Survivor Polska

Wes Nale (23)
Relacja z innym zawodnikiem: syn Keith'a
Miejsce zamieszkania: Shreveport, La.
Zawód: strażak
Osobisty powód do dumy: Zostanie strażakiem tak jak mój ojciec.
Życiowa inspiracja: Mój tata, bo zawsze był rodzinnym facetem, na którego mogłem liczyć. Nauczył mnie wszystkiego, co dzisiaj wiem i podziwiam go za to, że stworzył ze mnie osobę, którą dziś jestem.
Hobbies: polowanie, łowienie ryb, picie piwa
Irytują mnie: Gdy ludzie mają w samochodzie włączone wycieraczki, a nie pada deszcz.
3 słowa, którymi się opiszesz: wysportowany, zwycięzca i szalony.
3 rzeczy, które być zabrał na wyspę: piwo, tabakę i Milę Kunis
Zawodnik, którego przypominasz: Ozzy i Russell Hantz, bo będę dominował w zadaniach i wezmę dziewczyny pod swoje skrzydła sprawiając, że będą wierzyły, że zabiorę je do końca gry.
Powód bycia w Survivor: Wygranie pieniędzy, żebym mógł stać się samodzielny i udowodnienie wszystkim, którzy nie wierzyli w to, że się dostanę do programu, że nie tylko się dostałem, ale i go wygram.
Dlaczego przetrwasz: Mogę zdobywać jedzenie dla mojego plemienia. Potrafię wspinać się na drzewa i jestem silny jak wół. Z łatwością umiem też rozpalić ogień i umiem rozmawiać z ludźmi i podnosić ich na duchu, gdy mają zły dzień.
Dlaczego wygrasz: Wiem, jak grać w tą grę lepiej niż ktokolwiek inny. Moja gra socjalna doprowadzi mnie do końca gry, bo jestem w świetny w zdobywaniu przyjaciół. Mam dar mówienia ludziom tego, co chcą usłyszeć.
Co znaczy dla ciebie możliwość gry z bliskim: Gra z bliskim będzie super. Jestem pewien, że mój tata mi zaimponuje we wszystkim, co zrobi i tym, jak będzie prowadził swoją socjalną grę. Gra z nim zapewni mi lepszą zabawę, ponieważ będę miał na wyspie kogoś, komu będę mógł zaufać w 100%, kiedy zrobi się ciężko i będzie trzeba wykonać duży ruch.

"Zawodnik, którego przypominasz: Ozzy i Russell Hantz, bo będę dominował w zadaniach i wezmę dziewczyny pod swoje skrzydła sprawiając, że będą wierzyły, że zabiorę je do końca gry."

Ozzy zabrał kogoś? Raczej wyleciał, bo był zbyt pewny siebie. Russell owszem, grał...jednak Jego gra socjalna pozostawiała wiele do życzenia. Nie chcę oceniać po wyglądzie, jednak Wes wygląda trochę na przygłupa. Wiem, że to trochę chamskie oceniać po wyglądzie, ale jednak. Przypomina mi On i Jego ojciec Big Toma ...oraz Jego syna. Myślę jednak, że może zajść daleko..jak Big Tom.

Ozzy dominował w zadaniach a Russell zabierał kobiety do końca to chyba oczywiste.

Tak czy owak, żadna z tych dwóch cech nie przyniosła żadnemu z tych dwóch graczy zbyt wiele dobrego w ostatecznym rozrachunku, ale cyyyyyt, nie psujmy mu nastroju.

Irytują mnie: Gdy ludzie mają w samochodzie włączone wycieraczki, a nie pada deszcz.

Moje problemy, zgryzoty i powody do irytacji właśnie wydały mi się błahostkami.

Dlaczego wygrasz: Wiem, jak grać w tą grę lepiej niż ktokolwiek inny.

Odważne stwierdzenie jak na kogoś kto jeszcze nigdy wcześniej nie brał w tym udziału. Wątpię żeby się sprawdziło.

NightWing pisze:Nie chcę oceniać po wyglądzie, jednak Wes wygląda trochę na przygłupa.

Za to mi koleś przypomina rosomaka, od razu mi się tak skojarzyło jak go zobaczyłem. Nie orientuję się za bardzo, ale rosomaki to chyba dość inteligentne zwierzęta ;D ciekawe na ile dziewczyny będą skłonne zaufać tej "bestii"...

Co innego oglądać w telewizji i patrzeć na błędy tamtych graczy, a co innego grać samemu. Chyba każdemu się zdaje, że wie co robić, żeby wygrać. Wes wygląda na zbyt pewnego siebie w dodatku chce być dokładnie taki sam jak jego ojciec. I nie wiadomo czy będzie mu dane zagrać razem z ojcem.

Jak dla mnie koleś jest śmieszny, ale w takim pozytywnym znaczeniu. :D Wygląda jakoś dziwnie, jak go widzę i słyszę to wydaje się taki dość zabawny. Jak dla mnie wiele nie ugra, będzie lubiany i dowcipny, ale strategicznie nie ogarnie.

Umbastyczny pisze:Wygląda jakoś dziwnie

A więc nie tylko mi przypomina on Quasimodo?

ciriefan pisze:

Umbastyczny pisze:Wygląda jakoś dziwnie

A więc nie tylko mi przypomina on Quasimodo?

:P Sam nie wpadłem na to podobieństwo, ale teraz muszę przyznać, że coś w tym jest :D

Wes wziął ślub!

No brawo, brawo. Dumny tatuś na pewno z wrażenia nacharkał księdzu pod nogi, bo zdaje się, że to jego sposób na wyrażenie uznania.

Pewnie Keith niedługo zostanie dziadkiem <3