Dawno nie pisałem, a zbliża się finał, więc może napiszę, co sądzę o wyeliminowanych uczestnikach i komu życzę wygranej:
Haleigh - nie przepadałem zbytnio za nią w grze. Może nie to, że jej nie lubiłem, ale była mi zupełnie obojętna i tak samo nie przejąłem się jej eliminacją. Za to we fragmentach z jury spodobała mi się najbardziej - rozumie, że to gra i nie jest bitter. Sama przyznała, że nie doceniała Tylera i Angeli i nie spodziewała się, że prowadzą aż tak dobrą grę. Myślę, że ona jako jedna z nielicznych byłaby w stanie nie kierować się uczuciami.
Brett - mimo że go lubiłem to zasłużył sobie na odpadnięcie, bo przez ostatnie weeki bardzo kiepsko grał. Plan z wyeliminowaniem Angeli śmieszny, serio myślał, że Tyler na to pójdzie? Fajnie Tangela endnęli go na ceremonii veto z tym "two steps ahead".
Sam - jej gra była tragiczna, ale i tak ją lubiłem, bo była zabawna i słodka. Miała w tym sezonie dużo świetnych akcji - Zingbot nazywający ją wariatką, zrobienie housemeeting tylko po to, żeby poprosić innych, by dali jej wygrać, nazywanie za plecami Angelę suką, a potem pójście do niej i przeproszenie za to, i to jej wyjście, no i to zadanie z poduszkami jak nie mogła przeżyć, że w domu jest taki bałagan.
Angela - moja ulubiona uczestniczka sezonu. Świetna zadaniowo i strategicznie. Na początku grała under the radar, bo, jak sama przyznała, nie chciała robić z siebie targetu. Raz nawet podłożyła HoH, a i tak zajęła w nim chyba 2 miejsce.
Potem jednak musiała już dokonać jakichś ruchów. Świetne pozbycie się Bayleigh wraz z jej power app. Podobała mi się przemowa Tylera o niej. Wyszła z domu też z klasą. Najbardziej zastanawiający był dla mnie hejt na Rockstar w jej stronę. Widać, że kobieta miała jakieś kompleksy, bo ona od dnia 1 miała do niej jakiś problem. Sama przyznała, że już od samego początku gry była na jej celowniku. Nawet jeśli ludzie jej nie lubili to zdawali sobie sprawę, że jest mocnym graczem. W finale pewnie by przegrała (a już na pewno z Kaycee, która grała mniej agresywnie), ale nigdy się tego nie dowiemy. I tak uważam, że prowadziła dobrą grę z której powinna być dumna. Nie rozumiem też hejtów na nią, że jest tak bardzo nudna, jej przemowy były entertaining, a historia o byciu gimnastyczką smutna i prawdziwa.
W finale kibicuję Tylerowi > Kaycee > JC. Moim zdaniem Tyler prowadził najlepszą grę i to on powinien wygrać. Od początku wszystko kontrolował wraz z innymi członkami Level 6. Nawet nie zaszkodził mu jego showmance z Angelą. Trochę mnie jednak wkurzał jego edit, bo nawet jak nie był HoH to dostawał po tysiąc, nawet niekoniecznie ważnych konf. Widać, że to ulubieniec producentów i czasami miałem jego przesyt, ale i tak oceniam go pozytywnie. Kaycee również prowadziła całkiem dobrą grę. Imponujące jest to, że wygrała aż 5 zadań z Veto. Niezbyt mi się podoba aż tak under the radar gra, dlatego wolałbym, żeby wygrał Tyler bądź Angela, ale nie była zła. Chociaż też miała swoje wpadki jak np. kłótnia z Rockstar czy zgodzenie się pójść na blok. Była bardzo lojalna swojemu sojuszowi i to może być argument za którym inni będą na nią głosować. O JC nie wiem co napisać. Nadal wzbudza we mnie mieszane emocje. Na pewno nie można odmówić mu gry, bo jakąś prowadził i nie flopił aż tak jak FOUTTE, ale jego niektóre ruchy pozostaną dla mnie tajemnicą. Nie wiem jak go ocenić, ale bardzo wątpię w to, że znajdzie się on w finale.