Zgodzę się, że nudna końcówka i rozwleczony sezon. Nudna dominacja w zadaniach młodych facetów nad dwiema staruszkami z nadwagą. Niestety, wszystko byłoby inaczej, gdyby Jag miał nakaz położenia zadania tak jak poprzedni niewidzialny HOH :/ a tak to jest jak jest.
Co do Cirie - kibicowałem jej, ale dobrze, że nie wygrała. Byłoby okrzyknięte, jak to produkcja jej pomagała, tymczasem obecność Jareda na dłuższą metę okazała się bardziej kulą u nogi. Cirie i tak pokazała dobrą grę, zaszła daleko i to nawet od dłuższego czasu się nawet nie starając, bo widać było po niej, że ma dosyć i nie chce tam być. Spoko.
Chciałbym, aby jakimś cudem wygrała Felicia, ale raczej marne szanse. Wygra któryś z kolesi - pytanie, czy któryś z nich poświęci drugiego i do finału zabierze tępą Bowie Jane. Z jednej strony z całej trójki najbardziej lubię Matt'a. Z drugiej strony to Jag wykonywał ruchy. Druga strona medalu jest taka, że to tylko dlatego, że w zadaniach pokonywał staruszki. Z kolei w sumie w tej grze jednak liczy się wygrywanie zadań. Matt grał lepiej socjalnie, ale z kolei wywalenie Cirie przed final 4, w którym nie mógł grać o HOH, bylo ryzykowne i tutaj punkt dla Jaga. Mam więc taki ping pong. Ostatecznie jednak dla mnie to zawsze sprowadza się do socjalu, a Matt socjal mial lepszy i jest likeable. Obawiam się jednak, że Jag zabierze do finału Bowie Jane.
Dobrze, że to już koniec. Niepotrzebnie tak rozciągnęli ten sezon, no ale tak, wiem, strajk scenarzystów i nie mają co puszczać.