59
Miało być inaczej. Pary miały być podzielone na osoby z więzami krwi vs ludzie w związku / małżeństwa, czyli tytułowe Blood vs Water. Początkowo w sezonie mieli brać udział RC z ojcem, ale już na Filipinach 24 godziny przed dniem zero stan ojca RC pogorszył się i trafił on do szpitala. W ostatniej chwili produkcji udało się ściągnąć Candice z mężem, ale to zachwiało równowagę pomiędzy Blood vs Water i dlatego ostatecznie produkcja postanowiła rozdzielić pary i podzielić graczy na weteranów vs ich bliskich.
Hm, to faktycznie duża i przymusowa zmiana. Szkoda RC i jej ojca, ale chyba ostatecznie rozdzielenie weteranów i ich bliskich jest dużo ciekawsze niż ten pierwotnie zaplanowany podział, bo wiadomo, że wszystkie pary grałyby ze sobą.
ciriefan pisze:
15 paź 2019, 23:59
O głosach na Candice i Laurze zadecydowały w głównej mierze niestety sojusze, które powstały przed grą. Większość głosów poszła na Candice, bo uczestnicy nawet nie wiedzieli, że ona będzie w grze, gdyż pojawiła się w ostatniej chwili...
Ok, to wiele wyjaśnia. Bo jednak dla mnie to eliminowanie młodej i silnej Candice z powodów innych niż obawa o jej lojalność było dziwne.
ciriefan pisze:
15 paź 2019, 23:59
To powiem Ci, że moim zdaniem okazało się, iż ten twist akurat idealnie pasuje do edycji z bliskimi. Doda to naprawdę wielu emocji i ciekawych sytuacji i dram.
Jestem już po drugim odcinku i zaczynam przekonywać się, że RI faktycznie jest w tym sezonie dużo ciekawsza dzięki możliwości zastąpienia osoby na RI przez kogoś bliskiego. Aczkolwiek nadal uważam, że głosowanie na plaży na podstawie pierwszego wrażenia było głupie i mogli każdemu dać chociaż te 3 dni i dopiero wtedy robić radę plemienia, a nie tak od razu na starcie... A jeśli obawiali się, że wtedy wyjdzie za dużo odcinków to mogli zrobić jakieś podwójne rady plemienia w środku sezonu albo zaprosić do gry 18, a nie 20 osób.

Rider Girl pisze:
16 paź 2019, 09:32
Parter Coltona jest kolejną osobą która zmarła po emisji w survivor.
O rany, przykre :/ Co mu się stało i jaki czas po emisji tego sezonu zmarł?
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 27: Blood vs. Water”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość