S28E01 Hot Girl With A Grudge

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S28E01 Hot Girl With A Grudge

Post autor: ciriefan »

THREE CASTAWAYS FACE A GAME-CHANGING DECISION MINUTES INTO THE COMPETITION, ON A SPECIAL TWO-HOUR SEASON PREMIERE OF “SURVIVOR,” THEMED “BRAWN vs. BRAINS vs. BEAUTY,” WEDNESDAY, FEB. 26


"Hot Girl With A Grudge" - Three castaways face a game-changing decision minutes after the competition begins. Meanwhile, one tribe pours both blood and sweat into an early challenge and one castaway seeks revenge after discovering that her tribe wants to vote her out, on a special two-hour season premiere of SURVIVOR, Wednesday, Feb. 26 (8:00-10:00 PM, ET/PT) on the CBS Television Network

Zenek
4th voted out
Posty: 52
Rejestracja: 15 sie 2011, 00:00
Kontakt:

Post autor: Zenek »

Po dzisiejszym odcinku jestem jednego pewien: mamy trzy plemiona: beauty, brawn i dumb tribe :D

Dawno tak głupiego plemienia nie widziałem jak rzekome "brain tribe" :lol:

Seekir
5th voted out
Posty: 69
Rejestracja: 30 sie 2012, 00:00
Lokalizacja: Posen
Kontakt:

Post autor: Seekir »

OMG.

Aż nie wiem jak zacząć. Generalnie to też mieliście tak, że ciężko Wam się oglądało ten pierwszy odcinek momentami? Ja już czasami nie mogłem z poirytowania i trochę z zażenowania.

Pierwsze zadanie, wydawać by się mogło, że stworzone dla brawns. Wygrywają beauties (ciekawe swoją drogą, jakie zadanie byłyby wymyślone pod nich), co mnie zaskakuje. Ale się w sumie ucieszyłem. Zadanie mi się względnie podobało, ale też bez większych emocji.

Brains - no co za głupi ludzie. Kass dobrze powiedziała, ja też się zastanawiałem nad kryteriami przydzielenia do tego plemienia i chętnie bym zobaczył jakieś dane statystyczne.

J'tia - panna rozchwiana emocjonalnie i niestabilna. Od początku chciała dominować, chociaż tak naprawdę nie wiedziała w ogóle za co się bierze. Dużo szumu o nic, występ na drugim zadaniu żałosny. Widać było, że wpadła w panikę jak zobaczyła, że innym dobrze idzie. No ale skoro poszła na do układanek, to nie powinno to być usprawiedliwieniem. Miała momenty słabości, nawet wywalenie ryżu jestem jakoś w stanie zrozumieć, bo po prostu nie udźwignęła tego, że jej fatalnie poszło i jest do odpadki, ale no kurczę. Mam nadzieję, że jeszcze się ogarnie.

I teraz zadanie 2 - wiem, że to łatwo mówić, ale wydawało mi się, że nie były one jakieś wybitnie trudne? Przy duuużym pechu można było trafić na kółeczko numer 8 wkładane jako ostatnie do pierwszej dziury, za którą się zabrało. Bardziej chyba chodziło o pomysł, bo J'tia robiła to strasznie.

Garrett - omg, straszne rzeczy się z nim działy. Bardzo dobrze, że odpadł. Znalezienie HII, myślałem już, że będzie jakoś dominował i ogarniał grę, ładnie to wykorzysta, a tu takie rozczarowanie. Co to w ogóle za pomysł, by naradzać się wspólnie na eliminację? Wtf? Przypomniała mi się Wyprawa Robinson.
Kass i Tasha - jakoś je polubiłem i im kibicuję z tego plemienia. Kass niby chciałaby grać dobrze i nawet coś tam myśli, ale chyba będzie jej przeszkadzać ta tendencja do rozczulania się i bycia taką poczciwą. Najpierw, wydaje mi się, że instynktownie się ugadała z Davidem, bo starszy pan, ale potem zaczęła coś już myśleć. Tasha chciała za to myśleć strategicznie, dobre intencje, ale niepotrzebnie tak wybuchnęła, mogła to jakoś subtelniej zrobić. Mimo wszystko plus dla niej.
Spencer - ani mnie ziębi ani parzy, chciał sobie pograć z kolegą, trochę im nie wyszło. Mina po odpadnięciu Garretta bezcenna. Jakby się chciał położyć na środku i płakać.
David - bardzo dobrze, że pan prezydencik odpadł. Już sobie zaplanował, co będzie robił dnia 39 i jak do tego dojdzie, a tu nagle back. No cóż.

Beauties - nie oglądało mi się ich w sumie najgorzej. Jak takie normalne standardowe plemię. Kryteria przydzielania do piękności też chciałbym zobaczyć : D No ale jakoś tam sobie radzą w obozie.

Alexis, LJ, Jeremiah - neutralnie póki co, trudno coś więcej powiedzieć. LJ rozgryzł puzzle, zachował zimną krew, Alexis chodzi po plaży i paraduje. Zobaczymy, co z nich wyjdzie.
Jefra - jakoś ją lubię, ma w sobie jakiś urok : D
Brice - myślałem, że mnie będzie irytował nie do zniesienia, ale w sumie to go polubiłem. Było późno w nocy jak oglądałem i czasem nie ogarnąłem, co on mówił o swojej strategii, nie pamiętam już. Ale wydaje się okej, tylko ten głos :D
Morgan - ona póki co dla mnie na minus, nie polubiłem jej.

Brawns - ciekawe plemię, ale też mi trudno coś więcej powiedzieć. -100 do elokwencji. Ładnie sobie z zadaniami poradzili i kibicuję najbardziej chyba osobom z tego plemienia jednak.

Tirsh - taka dobra i poczciwa, choć dla mnie też nieco irytująca. Jakoś mi przypomina Jane z Nicaragua OO
Sarah - nie przepadałem za nią po meet the cast, a teraz właściwie lubię ją najbardziej. Myślę, że jest w stanie sporo osiągnąć, zaradna kobieta i dodatkowo miła. Raczej nie da sobie w kaszę dmuchać.
Lindsey - tak się przechwalała, że ma niesamowite zdolności socjalne, a nie potrafi się powstrzymać przed złośliwymi reakcjami na Trish. No raczej średnio, te jej rozemocjonowane "can't stand her" było jak dla mnie trochę słabe. I jeszcze zachowuje się jak jakaś grouppies Cliffa.
Cliff - dla współplemieńców sympatycznie, dla mnie w sumie niekoniecznie. Ludzie mu sięgają do pasa OO
Tony - no zobaczymy, jego też raczej nie lubię. Wyrzuca tymi słowami jak z karabinu maszynowego, taki pan podjaraniec. Wszystko mówi z taką ekspresją. HII znalazł, może chociaż to się nie zmarnuje.
Woo - no właśnie, jedno wielkie woo + irytuje mnie akcent.

Trochę ponarzekałem, ale ciężko mi było inaczej. Z umiarkowanym entuzjazmem czekam na kolejny odcinek, ale jednak czekam.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Mnie odcinek oglądało się świetnie po tej przerwie, ale czasami zastanawiałem się czy to jeszcze Survivor czy jakaś ukryta kamera albo sitcom. : D

Zgadzam się z przedmówcami, że plemię Brain okazuje się jednym z najgłupszych plemion w historii. :D

Jakoś tak w ciemno przed sezonem obstawiałem, że to im będę najbardziej kibicował, potem Brawn i najmniej Beauty. A teraz mam mętlik straszny xD.

Może słów kilka o zadaniach. Były całkiem przyjemne do oglądania, ale bez szału. Przynajmniej jest zaskakująco, jak Brain wyprzedza Brawn przy szarpaniu ciężkich koszy w wodzie, a potem przegrywa z nimi w układankach. :P

PLEMIĘ BRAIN

David - był dla mnie neutralny dość. Trochę przesadzał z pewnością siebie i przekombinował na początku z wytypowaniem najsłabszego ogniwa, ale nie był tragiczny. Jego eliminacja nie wzbudzała we mnie emocji, może tylko szkoda Kass, ale o niej później.

Garrett - o boże. Człowiek porażka. Znalazł HII szybko, mówił na początku sensownie, więc myślałem, że będzie dobrym graczem. Z każdą chwilą jednak zastanawiałem się czemu nie urodził się jako murzynka, bo ma ich temperament. :D Czyli nie trzymanie języka za zębami, ciągłe głupie kłapanie i wpędzanie się w kłopoty. Na drugiej radzie już nie wiedziałem czy lepiej, żeby odpadł on czy J'Tia...

J'Tia - o boże [2]. Tak się przechwala swoją mądrością, to, że jest inżynierem nuklearnym... A zachowuje się jakby miała IQ woreczka foliowego. Spoko masz plan na szałas, ok. Ale oprócz leżenia jak królowa, pasuje wziąć dupę w troki i coś porobić. Występ na drugim zadaniu to blamaż. Nawet ktoś wyjątkowo słaby w puzzlach mógłby ją wyprzedzić, dopasowując każdy puzzel po kolei, gdzie się da... A w pewnym momencie jak Beauty ją dogoniło to widać po twarzy w jaką panikę wpadła... Wkurza mnie zachowaniem, kłapaniem i ogólnie niech odpadnie przy najbliższej okazji, chyba, że się jakoś ogarnie jednak... A akcja z ryżem... Chyba ktoś tu powinien się zaprzyjaźnić z Brandonem...

Tasha - typowa murzynka xD Ciągle kłapie, bardzo emocjonalna i ten typowy głos dla murzynek xD. Ale ją nawet polubiłem. Widać, że ma trochę oleju w głowie, chce grać, ma pomysły. Niech tylko opanuje emocje i może być całkiem dobrze. I najlepsza scena z nią jak testuje "szałas" i wszystko się rozpada pod nią : D.

Spencer - przed edycją byłem do niego dość negatywnie nastawiony, ale teraz się to zmieniło. Nie mówię, że mu kibicuje, ale po konfach stwierdzam, że mówi rozsądnie, dobrze ocenia sytuację, nie daje się ponosić emocjom. Był w sumie jedyną osobą w plemieniu, która nikomu się przez te 6 dni nie naraziła. Ma pecha, że otaczali go idioci xD.

Kass - moja ulubienica w tym plemieniu. :P Nie mówię, że gra jakoś super, ale po prostu ją lubię. Szczerze mówiąc przez jej wiek obstawiałem, że będzie pierwsza do wylotu, a w sumie też nie była za bardzo zagrożona. Przy pierwszej radzie dała się też ponieść emocjom (tym dobrym) i powiedziała wprost na kogo głosuje itd. I to było słabe, ale na szczęście przy drugiej pokazała, że ma potencjał. Bo jednak złamanie słowa i głosowanie na Garretta i jednoczesne zostawienie w grze J'Tię, którą pewnie chętnie udusiłaby, gdyby nie zabraniało tego prawo, to na pewno ruch strategiczny, a nie emocjonalna gra dobrej cioci.

Może teraz Brawn. Podoba mi się bardzo, że ogarniają zadaniowo i mimo swych mięśni nie okazują się tłumokami xD.

Cliff - przez jego charakter wszyscy go uwielbiają i podziwiają. Może mieć przez to łatwiej, ale dla mnie póki co postać neutralna.

Woo - też kompletnie neutralny jak na razie.

Tony - nie polubiłem. Wkurzał mnie.

Trish, Lindsey i Sarah - całą trójkę polubiłem. Na minus ta utarczka między Lindsey i Trish. Najlepiej pod kątem gry wypada chyba Sarah, która jest powszechnie lubiana i będzie pewnie dobrze ustawiona. Trish może mieć problemy w razie rady, bo nie jest w grupce fanów Cliffa, ale może z Tonym coś zachachmęci.

Beauty, póki co radzą sobie nieźle, jeszcze żyją : D.

Morgan, Alexis i Jefra - póki co ich nie polubiłem. Jefra jest brzydka moim zdaniem :P Chyba najsympatyczniejsza wydaje się Alexis, ale muszą ogólnie to plemię więcej pokazywać, żebym mógł coś więcej powiedzieć.

LJ i Jeremiah - póki co neutralni. Nie są źli, ale niczego fajnego też nie pokazali. Trochę bardziej lubię LJ'a, który wydaje się bardziej ogarięty.

Brice - bałem się strasznie, ale wypada dość korzystnie. Jeśli mu się nie zmieni, nie będzie robił jakichś dram itd, to może być spoko. Pokazał jako pierwszy z plemienia, że myśli o strategii, próbuje sobie ułożyć grę. Całkiem spoko jak na początek.

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Jestem fanem J'Tii pierwszy odcinek, a ona popełniła prawie wszystkie możliwe błędy jakie można popełnić w Survivor. <3
mamy trzy plemiona: beauty, brawn i dumb tribe
Prawda.

Ale trzeba przyznać, że dzięki nim w tym odcinku dużo się działo. Normalnie byłbym za eliminacją J'Tia, gdyby nie to, że wtedy Tasha byłaby w złej sytuacji. Co do jej "wybuchu" na forum ogólnym myślę, że zostanie to puszczone w niepamięć przy tych późniejszych wydarzeniach. Mam nadzieję, że teraz Spencer w jakiś "cudowny sposób" nie wytrzaśnie z dupy HII.
Tony przypomina mi postać z kreskówki.
Kryteria przydzielania do piękności też chciałbym zobaczyć : D No ale jakoś tam sobie radzą w obozie.
A uważasz, że nie są atrakcyjni? Kryteria podano na początku.
Z resztą tu może chodzić też o "piękno" osobowości. To chyba jedyne plemię, które nie miało żadnej negatywnej sytuacji typu wywalanie ryżu, czy nabijanie się z kogoś.

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

Herbatka, pączek i survivor, czego chcieć więcej? A no nie wiele, bo naprawdę dobrze oglądało mi się ten odcinek. Początkowo myślałam, że to będzie przewidywalne, że plemię Beauty nie da sobie rady, że Brain będą wymiatać w puzzlach, że Brawn szybko przejedzie ee sprawnościową część zadania i że na puzzlach będą mieć problemy, ale będą mieć czas żeby nadrabiać. A tu takie wielkie WTF? Piękni wygrywają pierwsze zadanie, w zasadzie ze zmontowanego materiału można było wywnioskować, że nie mają w ogóle problemu z puzzlami, nadgonili i przegonili mięśniaków. A ci teoretycznie najmądrzejsi? Nawet dogadać się nie mogli, ale podejrzewam, że jak wrzucisz do jednego plemienia ludzi którzy maja się za nie wiadomo jak mądrych to nigdy się nie dogadają :D
Drugie zadanie w sumie to samo, tylko że tu Beauty nagle wyprzedzają Brain, a Sarah bez problemu radzi sobie z puzzlami ;d Powtórzę po wpisach osób wcześniej. Tak jak Kass chciałabym zobaczyć tą ee rozpiskę (?) na zasadzie której brano ludzi do Brain :D

może też coś o plemionach i osobach powiem bo jak na trzy plemiona, dwie rady to dość dużo pokazali.

Piękni.
W sumie o nich mam najmniej do powiedzenia, ale zaskoczyło mnie że Morgan wzięła wskazówkę i że ludzie jej uwierzyli, że wybrała dla nich łódkę, i to co tam jeszcze było :lol: chyba że nie pokazali nam co inni o tym myślą. Póki co plemię na plus za to, że łatka 'beauty' nie ma nic wspólnego z ich zdolnościami do wygrywania zadań :D póki co brak faworytów i brak osób które bym strasznie nie lubiła.

Silni
Trish, taka mama kura. Zamiast brać wskazówkę bierze ryż i jeszcze mówi innym, że miała to do wyboru xd Cóż skoro wybrała jak wybrała to nie przyznawałaby się do tego że mogła wziąć wskazówkę :D O ile miałam jakieś negatywne odczucia co do Tony'ego, bałam się że to będzie drugi Russell, to nie jest taki zły, za to Lindsey, która teoretycznie plusowała przed grą, spadła na same dno. A faworytką z tego plemienia jest dla mnie Sarah i to jej kibicuję.

'Mądrzy'
Inaczej się nie da. Teoretycznie to powinna być zbieranina najlepszych strategów, a zamiast tego mamy Davida, który 'eliminując' Garreta, mówi że myśli o dalszej grze. Jawna niechęć. Brawo. Potem Garrett... Nie no serio? Rozumiem że to jest jeden z tych graczy, którego producenci wciągają do gry, a nie fan... Zero strategi, przeświadczenie o tym, że rządzi w plemieniu i jeszcze zostawił HII w obozie xd Brawo produkcjo, naprawdę genialny zawodnik :lol: a tak w ogóle to przez pierwszą część odcinka kibicowałam mu. Ach te pierwsze wrażenie, takie mylne. Dale jest J'Tia... i mamy naszą irytującą murzynkę. Ma szczęście, że w plemieniu jest więcej strategicznych zer :lol: Jest i druga strona Kass - która nic złego nie zrobiła, ale jej po prostu nie lubię, Spencer - którego myślałam że znienawidzę, że będzie typem Karalucha, ale nie jest znów taki zły i Tasha, która chyba jako jedyna jest w tej grze, bo uwielbia survivor :D I to ją polubiłam ;d

Koniec :D

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Świetny odcinek! Miałem totalny ubaw. Odcinek miał prawie wszystko - jestem w szoku tym, jak dobry był edit, było trochę strategii, było trochę dramy, było trochę głupoty i trochę śmiechu. Generalnie dużo się działo. Jedna z najlepszych premier, oby poziom się utrzymał. Na minus brak intra.

Cóż, pierwsze wrażenia bywają mylne. Początkowo najbardziej polubiłem brains, ale po tym odcinku, no cóż... Jedno z najgorszych plemion w historii.

BRAWN

Sarah - wydaje się być sympatyczna, opanowana, ogarniająca, na razie na plus.
Tony - nawet nie zrobił na mnie jakiegoś ogromnie złego wrażenia, strasznie spodobał mi się pomysł zrobienia tego miejsca dla szpiega za szałasem. Znalazł HII. Ale cóż, Garett też początkowo wydawał się ogarnięty, więc zobaczymy, czy Tony wykorzysta swój potencjał.
Cliff - sympatyczny i tyle można powiedzieć, na razie obojętny
Lindsey - mam mieszane uczucia, generalnie polubiłem ją (podobała mi się jej konfa o przybyciu beauties), ale potem tak się oburzyła w tej kłótni z Trish i to wyszło na minus
Woo - chyba najmniej widoczny z wszystkich zawodników
Trish - ma coś w sobie, że ją lubię i to jej z tego plemienia kibicuję najbardziej. Uważam, że jako jedyna dobrze zrobiła wybierając pomoc dla plemienia i że powiedziała o tym zawodnikom. Pokazała, że jest graczem drużynowym i że jest szczera (sądziłem, że każdy podejrzewałby wskazówkę o HII, dlatego jak dla mnie kłamanie nie byłoby dobrym wyjściem. Zdziwił mnie brak paranoi w tej kwestii w innych plemionach i to, że tak łatwo łyknęli kłamstwa Morgan i Garrett'a, czyżby nikt nie oglądał Tocantins?). Minusem było to naskoczenie na Lindsay, ale generalnie czuję, że to może być ostry zawodnik (konfa o tym, że gdyby naprawdę pojechała Lindsey, to by nadal płakała - uwielbiam).

BEAUTY

Alexis, Morgan - na razie nic nie pokazały szczególnego, ale potencjał jakiś w nich widzę
LJ - również ma potencjał, ma coś, co sprawia, że najbardziej go lubię w tym plemieniu. Jednak ma teraz wroga w postaci Morgan, a jej sojusz ma już 3 głosy, więc może być różnie.
Jeremiah - koleś kompletnie mnie do siebie nie przekonuje
Morgan - zaimponowała mi. Myślałem, że będzie totalnie tragicznym graczem. Byłem pewien, że wpadnie z tym szukaniem HII, a bardzo ładnie wybrnęła. Jako gracza więc jej nie skreślam. Z charakteru jej nie polubię - jest strasznie płytka (aczkolwiek ma dwie bardzo wypukłe cechy).
Brice - jak dla mnie strasznie przerysowany, ale wyszedł na plus. Szybko ogarnął sojusz, ma już połowę głosów. Zobaczymy, jak to wyjdzie.

BRAINS

Co to w ogóle było? Generalnie mam nadzieję, że uda im się jakoś teraz przetrwać w zadaniach, bo Spencer, Tasha i Cass to jedni z moich faworytów.
Spencer - oby udało mu się przetrwać, bo wydaje mi się być najbardziej ogarnięty z nich wszystkich. Trzymał emocje na wodzy, kontrolował sytuację, ale Garrett wszystko spierdzielił. Oby nie odpadł przez to, że miał debili w plemieniu.
Cass - podobnie jak w przypadku Trish ma coś w sobie, co lubię. Jest opanowana, nie boi się podejmować ryzykownych ruchów, jakim była eliminacja najsilniejszego faceta po tym, jak JT'ia pokazała się w zadaniu i w obozie. Minusem największym było powiedzenie JT'i wprost, że głosuje na nią, to nigdy nie jest dobre. Na początku chciałem, żeby ten sojusz 3 się utrzymał, ale po zachowaniu Garett'a to w sumie nawet jej się nie dziwię. W sumie jakby została z facetami, to nie wiadomo, czy po kolejnej przegranej nie zmieniliby zdania i nie uznali za najsłabszą. No a teraz ma J"tię - kogoś mniej lubianego i słabszego, kto zawsze może odpaść przed nią.
Tasha - uwielbiam ją. Jak dla mnie ma w sobie coś z Cirie, taka jej słabsza wersja, ale z potencjałem. Będzie miała szansę się wykazać (w końcu Cirie na początku bała się liści!). Podoba mi się jej entuzjazm do gry. Cieszę się, że się uratowała i trzymam kciuki za dalszą grę.
J'Tia - największe rozczarowanie. Po meet the cast była moją faworytką nr 1. Mam nadzieję, że w razie przegranej brains to ona odpadnie a nie Spencer. Co to w ogóle było? Strategii zero. Gry fizycznej zero. Socjalu zero. Wyrzucenie ryżu to cios poniżej pasa. Straszna jest. Przeraża mnie, że jest inżynierem jądrowym, bo w chemii/fizyce jądrowej serio trzeba ogarniać. No ale mądrość książkowa a mądrość socjalna to jednak 2 różne sprawy.

David - nie żal mi go. Rozegrał to najgorzej, jak tylko mógł. To było przecież oczywiste, że aż 3 osoby nie odpadną na starcie. A on wprost mówi, że chce wywalić najsilniejszego faceta w plemieniu. Nawet nie próbuje ukryć swoich powodów. Nie dziwi mnie, że zraził do siebie resztę.
Garett - co to było? 1 część odcinka na plus, potem to jakaś tragedia. I to jest gracz pokerowy? Świetny blef i pokerowa twarz. Najpierw mówienie wprost o głosowaniu, a potem "nasz sojusz... znaczy plemię". Aż się przypomina Carter i jego "Penner, jak głosujemy - Katie czy Penner?". Jak dobrze, że odpadł.

Konfy:
Tony - 10
Morgan - 8
Sarah - 6
Spencer - 6
Tasha - 6
Cliff - 5
Kassandra - 5
Brice - 4
J'Tia - 4
Lindsey - 4
Trish - 4
Alexis - 3
Jeffra - 3
LJ - 3
Jeremiah - 1
Woo - 1

Garett - 11, David - 4

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Seekir pisze: Aż nie wiem jak zacząć. Generalnie to też mieliście tak, że ciężko Wam się oglądało ten pierwszy odcinek momentami? Ja już czasami nie mogłem z poirytowania i trochę z zażenowania.
Tylko na samym początku, gdy Dawid(?) wskazał Garreta, a potem ten postanowił szukać HII. To przykład gry nie dość, że słabej to jeszcze tak samo nudnej jak gra mocna. Na szczęście potem to było już czyste szaleństwo przy którym się świetnie bawiłem.

Gdzieś po drodze naszła mnie refleksja, że "mózgi" mają kiepsko, bo to prosta gra, a oni mają przyprawioną "gębę", która ich zmusza do kombinowania, więc mogą przekombinować.

Inna sprawa, że te "mózgi" to jakieś trefne. Chyba tylko Spencer nie zrobił niczego głupiego w tym odcinku.

Bartosh
4th jury member
Posty: 350
Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Bartosh »

Jestem pod wrażeniem poziomu odcinka, dało się "poznać" każdego z uczestników.

Solana - Beauty
Tutaj na plus Morgan, Brice i LJ. Po prostu tą trójkę lubię najbardziej. Brice idealnie ujął, że nie ocenia się książki po okładce. Morgan nie jest jakoś super inteligentna, ale podoba mi się ona w kontekście gracza, póki co. LJ spokojny, sprytny, stanowczy... po prostu go lubię. Jefra też ma to "coś" w sobie. Alexis i Jeremiah obojętni.

Aparri - Brawn
Aż dziwnie mi to mówić, bo myślałem, że znienawidzę to plemię, a jednak... tutaj jest najciekawiej. Cliff i Woo to takie "duchy" póki co, Trish mnie przeraża, social Lindsey mnie powala, śmieszne było to jak naśladowała Trish, no ale proszę Was, ludzie... Tony - ciekawy charakter. Ale nie jakoś wybitnie... Sarah... pokochałem ją po tym odcinku. Styl bycia, sposób myślenia i gestykulacja. Kocham, kocham, kocham!

Luzon - Brain
Co mogę powiedzieć... s p e c y f i c z n e plemię. David nie był moim faworytem, a Garrett... proszę Was, nie miałem takiej miny na jego widok od czasów Jean-Roberta z Chiny. Obydwoje w końcu pokerzyści... Same czynności Garretta były takie bezsilne, jakby nie miał już siły na tą grę, był zmęczony i tak dalej. A to 6 dni. J'Tia mnie strasznie irytowała i irtytuje. Tak jak spoiler Abi-Maria irytowała każdego w Philippines, to ja ją ubóstwiałem , tak J'Tia jest dla mnie straszna. Spencer taki przydupas i widać, że jego ego mu niszczy kręgosłup. Kass neutralna. Tasha ogromny, ogromny plus. Po prostu uwielbiam ją po tym odcinku. U W I E L B I A M.

Podsumowując...
Odcinek bardzo dobry, chciałbym, żeby Solana poszli na radę plemienia, bo chciałbym zobaczyć jaka tam strategia zacznie się kreować. :wink:

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

To otwarcie było jak uderzenie z sierpa w łeb - najpierw jesteś w szoku, a dopiero po pewnej chwili dochodzi do ciebie, co o tym wszystkim myśleć. Przede wszystkim, czułem się jakbym oglądał sfilmowany Survivor-fan fick autorstwa Benny'ego Hilla. Jeśli kolejne odcinki będą w podobnym stylu, to sezon może pozostawić w nas wspomnienia podobne do Nicaragui - pełne tragikomedii, dram, rekordowo głupich ruchów i wyjątkowo dziwnych indywiduów biegających po plaży. Blindsidów i zwrotów akcji również, ale wynikających bardziej z ogólnie panującego wariactwa aniżeli z dobrej gry strategicznej. Ale śmiech to zdrowie, więc nie mówię, że jestem na nie. Może to będzie ciekawa odmiana po dwóch dobrych strategicznie sezonach?

Beauty
Póki co, są najnudniejsi, więc wypada zacząć od nich. Muszę przyznać, że Morgan nie wyglądała mi na kogoś, kto mógłby być choćby rozważany do etykietki "brain", stąd moje pozytywne zaskoczenie kłamstwem w sprawie tego twistu, którym udało jej się zbajerować swoją mafię pięknych (?!) i młodych bożków olimpijskich. Może jednak coś z niej będzie - dziś leci pierwszy plus.

Postać Brice'a jest tymczasem ciekawym testem dla wszystkich tych, którzy uważają, że są dobrzy i po śmierci pofruną z aniołkami do nieba, bo nie oceniają ludzi po wyglądzie. Muszę przyznać bez bicia, że ja ów test zawaliłem koncertowo. Prawdopodobnie gdyby jakaś urocza dziewoja z oczkami jak ten lazur robiła i mówiła dokładnie to, co Brice w pierwszym odcinku, już byłaby w gronie moich faworytów. Tymczasem koleś odpycha mnie tak, że prawie wpadam na ścianę. Mogliby zatrudnić kogoś żeby go dubbingował, bo jego głos brzmi mniej więcej jak kaczka wpychana żywcem do malaksera. No nic, za tydzień raz jeszcze spróbuję popracować nad swoim miłosierdziem do bliźniego, bo obiektywnie, Brice mówi/kwacze/skrzeczy całkiem niegłupio i jego start na pewno zasługuje na uwagę.

Pozostała czwórka jest mi na razie kompletnie obojętna - może poza tyłeczkiem Jefry, który to tyłeczek niestety zacznie ją o coś boleć w przyszłym odcinku. Alexis natomiast jest dla mnie wszystkim, tylko nie beauty. Zdecydowanie odstaje od obu koleżanek. Tak, wiem, kwestia gustu.

Brawn
Uwielbiam Tony'ego. Russell Hantz powrócił z płomieni piekielnych aby znów siać terror, grozę i być lepem na ukryte immunitety. A oprócz tego, żeby konstruować misterne bazy szpiegowskie. Jednak nie rozumiem jego strategii - wydaje się trochę zbyt hmm... indywidualna, na czym może się sparzyć. Po co odsuwać się od grupy i zakładać sojusz z najmniej lubianą osobą, skoro można być wrednym i zrobić na odwrót? Żeby myśleć o czymkolwiek, potrzebni są ludzie, jak najwięcej ludzi. A nie starsza pani w liczbie sztuk jeden i kawałek kiczowato przyozdobionego cacka, które w razie zagrożenia ratuje tyłek tylko na jedną radę. Mam więc nadzieję, że "za tydzień" Tony'emu faktycznie uda się urobić Sarę. Może być trudniej przez te jego początkowe machloje z ukrywaniem swojego zawodu - nawiasem mówiąc, nie rozumiem też, po co to wszystko było. Czy bycie policjantem robi z ciebie w oczach innych aż takiego masterminda? Jeśli już mówimy o stereotypach, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest wprost przeciwnie.

Sarah rzeczywiście wydaje się być nieźle ustawiona w plemieniu, a oprócz tego wygląda na silną osobowość. Musi mnie jeszcze tylko przekonać, że nie jest nudna i laurka będzie kompletna. Lindsey za to nudna nie jest z pewnością. Zdążyła pokazać pazurki i teraz czekam, co dalej - czy przekształci się w idiotkę, czy w ciekawy czarny charakter. Jestem pełen podziwu dla Cliffa, że ubzdurał sobie, że ktoś wielki jak brzoza i ważący kilo mniej od betoniarki ma chociaż cień szansy by przekonać ludzi, że nie jest byłym koszykarzem. Plan co prawda nie wypalił (a to ci niespodzianka), ale wygląda na to, że Cliff i tak stał się najpopularniejszą osobą w plemieniu. Przewiduję jednak, że na byciu plemiennym sweetheartem (czy też sweetharduchem) się skończy i zbyt wiele strategii z jego strony nie zobaczymy. On naprawdę wygląda jakby dokonywał monstrualnego wysiłku psychicznego podczas wypowiedzi. Aż chce się krzepiąco krzyknąć: "No dalej, jeszcze tylko jedno słowo, dasz radę!" Woo wydaje się zbyt grzeczny, by robić tam za coś więcej niż sztuczny tłum. Trish personalnie polubiłem. Ten jej przepity głos jest uroczy. Ale nie wydaje mi się, żeby zbyt długo wytrwała - no, chyba, że pomogą jej w tym machloje Tony'ego Hantza. A niech im się wiedzie, lubię ich oboje.

Brains
Ktoś musiał się świetnie bawić układając cast do tego plemienia i tak je tytułując. Jedna zwariowana Murzynka potrafi namieszać, ale dwie w jednym plemieniu to już istny armagedon. JT'ia jest moją mistrzynią. Chwali się, że jest najmądrzejsza, a potem, niczym na potwierdzenie tych słów, popełnia odwieczny błąd bycia bossy. Brawo. Potem ma target na tyłku, a żeby się ochronić... wypieprza ryż do ogniska. Strategia a'la Brandon Hantz. Wielkie umysły myślą jednakowo.

Tasha jest z tych mądrzejszych, co nie znaczy, że mniej wrzaskliwych. I właśnie owa wrzaskliwość może ją pewnego dnia pogrążyć. Jeśli plemię siada sobie jak kółko różańcowe na popołudniowej herbatce i mówi, że chce uczciwie zdecydować kto odpada, to jakkolwiek idiotyczna jest ta sytuacja, nie powinno się wrzeszczeć i dawać do zrozumienia "nie, ja chcę kłamać i zdradzać!". Trzeba krakać jak pozostałe wrony, nawet jeśli kraczą one w sposób ułomny. Przy innym rozkładzie kart, Tasha mogłaby za ten występ polecieć. Na szczęście, później próbowała bardziej dyskretnych podchodów, które jej się powiodły i całkiem rozsądnie zaatakowała Garetta. Jeszcze rozsądniej byłoby chyba zaatakować Spencera, bo powinna była się domyślać, że Garett może mieć HII, a poza tym, przydałby się bardziej od Spencera w przyszłych konkurencjach, no ale ok - już się nie czepiam, nie można mieć wszystkiego. W każdym razie, Tasha pokazała fajną ofensywę, co czyni ją jedną z moich wstępnych faworytek.

Kolejną jest Kass - trochę przysnęła w pierwszej rundzie, ale w drugiej dokonała już dobrej dla siebie decyzji. A jeszcze kolejnym, jest Spencer - co prawda wylądował teraz w d*pie, ale mimo wszystko - wbrew temu, co mówił w swoich ocenach wstępnych Jeff, koleś wydaje mi się inteligentnym i opanowanym człowiekiem. Czuję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ba, że ma do powiedzenia jeszcze całą MOWĘ.

Wyeliminowani... No cóż - wydawało mi się, że wszystkie możliwe gafy podczas rozmów na TC zostały już popełnione w zeszłym sezonie przez Gervase'a, ale nie doceniłem kunsztu Garetta. A jeszcze w pierwszej połowie odcinka wydawał mi się niegłupim graczem. Chociaż po prawdzie, to ten hidden immunity idol był taki hidden, że przy tej wskazówce znalazłoby go nawet cudowne dziecko Christiny z One World i Seana z Borneo. David był kolejnym przykładem na czarny humor kogoś, kto był odpowiedzialny za przydział do plemion. Nie jestem już nawet pewien, co jest większą głupotą - myśleć, że ten twist faktycznie skończy się eliminacją i z premedytacją eliminować najsilniejszego kolesia z tak słabo wyglądającego plemienia, czy też domyślać się, że koleś i tak nie odpadnie, a mimo wszystko wskazywać na niego ze świadomością, że mu się w ten sposób narazi.

Uwago dodatkowe
Oczywiście gorąco hejtuję brak intra, ale prawdę mówiąc, nawet się już na nie nie nastawiałem. Poza tym, rekompensuje mi to fakt, że edytorzy są póki co całkiem łaskawi i air time przy odrobinie dobrej woli można nazwać wyrównanym. Jeśli w najbliższej przyszłości dadzą chociaż jedną konkurencję bez puzzli, to oszaleję z euforii. Figurka immunitetu plemiennego jest całkiem ciekawa, a ktokolwiek ją tworzył, czerpał wyraźne inspiracje z postaci Cassandry z Fiji.

Teksty odcinka - z serii "j*błem i nie wstaję":
*Jeff z właściwą sobie delikatnością do plemienia Brains podczas konkurencji: "Whatever brains they had, have clearly evaporated".
*Spencer głosujący na JT'ię: "The fact that you are a nuclear engineer is genuinely scary".
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

tombak90 pisze: Tasha jest z tych mądrzejszych, co nie znaczy, że mniej wrzaskliwych. I właśnie owa wrzaskliwość może ją pewnego dnia pogrążyć. Jeśli plemię siada sobie jak kółko różańcowe na popołudniowej herbatce i mówi, że chce uczciwie zdecydować kto odpada, to jakkolwiek idiotyczna jest ta sytuacja, nie powinno się wrzeszczeć i dawać do zrozumienia "nie, ja chcę kłamać i zdradzać!". Trzeba krakać jak pozostałe wrony, nawet jeśli kraczą one w sposób ułomny. Przy innym rozkładzie kart, Tasha mogłaby za ten występ polecieć. Na szczęście, później próbowała bardziej dyskretnych podchodów, które jej się powiodły i całkiem rozsądnie zaatakowała Garetta. Jeszcze rozsądniej byłoby chyba zaatakować Spencera, bo powinna była się domyślać, że Garett może mieć HII, a poza tym, przydałby się bardziej od Spencera w przyszłych konkurencjach, no ale ok - już się nie czepiam, nie można mieć wszystkiego. W każdym razie, Tasha pokazała fajną ofensywę, co czyni ją jedną z moich wstępnych faworytek.
Gdyby Tasha była dobrym graczem to by nie musiała panikować z powodu tego "kółka różańcowego", bo miałaby wszystko ustawione wcześniej, a tak jej los był w rękach Kass.
Kolejną jest Kass - trochę przysnęła w pierwszej rundzie, ale w drugiej dokonała już dobrej dla siebie decyzji.
To co Kass chciała zrobić w pierwszej rundzie to była oczywistość i nie można jej winić za to, że jako jedyna była na to zdecydowana.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

To co Kass chciała zrobić w pierwszej rundzie to była oczywistość i nie można jej winić za to, że jako jedyna była na to zdecydowana.
Jednak można ją winić za to, że jako jedyna (poza panem, który duchem był już w dniu 39), nie ogarnęła, że większość zdecydowała inaczej. Ale tak, jak mówię, kiedy po pierwszej radzie otworzyły jej się oczy, zaczęła już działać lepiej. Pnie się w górę i zobaczymy, gdzie się dopnie.
Gdyby Tasha była dobrym graczem to by nie musiała panikować z powodu tego "kółka różańcowego", bo miałaby wszystko ustawione wcześniej, a tak jej los był w rękach Kass.
Na razie jestem daleki od przygwożdżenia Tashy na czoło tabliczki "dobry gracz". Jej rozsądek zaczął się na dobrą sprawę dopiero w momencie, gdy taplały się z Kass w wodzie i próbowała ją namówić do ataku na Garetta. Ale był to o tyle niegłupi ruch, że po tym pierwszym odcinku jest jedną z osób, które zwróciły moją uwagę. Trzymam w pogotowiu młotek i tabliczkę, ale czy zrobię z nich użytek, zobaczymy po przynajmniej kilku odcinkach :wink:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

Odcinek spoko, ale ja akurat nie jestem zadowolony z tego kto odpadł, wydaje mi się, że i David i Garett mieli zadatki na dobrych graczy i szkoda mi trochę, że odpadli. Myślę, że z nimi byłoby ciekawiej niż z tymi Ja ta i sra ta.

Policjant dużo robi i w sumie wydaje się być ogarnięty, ale obawiam się, że trochę, że może przekombinować.

Fajna była akcja z Koszykarzem i Wooooo ;p

no zobaczymy jak to się dalej potoczy.

Ogólnie to podziwiam jak oni są wstanie streścić 6 dni w trochę ponad godzinę. Wcześniej też mi się wydawało, że widzą tak naprawdę mało wiedzą, ale teraz to myślę, że jeszcze mniej ;p

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »


Cruz
5th voted out
Posty: 60
Rejestracja: 04 mar 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Cruz »

Dawno nie widziałem tak dobrego otwarcia sezonu survivor :wink: Głupota plemienia Brains powalała praktycznie na każdym etapie odcinka :) Ciekawe blindside'y, choć tych dwóch panów aż się o to prosiło.

Beauty

Morgan - najbardziej zaintrygowała mnie jej osoba z tego plemienia, która nieźle wcisnęła kit swoim współplemieńcom. Szkoda, że nie znalazła HII. Jeremiah'a okręciła wokół siebie i współpracuje z Brice'm, więc z pierwszej "wyeliminowanej" wydaje mi się, że jest na dobrej pozycji.

Jefra - tak jakoś przypomina mi Neleh z S4 :wink: Taka słodka i niewinna. Mam nadzieję, że w następnych odcinkach się rozkręci.

Alexis - Na razie mało jej było, więc ciężko mi powiedzieć coś o niej, poza tym, że jest atrakcyjną brunetką, która swój wygląd na pewno wykorzysta w grze :)

Jeremiah, Brice - są mi całkowicie obojętni na tą chwilę.

LJ - Myślę, że daleko zajdzie i będzie utrzymywał pozycję "lidera". Tylko musiałby wyeliminować Morgan, bo może zaszkodzić jego grze. ;p

Brawn

Trish - podjęła najgłupszą decyzję.. Jej wybór i tak za dużo zapewne nie zmienił w tym, że prawdopodobnie pierwsza odpadnie w razie przegranej.

Tony - oby nie okazał się następcą Russela :wink: Zamiast nawiązywać jakieś sojusze robi jakieś kryjówki szpiega :D Na jego szczęście ma HII :)

Woo, Cliff - na plus, może coś razem wykombinują, chociaż mało ich było w odcinku. Cliff jest na dobrej pozycji, dzięki temu, że większość współplemieńców go uwielbia.

Sarah - może być z niej nawet dobry gracz, zobaczymy jak dalej się potoczy jej gra.

Lindsey - z takim swoim nastawienie daleko nie zajdzie.

Brains

Nazwa serio nie pasuje do nich :D Ich całe plemię ubarwiło odcinek i z każdą minutą zastanawiałem się czy popełnią jeszcze większe głupoty i jednak tak było. Przynajmniej był dużo zabawnych momentów z nimi.

David - to koleś pojechał.. Już na samym starcie udupił się swoim wyborem. Najpierw pomyśl o początku, a nie o 39 dniu :D

Garrett - hehe, a zapowiadał się na niezłego gracza. Ma za swoje, pomysł kółka różańcowego nigdy nie wychodzi na dobre.

Tasha - mam nadzieję, że jej wybuch emocji nie wpłynie na jej pobyt w grze. Jak na razie moja faworytka, oby zaszła daleko. Dobrze kombinuje i dzięki niej gra zmieniła kurs w plemieniu.

Spencer - hmm, jest trochę wkurzający i jest mi obojętne jego los w grze.

J'Tia - w normalnych okolicznościach odpadłaby jako pierwsza albo druga, a tu taka niespodzianka :) Akcja z ryżem fajna tylko chyba nie przypuszczała, że miała szanse zostać dłużej, a tu jedzenie już nie ma :D

Kass - popełniła błąd na początku, ale wróciła na odpowiedni tor. Ma potencjał ;p

Coś mi się wydaje, że będą chodzić na każdą radę. Wyeliminowali dobre w zadaniach osoby, nie mają jedzenia, konstrukcja szałasu z początku nie wydawała się stabilna (Tasha i jej siadanie :D), coraz to większe głupoty. Jednak mam nadzieję, że w następnym odcinku inne plemię pójdzie na radę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 28: Cagayan - Brains vs Brawn vs Beauty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości