Survivor Polska

Reed Kelly (31)
Relacja z innym zawodnikiem: chłopak Josh'a
Miejsce zamieszkania: New York, N.Y.
Zawód: tancerz na Broadwayu, model, akrobata powietrzny
Osobisty powód do dumy: Zdobycie ponad 130 tys. dolarów na Broadway Cares/Equity Fights AIDS poprzez moją własną fundację Team Yellow Bucket. Poza tym umiem przyrządzić świetny stek i jestem doświadczonym przytulaczem.
Życiowa inspiracja: Moja mama. Jest niesamowitą kobietą, która pokornie walczy, by troszczyć się i kształtować przyszłość i teraźniejszość tysiąca swoich uczniów i pracowników. Przy tym daje być radę też niesamowitą i wspierającą matką/żoną. Jak kogokolwiek mogłoby to nie inspirować?
Hobbies: siłownia, spacery z moim pieskiem, oglądanie filmów, Survivor, googlowanie, dobre jedzenie i nauka o kosmosie.
Irytują mnie: powolni piesi na chodnikach NYC, nadzwyczaj powolni bariści, leniwi ludzie, którzy nie wykorzystują darów/szans, które otrzymali.
3 słowa, którymi się opiszesz: perfekcjonista, towarzyski, przesadnie ambitny
3 rzeczy, które zabrałbyś na wyspę: biblię, bo człowiek nie może żyć tylko na chlebie tudzież ryżu. Moją poduszkę, bo to byłaby super wygodna cząstka domu, a i lepiej wypadam w zadaniach, gdy jestem wypoczęty. Lustro, bo czasami jako tancerz muszę patrzeć na siebie i mówić: zepnij się i pchaj naprzód! Nie jesteś aż taki głodny! Myślę, że to pomogłoby i mi i innym zawodnikom.
Zawodnik, którego przypominasz najbardziej. O rany. Mam nadzieję, że nie będę jak ktokolwiek inny, kto już grał, ale jeśli muszę wybrać. to Malcolm Freberg i Stephenie La Grosssa za ich super waleczność i wysportowanie. Bob Crowley za jego nerdową wiedzę naukową i pomysłowość. Lisa Whelchel za jej wiarę.
Powód bycia w Survivor: Umieram z niecierpliwości, by zagrać w tą grę. Nigdy nie dowiesz się, jakie masz limity, dopóki nie naciśniesz sam na siebie. Jestem zmęczony patrzeniem, jak robią to inni. Jestem gotów, by tego doświadczyć na sobie.
Dlaczego przetrwasz: Jestem dobry w utrzymywaniu pozytywnego nastawienia. Jestem zaradny i wysportowany. Nie jestem quiterem. Uwielbiam spędzać czas na powietrzu i umiem rozpalić ogień.
Dlaczego wygrasz: Jestem towarzyski, silny fizycznie, inteligentny, wygadany i mam silną wolę. Ta ostatnia cecha sprawi, że będę walczył aż do końca. Potrafię kłamać, gdy jest taka potrzeba. Uwielbiam rywalizować i dobrze sobie radzę pod presją.
Co dla ciebie znaczy gra z kimś bliskim: Szansa wspólnego udziału w tej przygodzie, nie wspominając o lekcjach, które z niej wyniesiemy, nie tylko wzmocni, ale zmieni w przyszłości nasz związek w fortecę. Jestem podekscytowany, że mogę doświadczyć tej życiowej przygody z facetem, którego kocham.

Irytują mnie: (...) nadzwyczaj powolni bariści (...)
Rzeczy, które zabrałbyś na wyspę: Lustro

Do pełni hipsteriady brakuje jeszcze arafatki i zapewnienia, że ma w domu cały arsenał płyt zespołów, które znał jeszcze zanim powstały.

No i jak ja mogę nie hejtować? Naprawdę się starałem i słowo daję, że wszedłem tu z uśmiechem :(

Obawiam się tego zawodnika. Obawiam się zawodników, dla których wiara ma takie znaczenie.
Ok, rozumiem to, szanuje, ale jednak jeżeli ma wpadać w paranoje typu Vecepia, Coach...to nie będzie to fajne, jeżeli będzie wykorzystywał to, żeby zajść daleko.

Pewnie za długo sobie nie pogra. Uważa, że jest połączeniem wielu świetnych graczy, wymienia sporo osób. W dodatku ambitny perfekcjonista. Czyżby to gracz idealny? Zobaczymy. Pewnie jest fanatykiem tej gry i będzie starał się walczyć do samego końca. Może coś tym ugra. To takie drugi Frankie Grande (uczestnik amerykańskiego Big Brother 16)

Na minus: narcyz i nawiedzeniec.

Choć jest fanem gry, więc liczę, że na wyspie zajmie się grą i przestanie myśleć o sobie, swoim ciele, a plany na grę będzie wymyślał, a nie wypraszał w porannej modlitwie.