WIDOWNIA: 9.16 miliona, 2.0/7
"Połączenie doprowadza do przetasowań w grze oraz w sojuszach. A także, uczestnicy zmierzą się w brutalnej konkurencji o immunitet."
Łatwo się mówi oglądając to w TV. Co innego być na miejscu i mówić pod wpływem emocji. Myślę, że jak dla kogoś prawdziwym marzeniem była gra w Survie to nie chce rezygnować z powodu jakiejś rany. Jestem pewny, że później zdał sobie sprawe, że sprawa jest poważna. Podejrzewam, że jakbym był na jego sytuacji to też był nie chciał "wylecieć" przez coś takiego.frasiek pisze:Na miejscu Neala to bardziej bym się martwił tym, że mam infekcję, która może mnie zabić w ciągu kilku godzin niż tym, że odpadam z gry i absolutnie nie widzę niczego chwalebnego w tym, że lekarz musiał go wycofywać z gry, bo gdyby to on decydował to pewnie grałby dalej. Czy producenci mogli by dla odmiany wziąć do gry jakiś normalnych uczestników?
Ale wiesz, że chcenie nie ma żadnej mocy sprawczej? Nawet jak nie chciał to mógł umrzeć z powodu tego zakażenia?Stach pisze: Łatwo się mówi oglądając to w TV. Co innego być na miejscu i mówić pod wpływem emocji. Myślę, że jak dla kogoś prawdziwym marzeniem była gra w Survie to nie chce rezygnować z powodu jakiejś rany. Jestem pewny, że później zdał sobie sprawe, że sprawa jest poważna. Podejrzewam, że jakbym był na jego sytuacji to też był nie chciał "wylecieć" przez coś takiego.
Frasiek, mam wrażenie, że nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi Stacha (którego zresztą w pełni popieram). Sama decyzja o tym, że wycofali z programu Neala jest w 100% uzasadniona, on sam pewnie po ewakuacji zrozumiał, że zrobili to dla jego zdrowia/życia. ALE - jestem przekonany, że skoro Neal spełniał swoje największe marzenie, to nie myślał racjonalnie, chciał za wszelką cenę postawić na swoim i emocje wzięły górę nad rozsądkiem. I podejrzewam, że zdecydowana większość osób zachowałaby się raczej na zasadzie 'japier*ole, tylko nie to, utnijcie mi nogę i będę grał dalej', aniżeli 'no trudno, podstawiajcie helikopter i lecim'.frasiek pisze:Ale wiesz, że chcenie nie ma żadnej mocy sprawczej? Nawet jak nie chciał to mógł umrzeć z powodu tego zakażenia?Stach pisze: Łatwo się mówi oglądając to w TV. Co innego być na miejscu i mówić pod wpływem emocji. Myślę, że jak dla kogoś prawdziwym marzeniem była gra w Survie to nie chce rezygnować z powodu jakiejś rany. Jestem pewny, że później zdał sobie sprawe, że sprawa jest poważna. Podejrzewam, że jakbym był na jego sytuacji to też był nie chciał "wylecieć" przez coś takiego.
A jak tam u Ciebie z wyobraźnią? Wyobraźmy sobie, że Liz miała szczęście i u niej obyło się bez infekcji, producenci nie zarządzają przeglądu wszystkich ran, a Neal zakłada długie spodnie, bo przecież wie, że to niegroźne skaleczenie, inefekcja przenika do stawu wczesną nocą, więc te kilka godzin odbywa się, gdy Neal i reszta graczy śpią, Neal umiera, sezon zostaje skasowany.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość