S31E07 "Play To Win"

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Choć pewnie w tym sezonie to producenci musieliby by mieć jaja i najpierw przyznać, że są sojusze zawiązane przed grą. Tego nie zrobią, więc widzowie są skazani na oglądanie gry w ciemno, co najwyżej mogą sobie zgadywać po liczbie konf kto zajdzie daleko.
Temu nie lubię i pewnie nie polubię nigdy wersji "all stars". I o ile wczesnych sezonów tego typu nie oglądałem ze świadomością, że gracze mogą mieć jakieś układy przed grą tak w Cochramoan i BvsW gryzło mnie to bardzo.

Imao survivor to gra o nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi. Gdy w grę wchodzą powracający, którzy albo się znają z poprzedniego sezonu i mają ze sobą jakieś problemy (patrz.Tasha i Kass), albo z jakichś tłitów to nie ma mowy o nawiązywaniu nowych relacji.

Co Kelley to niby interesuje się strategią i sporo o niej mówi i faktycznie była z dziewczynami, ale u niej jest ten problem, że nie kontroluje gry jak np. Jeremy. Jej pasuje, że stoi po zwycięskiej stronie i tyle - w tym przypomina mi Carolyn z poprzedniego sezonu.

Co do ukrytego to zastanawiam się, czy nie zrezygnują z tej zacnej idei, bo jednak na etapie plemiennym łatwo ukryć dla danej grupy immunitet pod jedną wspólną przeszkodą, a teraz, gdy mają indywidualne konkursy i np. 13 równoważni? Pod którą szukać? Pod swoją, czy sąsiada? XD

I niestety: Cagayan, SJDS, WA > SC

Luukas
6th voted out
Posty: 96
Rejestracja: 07 lis 2015, 00:00
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Luukas »

Cześć chciałbym was serdecznie powitać. Jest to mój pierwszy post i choć od dawna obserwuję stronę to dopiero dzisiaj zdecydowałem się założyć konto. Sorry za wszystkie błędy, ale dopiero przyzwyczajam się do konta. Ok wracając do Survivor. Według mnie Cambodia to jeden z najlepszych sezonów i chociaż ten odcinek tego do końca nie pokazał myślę, że Cambodia jeszcze nas zaskoczy. Ja w przeciwieństwie do KOBRY uwielbiam sezony z all starsami bo mogę sobie przypomnieć grę moich ulubieńców. W tym sezonie jest to Spencer, którego uwielbiałem w Cagayan i chociaż w Cambodii trochę mnie już wynudził to i tak jest moim ulubieńcem. Bardzo zaskoczyła mnie Kelley która w SJDS była całkowicie Purple (przynajmniej według mnie) a w tym sezonie jest mega, mega, mega i ma HI wydaje mi się na podstawie konf i strategii że daleko zajdzie też Jeremy i Tasha, która tak jak was mnie też zaczyna powoli denerwować. Dobra, bo się rozpisałem należy kończyć mam nadzieję, że mimo wszystko wygra Spencer.
Ps. Możecie mi powiedzieć jak mogę sobie zrobić obrazek pod nazwą. Z góry dzięki za odpowiedź

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Cześć chciałbym was serdecznie powitać.
Cześć
Ja w przeciwieństwie do KOBRY uwielbiam sezony z all starsami
Każdy ma prawo czegoś nie lubić. Nie będę udawał, że podobają mi się sezony z powracającymi, bo nie podobają i raczej staram się o nich szybko zapomnieć. SC podejrzewam, że z początku w miarę mi się spodobał dzięki akcjom z Abi, ale skoro te już się skończyły to plusów nie widzę.
Ps. Możecie mi powiedzieć jak mogę sobie zrobić obrazek pod nazwą. Z góry dzięki za odpowiedź
Na górze znajduje się zakładka Profil, klikasz, na dole masz, Panel kontrolny emblematów i tam ustawiasz.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Roxy pisze:btw mógłby ktoś wrzucić, jak ma, zapowiedź kolejnego odcinka? bo moja wersja jej nie posiadała
http://www.cbs.com/shows/survivor/video ... -preview-/

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

skoro tak zapowiadają to na pewno nic ciekawego z tego nie wyjdzie :wink: jak zawsze
dzięki Jack!

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

W przeciwieństwie do większości mi się odcinek podobał. Jedyną rzeczą, która psuje całość, jest edit. No na litość boską, na powrót takiej Kelly czy Kimmi trzeba było czekać 15 lat. Ludzie głosowali na nie, a one są po prostu niewidzialne. Nawet zakładając, że mają zero gry (chociaż Kimmi udowodniła, że jest inaczej), mogłyby dostać konfę o tym, że głosują z większością, bo to opłacalne. Mogły powiedzieć coś o nazwie plemienia, co też zostało całkowicie pominięte, a szkoda. Albo że pada deszcz. Albo że swędzi je dupa. Cokolwiek zamiast piętnastej konfy wieloletniej miłości Jeff'a, czyli Andrew. Ugh. Na sucks już nawet jest teoria spiskowa, że Jeff zarządził połączenie w final 13, żeby go uratować XD

Kwartet Abi, Ciera, Kass, Kelley - cóż za cudowny skład na final 4 <3 I jeszcze jakby do tego doszli Joe i Spencer, to w ogóle sojusz marzeń. Szkoda, że się tak skończyło, bo wolę je niż samców alfa z Bayon (a niewidzialnym kobietom i Keith'owi nie ma po co kibicować, bo edit nie ma dla nich litości). Wiedziałem, że wywalenie Woo to błąd dla Ciery. Z jednej strony jakby zdobyła większość, to byłaby na świetnej pozycji - potencjalny finał z Kass i Abi dałby jej milion. Z drugiej strony budowanie sojuszu z osobami nieprzewidywalnymi niekoniecznie jest dobre - nie dziwię się, że niektórzy nie chcieli z nimi grać. Jednak czy Ciera miała inne możliwości, skoro była poza sojuszem samców alfa w Bayon? Zaminusowała też wtrącaniem się w tą kłótnię Kass z Tashą. Aczkolwiek na radzie gadała całkiem całkiem. Dziwi mnie to, że wszyscy tak wytykają to, że zagłosowała na własną matkę. Nie rozumiem, dlaczego robi się z tego powodu z niej villaina. No przecież jej matka zdążyła odpaść. Nie była członkiem jej sojuszu, doszła na doczepkę po powrocie z RI. Co więcej Ciera z wyprzedzeniem powiedziała matce, że prędzej czy później będzie musiała ją wykopać, bo wszyscy będą chcieli je rozdzielić. No i ostatecznie Ciera była jednym z chyba 6 głosów na Laurę, jej głos nie miał znaczenia, więc jakim cudem to czyni ją takim ciemnym charakterem? Nie zdradziła własnej matki, bo ma podły charakter, po prostu podjęła logiczną decyzję. Mam nadzieję, że Cierze uda się jakoś uratować. No ale nadzieja matką głupich.

Sojusz Bayon - nie lubię tego sojuszu i jestem niezadowolony, że zdobyli przewagę. Kibicować tutaj można jedynie Tashy. Ewentualnie Kimmi, ale tutaj nie ma co sobie robić nadziei. Widzę sporo hejtu na Tashę po tym, jak się oburzała po słowach Kass. Hmm, Kass próbowała kopać pod Tashą na oczach wszystkich, więc mnie oburzenie Tashy nie dziwi. Nadal ją lubię i trzymam za nią kciuki. Dziwne, że nie pokazali nam kompletnie wytłumaczenia, w jaki sposób doszło do końca jej sojuszu z Abi.

Spencer i Joe, czyli panowie po środku - no to było do przewidzenia, że Spencer wróci do Andrew. Decyzji Joe też w sumie się nie dziwię - w sojuszu facetów będzie miał się za kim ukryć, jeśli chodzi o bycie zagrożeniem fizycznym. Chociaż nie jestem pewien, czy Joe jest w stanie się za kimkolwiek ukryć. Zwłaszcza, że znowu wygrał immunitet, gdy mu to nie było do niczego potrzebne. Coś czuję, że Joe szybko odpadnie.

Kass jakoś szczególnie nie będzie mi szkoda. Trzymam kciuki najbardziej za 1 - Cierę, 2 - Kelley, 3 - Spencera, 4 - Tashę. No i Kimmi XD

Seth
4th voted out
Posty: 35
Rejestracja: 11 maja 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: Seth »

Jakoś odkąd odpadł Jeff, nie mogę sobie znaleźć faworyta. Przed programem był to Savage, ale zaczął mnie drażnić w trakcie.
Chyba najbardziej kibicuję obecnie Joe, ale jego wygrana jest mega wątpliwa, brak immunitetu i momentalnie target numer 1.

@ciriefan
Widzę, że nie dogadalibyśmy się ze sobą, ale to w sumie fajne, że ludzie, którzy oglądają Survivor mają tak różne spojrzenia na zawodników. Dla mnie takie final 4 to byłoby coś okropnego, nie w sensie rozrywki telewizyjnej, a tych osób, których nie trawię. Może poza Kelley, która akurat u mnie ma sytuacje odwrotną do Andrew. Była mi mega obojętna, uważałem nawet, że nie zasłużyła na 2 szansę, ale na razie gra fajnie.

Piękna to była rada. Zagrożone 2 moje największe cele do odpadnięcia, Ciera i Tasha, nie lubiłem ich podczas pierwszej próby, nie lubię ich teraz.
To o ile fanów Tashy rozumiem, bo ma fajne momenty i jest naprawdę bardzo dobrym graczem, to tej "miłości" niektórych do Ciery bez pół litra chyba nie rozbiere. Co ona zrobiła? Ciągnęła kamyki? Tak naprawdę to był jedyny słuszny ruch, plus, że na to wpadła, ale jakoś nie widże w tym nic wybitnego. Że jest bardzo młodą matką? Według mnie to akurat nie ma się czym chwalić. Ja ją postrzegam jako ultra villain, taki np. Mariano przynajmniej się z tym nie kryje, a ona to taki wąż, w najgorszym tego słowa znaczeniu.

TigerMan
5th voted out
Posty: 70
Rejestracja: 26 lis 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: TigerMan »

Seth pisze:
To o ile fanów Tashy rozumiem, bo ma fajne momenty i jest naprawdę bardzo dobrym graczem, to tej "miłości" niektórych do Ciery bez pół litra chyba nie rozbiere. Co ona zrobiła? Ciągnęła kamyki?
Hahaha :D

Nie no ja cenię Cierę za to, że nie boi się dokonywać ruchów i stara się jak może coś zmienić, dokonać czegoś, co dałoby jej wygraną w ewentualnym finale. Przynajmniej nie jest osobą, która ślepo podąża za tłumem.

Bartosh
4th jury member
Posty: 350
Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Bartosh »

Dodając - też nie rozumiem "końca" sojuszu Abi i Tashy. CBS jak zwykle kochane i oryginalne. :)

Derz
3rd voted out
Posty: 25
Rejestracja: 10 maja 2013, 00:00
Kontakt:

Post autor: Derz »

Dawno tu nie pisałem, ale właśnie skończyłem nadrabiać wszystkie odcinki nowego sezonu, to słów kilka wyskrobię.

Po pierwsze, zacznę może od tego, że chyba jestem survivorowym szowinistą, ale na ogół strasznie irytują mnie kobiety w tej grze. Poziom ich bezradności bije mnie po mordzie tak mocno, że przy oglądaniu siedzę coraz dalej od monitora. Żeby ograniczyć się tylko do tych pań, które widzieliśmy w ostatnim epie:
Kass ej kej ej 'Lubię Chaos' ej kej ej 'Jestem Gniewna Czy Spokojna? NO NIE WIEM, ZOBACZYMY'. Odrzuca mnie w niej wszystko, najbardziej oczywiście opieranie swojej gry na robieniu dymu.
Cierra, co do niej już nawet zmieniałem zdanie, taką fajną przemowę dała na radzie o tym, żeby się nie bać, żeby naprawdę grać w Survivora. A co ona zrobiła? Wiedząc, że wybór jest między nią, Kass i Tashą, oddaje randomowy głos w Savage'a <3 Litości.
Abi-Maria, z jednej strony jest żenująco śmieszna w tym co robi, a z drugiej miała realny wpływ na początkowe eliminacje. Z tym że była tylko narzędziem, rozkapryszonym bachorem, z którym każdy chciał się zaprzyjaźnić, bo akurat zbliżało się jej przyjęcie urodzinowe i wszyscy chcieli się wkręcić.
Kelley Wentworth, i tutaj niesprawiedliwością byłoby jej coś szczególnie zarzucać, bo póki co prowadzi się przyzwoicie, ma HII w zanadrzu, tylko pytanie brzmi czy jakoś to wykorzysta? Mam szczerą nadzieję, że tak.
Kelly Wiglesworth, mam poważne obawy co do tego, czy Jeff zabrał ją ze studia do Kambodży.
Kimmi, ciekawe zagranie na TC kiedy odpadła Monica i w zasadzie tyle. Statystka.
Tasha, tutaj również mam nadzieję, że się jakoś wykaże w najbliższych odcinkach i wyjdzie z cienia Jeremy'ego.

A skoro napisałem już o kobietach, to też przy okazji o facetach:
Jeremy, mój największy faworyt, trzymam kciuki. Świetny zmysł strategiczny, dobry socjal i pewność siebie. Liczę na ciekawe ruchu w przyszłych odcinkach, cieszy też HII w kieszeni.
Joe, mój prawie największy faworyt. Wydaje się mieć dużą świadomość po co tam jest, bestia zadaniowa, niewątpliwie duże zagrożenie.
Spencer, takie dziecko szczęścia, droga jaką przechodzi łudząco podobna do Cagayan. Ani mnie ziębi, ani grzeje, choć obserwuje jego grę z ciekawością.
Andrew, hmm, nie robi nic wielkiego, a jak już próbuje, to mu się nie udaje, ale darzę go pewną dawką sympatii - chyba głównie przez ten patos powracającego gracza, wiekowego gościa, który stara się nawiązać walkę z młodszymi kolegami.
Keith, człowiek-ślina. Taki amerykański odpowiednik naszego Janusza, gdyby robił obok Was zakupy w osiedlowym spożywczaku, to nawet byście go nie poznali. Niczego nie nauczył się po poprzedniej edycji, szkoda.
Fishbach xD Powiem tylko tyle: gdyby powiódł się plan Moniki, o stworzeniu kobiecego sojuszu, to Fishbach powinien mieć tam mocną pozycję.


Generalnie liczę, choć pewnie to naiwna wiara, na jakiś mocny sojusz 'samców alfa' i rozbicie do końca tego kondominium cierrowo-abiowego pod kassowym zarządem chaotycznym. A motyw z połączeniem już teraz nawet mi odpowiada, ciekawiej się ogląda, gdy kombinują już tylko pod siebie.

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

Kobra pisze:Setki zwycięzców po 7 odcinkach
O co chodzi z tymi setkami i konfami? Oglądam Survivor 15 lat i nigdy nie przywiązywałem do tego uwagi, ot najciekawsze wypowiedzi uczestników. Dlaczego wy to liczycie i się tym przejmujecie? O co tu chodzi? Jakie to ma znaczenie?


Dziwię się, że ludzie są zaskoczeni zwycięstwem Joe. To jedyny zawodnik w tym sezonie, który ma szanse przejść do Survivor Legends.

Luukas
6th voted out
Posty: 96
Rejestracja: 07 lis 2015, 00:00
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Luukas »

marinhos pisze:O co chodzi z tymi setkami i konfami? Oglądam Survivor 15 lat i nigdy nie przywiązywałem do tego uwagi, ot najciekawsze wypowiedzi uczestników. Dlaczego wy to liczycie i się tym przejmujecie? O co tu chodzi? Jakie to ma znaczenie?
Setki konf to strona na, której porównuje się ile w danym odcinku konf mieli zwycięzcy poprzednich sezonów np. Denise miała w swoim sezonie 20 konf po 7 odcinkach i zajmowała 5 miejsce z 11 osób w Philippines.
Konfy są po to, aby lepiej poznać zawodników, ich strategię, nawet trochę życia prywatnego (Andrew). Powiedz szczerze bardziej zapamiętałeś Tony'ego z Cagayan czy Purple Kelly z Nicaragua. Z konf można też sobie trochę powróżyć zwycięzcę sezonu. Wydaje mi się, że jednak Cambodii nie wygra Botox Kelly czy Where is Kimmi.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Kolejny artykuł o tym, czego nie pokazali w odcinku, a tam można poczytać o:
1. Kłótnia Kass i Tashy była o wiele bardziej poważna, wiązała się ona z rasizmem, co całkowicie pominięto w odcinku.
2. Na radzie dyskusja o tym rasizmie była tak ognista, że w efekcie Jeff zapomniał poinformować zawodników i Kass o tym, że rozpoczęło się jury. Zostali poinformowani później, a Jeff dograł tę kwestię, więc zszokowana twarz Tashy nie była wcale reakcją na Kass w jury.
3. To Kimmi <3 wymyśliła nazwę plemienia.

http://insidesurvivor.com/2015/11/survi ... didnt-see/

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Kłótnia Kass i Tashy była o wiele bardziej poważna, wiązała się ona z rasizmem, co całkowicie pominięto w odcinku.
Wiadomo coś więcej?
Ogólnie pominięcie tego wątku to nie jest zły pomysł, bo wszyscy chyba pamiętają jak ludzie reagowali na rasizm w BB15.

Tłiter nadaje:
Obrazek

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Kobra pisze:
Kłótnia Kass i Tashy była o wiele bardziej poważna, wiązała się ona z rasizmem, co całkowicie pominięto w odcinku.
Wiadomo coś więcej?
Ogólnie pominięcie tego wątku to nie jest zły pomysł, bo wszyscy chyba pamiętają jak ludzie reagowali na rasizm w BB15.
Ja nie pamiętam, bo nie śledzę BB15.

No i musiało być naprawdę ostro, skoro woleli to wyciąć i dać odcinek w którym nie wiadomo o co tak właściwie chodzi.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 31: Cambodia - Second Chance”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości