Big Brother 8

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

i jestem już po 8 sezonie xd i jak dla mnie bije on na głowę 13 edycję i ogóle proponuję zrobić ten temat ogólnym o Big Brother US, bo nie ma sensu zakładać o każdej edycji osobny temat xd

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

No dobrze, tylko żeby wszystko się nie mieszało :)

Ja jestem w trakcie piątego odcinka i nie mogę uwierzyć, że Jen została HoH. Głupie było to zadanie xd W ogóle Julie jest jakaś żywsza w tym sezonie :) I szkoda, że uczestnicy nie podają swoich głosów live.

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

podają xd od kolejnego głosowania :wink: też właśnie mi tego szkoda było, a tu się okazało, że jednak podają te głosy live xd

a co myślisz o Ericu i o tym że jest graczem publiczności?

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Szczerze mówiąc to średnio mi się to podoba. Nie jest to ani najlepszy, ani najgorszy twist. Mam nadzieję, że tylko w tym jednym sezonie był taki gracz. Najgorzej jak jego głos będzie decydujący i odpadnie ktoś kogo lubię...
Ale np. zadanie z łóżkiem i Joe było fajne :D

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

chyba tylko w tym sezonie tak jest xdd
zadanie z łóżkiem Joe to nic, będą ciekawsze :wink:

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Właśnie oglądam 29 odcinek. I Zach wygrał HoH, także już wiem kto odpada. Co mam teraz zrobić? Życie bez Dżamiki to nie to samo :D

bobaas
5th jury member
Posty: 403
Rejestracja: 01 kwie 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: bobaas »

Po małej przerwie wziąłem się za 8 edycję. Gdzieś słyszałem, że to jeden z lepszych sezonów, ale jak dla mnie 6 nie pobił. Ogólnie zły nie był. Działo się coś, ciekawi ludzie i było sporo dramy. Twist z tymi trzema wrogami jak to twist. W sumie można powiedzieć, że udany bo Donatos byli ciekawi i stworzyli bardzo dobry duet, który doszedł do finału. Co do Americas Player to zdecydowanie jestem na nie, bo to było nic innego jak pole do popisu dla producentów, by jak najbardziej wpływać na przebieg gry. Wcześniej robili to tajnie, a teraz to była jak dla mnie jawna ingerencja pod przykrywką rzekomo zdania Ameryki. Ale generalnie można powiedzieć, że gdyby nie to to mogłoby być dużo nudniej niż było, więc o tyle dobrze.

Dick - jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. Zagrał moim zdaniem lepiej od córki strategicznie, to on zawsze skupiał na sobie cały hejt i zdejmował celownik z Daniele. Ryzykował swoim losem w grze po to by ona mogła zostać. W sumie trzeba powiedzieć, że to on miał większy udział z przeciągnięciu Erica i Jessici niż Daniele. Nie mniej, jednak "Ameryka" swój wkład też miała. Momentami trochę przesadzał z tym terroryzowaniem innych, ale suma summarum nie zaszkodziło mu to jakoś mocno i to dziwi najbardziej :D Razem z Daniele stworzyli bardzo dobry duet. Uzupełniali się. A to ona wygrała Veto, a to on wygrał Veto czy też HoH.

Daniele - stawiam ją niżej niż ojca z tego względu, że rzeczywiście to wyglądało nieco tak, że jedzie na jego plecach, on robi za nią czarną robotę, wkurza innych a ona w sumie tylko i wyłącznie skupiła się na wygrywaniu HoH czy dwa razy Veta, gdy oboje byli nominowani. Ponadto zachowywała się wiele razy jak rozkapryszona dziewczynka. Ich relacje ze sobą pozostawiały dużo do życzenia, ale ja widziałem w tym mimo wszystko więcej winy z jej strony niż Dicka, który się starał. I jeszcze ten showmance z Nickiem, mając na zewnątrz narzeczonego czy chłopaka też dobrze o niej nie świadczy ;p Generalnie niedaleko pada jabłko od jabłoni. Były momenty, gdy pokazywała swoją twarz i zachowywała się podobnie do ojca :wink: Oceniając tak na chłodno to nie były to dobre ruchy by nominować po Veto Erica a potem Jen. Ten pierwszy został. Nie miała głosów do tego a to zrobiła, a ta druga wcale nie była takim zagrożeniem za jakie ją miała i dla mnie bardziej to było osobiste niż strategiczne posunięcie. Wtedy trzeba było wywalać Amber a nie ratować ją Vetem, imo.

Zach - taki Shrek z niego. Z wyglądu mi go przypominał. Nic nie robił przez długi czas. Był bo był w sumie. Nikt go nie lubił tam i każdy go by najlepiej unikał. Pod koniec zaczął coś tam wygrywać. Mrs Robinson alliance się szybko rozpadł i później to już w sumie została mu tylko Daniele i Dick, z którym się złączył by na sam koniec zdradzić w sumie nie wiadomo po co :D Zabranie Jameki do F3 to był beznadziejny pomysł, bo wygrałaby z każdym. Jego komentarz odnośnie nominowanie Dicka i Daniele w F4 był przezabawny a reakcja Daniele i Dicka jeszcze lepsza :D

Jameka - ogólnie nic do niej nie miałem. Taka sobie nikomu nie przeszkadzająca Murzynka. Miałem dość jej ciągłych modlitw i całej religijności. Użycie Veto na Jen, bo wyciągnęła kulkę z jej imieniem i to znak niby od Boga to wtf wielkie. Razem z Amber się dobrały idealnie, obie nawiedzone. Ogólnie nic nie zrobiła przez całą edycję oprócz kłótni z Dickiem jak został Eric i zrezygnowania z 5 konkurencji o HoH. To był jej najlepszy ruch w tej grze :D Gdyby nie to to by odpadła dużo wcześniej, bo każdy ją lubił praktycznie.

Eric - Gracz Ameryki. Nie mógł robić w sumie tego co chciał, ale między innymi dzięki temu było ciekawie i gra miała taki przebieg a nie inny. Równie dobrze mógł polecieć dużo wcześniej też i tam go produkcja myślę, że uratowała przed eksmisją, bo straciliby swój główny twist o wiele za wcześnie. Jako osoby go nie lubiłem, denerwował mnie jakoś.

Jessica - była kochana ;3 Taka słodka idiotka :wink: Ale przeurocza była w tym :D Nie taka bardzo głupia jak można było myśleć. Dobra gra i trochę mi jej szkoda było. Przypominała mi Purple Kelly trochę.

Amber - Jezu, co za babsko. Wyła cały program praktycznie i się modliła. Jej wizje i sny z planem Bożym dla niej i Jameki to mistrzostwo świata. Nie pamiętam która to dokładnie, ale był motyw, że powiedziały coś w stylu, żeby Bóg modlił się za Boga :D No a największy wtf to ona i Top Model ^^ Chyba po 100 operacjach plastycznych.

Jen - uwielbiam <3 Co za laska :D Najpierw płacz nad zdjęciem, później wygrywa HoH choć każdy jej nienawidzi tam, później jest nominowana i zostaje przez "boską rękę" uratowana, potem sama wygrywa PoV i rezygnuje z 250000 nagrody. Kłótnie z Dickiem, zniszczenie papierosów, przedstawienie jak się je, będąc na Slop :3 Była genialna.

Dustin - za bardzo się tam panoszył i miał się za nie wiadomo jakiego super gracza. Po odpadnięciu jego eks chłoptasia pokazał jaki naprawdę jest. Jak jeszcze był Joe to się hamował, jak odpadł to się zmienił na gorsze. Zaoferowanie się na zastępstwo było głupie i fajnie, że odpadł. Generalnie okazało się, że to było najlepsze co mogło się przytrafić Dickowi, bo w sumie z każdym innym by odpadł raczej a tak mogła głosować Jen i Zach i Daniele. Szkoda tylko, że Eric nakłaniał do jego eliminacji i uzgodnił to z Jessicą. Gdyby nie wiedziała to by dopiero była jazda :D

Kail - ten sojusz z 3 chłopakami to nie było zbyt mądre. W sumie to nawet głupie. Na krótką metę owszem, ale nie na długo. Nie było szans na to, by się to utrzymało. O czym oni mieli niby gadać ze sobą i co by ich mogło połączyć na tyle, by dojść do F4? Ona stara dupa z dziećmi a tamci to w miarę młodzi kolesie. Obróciła się przeciwko Dickowi za szybko i bez szans na powodzenie, próbowała się ratować, ale tak trochę nieudolnie, choć przez te wszystkie kary na Veto też była trochę ciągnięta dłużej niż teoretycznie powinna.

Nick - showmance z Daniele mu nie wyszedł na dobre, plus te podejrzenia co do głosu na Kail. W sumie nic więcej nie można powiedzieć. Większość miała go za takiego wishy-washy. Dick też w tym pomógł, bo mu chyba tak średnio pasował ten showmance z jego córką.

Mike - sam sobie winien. Nie czaję po co tak przeszkadzał Dickowi i tym samym pomagał Jen. Głupi ruch. Kolejny co zadarł nie z tym co trzeba.

Joe - taki typowy gej, irytujący, zniewieściały. Ogólnie dziwny. I opowiadanie o chorobie wenerycznej w programie to też takie wtf, no ale jak kto tam chce.

Carol - była zwyczajna taka. Nie miała szans nic pokazać. Nominowana, bo odpadła szybko z konkurencji o HoH, co było dziwne ze strony Kail w sumie. Ale wisiała 5 dolarów Jessice za czasów liceum to musiała odpaść ona a nie wiecznie rycząca Amber :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Ciriefan, PostWysłany: Wto 19:50, 17 Gru 2013
Obejrzałem sezon 8. Moim zdaniem jest to jeden ze słabszych sezonów. Początek zapowiadał się rewelacyjnie, ale im dalej brnęliśmy w grę, tym było coraz gorzej. Jak zwykle BB znalazło mnóstwo irytujących ludzi, ale o tym przy ocenie zawodników. Co do finału, faktycznie dwie najlepsze (poza Erikiem) osoby doszły do tego finału, jednak nie lubiłem żadnego z nich. Od final 4 oglądałem już bez emocji, bo nikomu tak naprawdę nie kibicowałem (no może antykibicowałem Zach'owi). Co do twistów:
x pary przeciwników - jak najbardziej na plus. Jedynie para Jessica - Carol nie trafiona (really? kłótnia o 5 dolarów w liceum?). Za to zarówno Joe i Dustin jak i Dick i Danielle zapewnili nam trochę dram i kłótni, więc ok.
x America's Player - tragedia. Najgorszy twist ever. Gdyby nie to, Dick by był jurorem nr 1 a nie zwycięzcą. Jak dla mnie byłoby okej, gdyby Eric miał tylko takie zadania jak posmarowanie bluzki musztardą itp. Ewentualnie gdyby mógł nie zgodzić się z wolą Ameryki. A tymczasem nawet na zwycięzcę nie mógł sam zagłosować. Jak dla mnie twist zniszczył niestety grę.

Przechodząc do uczestników:

Dick - zaskoczyło mnie jego zwycięstwo. Nie sądziłem, że z takim socjalem wygra. Nie znoszę go jako osoby. To wylewanie czegoś tam na Jen czy atakowanie wiary Jameki - on ma lat 40 czy 14? W finale kibicowałem jego córce.

Daniele - jak dla mnie miała po prostu lepszy socjal od Dick'a. Na początku strasznie ją lubiłem i współczułem jej, że musi użerać się z Dick'iem. Z czasem jednak pokazała, jaka jest żałosna i że ma jego geny. Cały ten showmance z Nick'iem to jakaś totalna tragedia, kolejna szmata zdradzająca chłopaka w BB. Potem jak robiła te obrażone miny nastoletniej dziewczynki, śmiała się z Zach'a jak ją nominował i była wielce wkurzona, a 5 minut wcześniej sama mówiła, że chce go wywalić przed Jameką. Straszna hipokrytka. Wygrała większość zadań, ale jak już przegrywała, to wielce naburmuszona i nienawidząca wszystkich w domu. Sądzę jednak, że grała lepiej niż Dick.

Generalnie byłem w szoku, że nikt się nie pozbył ojca z córką - przecież to najsilniejsza więź, jaka może być. Co więcej, oni wygrywali ogrom zadań. Powinni byli odpaść dużo wcześniej, a tymczasem udało im się dojść do finału i to razem - trzeba to docenić.

Zack - o em dżi. Skąd oni biorą takich idiotów? Przez całą grę kompletnie nic nie zrobił. Potem zgodził się być tym trzecim w sojuszu z Dick'iem i Daniele. Obudził się dopiero w final 4, że skończy na 3 miejscu, a wtedy już było za późno, by móc coś zrobić (liczyły się tak naprawdę już tylko zadania). Dobrze, że nie wygrał tego ostatniego HOH, bo byśmy mieli najgorszego zwycięzcę w historii.

Jameka - nie no, uwielbiam ją xD Miałem z niej taką polewkę, jak pokazywali jej modlitwy i leciała ta "święta muzyczka" hahahaha. Ale generalnie z tych wszystkich katolików, którzy byli w BB czy Survie to chyba ona naprawdę żyła zgodnie z tą wiarą, a nie była hipokrytką jak to całe friendship w BB6 chociażby (o czym świadczy zdjęcie veta z Jen). Gry niestety nie miała żadnej, bo przecież decyzję kto wygra już dawno podjął Bóg.

Eric - uważam, że chociaż nie prowadził własnej gry, to ironicznie prowadził najlepszą grę z wszystkich. To, jak potrafił manipulować ludźmi i przekonywać ich do swojego zdania, było imponujące. Niestety twist zniszczył mu grę. Dick powinien był wylecieć zamiast Dustin'a i mielibyśmy zupełnie inną grę. Eric musiał posłuchać się niestety głosu Ameryki. Wielka szkoda, bo sądzę, że gdyby grał samodzielnie, to mógłby zajść naprawdę bardzo daleko. Lubiłem go też jako osobę. Jak dla mnie gracz sezonu.

Jessica - na początku sądziłem, że nie będę jej znosić. Jak się okazało, że nadal jest zła na Carol o te 5 dolarów z liceum, to sądziłem, że to będzie Holly 2.0. Jessica okazała się jednak słodziakiem sezonu. Wcale nie była taka najgłupsza. Showmance z Ericiem też był uroczy. Graczem była przeciętnym, ale jedna z moich ulubionych osób w tej edycji.

Amber - o rany, nikt mnie tak nie irytował jak ona. Za każdym razem, jak widziałem jej rozmazaną rozbeczaną twarz, to mnie szlag trafiał. Tragiczna była i tyle. Długo czekałem na jej eliminację i jak w końcu się doczekałem, była to ulga. Gracz tragiczny. Jeszcze te teksty, że chce być modelką, a jest taka paskudna. Biedactwo.

Jen - na początku nie mogłem jej znieść. Potem nauczyłem się ją uwielbiać. Totalna kosmitka, laska jest z innej planety. Jej akcje i teksty naprawdę były hitowe. Szkoda tylko, że nie była tam, żeby grać na poważnie, tylko jak to mówiła "dla doświadczenia". Wtedy może udałoby jej się więcej zdziałać.

Dustin - nawet go lubiłem, aczkolwiek zgłoszenie się do nominacji z Dick'iem było chyba najgłupszym ruchem tego sezonu. Sam siebie wyeliminował. Brawo.

Kail - w sumie to ona chyba jest moim ulubionym zawodnikiem sezonu. Spodziewałem się słodkiej mamuśki, a zaczęła grać ostro i założyła sojusz dnia 1. Potem się to odwróciło od niej, bo idiota Nick musiał zakochać się w Daniele i wszystko jej wypaplać. Potem jak jej sojusz się rozpadł, była mega hejtowana i tak naprawdę była w sytuacji podbramkowej. To naprawdę gracz z potencjałem i szkoda, że nie została dłużej.

Nick - kolejny mięśniak idiota. Te jego uczucia do Daniele i to jak jej wszystko wypaplał, było żałosne. Wyszedł na tym jak idiota, którym jest. Nie żal mi go było, i tak siedział tam za długo.

Mike - najnudniejszy zawodnik sezonu. Kompletnie nic nie pokazał. Sam siebie wkopał. Nie wiem, po co trzymał się tego tonącego statku, jakim był sojusz z Kail. Kolejny, który sam siebie wyeliminował.

Joe - omg, kolejny kosmita. Skąd oni biorą takich ludzi? Żeby 1 dnia opowiadać, jak to Dustin przeniósł na niego chorobę weneryczną... No już niżej upaść chyba nie można. Był tragiczny, nie znosiłem go od 1 momentu i świetnie, że odpadł tak szybko.

Carol - szkoda jej trochę, nie zdążyła nic pokazać, a jak dla mnie miała potencjał. No ale bywa.

Kogo chciałbym zobaczyć ponownie? Eric'a, Jessicę, Jen i Kail.

Jack, PostWysłany: Czw 19:23, 19 Gru 2013
A według większości 8 to najlepszy sezon. Ciriefan, zawsze masz na odwrót. Naprawdę

Elvis329, PostWysłany: Śro 1:35, 05 Mar 2014
Właśnie to troche dziwne że nie lubisz sezonu 8 jak dla mnie to był jeden z najlepszych i ja akurat lubiłem jak Dick najeżdzał na religie Jameki bo mi się już chciało rzygać jak jej słuchalem bo moim zdaniem o wiele gorsze jest ciągłe obnoszenie się ze swoją wiarą niż szydzenie z niej... ogólnie co do Jameki nie rozumiem jak Jack mógł wogóle postawić ją w swojej top 10 a nie uwzględnił nawet w pierwszej 15 najlepszego zawodnika w historii czyli DR WILL'a.Oczywiście takie rankingi są kwestią opini ale na prawde tego nie rozumiem.

Jack, PostWysłany: Śro 20:17, 05 Mar 2014
Nie pamiętam już gdzie i kiedy podawałem tą Top10, ale Jamekę dałem tam, żeby było "śmiesznie" Very Happy Pewnie wtedy miałem skończone ze 3-4 sezony. Teraz już udało mi się obejrzeć wszystkie od 6 w górę, także Jameka z Top10 na pewno wypada.

Barteg
6th voted out
Posty: 82
Rejestracja: 27 wrz 2017, 11:33
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Big Brother 8

Post autor: Barteg »

Dziwny, ale ogólnie niezły sezon. Nie jestem fanem takich twistów jak tutaj, gdzie część osób zna kogoś z uczestników, a część nie, bo ściąga to od razu duży target na tych ludzi, a z drugiej strony daje im to też pewną przewagę.
America's Player - też jestem na nie, zdecydowanie zbyt duża ingerencja w grę, im dalej w głąb gry gdzie pojedynczy głos może zadecydować tym gorsze działanie twistu. Może miałoby to jakiś sens gdyby Eric mógł sobie wybierać czy się na coś zgadza czy nie, w sensie czy woli kasę i potencjalne zrujnowane gry swojej i/lub swoich sojuszników, czy woli grać po swojemu, ale z drugiej strony jeśli większość sugestii by odrzucał to wtedy twist nie miałby za bardzo racji bytu.

Dick - wow, bardzo agresywna, ale dobra gra. Jako człowiek czasami bardzo irytował i przesadzał w swoich akcjach, momentami miałem wrażenie, że to musi być jakiś postawiony aktor, bo to niemożliwe, żeby tak się zachowywać, ale generalnie go lubiłem xd, przez bardzo długi czas byłem przekonany, że nie ma szans wygrać z takim socjalem a tu proszę. Czy zasłużenie? Raczej tak, osobiście trochę bardziej cenię grę jego córki, ale o tym zaraz.

Daniele - wg mnie nie została odpowiednio doceniona przez jury, nawet nie chodzi o liczbę głosów tylko ogólne postrzeganie jej osoby. Niestety mam wrażenie, że została ofiarą postrzegania pewnych zachowaniach przez pryzmat płci, jestem przekonany, że gdyby jakaś kobieta zachowywała się tak jak Dick to w życiu by nie była w stanie wygrać. Jury nie skupiło się aż tak na grze tylko na tym kto był "lepszy z dwojga złego" i Dickowi łatwiej było wybaczyć jego postawę, uznali też niby, że Daniele chowała się za tatą i pozwoliła mu wykonać całą czarną robotę, jak dla mnie to totalna bzdura - Dick i Daniele byli świetnym duetem i idealnie się uzupełniali, bez siebie nic by nie ugrali i w sumie wygrali grę jako para, dlatego ich grę oceniam na równie dobrą, ale Daniele starała się grać lepiej socjalnie i dlatego jej dałbym tytuł (jako pierwsza rozgryzła też Erica) i niby łatwo można powiedzieć, że skoro nie przyznali jej zwycięstwa to jej socjal jednak nie był dobry, ale tak jak napisałem, uważam, że ten czynnik nie miał dla jury aż takiego znaczenia jak zazwyczaj.

Personalnie od F4 bardzo im kibicowałem, żeby doszli razem do finału (głównej ze względu na żenującą konkurencję) i dużą radość sprawiły mi ich zwycięstwa w konkurencjach w F4 i F3 i te piękne celebracje :D

Zach - co za łeb. Miał idealną możliwość rozbić parę Daniele - Dick w F5 i nie zrobił tego tylko po to, żeby zaraz ich nominować w F4 i próbować osiągnąć to w dużo trudniejszych okolicznościach niż na wcześniejszym etapie. Do tego strzelił jeszcze tą żenującą przemowę, w której robił z siebie jakiegoś bohatera przeciwstawiającego się złoczyńcom, no tragiczne to było. Większość gry nic nie robił, jedynie dobra relacja z Daniele doprowadziła go do F3, przerażające, że to jury chciało przyznać mu wygraną jakby wszedł do F2.

Jameka - ojezu, generalnie nic do nie nie miałem, ale no nawiedzona była xd, nie mam pojęcia po co tak mieszać swoją religijność do gry i w sumie po co wgl grać i cokolwiek robić, jeśli uważa się, że gra jest z góry ustawiona prze Boga. Moja ulubiona scena sezonu to ta, w której Jameka w tle modli się niemalże w spazmach, a na pierwszym planie Jen chodzi sobie w stroju królika i mówi sobie coś o tymże stroju, coś pięknego :D

Eric - bardzo go lubiłem, dobry gracz, sprytny, sprawny socjalnie, ale w sumie ciężko o jednoznaczną ocenę ze względu na twist, bardzo chętnie zobaczyłbym go jako normalnego uczestnika.

Jessica - na początku strasznie mnie irytowała i miałem nadzieję, że szybko odpadnie, ale potem okazała się być całkiem sympatyczna, grę też prowadziła niezłą, szczególnie dobrze oglądało się ją w parze z Ericem, a zazwyczaj męczą mnie te wszystkie romanse.

Amber - matko jak ja jej nie cierpiałem, od samego początku miałem złe przeczucia i jak była nominowana w pierwszym tygodniu to miałem ogromną nadzieję, że odpadnie, niestety trzeba było się z nią męczyć dłużej. Fatalna była, straszne głupoty opowiadała, miała jakieś niczym nie poparte wysokie mniemanie o sobie, w dodatku była hipokrytką, wytykała innym rzekomą "nieczystą grę", a jak sama potraktowała Nicka. Wgl motywem tego sezonu mógłoby być nawiedzenie religijne.

Jen - z początku irytująca, ale potem się trochę przekonałem do jej sposobu bycia i w sumie szkoda mi jej było jak była kiepsko traktowana przez innych i była taka odizolowana. Dostarczała też sporo rozrywki. Zawodniczką była niezłą, ale z takim socjalem bez szans na coś więcej.

Dustin - na początku go lubiłem, ale potem stawał się trochę irytujący. Zepsuł sobie grę wzięciem wielu nagród podczas jednej konkurencji i zgłoszeniem się do nominacji - fatalne były to ruchy, ale faktem też jest, że tak naprawdę odpadł przez głosy widzów, co wzbudza dość spory niesmak (btw. to kolejny powód dlaczego nie przyznałbym zwycięstwa Dickowi).

Kail - nie lubiłem jej, próbowała coś tam grać, ale nie za bardzo jej to wyszło, wiadomo było, że ten początkowy sojusz nie ma większych szans przetrwania, dobrze, że odpadła przed jury.

Nick - nie był taki zły, były w tym programie zdecydowanie gorsze wersje tego typu facetów, nawet trochę mi go szkoda było, ale no postawił swój romans z Daniele wyżej niż sukces w grze i skończyło się jak się skończyło.

Mike - no cóż gość się sam wyrzucił, gratulacje. Ciężko coś o nim powiedzieć, bo w sumie był trochę duchem przez czas swojego pobytu w domu, raczej żadna strata.

Joe - irytujący typ, dobrze, że szybko odpadł.

Carol - wydawała się sympatyczna i wielka szkoda, że nie została dłużej i że nie mogła tak naprawdę niczego pokazać. Tym bardziej szkoda, że odpadła z totalnie absurdalnych powodów.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Big Brother 8

Post autor: Jack »

Czytając to przypomniałem sobie ten sezon. Tam było tyle różnych dziwnych akcji, że pewnie sporo z nich można nadal znaleźć na YT z odsłonami po kilkaset tysięcy.
- Reakcja Jen na zdjęcie <3 To było po prostu boskie
- Reakcja uczestników gdy Jen wygrywa HoH xD
- Kłótnie Dicka z Jameką
- To jak Jameka się modli, a Jen przebiera się w ten strój
- Jen, która jako 'have not' zaczęła normalnie jeść i jeszcze w międzyczasie wyrzuciła papierosy Dicka
- Dick torturujący uczestników hałasami

ODPOWIEDZ

Wróć do „Big Brother - USA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości