Bardzo dobry sezon, potrzebowaliśmy tego po BBCan7 i US 21/22. Może gra nie była rewelacyjna, ale było messy, ciekawie, nieprzewidywalnie. Dostaliśmy też ciekawy, różnorodny cast, gdzie nie było kogoś tak nieprzyjemnego jak chociażby połowa castu US22 (które, co zabawne, było All Stars

).
Julie - za krótko tam była, by coś o niej powiedzieć, ale jak obczaiłem ten Insta to taki cringe. xd Oczywiście wskoczyła na Beth hate train i wymyślała, że Beth ją jakoś inaczej traktowała, żenada... Dziewczyna łudzi się, że powróci w All Stars. Trochę przykre. xd
Josh - gdyby zaszedł dalej byłby nie do zniesienia, ale jako second boot spełnił swoją rolę całkiem dobrze, przynajmniej wprowadził trochę rozrywki i chaosu, ale to by było na tyle.
Latoya - na początku jej nie lubiłem, ale potem szkoda mi się zrobiło, że odpadła. Grała zdecydowanie zbyt agresywnie i już od pierwszych dni dawało się to we znaki, ale "we're doing it, we have the numbers", "guys we're not doing it" było iconic momentem. <3 Ale to jest taka osobowość i wątpię, by umiała grać UTR. Aczkolwiek z osób pre-jury to liczyłbym najbardziej na jej powrót.
Ten typ jeden to już nawet zapomniałem jak mam na imię. Xd Najbardziej irrelevant osoba sezonu i jedyne z czego go pamiętam to showmance z Austin. Austin - niby spoko, fajnie, że grała, dobra w zadaniach była i wydawała się sympatyczna, ale jednocześnie nie pojmuje jej ogromnej fanbazy. xd Może dostanie jakąś drugą szansę.
Victoria - Spicy V <3 Osobowość sezonu. Od początku dawała z siebie 100%, chociaż będąc invisible HOH przekombinowała i oczywiście obróciło się to przeciwko niej, ale dostarczyła nam sporo rozrywki i jestem pewny, że kiedyś powróci.
Rohan - typ jedynie znany z tego, że był dobry w zadaniach o veto. I niby spoko że aż tyle razy musiał się uratować, ale gdyby nie był idiotą to nie musiałby być w takiej sytuacji, także. xd Dziwne decyzje podejmował. Nie rozumiem jakim cudem on ma tak dużą fanbazę.
Tina - fajna babka, ale nie nadaje się do TV. W konfach wypadała dość nienaturalnie, na grę chyba jakiegoś planu specjalnie nie miała poza byciem bff z Terą, to musiało się tak skończyć niestety. Ale i tak jako duch była spoko i ją lubiłem.
Jedson - jako osobę go polubiłem, ale jako gracz był tragiczny i wydaje mi się, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo debilne decyzję on podjął (a szczególnie tą jedną xd). Albo chcą nie zdawać, bo jest facetem, bo jestem pewien że gdyby to Beth uratowała Jeda zamiast siebie i odpadła to widzowie nie daliby jej życia (chociaż i tak już nie dają) i zostałaby okrzyknięta jednym z najgorszych graczy ever.
Beth - nie zasłużyła na taki hejt, jaki ją spotkał. Była głośna, może być irytująca, ale nie zrobiła nic złego. Prowadziła jedną z lepszych gier przez kilka pierwszych weeków jak była u władzy, ale jak została nominowana to zaczęła zachowywać się jak opętana. <3 Super, że jednak do samego końca walczyła o siebie, zawsze doceniam takie osoby.
Kiefer - oczywisty Fan Favorite.


Eww, co ludzie i widzowie w nim widzą? Nie był tragicznym graczem, ale popełnił sporo błędów, nazywanie go najlepszym graczem ever to taka przesada, jak dlz mnie nawet najlepszym sezonu nie był. Xd To co najbardziej odrzucało od niego to jego masakryczna pewność siebie z którą czasami wyglądał jak clown.

Wygram to zadanie i co, wygrał? Dobrze, że Tera go wyjebała, bo inaczej by wygrał.
Tera - moja ulubiona zawodniczka sezonu. <3 Już od początku ją polubiłem i cieszę się, że z czasem zaczęła mieć taki wpływ na rozgrywkę. Mimo że numerki nie były po jej stronie wygrywała zadania, walczyła dzielnie, zaliczyła piękny comeback. Miała bardzo trudną decyzję do podjęcia, ale nie dziwię się, że postawiła na Keifera. To właśnie ona wyrzuciła osoby, które inne gracze uważały za największe zagroźenie: Jedsona (dwa razy!) i Keifera. Niestety nie udało jej się zajść do finału, a myślę, że z łatwością by go wygrała.

Ale liczę, że zobaczymy ją jeszcze w jakimś All Stars. <3
Breydon - lubiłem go, ale nie wiem co sądzić o jego grze. On tam po prostu był. Fakt, że wygrał pod koniec kilka zadań, ale ludzie do samego końca nie traktowali go na poważnie jako gracza, ta roundtable fajnie wyedytowana została, że rzeczywiście można było pomyśleć, że wygra, a tu tylko głos od Tery. Xd Był spoko, ale moim zdaniem miał sporo szczęścia.
Tychon - mój ulubiony facet sezonu i na początku jeden z moich ulubionych graczy. Trochę mnie zniechęcił do siebie komentarzami do Beth. Ja rozumiem, że ona bywa irytująca i działanie w emocjach, ale on tego w ogóle nie żałował. xd Moim zdaniem ona miała prawo być bitter i jego social był gorszy od Breydona, ale gra strategiczna i zadaniowa lepsza, dzięki czemu wygrał. No i też warto wspomnieć o tym, że NIGDY nie został nominowany, co jest bardzo imponujące i na co jury na pewno też zwróciło uwagę. Moim zdaniem jego odpowiedzi były średnie, ale cieszę się, że wygrał i całkiem spoko finał.