S31E13 "Villains Have More Fun"

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S31E13 "Villains Have More Fun"

Post autor: Meciek »

PREMIERA w USA: 9 grudnia
Obrazek
"Ze zbliżającym się końcem gry uczestnicy próbują stworzyć plan na finałową trójkę, a przerażający incydent podczas zadania o immunitet wprawia całe plemię w szok, a także - uczestnicy przejdą duchowe odnowienie w świątyniach w Kambodży."

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Gracze robią świetną robotę, a producenci to psują. Drugi raz z rzędu widzowie są zostawieni z niewytłumaczonym głosem(ostatnio to był Keith, teraz jest to głos Abi).

Przyjmując historię opowiedzianą w odcinku, czyli że to Spencer wybierał między Abi a Tashą, to pewnie większość osób na forum będzie go krytykowała, bo przecież Abi to wymarzona osoba do finału, więc ja go w tej kwestii będę bronił. Bez wątpienia, gdyby Spencer był w finale z Abi to by ją pokonał, ale Abi jest tak niestabilna, że dojście do finału z nią to byłoby naprawdę ciężkie zadanie, a nawet jeżeli by Abi była stabilna to nadal Kimmi i Kelly są zbyt ogarnięte, aby mu na to pozwolić.

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Meciek »

Całkiem fajny odcinek. Na tym etapie sezonu zaczynam przewijać zadania, bo są nudne, nie są w ogóle oryginalne, naprawdę na początku sezonu w miarę się starali, potem nagle przełom i zadanie z historyjką, a tak to te same, nudne konkurencje.

Szkoda, że odpadła Abi, bo jej najbardziej kibicowałem. Teraz mam nadzieję, że uda się Kelley zajść do finału, chociaż wątpię, że jej się to uda.

W ogóle, dlaczego Abi zagłosowała na Keitha? To wie chyba tylko CBS.

Bartosh
4th jury member
Posty: 350
Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Bartosh »

Kocham CBS i fakt, że nie wiemy dlaczego zagłosowała na Keitha. :) No tak, lepiej pokazywać Tashę przez 3/4 odcinka, niż pokazywać coś, co ma jakiś sensowny wpływ na grę.

Kelley for the win. Tyle w temacie.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Można powiedzieć, że po raz kolejny "świństwo" ze strony produkcji.
Nie wiadomo tak naprawdę co się stało i dlaczego tak się stało. Siódme miejsce w edycji i tak jest dobrym wynikiem jak na Abi i jej niestabilność emocjonalną :) (Lubię ją, ale ona naprawdę czasami zachowuje się zbyt emocjonalnie i bierze wszystko do siebie).
Kimmi jest nadal niewidoczna. Gdzieś tam sobie jest. Jakoś znalazła się w f6, ale co zamierza później? Czy ma jakiś pomysł na siebie i grę? Na ewentualny finał?

Mam nadzieję, że Kelley jakimś cudem znajdzie się w finale, chociaż może jej być ciężko. Ma HII, ale to gwarantuje jej przetrwanie tylko jednej rady. Nie wiadomo co siedzi tak naprawdę w głowie Keitha. No i czy Spencer chce iść do finału z Jeremym?

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Wyjaśnienie głosu Abi:

1. Were you surprised it was your name called this week?
Abi-Maria:
"Yeah, I was blindsided. Absolutely. I thought I was sitting pretty, right in the middle. I thought that I could either vote with Jeremy and Tasha and get rid of Keith to get the women alliance going to empower the females, or I could have gone with Wentworth and Keith. I thought I had options, but I didn't—I was blindsided."

2. Why did you vote for Keith and not Tasha at Tribal?
Abi-Maria:
"I voted for Keith because I wanted empower the woman alliance to go in strong. I was trying to get the numbers going toward the females and just start getting the guys out."

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Co za rzeczy! Jury, pre-jury i całe to towarzystwo złapie się pewnie za łapki i odtańczy kujawiaczka, bo większość z nich została wysłana do Krainy Wiecznych Łowów właśnie przez Abiśkę. A Savage to chyba z wrażenia spuści się do tej swojej smerfnej czapy i będzie tak z tym brykał.

Zacznijmy jednak od tej mrożącej krew w żyłach sceny z ratowaniem Tashy, której nie powstydziłby się sam Hasselhoff. Jestem pod głębokim wrażeniem ekipy ratunkowej Jeffa, która na szczęście zadziałała szybko i sprawnie. Tasha mało im tam nie zjechała, bo ochlała się za dużo wody, więc to w pełni logiczne, że położyli ją na podmakającym skraju tej bujającej się platforemki po to, żeby ochlała się jej jeszcze więcej. Jak tonąć, to tylko w Survivor. Oooye-oooye-yoye-aaaa!

Pływające wnętrzności nie zniechęciły jednak naszej czarnulki do knucia i tutaj uderzam się butelką po Mirindzie w łeb, bo zdaje się, że trochę za bardzo w nią zwątpiłem po poprzednim epie. Obrała sobie Abi za cel i udało jej się go zrealizować. To jednak wciąż jest tylko marna butelczyna po Mirindzie. Prawdziwym tulipanem przyjebię sobie dopiero wówczas, gdy coś jej z tych planów wyjdzie na dłuższą metę, bo ta eliminacja wydaje się średnio sensowna - Abi, jak się okazuje, była gotowa do współpracy z nią, a głos na Solejuka miał być wzmocnieniem tego całego mitycznego sojuszu cycków. Jeśli już, rozsądniejszym ruchem byłoby strącić łeb Kelley, która udowodniła już, że jest groźnym graczem. A jeszcze rozsądniejszym - ze strony właściwie wszystkich - rozdzielić Jeremy'ego i Spencera, bo to oni są tam teraz najpoważniejszymi zagrożeniami i stawiam 90%, że to któryś z nich, ku euforii Jeffa, zostanie w tym sezonie sol surwajwyr.

Ja zresztą z wyniku Rady zadowolony jestem tym mniej, że siarczyście wkuła mnie scena, gdzie Spencer, Tasha i Ruchacz-Val zaszyli się w buszu i stwierdzili sobie autorytatywnie, że tylko oni są tu dyserwing, a reszta, łącznie z Kelley (!) to bara-chło, miernoty, słabi gracze i w ogóle iść mi stąd, a kysz. No żebyście wy się przypadkiem moi drodzy nie posrali na rzadko. Albo nie, cofam to - posrajcie się. Od tego momentu aż się prosi, żeby trafił w nich wielki młot pneumatyczny i żeby ich plany "ratowania sezonu" zmieniły się w krowi placek.

Solejuk wciąż bawi i uczy. Tym razem była to nauka dyplomacji, bo niczym innym nie można uzasadnić faktu przyznania się, że po 30-iluśtam dniach w buszu ktoś nie może sobie przypomnieć czyjegoś imienia. Czy ja dobrze zrozumiałem z tego jego bebłania, że on nie wybrał Jeremy'ego na reward, bo ten jest... żonaty? :lol: Ach ten nasz Solejuk, śmieszek taki. Czuję, że gdyby Bozia uraczyła go drugim mózgiem, to umarłby on z samotności. Na szczęście, nasz bohater mógł liczyć na moc rozrywek podczas zarąbistej wyprawy do tej całej ultra-wypasionej Świątyni Keanu Reeves (?!). Język tych wszystkich modlących się Dalajlam przypominał mi jego własny, więc... Wreszcie mógł sobie chłop z kimś pogadać na poziomie.

Przykro mi, ale będę z tych, którzy uważają, że Spencer popełnił koncertową głupotę. Ustawianie się na F3 z Abi (plus na przykład Kimmi czy Solejukiem do trójkąta) byłoby być może ryzykowne, ale efekt byłby na pewno wart tego ryzyka. Tashę i - przede wszystkim do jasnej kurwa-anielki Jeremy'ego (!) powinien przegnać czym prędzej. Facet ma spore perspektywy w jury, nie wspominając już o tym, że jest większym zagrożeniem fizycznym. Abi natomiast, powiedzmy sobie szczerze, nie była raczej najszybszą z dwunogich istot. I nie jestem nawet pewien, czy byłaby najszybszą z jednonogich.

Kimmi tak się zasapała bo zrobieniu jedynego w swojej karierze sensownego ruchu (jakim była PRÓBA stworzenia sojuszu cyców), że stwierdziła chyba pff, pierdolenierobie, już się nagrałam. Rozwaliło mnie jak Jeremy wyliczał nam konspiracyjnie swój sojusz: eee, soooł łiwgat Tasza (ujęcie na spiskującą Tashę), łiwgat Spenser (ujęcie na jeszcze bardziej spiskującego Spencera) end łiwgat Kimmi (ujęcie na Kimmi leżącą sobie dupa-plac na piachu).

Kelley dostała co prawda w tym odcinku po czuprynie, ale ja wciąż mam jaaaakieś tam szczątki nadziei na finał z nią. Ten sezon jest szczególny i ma się wrażenie, że po każdym odcinku Faceci w Czerni robią im wszystkim wjazd na obóz z tym swoim jebitnym laserkiem do czyszczenia pamięci i sojusze zawiązują się kompletnie od nowa.

Yyy, jakim kuźwa prawem już za tydzień finał? Pozwoliłem? Goni ich kto? Przy sześciu osobach w grze, rozbiją sobie chyba szałas w tej melinie gdzie robią Rady, bo praktycznie nie będą mieli czasu wystawić stamtąd dzioba. Chyba że... ten podniecony głos Jeffa z zapowiedzi cieszący się, że: "for dy ferst tajm in fertiłan sizyns..." i towarzyszący temu japoroztwór jurorów nie zwiastuje nic dobrego. Mam nadzieję, że nie czteroosobowy finał, bo się spierdzę.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Odcinek taki sobie, bez polotu. Beznadziejna eliminacja dla większości graczy. Cieszę się, że w sumie idąc do finałowego odcinka mamy aż 3 możliwości zwycięzcy: Jeremy, Kelley i Spencer, a nie tak jak przez ostatnich kilka sezonów wiadomo z góry było, kto wygra (aczkolwiek i tak obstawiam, że łzawe historyjki o Val były po coś i to Jeremy wygra niestety).

Keith, Kimmi - nic nie znaczący gracze. Jako że lubię Kimmi, aż się nóż w kieszeni otwiera, gdy widzę, że na tym etapie miała 0 konf. Tydzień temu chciała sojuszu kobiet, teraz pomysł padł i ona nie dostała ani jednej wypowiedzi o swoich przemyśleniach? Żenada.

Tasha - bardzo zły odcinek dla niej. Tragiczna decyzja o ocaleniu Keith'a i wywaleniu Abi. Czy serio sądzi, że z Jeremy'm i Spencer'em ma większą szanse niż np. w finale z Abi i Kimmi? No a gwoździem do jej trumny była scena, jak to stwierdziła, kto jest bardziej zasługujący na powrót i czego chcą fani. Droga Tasho, fani głosowali zarówno na ciebie jak i na Abi i Keith'a. Nawet nie wiesz, kto miał więcej głosów. Twoi fani nie są najważniejsi i sądzę, że właśnie narobiłaś sobie wrogów wśród fanów Abi i Keith'a (o czym świadczą "hate tasha threads" na sucks"). Tasha Fox - zero chances of winning the game.

Kelley - jeśli dojdzie do finału, ma całkiem fajne osiągnięcia i jury może to docenić. Coś jednak czuję, że jej się to nie uda, bo nie ma teraz nikogo poza HI :( A szkoda, bo patrząc na wszystkich zawodników, w moich oczach na to zwycięstwo właśnie ona zasługuje najbardziej.

Jeremy, Spencer - stawiam, że wygra ktoś z nich. Oczywiście trzymam kciuki za Spencer'a, no ale niestety, stawiam, że jego historia będzie o tym, jak to nauczył się wyrażać emocje, stał się lepszym człowiekiem i to będzie jego zwycięstwo, natomiast Jeremy zabierze kasę dla swojej Val.

PS. Ciekawy jestem jaki wpływ na powstanie tego sojuszu trójki i głupią decyzję o eliminacji Abi miała przyjaźń spoza gry Spencera i Tashy.

Abi samej w sobie szkoda mi nie jest, aczkolwiek śmiesznie byłoby zobaczyć ją na finale próbującą przekonać do siebie sędziów XD

Veron
2nd jury member
Posty: 208
Rejestracja: 13 gru 2015, 00:00
Lokalizacja: ??d?
Kontakt:

Post autor: Veron »

Muszę przyznać, że obecny sezon po dość nieudanych poprzednich, zyskuje jeszcze bardziej na mojej pozytywnej ocenie, ale czy to nie hiperbolizacja i przyjmowanie czegoś średniego za dobre wyłącznie w kontekście ostatnich niepowodzeń, nie wiem.

Nie komentowałem innych odc. więc pokrótce odniosę się do każdego gracza w perspektywie całego sezonu.

Abi- nadal nie mogę pojąć jakim cudem ma aż tylu fanów, by zapewnić jej powrót do gry po jej totalnym blamażu w Filipinach, gdzie była chyba najbardziej irytującą zawodniczką jaką kiedykolwiek widziałem, szaleństwo i nieobliczalność jest cenione, ale miejmy umiar (!)
Tutaj muszę przyznać, że już na początku obawiałem się powtórki z rozrywki po akcji z Phei-Gee, ale na całe szczęście miała sporego farta, że uwikłana została w sojusz wiedźm, którym mocno kibicowałem, myślę, że w przeciwnym razie poleciała by wcześniej, z prostego względu, że nikt nie chciałbym wchodzić w nią w sojusz.
Nie wierzę, że Wentworth nie powiedziała jej jak ma zagłosować na radzie, w końcu była jej marionetką od jakiegoś czasu. Wynik widzieliśmy sami, Kelley tak naprawdę pewnie cały czas drżała o wynik głosowania na każdych kolejnych radach, mając ją na uwadze.
Koniec końców odpadła, co w punktu strategicznego jest dość bezcelowe, bo każdy powinien chcieć ją mieć na radzie finałowej.
Jej grę oceniam na 5,5/10 z prostego względu, iż myślałem że poleci pierwsza. Dodatkowy punkt za bezbłędny tekst do Savage'a.
W ostatnim epizodzie nic nie zrobiła, zresztą jak przez prawie cały sezon, myślała że jest decydującym głosem i że ludzie o nią będą zabiegać, ale litości.
Btw. Pięknie wyglądała na Panderosie *.* Chwila ciszy dla wszystkich facetów, którzy z nią igrali nie znając jej charakteru.


Kelley Wentworth- moja ulubienica, patrząc realnie niestety nie ma najmniejszych szans by wygrać, ale mocno jej kibicuję. Pierwszego jej sezonu nie widziałem w całości, bo był nudny jak flaki z olejem, nie wiem do którego odc. dotrwałem, w sumie nie pamiętałem jej. Miała czystą kartę ode mnie i tu proszę jaki szokers. Znajduje HII, socjal na niezłym poziomie, potrafi czytać grę, jest mega sympatyczna i ma świetne konfy.
Epizod niestety w jej wykonaniu nie był najlepszy, powinna bardziej kombinować i próbować działać coś z beznamiętną Kimmi, najlepszą opcją było by rozbicie trójki ze Spencerem, Tashą i Jeremim.
Zakładajmy opcje, że teraz leci i używa immunitetu, bądź co bądź jest większym targetem niż Keith czy Kimmi. Moim zdaniem powinna celować w Spencera, ewentualnie w Jeremiego. Zawsze to stwarza wizję sojuszu babskiego i uwolnienie się od wpływów fecetów przez Tashę. Idealnym rozwiązaniem było by jednak wywalenie przez HII Tashy i zawiązanie sojuszu z Kimmi i Keithem, ale czy pani bez episodów jest gotowa na taki radykalny krok, szczerze wątpię.


Tasha- kompletnie nie lubię jej w tym sezonie, jest nijaka. Jak ona może w ogóle myśleć, że coś ugra z facetami, nie dostanie żadnego głosu na radzie, ewentualnie od Savage, w końcu z nim grała po przemieszaniu.
Mam nadzieję, że nie doczłapie do końca i poleci, czas na nią najwyższy.
Zero strategicznych ruchów, jedynie dobre epizody gdzie była w plemieniu z Abi, gdzie ją jakoś okiełznała. Dobrze się ustawiła i tak ciągnie przez cały sezon, nie lubię takich graczy.


Spencer- największy farciarz tego sezonu, gdzie w tym momencie rozdaje karty. Uwielbiam tę grę właśnie dlatego! Chłopaczyna ledwo dyszał do połączenia plemion. Kulminacyjnym momentem całej gry było zostawienie go przez Kass i Cierę, niestety dla pań skończyło się to strzałem w stopę, samobójem i niechlubną śmiercią na radzie, a dla niego zbawieniem. Bardzo strategicznie pozostawał w cieniu po zjednoczeniu, nie intrygował za wiele tylko starał się zdobyć sympatię i zaufanie naszego czarnego bosa. Wiadomo też jest, że Tasha to jego kompan więc tu też duży plus. Obłąkany Fishback widział tylko target w piękniusim Joe, także nasz bohater miał jak w raju. Strategicznie jego gra po połączeniu jest dla mnie zaakceptowana na high levelu. Fajnie, że już tak nie jęczy o sekend szansie co pięć minut i ogóle coś działa, nie jest bierny. Jest moim drugim faworytem, choć nie czuję jakiejś większej sympatii do niego.


Jeremy- dobrze się ustawił, miał swoich pachołków, gra całkiem przyzwoicie, ale niestety nudno, dla widza nie jest jakimś super graczem do oglądania. Czy zrobił jakieś ruchy? Tak, ale niestety bardzo głupie, po nieudanej akcji z Fishbackiem powinien wylecieć na zbity pysk, to była jego szansa na wygranie, niestety ją zmarnował i karma powinna wrócić. Czy wykonał jakiś spektakularny ruch, czy był założycielem jakieś akcji?Nie przypominam sobie, oświećcie mnie. Zawsze to jakaś taktyka, ale czy za takie stanie w cieniu dostaje się milion dolarów, oby nie!


Kimmi i Keith
- bierni gracze, nie są zdolni do wykonania żadnego ruchu, super zawodnicy do przewidywanego głosowania na radzie finałowej.
Bełkot Keitha jest bardzo uroczy, jego dialekt jest tak potężny, że powinien go wykładać na jakiś kursach.

[/b][/u][/i]
Obrazek

Azon
4th voted out
Posty: 35
Rejestracja: 10 cze 2011, 00:00
Kontakt:

Post autor: Azon »

Wielki twist, 6 osób i finałowy odcinek? Czyżby czteroosobowy finał. To będzie tragedia.

Maciej-os
1st jury member
Posty: 172
Rejestracja: 28 lut 2015, 00:00
Lokalizacja: kolo/poznan
Kontakt:

Post autor: Maciej-os »

a może 2 osoby odpadna w F5

Gembsoon
1st voted out
Posty: 8
Rejestracja: 27 sty 2014, 00:00
Lokalizacja: Pu?awy
Kontakt:

Post autor: Gembsoon »

A mi pierwsze co przyszło do głowy odnośnie tego "po raz pierwszy w historii..." w finale jest akcja, w której np na następnej radzie głosy rozkładają się tylko między Jeremy i Kelley po czym oboje używają swoich HII i wszystkie głosy się anuluja. Orientuje się ktoś śledzący wszystkie sezony czy zdarzyła się kiedyś taka sytuacja?

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Nie oglądałem tylko S20, w żadnym innym nie. Myślę, że Jeff pierdzielnąłby im wtedy kamieniami, które pewnie wciąż sobie leżą sobie w kantorku, pokryte kurzem i nieużywane od sezonu 27.

Mi chodzi jeszcze po głowie remis na samej Radzie finałowej. Odbiłoby im się wtedy bąkiem to całe udziwnianie z 3-osobowym finałem i zmienną liczbą sędziów :D Wtedy pewnie pozostałoby wartościowanie głosów jury według tego, kto kiedy odpadł i np. głos Kass by się nie liczył. Albo zaprosiliby Woo, żeby z właściwą sobie mądrością i rozwagą zakończył spór :lol:

A co do sześciu osób w ostatnim epie, zawsze może się zdarzyć jakiś medical i tadaam, zagwostka rozwiązana. Syrwajwors wyciskają z siebie siódme poty i w poprzednich epach było już tyle sytuacji przedzgonowych, że może w końcu ktoś się doprosi.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

O ile się nie mylę to HII trzeba użyć do final 5, więc raczej nie liczyłbym na 4-osobowy finał. Użycie ukrytego immunitetu na ostatniej "zwykłej" radzie to chyba za duży twist.

Maciej-os
1st jury member
Posty: 172
Rejestracja: 28 lut 2015, 00:00
Lokalizacja: kolo/poznan
Kontakt:

Post autor: Maciej-os »

Taaadam!
Gembson! Brawo, gdzie ogladasz wczesniej odcinek niz w samym USA?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 31: Cambodia - Second Chance”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości