Big Brother 13

Arti
2nd jury member
Posty: 223
Rejestracja: 12 wrz 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Arti »

Jack pisze: EDIT: A czy Ozzy nie jest z Lindsay Lohan?
: O

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

haha jack tłumacz skąd masz takiego niusa xdd

i daniele plus gracze surv, pewnie jakaś impreza CBS xd

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Ale to, że ma zdjęcie z jakąś laską, to chyba nie znaczy, że są razem? A to prawda, że Ozzy spotykał się z Lindsay Lohan. Paparazzi w okolicach wakacji ich przyłapali i zrobili zdjęcia. Było o tym na sucks i były linki do jakichś amerykańskich artykułów o tym.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Ozzy był kiedyś podobno z Daniele, ale już nie są razem :)

EDIT: Też gdzieś czytałem, że Daniele dalej spotyka się z Dominiciem.

Bartosh
4th jury member
Posty: 350
Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Bartosh »

Jack - Dziękuję za radę co do BB12. :wink: Właśnie oglądam 3 odcinek BB13 i jestem zszokowany tym co się stało z Dick'iem, po prostu zniknął. Kibicuję Jordan i Jeff'owi, bo tak porządnie to póki co ich znam. ^^

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Daniele i Dominc (BB 13) prawdopodobnie niedawno się zaręczyli.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Zdjęcia: tumblr.com

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Obejrzałem sezon 13 i muszę przyznać, ze był całkiem dobry, ale do czołówki bym go nie zaliczył. W sumie prawie wszyscy starali się grać, był ciekawy osobowościowo, nudy nie było. Twist z parami mi się też podobał.

Rachel - o masakra, jeden z najgorszych zwycięzców. Wprawdzie przy tak słabej przeciwniczce w finale prawdopodobnie też oddałbym na nią głos, no ale jest straszna. Strategicznie nie była tym razem najgorsza, ale też nie była wybitna. Doszła do finału w dużej mierze dzięki szczęściu - jej sojusznicy Brandon, Jeff i Jordan zostali uznani za większe zagrożenia od "jęczącej" Rachel, no i też gdyby Porsche nie otworzyła puszki Pandory i twist z parami by nie powrócił, to być może Rachel odpadłaby już na tamtym etapie. Z drugiej jednak strony tragedii nie było - Rachel wygrywała mnóstwo zadań i za to dam jej propsy (nie wiem, jakim cudem uznali Brandona za większe zagrożenie od niej). Niestety jej socjal nadal leży. Ciągle jest rozkapryszoną dziewczynką, która jak wygra, to jest panią i królową, obraża innych, a jak wygra ktoś z innego sojuszu, to jest wielki płacz i oskarżanie innych o nękanie jej, a przecież była dla nich taka dobra. Widać jednak sporą poprawę w porównaniu z poprzednim sezonem. No i po odejściu Brandona stała się bardziej znośna. Na sam koniec w finale faktycznie doceniłbym to, że zawsze walczyła na 100% i jej odpowiedzi brzmiały o wiele lepiej niż Porsche.

Porsche - lubiłem ją i to o wiele bardziej niż Rachel, ale faktycznie nie za wiele zrobiła w tym sezonie. Zdobyła najpierw złoty klucz i przez kilka tygodni po prostu tam była. Potem po prostu była sobie w sojuszu z Daniele i Kalią. Na koniec jedynie zrobiła deal z Rachel na finał i w sumie tyle można o jej grze powiedzieć. Jej odpowiedzi na finale były słabiutkie, nie potrafiła obronić swojej gry.

Adam - był straszny. To jest zabawne, jak taki niby ostry metal, po którym spodziewałbym się, że będzie robił rozpierduchę, okazał się być taką... cipcią. Koleś kompletnie nic nie zrobił. Nie umiał wygrywać zadań, nie umiał dokonać żadnego ruchu, po prostu był i płynął z prądem. Zmarnowane miejsce w obsadzie.

Jordan - kochana jest. Jest z niej taka naprawdę "dobra" osoba. Strategicznie pokazała się nienajgorzej. Szkoda tylko, że miała sojusz z Rachel. To jej największy minus.

Kalia - moja ulubiona zawodniczka w sezonie. Co ja mam z tymi murzynkami, że zawsze najbardziej je lubię XD Charakter miała świetny, jej konfy i jeżdżenie po Rachel były cudne. Do tego waleczna, potrafiła się postawić i bronić swojego zdania. Chcę ją zobaczyć ponownie.

Shelly - było na nią sporo hejtu w tym sezonie, ale ja ją lubiłem. Nie rozumiem aż takiego oburzenia względem jej osoby, to przecież naturalne, że w tej grze się kłamie. Jak dla mnie do pewnego momentu prowadziła genialną grę - niby uchodzi za floaterkę, a grała na każdy front, miała sojusz z każdym i każdy uważał, że ma ją w swojej kieszeni. Gorzej było, jak wszystkie jej kłamstwa wyszły na jaw i w końcu musiała wybrać którąś ze stron. Niestety odpadła dlatego, że Porsche otworzyła puszkę Pandory i wrócił twist z parami. Ciekawy jestem, jak by się to potoczyło, gdyby wtedy została.

Jeff - jedno z większych rozczarowań tego sezonu. W sumie nadal go lubię, ale ten hejt po Shelly był tak przesadzony. Zraził mnie tym do siebie. Poza tym to była z jego strony spora hipokryzja - sam miał sojusz z weteranami, Shelly była u niego co najwyżej numerem 4 po Jordan i Brenchel. To naturalne, że chciała wykonać ruch, który da jej korzyść. Miała mu wręczyć wygraną na tacy? Okej, na początku mógł się wściec - emocje i te sprawy. Ale ten hejt się ciągnął jeszcze długo potem w domu jury. Zaminusował tym u mnie w tym sezonie.

Daniele - pozytywne zaskoczenie. Nie znosiłem jej w jej pierwszym sezonie. Tutaj była jedną z moich faworytek. Ona i Kalia to był świetny duet. Ich pojazdy z Rachel były cudowne. Aczkolwiek przyznam, że niestety strategicznie popełniła wiele błędów. Zbyt wcześnie odwróciła się od weteranów. Powinna była z tym poczekać. To był jej główny błąd, który potem ciągnął się za nią do samego końca.

Brendon - okropny jest. Bardziej głupiej i jednocześnie aroganckiej osoby w tym sezonie nie było. I jeszcze to jego zawyżone poczucie własnej wartości, bo ma doktorat, tak jakby to było niewiadomo co. Traktował ludzi z góry. Nie wierzę, że widzowie na niego głosowali, żeby wrócił. Ale przynajmniej dzięki temu odpadł dwa razy i to dwa razy z rąk Daniele, co było boskie. Paskudny człowiek. Nigdy więcej go w BB.

Lawon - był śmieszny, miał zabawne teksty, ale gracz marny. Kompletnie nic nie zrobił. No dobra, może jedną rzecz - sam siebie wyeliminował. Serio wierzył, że bez żadnego haczyka wróci do gry z powodu twistu? To było tak idiotyczne. Odpadł wtedy zasłużenie.

Dominic - Jordan była damskim słodziakiem sezonu, Dominic męskim. Bardzo sympatyczny i uroczy. Grę też miał nienajgorszą. Jak dla mnie to on powinien wrócić po twiście a nie Brendon.

Cassi - za wiele nie mogę powiedzieć, bo szczerze mówiąc kompletnie jej nie pamiętam.

Keith - straszny był :D To jego przeświadczenie o własnym geniuszu i perfekcyjnej grze, o tym jak uwodzi kobiety i jaki jest super. Na szczęście długo się nie musieliśmy z nim męczyć.

Dick - nie lubiłem go i nadal nie lubię, więc nie jest mi żal, że odszedł. Z drugiej jednak strony może gdyby był w grze, Daniele nie popełniłaby tak dużego błędu. Gra mogłaby się wtedy potoczyć zupełnie inaczej.

Kogo chcę zobaczyć ponownie: Kalię i Dominica. Ewentalnie Daniele albo Shelly. Nigdy więcej Brenchel!

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Jack, PostWysłany: Nie 12:39, 20 Sty 2013
Zdjęcie z wczorajszego ślubu Daniele i Dominca. (Dick nie był pdoobno na ślubie) :)

<center>Obrazek</center>
Kail s8 , Jen s8 , Eric s8 Brendon s12 , Natalie? s9 , Chelsea s9 , Rachel s12 Adam s13

Pewnie później pojawi się jeszcze więcej zdjęc.

Roxy, PostWysłany: Nie 22:05, 20 Sty 2013
Daniele i Dominic pobrali się?!?! Jack dlaczego nie pisałeś kiedy to ma być ;p

Jack
A po co miałem Ci to pisać? Pojechałabyś na ślub? :D
<center>Obrazek
Obrazek
Obrazek</center>
Wchodź czasem na twittera to następnym razem będziesz wiedziała :p

Roxy
pfi ;p jak ja na twittera nie zaglądam :lol: ale Dani wyglądała ślicznie <3

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Jeff i Jordan pobrali się i spodziewają się dziecka!

http://www.usmagazine.com/celebrity-mom ... er-w201709

Barteg
6th voted out
Posty: 82
Rejestracja: 27 wrz 2017, 11:33
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Big Brother 13

Post autor: Barteg »

Skończyłem sezon parę dni temu, ale miałem tyle różnych myśli na temat tego co obejrzałem, że nie mogłem się zebrać do napisania czegoś, w międzyczasie zacząłem oglądać kolejny sezon, który wciągnął mnie tak, że szybko zapomniałem o tym xd no ale dobra, do rzeczy.
Generalnie ten sezon to takie trochę bieda all stars, weterani praktycznie prowadzili całą grę, a nowi zawodnicy byli dość bierni i nudni. Druga sprawa jeżeli stacja/produkcja/Ameryka tak bardzo uwielbia Brandona i Rachel to niech zrobi o nich jakiś osobny reality, bo to co się tutaj wydarzyło po pierwsze było bardzo męczące, a po drugie po prostu psuło program. Jak już przy nich jesteśmy to wgl powrót Brandona i nieodpadnięcie Rachel śmierdzi ustawką na milion kilometrów. Jeżeli ludzie serio ich lubią (choć naprawdę nie wiem za co) to jeszcze uwierzę, że na niego zagłosowali, ale to że zadanie było rozgrywane przy wszystkich, gdzie Brandon miał ogromną pomoc (już pomijam, że zadanie było wyraźnie pod niego) było mocno nie fair. Co do odpadki Lawona, ja wiem, że ludzie wpadają na różne szalone pomysły w takich programach i nie tylko, ale no sorry, w momencie, w którym eliminacja Rachel jest prawie pewna to gość, który do tej pory nie istniał nagle się sam zgłasza na chętnego do bycia nominowanym, a później do eliminacji, no litości XD.
Co do samej gry to trochę zaczynam się obawiać, że doszliśmy do momentu (w który chyba Survivor wszedł w podobnym czasie pod względem roku), w którym pojawia się coraz większe parcie na "big moves" zamiast po prostu na dobrą grę, a do programu zaczynają dostawać się superfani, którzy właśnie chcą grać jak najbardziej efektownie, a nie efektywnie (chociaż to już też trochę się tyczy kolejnego sezonu).
Coraz mocniej męczy mnie też Pandora, chociaż na szczęście w tym sezonie było jej mniej, nie przeszkadzała by mi aż tak, gdyby uczestnicy serio mieli wybór, czy otworzyć, czy nie, a tutaj presja na otwieranie jest bardzo widoczna (nawet ci, którzy się mocno wahają i widać, że woleli by nie otwierać, koniec końców otwierają, ciekawe, czy w kolejnych sezonach ktoś w końcu nie otworzy... jeszcze jak ma dotyczyć tylko jakichś prezentów, kasy itp. to luz, ale i ingerencja w przebieg gry nie jest fajna.
Na plus za to, że uspkoili się trochę z deszczem w konkurencjach, po pierwsze było to już mega nudne, a po drugie wiele zadań jest wystarczająco trudna sama w sobie i ten deszcz tam jest po prostu zbędny. Na koniec ponarzekałbym na szalone tempo końcówki, ale biorąc pod uwagę jaki skład został w końcówce to nie mam pretensji do produkcji, że nie musiałem ich dłużej oglądać xd

Rachel - może zacznę od pozytywów (szybko pójdzie :P), muszę pochwalić za wyciągnięcie wniosków z poprzedniego występu i lepszą (choć wciąż marną xd) grę socjalną. Duży plus też za determinację i postawę w zadaniach. Sam się sobie dziwię, ale nawet w niektórych momentach jej kibicowałem (przede wszystkim jak została sama z Jordan) i potem odrobinę też doceniając jej wolę walki, ale też dlatego, że myślałem, że przegra w finale XD Koniec końców wciąż była antypatyczna, irytująca i strasznie męcząca. W jakiś tam sposób szanuje jej zwycięstwo, ale mam spory niesmak po tym jak została dwukrotnie uratowna przez twist. Nie jest to zwycięstwo niezasłużone, ale jest po prostu mocno szczęśliwe i zwyczajnie średnie. Osobiście widziałbym wiele lepszych zakończeń sezonu ;)

Porsche - głupio śmiać się z imion, ale przez pierwsze odcinki nie mogłem uwierzyć, że ona serio się tak nazywa xd Porsche jest przykładem, że brak editu nakierowanego na osoby, które daleko zajdą nie zawsze jest dobry, dziewczyna była w finale, a ja tak naprawdę prawie nic o niej nie wiedziałem... jednak na podstawie tego co było pokazane polubiłem ją, grę też miała całkiem dobrą i szkoda, że nie była w stanie jej obronić na finale (btw 2 pytania od jury i końcowe wystąpienie to absolutny żart, wcześniejsza formuła była o wiele lepsza), wygrywała wtedy kiedy potrzebowała, socjalnie i strategicznie bez szału, ale i bez tragedii. Sto razy bardziej wolałbym jej zwycięstwo i uważam, że byłoby ono w pełni zasłużone.

Adam - może i sympatyczny gość, ale przerysowany do granic możliwości (szczególnie w pierwszej fazie programu). Pod kątem gry praktycznie nie istniał, trudno było nie kibicować Rachel, kiedy ktoś taki był alternatywą. Jego "show" po wyjściu było żenujące, totalnie nie rozumiem na czym bazował swoje przekonanie o pewnym zwycięstwie, imo przegrałby z obiema dziewczynami.

Jordan - uwielbiam <3 podobało mi się, że nabrała trochę charakteru w stosunku do pierwszego występu i parę razy ładnie się odpaliła. Strategicznie też starała się lepiej kombinować, aczkolwiek dało się odczuć, że nie zależało jej aż tak bardzo i wróciła głównie dla Jeffa, po jego odpadce jej gra opierała się wyłącznie na Rachel i nie było tam widać jakiejś ogromnej determinacji. Może jakby próbowała się dogadać z Porsche to coś by z tego było, ale brak tej relacji kosztował ją eliminację (a Porsche dwa głosy w finale, chociaż i tak wątpię, że nawet jakby miała lepszą więź z Jordan i Jeffem to ci by na nią zagłosowali zamiast na Rachel).

Kalia - zmieniałem o niej zdanie parę razy w trakcie trwania sezonu, ale ogólnie niezła gra w każdym aspekcie, nie podobało mi się tylko jak próbowała moralizować podczas bycia hoh i dzielić ludzi na "dobrych" i "złych". Zawsze irytują mnie takie zachowania w reality-shows.

Shelly - ależ oldschoolowy villain się trafił, z jednej strony szacunek za podjęcie próby gry, szczególnie w porównaniu do takiego Adama, ale no sorry taka gra raz na sto zaprowadzi cię do finału, a raz na tysiąc da wygraną. Sam zamysł nie był aż tak zły, ale no to wszystko musiało w końcu wyjść i ją pogrążyć. Strasznie nie lubię jak ludzie tłumaczą swoje ruchy rodziną, jeżeli serio grasz dla rodziny to graj mądrze, tak żeby wygrać, a nie eliminuj ludzi, którzy ci ufają i są z tobą w sojuszu, tylko po to, żeby pokazać ile to jesteś w stanie zrobić dla rodziny, bo to zwyczajnie nie ma sensu. Baaaardzo zdziwił mnie jej głos w finale, nie chcę się już doszukiwać teorii spiskowych, aaaale... :P

Jeff - ajajaj, miał parę kiepskich momentów pod względem socjalu, ale ogólnie wyglądało to nieźle i myślałem, że wyciągnął wnioski ze swojej poprzedniej edycji aż w końcu popełnił dokładnie TEN SAM błąd co poprzednio tylko o dwie rundy wcześniej xdd w BB11 przynajmniej miał pewność, że będzie grał o veto i będzie miał opcję uratowania się, tutaj nawet tej gwarancji nie miał. Jakby się dobrze zastanowił to może by ogarnął, że Danielle nie miał innych opcji jak współpraca z nim, po za tym pozbywał się świetnej tarczy wyraźnie za wcześnie. Fakt, że miał trochę pecha, bo Jordan była o włos od zwycięstwa w hoh, a on w vecie wyrzucił sobie buta ze swojej strefy, ale no wciąż zapłacił za koszmarny błąd (i głupotę Shelly). Mimo to było mi go bardzo szkoda (głównie ze względu na Jordan i na poziom uczestników jaki został po jego odejściu) i nie lubię sformułowania "zasłużył/nie zasłużył" w takim kontekście, ale no taki gracz nie zasłużył, żeby odpaść w taki sposób podczas double eviction.

Danielle - chciała trochę za mocno i zdecydowanie za szybko i na własne życzenie postawiła się w trudnej sytuacji (z której i tak całkiem umiejętnie wyszła, a jakby Jeff był bystrzejszy to mogło być jeszcze lepiej). Ogólnie średni/niezły występ, uważam, że w swoim sezonie została niedoceniona i liczyłem, że tutaj uda jej się trochę odkupić, z jednej strony tak się stało, bo udowodniła, że stać ją na wiele, ale z drugiej nie do końca, bo jednak trochę przeszarżowała. Nie zmienia to faktu, że dalej ją bardzo lubię i w kategorii "powerful female player" jest u mnie na pierwszym miejscu, choć przypuszczam, że jestem w tej opinii mocno odosobniony ;)

Brandon - zwykły pajac, irytował mnie zdecydowanie bardziej niż w swoim pierwszym sezonie, pod kątem gry niby trochę ogarniał, ale wyszło tak samo słabo jak ostatnio, nawet śmiesznie, że odpadł dwukrotnie i to w tak krótkim odstępie czasu. Tak jak poprzednio, Rachel nawijała w kółko o Vegas, tak on robił to teraz o studiach doktoranckich. Strasznie męczące.

Lawon - śmieszny gość, szkoda że nie został dłużej to może by się jakoś pokazał od strony gracza. Szkoda, że poświęcił swoją grę tylko po to, żeby Brandon wrócił na tydzień. Jeżeli podjął taką decyzję sam z siebie to to jest jeden z najgorszych ruchów w historii i w pełni zasłużył na eliminacje.

Domimic - coś tam próbował grać i nie szło mu to jakoś źle (aczkolwiek dobrze też nie :P) natomiast jako osoba mnie nie przekonywał i dość męczył. Dobrze, że odpadł szybko.

Cassi - baaaardzo mi jej było szkoda, mam wrażenie, że padła ofiarą zazdrości innych dziewczyn (głównie Rachel), szczególnie szkoda, bo miała niezłą relację z Jeffem i Jordan i ciekawe gdzie by ją to zaprowadziło. Pozwolę sobie tu na małą prywatę, bo zdarzyło mi się poznać parę dziewczyn pracujących w modelingu i pewnie nie zawsze, a może i rzadziej niż częściej, a ja po prostu miałem szczęście, ale naprawdę pozory mogą mylić, a to są też skromne, sympatyczne dziewczyny i mam wrażenie (chociaż absolutnie mogę się mylić), że tak też było w tym przypadku i szkoda, że Cassi nie dostała więcej czasu, żeby się pokazać.

Keith - straszny pajac, praktycznie sam się wyeliminował i całe szczęście, bo nie miałem ochoty go oglądać dłużej.

Evil Dick - ogromna szkoda, że odszedł tak szybko, bo gra z nim byłaby zupełnie inna (myślę, że ciekawsza), szczególnie, że Dick wystartował bardzo mocno i rozbudził apetyty. Aczkolwiek nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że taki był układ od początku, że wróci na chwilę tylko po to, żeby Danielle mogła też wrócić i po paru dniach odejdzie z byle powodu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Big Brother - USA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości