Stacja CBS ogłosiła castingi do 37. edycji programu która realizowana będzie w okolicach października-listopada 2023.
Program na antenie stacji prawdopodobnie zostanie wyemitowany jesienią 2024, bądź wiosną 2025 roku.
The Amazing Race 37
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5885
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5885
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6260
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
The Amazing Race 37
Obejrzałem ten sezon i muszę przyznać, że to chyba najlepszy sezon od dawna. Dużo się działo. Fajny przebieg i zadania. Ciekawe drużyny, jakieś ciemne charaktery. Fajny pomysł, że każdy odcinek miał inny twist. Powróciło kilka starych, dawno niewidzianych. Pojawiły się nowe i były ok. Jedyne co na minus to powrót non-elimination leg, akurat nie lubię tego. Tym razem też uratowało parę, która jak dla mnie mogła odpaść. No i dziwne, że nie mieli żadnej konsekwencji bycia ostatnimi np. kary czasowej albo dodatkowego zadania. Lokalizacje też spoko, w kilku byłem, zawsze miło jak wracają wspomnienia.
Jack & Carson - lubiłem ich, nawet jak mieli gorsze odcinki to nieźle sobie z tym radzili, jak dla mnie spoko zwycięzcy a na pewno na tle tej final 3. Szok, że gdy się zgubili w Bułgarii, udało im się odratować, bo N&M nie mogli cały dzień znaleźć igły w stogu siana.
Han & Holden - ona była spoko, ale on mnie drażnił, trochę toksyk z niego, szkoda że nie odpadli na tym NEL i zabrali potem miejsce w finale J&A
Jonathan & Ana - jeny, jak ja jej współczułem. Ten koleś to jakiś przykład totalnej toksyczności. To, jak ją dołował, dowalał jej na każdym kroku, wypominał błędy, strzelał fochy, ta pasywna agresywność. Dramat. Podziwiam ją za jej cierpliwość i brak wybuchów i żal mi było jej za każdym razem, gdy zakładała okulary przeciwsłoneczne, żeby nie było widać łez w oczach.
Alyssa & Josiah - moja ulubiona para sezonu. Josiah to takie przeciwieństwo Jonathana. No pokazał się lub pokazali go jako w sumie ideał partnera. Jedna z moich ulubionych par ever, fajnie grają jako para. Szkoda, że nie udało się wejść do tego f3. Trochę zmarnowali express pass w 10 epie, powinni byli nim zagrać od razu.
Brett & Mark - ani mnie grzali ani ziębili
Melinda & Erika - moja druga ulubiona para, jakoś z nimi vibeowałem, podobała mi się ich relacja i to jak na błędach innych udało im się ślizgać do przodu
Nick & Mike - moja trzecia ulubiona para, co jest zaskakujące, ale też jakoś z nimi vibeowałem. Na papierze wydawało się, że kandydaci na finał, jak to silna drużyna męska, a w sumie to szło im dosyć słabo i to zarówno w zadaniach mentalnych, sprawnościowych jak i fizycznych. U-turn ich dobił i zła taktyka w tych stogach siana.
Pops & Jeff - no ok, ale nie mój vibe
Scott & Lori - jakoś nie mogłem ich polubić, ale jak na staruszków byli całkiem silną drużyną i gdyby nie u-turn, mogli zajść daleko
Pozostałe pary były mega słabe i trochę nie rozumiem, po co dawać do obsady np. te 2 pary co odpadły w 1 epie, marnotrastwo miejsca, przecież oni fizycznie nie mieli szans przejść dalej, skoro np. chodzenie im nawet sprawiało kłopoty.
Oby kolejny sezon był tak samo udany, bo ten naprawdę będę miło wspominał.
Jack & Carson - lubiłem ich, nawet jak mieli gorsze odcinki to nieźle sobie z tym radzili, jak dla mnie spoko zwycięzcy a na pewno na tle tej final 3. Szok, że gdy się zgubili w Bułgarii, udało im się odratować, bo N&M nie mogli cały dzień znaleźć igły w stogu siana.
Han & Holden - ona była spoko, ale on mnie drażnił, trochę toksyk z niego, szkoda że nie odpadli na tym NEL i zabrali potem miejsce w finale J&A
Jonathan & Ana - jeny, jak ja jej współczułem. Ten koleś to jakiś przykład totalnej toksyczności. To, jak ją dołował, dowalał jej na każdym kroku, wypominał błędy, strzelał fochy, ta pasywna agresywność. Dramat. Podziwiam ją za jej cierpliwość i brak wybuchów i żal mi było jej za każdym razem, gdy zakładała okulary przeciwsłoneczne, żeby nie było widać łez w oczach.
Alyssa & Josiah - moja ulubiona para sezonu. Josiah to takie przeciwieństwo Jonathana. No pokazał się lub pokazali go jako w sumie ideał partnera. Jedna z moich ulubionych par ever, fajnie grają jako para. Szkoda, że nie udało się wejść do tego f3. Trochę zmarnowali express pass w 10 epie, powinni byli nim zagrać od razu.
Brett & Mark - ani mnie grzali ani ziębili
Melinda & Erika - moja druga ulubiona para, jakoś z nimi vibeowałem, podobała mi się ich relacja i to jak na błędach innych udało im się ślizgać do przodu
Nick & Mike - moja trzecia ulubiona para, co jest zaskakujące, ale też jakoś z nimi vibeowałem. Na papierze wydawało się, że kandydaci na finał, jak to silna drużyna męska, a w sumie to szło im dosyć słabo i to zarówno w zadaniach mentalnych, sprawnościowych jak i fizycznych. U-turn ich dobił i zła taktyka w tych stogach siana.
Pops & Jeff - no ok, ale nie mój vibe
Scott & Lori - jakoś nie mogłem ich polubić, ale jak na staruszków byli całkiem silną drużyną i gdyby nie u-turn, mogli zajść daleko
Pozostałe pary były mega słabe i trochę nie rozumiem, po co dawać do obsady np. te 2 pary co odpadły w 1 epie, marnotrastwo miejsca, przecież oni fizycznie nie mieli szans przejść dalej, skoro np. chodzenie im nawet sprawiało kłopoty.
Oby kolejny sezon był tak samo udany, bo ten naprawdę będę miło wspominał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości