Odcinek nawet niezły, ale jego wadą była spora przewidywalność.
Oba zadania bez polotu niestety.
TA KEO
Taki pięcioosobowy sojusz jest całkiem spoko. Uwielbiam Kass i Kelley, Ciera jest spoko, do Joe nic nie mam, a Keith jest beznadziejnym graczem, ale wciąż jest "pocieszny". Ciekawe jak długo ta piątka będzie trzymać się razem, ale jeśli zachowają swoją lojalność to mogą po połączeniu przejąć na początku kontrolę. Zwłaszcza, że Terry jest nimi zachwycony, więc mają już 6, a mogą kogoś zawsze jeszcze do siebie przyciągnąć. Ogólnie mało ich, a szkoda. Jakaś rada na rozruszanie by się mimo wszystko przydała, choć na 99% padłoby na Terry'ego.
ANGKOR
Wow, w końcu na radę nie poszli i jeszcze nagrodę zdobyli :o
Abi rzeczywiście zaczyna przesadzać i z pozycji osoby dostarczającej rozrywki, przeistacza się w irytujący dziwny twór. Coś czuję, że przy pierwszej okazji, niezależnie od układów sił po połączeniu/innym twiście, będzie chciała wywalić Woo i wywinie jakiś numer Tashy i Andrew, znajdując sobie nowych przyjaciół.
BAYON
Fajnie było zobaczyć w końcu więcej kogoś innego, ale było to oczywistym znakiem, że pójdą na radę. I wszystko niestety też sugerowało, że to Monica odpadnie.
Boli edit Kelly, nie przepadam za nią, ale jednak w odcinku, gdy idą na radę, gdy jej imię przewija się w kontekście babskiego sojuszu, jak i w kontekście eliminacji, powinni pokazać cokolwiek z jej udziałem - wyprawy na małże nie liczę...
Spencer i Jeremy nadal mnie irytują i mam nadzieję, że gra nie będzie im się układać. Miło było widzieć, że Spencer nie wiedział o planie i miał tę swoją głupia minę.
Stephen - dalej ciamajda, ale patrząc na to, że w pierwszym odcinku był pokazywany jako ewidentny cel do wylotu, to teraz radzi sobie całkiem dobrze.
Kimmi - z jednej strony może powinna zgodzić się z Monicą i wywalić Spencera. Mogła być przecież wierna Bayonom, ale jednocześnie mieć zabezpieczenie w postaci babskiego sojuszu. A eliminację Spencera pewnie, jakoś przeforsowałaby. Mimo wszystko robi wrażenie jak:
1 - urobiła sobie Monicę, która była pewna jej lojalności
2 - brała udział w obu zadaniach, nawet samiec alfa Jeremy jedno przesiedział
3 - ma dobre relacje z Stephenem i Jeremym, udowodniła im swoją lojalność i umocniła jeszcze swoją pozycję w tym trio, a rada poszła po jej myśli, to ona im wszystko wyłożyła i powiedziała jak głosować
Szkoda, że do tej pory w ogóle jej nie pokazywali, bo jak widać ma coś do pokazania w tej edycji.
Nie wiem czy pomysł blindsidu Monici był dobry dla tria Bayonowego.
Rzeczywiście dali sygnał innym różowym, że już nie grają tak razem. Oczywiście mogą mówić, że to wina Monici i pierwsza zdradziła... Po drugie stracili numerek, Monica mogła coś tam szczekać i planować, ale pewnie przez długi czas byłaby jeszcze wierna i spokojna. Po trzecie nie wprowadzili w plan Kelly i Spencera, więc nie zyskali ich zaufania. I po czwarte Kimmi straciła wiernego pieska.
Monica -
Gienek napisał:
Pokazała to co potrafi najlepiej czyli zero w zadaniach,zero gry,zero socjalu.
I odpowiedź Monici z jej pożegnalnej konfy :P
" I don’t know what I could’ve possibly done differently." :D
No cóż, Monica pokazała, że nie jest dobrym graczem, ale doceniam przynajmniej to, że próbowała grać i coś robić. Nie siedziała na plaży i czekała na eliminację lub zatarganie jej do finału. Oczywiście nie czuła gry itd, ale doceniam sam fakt podjęcia próby. Czytałem wywiad z nią, że pierwszego dnia gry założyła sojusz z Kimmi, uważała ją za swoją najlepszą sojuszniczkę i przyjaciółkę, ufając jej w 100%. Jak widać Kimmi tego nie podzielała :D.