S32E09 "It's Psychological Warfare"

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Luźna uwaga co do sabotażu.

Mam nadzieję, że są jakieś zasady dotyczące wody, bo jak nie było to wystarczyłoby wstać w nocy(po radzie) zachomikować gdzieś baniak z przegotowaną wodą, a następnie przez 3 dni nie dać rozpalić ognia, a potem na luziku wygrać HII, a jeżeli konkurencja byłaby na słońcu to "Outwit, Outlast, Outplay" zastąpić przez "outlive" :D Jako bonus zagwarantowane miejsce w HvV 2 :D

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

frasiek pisze: Mam nadzieję, że są jakieś zasady dotyczące wody...
Jestem przekonany, że wodę mają bez ograniczeń.

Mam wrażenie, że sabotaż w tej grze ma za zadanie bardziej poirytowanie innych graczy, na pewno tam z głodu/poirytowania nikt nie "umiera".

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Stach pisze:
frasiek pisze: Mam nadzieję, że są jakieś zasady dotyczące wody...
Jestem przekonany, że wodę mają bez ograniczeń.
Cała heca z ogniem na początku gry jest po to, aby móc zagotować wodę, bo nieprzegotowana, którą mają może mieć pasożyty albo bakterie. Bezpieczna bez ognia jest tylko deszczówka.

A co było, gdyby jakiś uczestnik wiedział, że jakaś roślinka na wyspie ma silne działanie przeczyszczające/odwadniające i zaczął ją dodać do posiłków innych osób?

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Odcinek był nawet niezły - może coś jeszcze będzie z tego sezonu.
Nie chcę za dużo krytykować, więc moja krytyka ograniczy się do editu. Julia wcześniej nie istniała, a dzisiaj wyszła na łotra, który jest "double agent", w dodatku ma multisojusze i rządzi w wyzwaniach.
Tai kreowany był na takiego bohatera i wspaniałego człowieka, który płakał na kurczakiem, ale nie miał już problemów z tym, żeby nocą sabotować plemię? A może to jego człowieczeństwo, troska itd. odnosi się tylko do zwierząt?
Nie spodobały mi się też zbliżenia na Debbie na radzie. Może jestem przewrażliwiony na tym punkcie, ale chyba z 3 razy było zbliżenie na jej teksty, które wypowiadała sobie pod nosem.

Dobrze, że w końcu coś się dzieje. Kompletnie jednak nie rozumiem stylu zachowania Scota i spółki. Ta gra chyba powinna być fair - to nie Agent, że jakieś osoby sabotują drużynę. Scot był sportowcem i chyba coś powinien o tym wiedzieć.

Joe jednak zachował się honorowo. Po ostatnim odcinku zastanawiałem się co wybierze, jak widać wybrał po raz kolejny Debbie i to jej chciał zostać lojalny do samego końca.
Dziewczyny po raz kolejny udowodniły tezę, że kobietom ciężko stworzyć all-girls alliance, bo zawsze albo jedna będzie zazdrosna o drugą, albo będzie chciała być od niej sprytniejsza, albo będzie chciała się na niej za coś odegrać.

SchaBoo
3rd voted out
Posty: 29
Rejestracja: 25 paź 2015, 00:00
Kontakt:

Post autor: SchaBoo »

Nie wiem dlaczego narzekacie tak na ten sezon... Dobry zwyciezca (nie Tai i Joe) i sezon ląduje w moim Top 6. Ten sezon jest nieprzewidywalny. Długi czas na edytowanie zrobił swoje.
I uwielbiam jak Tai (ulubieniec fanów) pracuje teraz z Jasonem i Scottem (przez tych samych fanów znienawidzonych) hahaha

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Odcinek z pewnością najlepszy jak do tej pory.

Fakt, sezon jest nieprzewidywalny, ale dla mnie jest podobna sytuacja jak w Gabonie - sezon ma obsadę, w której praktycznie nikogo nie lubię, więc jak dla mnie jest jednym z najgorszych.

Teraz gdy Debbie odpadła i wiadomo, że nie wygra, nie ma komu kibicować. Oczywiście kibicuję Julce, ale łudzić co się nie ma. Zostaje co najwyżej Cydney do kibicowania, bo ją jeszcze w miarę lubię.

Ogólnie idiotycznie ci ludzie grają - Jason, Scot i Tai postanawiają sabotować. Tak, na pewno to jest super strategia i każdy im teraz da głosy w jury. Michelle jest jedynie narratorką i tak naprawdę nie wiadomo, co ona myśli i komu jest najbardziej lojalna. Joe ma myślenie z czasów Borneo - no skoro chciał być lojalny Debbie, to po cholerę jej nie ostrzegł? A potem jeszcze jest w wielkim szoku, że panie dokonały ruchu, o którym mu same powiedziały, że tego chcą.

Jedynie myślą Aubry, Cydney i Julka. Julka całkiem fajnie się ustawiła, jest teraz po środku między sojuszami i jeśli połączyłaby siły z facetami, to miałaby szansę. To w sumie jej najlepsza opcja, bo w sojuszu kobiet jest na dnie i chyba to wyczuła, stąd jej gra na dwa fronty. Jej błąd polega na tym, że zrobiła to zbyt oczywiście i jej zagrywki stały się zbyt ewidentne dla pozostałych. Aubry i Cydney miały rację, żeby jej nie ufać - jednak czy na tym etapie warto było wywalać Julkę? Jej głos nie dałby facetom i tak większości. No ale ogólnie samo dostrzeżenie tej sytuacji na plus, jednak gdy Julka wygrała, po co eliminować Debbie - lojalnego żołnierza? Logika "wywalimy członka naszego kobiecego sojuszu za to, że ufa innemu członkowi tego sojuszu" - wow. Tak naprawdę co najwyżej na tym zyskała Cydney, bo pozbyła się kogoś, kto mógłby być na dalszym etapie lojalny Aubry. Natomiast sama Aubry tak kompletnie mnie nie przekonuje swoją osobą ani swoją grą. Nie wiem, co jej da wywalenie Debbie, ale straciła lojalnego sojusznika i pewnie zraziła do siebie Joe. Jeśli Julka i Joe przejdą do facetów, Aubry i Cydney mają przechlapane. Głupi ruch.

Awatar użytkownika
Kamel
5th jury member
Posty: 403
Rejestracja: 21 lut 2016, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Kamel »

Nie chce mi się dużo pisać. Odcinek był dobry, dużo się działo, ale rozwiązanie wszystkiego było słabe...Part Time Model (*). dziewczyny sie naćpały tym spalonym kokosem.
Episode w końcu pokazał nam trochę gry Julki; wcześniej jej kibicowałem ot tak bo tak, ale teraz ją polubiłem w pełni i może jej sie uda coś ugrać (choc wcześniejszy edit raczej mówi, żeby się na nic nie łudzić).

Zagrywka Scota, Jasona na radzie była słaba, nie podobała mi się, nie lubię ich i to się nie zmieni. Kura Taia wzbudza we mnie wiecej sympatii niż oni. Oby teraz Tai ich ograł i nie oddał tego HII, a potem razem z Aubry, Cyd,Julią i Michele ich wywalił. W takim składzie mogliby iśc do F5 xD.
Obrazek
nie ma edycji nie ma podpisu

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Mnie się ten sezon nawet podoba. Dużo się dzieje, jest ciekawie, lubię kilka osób.

To co boli mnie najbardziej boli to edit. Rzeczywiście jest równiejszy niż zazwyczaj, ale no, wciąż nie wystarczająco wyrównany + historia skupiła się na Taiu, Scotcie czy Jasonie, których akurat nie lubię, a mamy ich cholerny nadmiar. No i na początku poświęcili mnóstwo czasu osobom, które nie odegrały żadnej roli w sezonie: Alecia, Caleb.


Ale do rzeczy. BABSKI SOJUSZ :D he he.

Zgadzam się z przedmówcami, że babski sojusz jest trudny w utrzymaniu, bo kobiety nie są stworzone do bycia sobie równymi :D.

Cydney i Aubry mają fajny duet, ale pomysł wywalenia Debbie był po prostu głupi. Miały numerki, żeby podzielić głosy na facetów i tak powinny zrobić.

Ale no, najgłupsze są ich motywacje i sposób działania :D

Debbie ufa Julii i wtajemnicza ją w plany - wywalmy za to Debbie - brakuje nam numerków - zaufajmy Julii i wtajemniczmy ją w plan :D genialne :D

Zresztą nasze geniuszki ogarnęły, że jak Julia przeskoczy to podział głosów skończy się źle, ale nie ogarnęły, że jak przeskoczy przy eliminacji Debbie to efekt będzie dokładnie taki sam?

Debbie mi trochę szkoda, lubiłem ją i podobało mi się jej podejście do gry.

Joe - ech, słabo, bardzo słabo.

Julia <3

Michelle (mniejsze) <3

No i Julia i Michelle śwetny duet, kibicuję im. Po minach widać było (zwłaszcza twarz Michelle), że na radzie żałowały tego co zrobiły i zrozumiały, że to był głupi ruch. W grze teraz zostało 8 osób i już tylko 4 laski. Nawet jak przekonają znowu Joe do siebie to i tak mają 5:3, więc głosów nie podzielą, Efekt? Któraś z nich za to zapłaci pewnie po zagraniu HI.

marinhos
7th voted out
Posty: 114
Rejestracja: 01 cze 2014, 00:00
Winners at War: Rob
Kontakt:

Post autor: marinhos »

Jeden z lepszych epizodów jaki miałem przyjemność oglądać w historii Survivor. Sabotaż i wyborna masakra na radzie. To było coś.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S32E09 "It's Psychological Warfare"

Post autor: Saw »

Jestem w szoku po tym odcinku i tak do końca nie wiem co tu się odwaliło. Nie rozumiem logiki kobiet. Wywaliły Debbie tylko dlatego że ta ufała Julii i wtajemniczyła ją w plany. Tym samym pozbyły się ważnego sojusznika i teraz będą zdane na nie pewną Julię. Wydaje mi się że bardzo kiepsko to rozegrały. Miały wystarczająco dużo głosów by rozdzielić pomiędzy facetów.
Na pewno fajnie w tym odcinku ustawiła się Julka. Zaczęła grać na dwie strony, co było dosyć ryzykowne. Ale mimo wszystko trzeba przyznać że się opłacało. To ona stała się decydującym głosem o który wszyscy zabiegali. Dodatkowo teraz gdy faceci mogą zyskać przewagę dzięki Super HI to może do nich dołączyć.
Aubry, Cydney i Michele teraz mogą zostać na lodzie. Nawet Joe może się od nich odpiąć, po tym jak dwa razy został oszukany. Chociaż on to raczej jest graczem na poziomie Borneo i jest lojalny mimo wszystko.
Najgorsze że trójka Jason, Scot i Tai ma super HI i mogą przejąć kontrolę nad grą. Stało się najgorsze. Całej trójki nienawidzę. Ich zachowanie było naprawdę okropne i żenujące w tym odcinku. Jak takie małe dzieci obrażone na wszystkich, zaczęli zabotować plemię. Wystarczyło że coś nie poszło po ich myśli i ból dupy osiągnął szczyt. Nawet Tai który był kreowany na dobrego człowieka pokazał swój prawdziwy charakter. Nie miał żadnych oporów by robić to samo co tamta dwójka głąbów. Scot wielki mi sportowiec, który nie potrafi przegrywać. Mam nadzieję że kobiety jeszcze skopią im tyłki, bo inaczej moje podejście do tego sezonu znów się zmieni.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S32E09 "It's Psychological Warfare"

Post autor: Davos »

No proszę, odcinek naprawdę zakręcony, a rada to już w ogóle jazda bez trzymanki :) Podobało mi się to!

Ale od początku: sabotaż Scota i Jasona była faktycznie żenujący. Obydwaj zachowywali się jak obrażone dzieci, którym zabrano zabawki. Głupie zachowanie, bo nawet jeśli dojdą teraz to finału to ludzie będą pamiętać ich słabe zachowanie w obozie. Zaskoczyło mnie, że Tai też do tego dołączył, ale on to chociaż robił w nocy cichaczem i nie dał się nakryć więc nikt go nie podejrzewa o ten sabotaż, a wręcz dostało się za to Scotowi ;)

Dzięki temu, że zadanie o nagrodę było grupowe i musiał być równy skład, Julia dołączyła do facetów i to spowodowało całą lawinę niecodziennych wydarzeń :) Nagle reszta kobitek straciła do niej zaufanie i postanowiła ją wykopać, ale że Julia zdobyła immunitet (swoją drogą całkiem spoko zadanie) to trzeba było szukać celu zastępczego... i jakimś dziwnym trafem padło na Debbie. Czemu akurat na nią? Nie mam pojęcia :P Tzn. wiem, Aubry, Michelle i Cydney uzasadniały to tym, że Debbie ufała Julii, no ale zabawne było, że żeby wykopać Debbie, dziewczyny musiały prosić o pomoc... Julię. Fuck logic :D
No ale żeby nie było - mimo, że lubiłem Debbie to cieszy mnie wynik rady, bo gdyby "girls Alliance" trzymał się dalej i wycinał po kolei facetów to mogłoby być nudno. A tak znów jest wiele możliwych kierunków, w których ten sezon pójdzie i totalnie nie mam pojęcia, kto wyleci następny. Choć uważam, że Aubry, Michelle i Cydney zrobiły duży błąd z głosowaniem na Debbie, bo ona była lojalna więc powinny wcześniej wykopać chociaż jednego faceta. Jedynie Julię za ten ruch pochwalę, bo jej chyba bardziej opłaca się grać teraz z facetami, z którymi ma większe szanse na dojście do finału i łatwiejsze szanse na zwycięstwo. W sojuszu kobiet była na dnie więc nic dziwnego, że szukała alternatyw.
Joe nudny jak flaki z olejem - sam nie robi żadnych ruchów, a jak już ktoś mu zaproponuje wzięcie uwagi w czymś spektakularnym to odmawia i potem jest obrażony. Joe jest idealnym przeciwnikiem dla każdego w finale, bo wątpię, czy zgarnąłby tam chociaż jeden głos.

Rade plemienia, jak wspomniałem, była naprawdę świetna i skończyła się niezłym blindsidem. Choć nie podobało mi się to całe pajacowanie Jasona, Scota i Taia. No i teraz wszyscy już wiedzą, że Tai ma dwa immunitety (czyli jeden z super mocą). To zrobi z niego cel.

Zobaczymy, co będzie dalej, ale nieprzewidywalność tego sezonu naprawdę mi się podoba :)
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 32: Kaoh Rong (Brawn vs. Brains vs. Beauty)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości