: 13 mar 2013, 13:36
Skończyłem 5 sezon. Jestem łącznie po 5 sezonach i wniosek do którego doszedłem jest taki, że nie lubię Amerykanów xD W każdym sezonie pojawia się maksymalnie 1 czy 2 osoby, które mogę powiedzieć, że trochę lubię a nie są mi obojętne czy wręcz ich nie znoszę. Jedynie chyba z tych sezonów co widziałem to w 3 dało się tych ludzi tam polubić najbardziej i było najwięcej sympatycznych postaci.
Twist tego sezonu, czyli Project DNA... O ile ten z bliźniaczkami im fajnie wyszedł, tak ten pierwszy już nie bardzo. Rodzeństwo, które nie wiedziało o swoim istnieniu okazało się bardzo nudne, zwłaszcza Cowboy. Niestety trzeba było się z nim męczyć cały sezon
Drew - nie przeszkadzał mi jakoś bardzo. Ogólnie był dla mnie neutralny. Nie można powiedzieć, że nic nie zrobił przez cały sezon, bo coś tam zrobił. Z pewnością więcej niż Cowboy xD Początkowo członek sojuszu Four Horseman ze Scottem, Jase'em i Cowboyem. Potrafił jednak się w porę ogarnąć i szczaić, że pierwsi dwaj panowie szybko pójdą na dno i on razem z nimi. Mam wrażenie, że zabezpieczył się ze wszystkich stron. Początkowo trzymał z 4 panów. Narastająca niechęć mieszkańców do 2 z nich spowodowała, że wkręcił się w showmance z Diane, która przy okazji wciągnęła go do przeciwnego sojuszu. Źle tego nie rozegrał. Ani razu nie był nominowany. Wygrał grę.
Cowboy - jego obecność w finale to największa porażka sezonu xD Ja nie wiem kto go do tego programu wziął. Chyba jedynie co przemawiało za tym to to, że miał tą siostrę o której nie wiedział. Nic innego mi nie przychodzi do głowy. Całą grę nie zrobił kompletnie nic oprócz bycia miłym. To, że dostał 3 głosy w finale to jest nieporozumienie jakieś.
Diane - nie była moją ulubioną postacią, ale nie mogę jej odmówić, że grała dość dobrze. Wydaje mi się, że za bardzo była jednak pod urokiem Drew i przez to nie myślała do końca racjonalnie. Myślę, że ciężko byłoby jej mimo wszystko wygrać, bo trochę brudu za uszami miała. Plan z eliminacją Karen bardzo dobry.
Nakomis - nie była super ciekawa i interesująca, ale na pewno 10 razy lepsza niż braciszek. Oboje tacy jacyś flegmatyczni. Nie zmienia to jednak faktu, że u niej widziałem jakąś grę, czego nie mogę powiedzieć o Cowboyu. Six Finger Plan bardzo dobry. Miałem nadzieję tylko, że do samego końca Jase się nie skapnie co się dzieje i dopiero na Veto Meeting będzie miał niespodziankę. Jednak sam pomysł bardzo dobry. Była bodajże 3 razy HoH, więc to też jak najbardziej na plus.
Karen - całkiem sympatyczna babka. Miała swoje jazdy, opis jej cyklu zachowań w domu bardzo fajny ;3 Grała dobrze. Dbała o to by jurorzy oddali na nią swój głos jeśli do tego finału dojdzie. Miała jakieś sojusze. Padła ofiarą bardzo dobrego planu ze strony Diane, Drew. Szkoda, że odpadła. Kibicowałem jej nawet
Marvin - nie przeszkadzał mi. Nie był taki zły, chociaż nie bardzo go rozumiałem jak mówił. Miał dziwny akcent i sposób mówienia. Nikt nie wiedział co zrobi, był dla nich niewiadomą i dlatego musiał odpaść.
Adria i Natalie - nie będę ich omawiał pojedynczo, bo w sumie nie da się. Zawsze były dwie, najpierw się zmieniając a potem grając ze sobą. Kobiety z kubkiem <lol2> Co gdzieś były, gdzie je było widać to miały kubek w ręku, hahahaha. Ogólnie cały twist z nimi był fajny. Brawo, że nie dały się zdemaskować, dzięki temu po 5 tygodniach mogły razem zamieszkać w domu. W sumie można ich grę podzielić na dwa etapy. Jak się zmieniały - wtedy nie miałem nic do nich, były okej. W momencie, gdy obie zjawiły się w domu i Adria dopadła do władzy nie lubiłem ich. Uważam, że tym co zrobiła Adria nie przegrała tylko ona, ale też jej siostra.
Will - jak to w BB musi być też gej. Tragedii nie było. Dawał radę nawet. Wkręcił się w sojusz z dziewczynami, coś tam zrobili razem. Problem polegał na tym, że był chyba za bardzo lubiany w domu. W momencie, gdy pozbyli się 3 najbardziej irytujących graczy Adria postanowiła pozbyć się zagrożenia.
Jase - był okropny. Nie wiem czemu go wzięli do All-Stars. Debil taki. Myślał, że jest zajebisty a był pojebany tak na prawdę. Nie znosiłem go. Za pewnie się czuł w domu początkowo. Na dodatek ten romans z Holly. Można rzecz, że się dobrali pięknie. Głupia ona, głupi on xD
Scott - kolejny do kolekcji debil sezonu. Dobrze, że aż tyle się z nim nie musieliśmy męczyć, bo jeśli by doszedł razem z Jase'em i Holly dalej to bym chyba rzucił ten sezon. Nie wiem co widział w tej Holly, ale swój do swego widać ciągnie Zazdrość spowodowała, że zamiast zostawienia głosu na swoją korzyść postanowił zostawić Adrię, która była później m.in. jedną z osób, które chciały się go z gry pozbyć.
Holly - pusta jak wydmuszka, blond lala. Była irytująca. Trzeba przyznać, że z Jase'em pasowali do siebie idealnie ;3
Lori - to imię nie jest chyba szczęśliwe w BB xD Ogólnie nie była zła. Gdyby została dłużej to myślę, że można byłoby ją polubić. Zgarnęła 10 tys. więc i tak z pustymi rękoma nie wróciła do domu.
Mike - nie dostał okazji by się rozwinąć. Myślę, że nie byłby złym graczem. Trochę za bardzo pokazał swoją niechęć do czwórki trzymającej władzę w pierwszym tygodniu i nie było innej opcji by został w domu na dłużej.
Twist tego sezonu, czyli Project DNA... O ile ten z bliźniaczkami im fajnie wyszedł, tak ten pierwszy już nie bardzo. Rodzeństwo, które nie wiedziało o swoim istnieniu okazało się bardzo nudne, zwłaszcza Cowboy. Niestety trzeba było się z nim męczyć cały sezon
Drew - nie przeszkadzał mi jakoś bardzo. Ogólnie był dla mnie neutralny. Nie można powiedzieć, że nic nie zrobił przez cały sezon, bo coś tam zrobił. Z pewnością więcej niż Cowboy xD Początkowo członek sojuszu Four Horseman ze Scottem, Jase'em i Cowboyem. Potrafił jednak się w porę ogarnąć i szczaić, że pierwsi dwaj panowie szybko pójdą na dno i on razem z nimi. Mam wrażenie, że zabezpieczył się ze wszystkich stron. Początkowo trzymał z 4 panów. Narastająca niechęć mieszkańców do 2 z nich spowodowała, że wkręcił się w showmance z Diane, która przy okazji wciągnęła go do przeciwnego sojuszu. Źle tego nie rozegrał. Ani razu nie był nominowany. Wygrał grę.
Cowboy - jego obecność w finale to największa porażka sezonu xD Ja nie wiem kto go do tego programu wziął. Chyba jedynie co przemawiało za tym to to, że miał tą siostrę o której nie wiedział. Nic innego mi nie przychodzi do głowy. Całą grę nie zrobił kompletnie nic oprócz bycia miłym. To, że dostał 3 głosy w finale to jest nieporozumienie jakieś.
Diane - nie była moją ulubioną postacią, ale nie mogę jej odmówić, że grała dość dobrze. Wydaje mi się, że za bardzo była jednak pod urokiem Drew i przez to nie myślała do końca racjonalnie. Myślę, że ciężko byłoby jej mimo wszystko wygrać, bo trochę brudu za uszami miała. Plan z eliminacją Karen bardzo dobry.
Nakomis - nie była super ciekawa i interesująca, ale na pewno 10 razy lepsza niż braciszek. Oboje tacy jacyś flegmatyczni. Nie zmienia to jednak faktu, że u niej widziałem jakąś grę, czego nie mogę powiedzieć o Cowboyu. Six Finger Plan bardzo dobry. Miałem nadzieję tylko, że do samego końca Jase się nie skapnie co się dzieje i dopiero na Veto Meeting będzie miał niespodziankę. Jednak sam pomysł bardzo dobry. Była bodajże 3 razy HoH, więc to też jak najbardziej na plus.
Karen - całkiem sympatyczna babka. Miała swoje jazdy, opis jej cyklu zachowań w domu bardzo fajny ;3 Grała dobrze. Dbała o to by jurorzy oddali na nią swój głos jeśli do tego finału dojdzie. Miała jakieś sojusze. Padła ofiarą bardzo dobrego planu ze strony Diane, Drew. Szkoda, że odpadła. Kibicowałem jej nawet
Marvin - nie przeszkadzał mi. Nie był taki zły, chociaż nie bardzo go rozumiałem jak mówił. Miał dziwny akcent i sposób mówienia. Nikt nie wiedział co zrobi, był dla nich niewiadomą i dlatego musiał odpaść.
Adria i Natalie - nie będę ich omawiał pojedynczo, bo w sumie nie da się. Zawsze były dwie, najpierw się zmieniając a potem grając ze sobą. Kobiety z kubkiem <lol2> Co gdzieś były, gdzie je było widać to miały kubek w ręku, hahahaha. Ogólnie cały twist z nimi był fajny. Brawo, że nie dały się zdemaskować, dzięki temu po 5 tygodniach mogły razem zamieszkać w domu. W sumie można ich grę podzielić na dwa etapy. Jak się zmieniały - wtedy nie miałem nic do nich, były okej. W momencie, gdy obie zjawiły się w domu i Adria dopadła do władzy nie lubiłem ich. Uważam, że tym co zrobiła Adria nie przegrała tylko ona, ale też jej siostra.
Will - jak to w BB musi być też gej. Tragedii nie było. Dawał radę nawet. Wkręcił się w sojusz z dziewczynami, coś tam zrobili razem. Problem polegał na tym, że był chyba za bardzo lubiany w domu. W momencie, gdy pozbyli się 3 najbardziej irytujących graczy Adria postanowiła pozbyć się zagrożenia.
Jase - był okropny. Nie wiem czemu go wzięli do All-Stars. Debil taki. Myślał, że jest zajebisty a był pojebany tak na prawdę. Nie znosiłem go. Za pewnie się czuł w domu początkowo. Na dodatek ten romans z Holly. Można rzecz, że się dobrali pięknie. Głupia ona, głupi on xD
Scott - kolejny do kolekcji debil sezonu. Dobrze, że aż tyle się z nim nie musieliśmy męczyć, bo jeśli by doszedł razem z Jase'em i Holly dalej to bym chyba rzucił ten sezon. Nie wiem co widział w tej Holly, ale swój do swego widać ciągnie Zazdrość spowodowała, że zamiast zostawienia głosu na swoją korzyść postanowił zostawić Adrię, która była później m.in. jedną z osób, które chciały się go z gry pozbyć.
Holly - pusta jak wydmuszka, blond lala. Była irytująca. Trzeba przyznać, że z Jase'em pasowali do siebie idealnie ;3
Lori - to imię nie jest chyba szczęśliwe w BB xD Ogólnie nie była zła. Gdyby została dłużej to myślę, że można byłoby ją polubić. Zgarnęła 10 tys. więc i tak z pustymi rękoma nie wróciła do domu.
Mike - nie dostał okazji by się rozwinąć. Myślę, że nie byłby złym graczem. Trochę za bardzo pokazał swoją niechęć do czwórki trzymającej władzę w pierwszym tygodniu i nie było innej opcji by został w domu na dłużej.