The Amazing Race 6
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5909
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
The Amazing Race 6
Dyskusja o szóstej edycji programu.
Okres produkcji: 13 sierpnia - 12 września 2004
Pierwsza emisja w telewizji: 16 listopada 2004 - 8 lutego 2005
Okres produkcji: 13 sierpnia - 12 września 2004
Pierwsza emisja w telewizji: 16 listopada 2004 - 8 lutego 2005
-
- sole survivor
- Posty: 1321
- Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
- Kontakt:
Świetny sezon, bardzo mi się podobał!
Te zasady wprowadzone od 5 sezony, Yield, 2 fastforwardy i oddanie pieniędzy po nieeliminacyjnym pitstopie bardzo mi się podobają, w 5 sezonie byłem co do nich trochę bardziej uprzedzony.
Mieliśmy tu sporo ciekawych uczestników.
Bardzo lubiłem 'starsze' teamy w tym sezonie: Don & Mary Jean oraz Gus & Hera byli bardzo sympatycznie, niepozorny Gus w wielu sytuacjach przewyższał inne zespoły przez swoje doświadczenie, bardzo żałowałem, że odpadli.
Jonathan & Victoria - o BOŻE -___- co za ludzie... on był najbardziej żałosną osobą jaką oglądałem w jakimkolwiek amerykańskim programie. Osten (S:7) czy JR (15) nie mają z nim szans, z resztą to trochę inna kategoria człowieka. On był straszny, teoretycznie mógłbym współczuć Victorii, ale ona wcale lepsza nie była; Jaohn z resztą trafnie określił ją jako drama queen, taka też była. Oboje siebie warci..
Lori & Bolo - na starcie postrzegłem ich jako parę starych silikonowo-sterydowych narwańców, ale od razu zmieniłem zdanie, byli oni moimi faworytani, jak dla mnie - zdecydowanie najciekawsza para w tej edycji :)
Hayden & Aaron - on był sympatyczny, ona była dziwna. Stracili (szczególnie ona - w momencie kiedy się poddała)
Adam & Rebecca - on, współczuję mu bycia sobą, jego fryzury etc, za to ona była bardzo fajną dziewczyną, mam nadzieję że po programie ich drogi się rozeszły!
Kris & Jon - od początku za nimi nie przepadałem, tak też zostało aż do końca. On był nijaki, ona była przygłupia, przynajmniej tak się zachowywała czasami.
Freddy & Kendra - bardzo się cieszę, że wygrali, po odpadnięciu Lori i Bola oni stali się moimi faworytami.
ogólnie sezon zaliczam do bardzo udanych, nie nudziłem się przez te 4 dni więc jest ok;)
a z zapowiedzi następnego sezonu szykuje się bomba w postaci Roba i Amber więc szybko zabieram się za oglądanie ego sezonu bo już niemogę się doczekać!
Te zasady wprowadzone od 5 sezony, Yield, 2 fastforwardy i oddanie pieniędzy po nieeliminacyjnym pitstopie bardzo mi się podobają, w 5 sezonie byłem co do nich trochę bardziej uprzedzony.
Mieliśmy tu sporo ciekawych uczestników.
Bardzo lubiłem 'starsze' teamy w tym sezonie: Don & Mary Jean oraz Gus & Hera byli bardzo sympatycznie, niepozorny Gus w wielu sytuacjach przewyższał inne zespoły przez swoje doświadczenie, bardzo żałowałem, że odpadli.
Jonathan & Victoria - o BOŻE -___- co za ludzie... on był najbardziej żałosną osobą jaką oglądałem w jakimkolwiek amerykańskim programie. Osten (S:7) czy JR (15) nie mają z nim szans, z resztą to trochę inna kategoria człowieka. On był straszny, teoretycznie mógłbym współczuć Victorii, ale ona wcale lepsza nie była; Jaohn z resztą trafnie określił ją jako drama queen, taka też była. Oboje siebie warci..
Lori & Bolo - na starcie postrzegłem ich jako parę starych silikonowo-sterydowych narwańców, ale od razu zmieniłem zdanie, byli oni moimi faworytani, jak dla mnie - zdecydowanie najciekawsza para w tej edycji :)
Hayden & Aaron - on był sympatyczny, ona była dziwna. Stracili (szczególnie ona - w momencie kiedy się poddała)
Adam & Rebecca - on, współczuję mu bycia sobą, jego fryzury etc, za to ona była bardzo fajną dziewczyną, mam nadzieję że po programie ich drogi się rozeszły!
Kris & Jon - od początku za nimi nie przepadałem, tak też zostało aż do końca. On był nijaki, ona była przygłupia, przynajmniej tak się zachowywała czasami.
Freddy & Kendra - bardzo się cieszę, że wygrali, po odpadnięciu Lori i Bola oni stali się moimi faworytami.
ogólnie sezon zaliczam do bardzo udanych, nie nudziłem się przez te 4 dni więc jest ok;)
a z zapowiedzi następnego sezonu szykuje się bomba w postaci Roba i Amber więc szybko zabieram się za oglądanie ego sezonu bo już niemogę się doczekać!
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6276
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Obejrzałem ten sezon i jest to zdecydowanie najlepszy jak do tej pory! Wyjątkowo ciekawe pary, świetne zadania i trzymało w napięciu.
Avi i Joe - nie wzbudzili mojej sympatii, jacyś tacy dziwni byli, na szczęście odpadli pierwsi
Meredith i Maria - polubiłem je, ale zbyt szybko odpadły, by je lepiej poznać
Lena i Kristy - bardzo je lubiłem, odpadły w najbardziej niesprawiedliwym roadblock'u, cały dzień rozwijały to siano i po prostu nie trafiły na odpowiednią kupę, ich odpadnię to chyba najgorszy moment sezonu
Don i Mary Jean - bardzo sympatyczni, lubiłem ich, tylko im pozazdrościć takiej miłości po tylu latach
Gus i Hera - również bardzo ich od początku lubiłem, szkoda, że cztery najfajniejsze pary odpadły na samym początku
Jonathan i Victoria - OMG, co za porażka, jak on mógł się tak zachowywać?! Najbardziej negatywny uczestnik wszelkich programów, jakie widziałem. Ona też dobra nie była, ale jej współczułem. I podobało mi się jej zachowanie, jak przed wejściem do kościoła poprosiła jednego z Afrykańczyków, żeby pożyczył jej bluzę, bo chciała zakryć dekolt - pokazała, że ma szacunek.
Lori i Bolo - na początku ich nie lubiłem, potem jednak okazało się, że są sympatyczni
Hayden i Aaron - ona była tragiczna, jak mogła się tak poddać na koniec? nie lubiłem ich od początku i w sumie dobrze
Adam i Rebecca - bardzo ciekawa para, na początku ich lubiłem, ich sprzeczki mnie bawiły, na sam koniec zaczęli mi strasznie działać na nerwy
Kris i Jon - po odpadnięciu Gusa i Hery to im kibicowałem. Najbardziej zgrana drużyna w dotychczasowej historii programu! Oni wogóle się nie kłócili, cały czas się wspierali i pomagali sobie nawzajem. Byli strasznie mili i przegrali w sumie przez głupi pociąg. I Kris jest taka milutka i słodziutka, że nic tylko ją schrupać :)
Freddy i Kendra - nie lubiłem ich, kłócili się często, okazywali brak szacunku wobec innych kultur z pewną kłotnią z afrykańskim taksówkarzem na czele, nie zasłużyli na wygraną pod tym względem, no ale ostatecznie byli pierwsi.
Avi i Joe - nie wzbudzili mojej sympatii, jacyś tacy dziwni byli, na szczęście odpadli pierwsi
Meredith i Maria - polubiłem je, ale zbyt szybko odpadły, by je lepiej poznać
Lena i Kristy - bardzo je lubiłem, odpadły w najbardziej niesprawiedliwym roadblock'u, cały dzień rozwijały to siano i po prostu nie trafiły na odpowiednią kupę, ich odpadnię to chyba najgorszy moment sezonu
Don i Mary Jean - bardzo sympatyczni, lubiłem ich, tylko im pozazdrościć takiej miłości po tylu latach
Gus i Hera - również bardzo ich od początku lubiłem, szkoda, że cztery najfajniejsze pary odpadły na samym początku
Jonathan i Victoria - OMG, co za porażka, jak on mógł się tak zachowywać?! Najbardziej negatywny uczestnik wszelkich programów, jakie widziałem. Ona też dobra nie była, ale jej współczułem. I podobało mi się jej zachowanie, jak przed wejściem do kościoła poprosiła jednego z Afrykańczyków, żeby pożyczył jej bluzę, bo chciała zakryć dekolt - pokazała, że ma szacunek.
Lori i Bolo - na początku ich nie lubiłem, potem jednak okazało się, że są sympatyczni
Hayden i Aaron - ona była tragiczna, jak mogła się tak poddać na koniec? nie lubiłem ich od początku i w sumie dobrze
Adam i Rebecca - bardzo ciekawa para, na początku ich lubiłem, ich sprzeczki mnie bawiły, na sam koniec zaczęli mi strasznie działać na nerwy
Kris i Jon - po odpadnięciu Gusa i Hery to im kibicowałem. Najbardziej zgrana drużyna w dotychczasowej historii programu! Oni wogóle się nie kłócili, cały czas się wspierali i pomagali sobie nawzajem. Byli strasznie mili i przegrali w sumie przez głupi pociąg. I Kris jest taka milutka i słodziutka, że nic tylko ją schrupać :)
Freddy i Kendra - nie lubiłem ich, kłócili się często, okazywali brak szacunku wobec innych kultur z pewną kłotnią z afrykańskim taksówkarzem na czele, nie zasłużyli na wygraną pod tym względem, no ale ostatecznie byli pierwsi.
- Roxy
- sole survivor
- Posty: 2661
- Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
jak się zawzięłam, tak w 4 dni oglądnęłam cały :)
na prawdę świetny sezon, pary udane tylko zwycięscy powinni być inni xdd
Kris i Jon to chyba pierwsza tak pozytywna para młodych ludzi, która raz że nie kłóciła się ani razu to dwa nie była wredna/niemiła ani nic ^^ ale nie wygrali a to wielka szkoda :)
i jest też najbardziej znienawidzony uczestnik przeze mnie Jonathan... no ludzie poważnie Victoria z nim jest? Przecież ja bym tego gościa udusiła!
sezon wskakuje do moich ulubionych :):)
na prawdę świetny sezon, pary udane tylko zwycięscy powinni być inni xdd
Kris i Jon to chyba pierwsza tak pozytywna para młodych ludzi, która raz że nie kłóciła się ani razu to dwa nie była wredna/niemiła ani nic ^^ ale nie wygrali a to wielka szkoda :)
i jest też najbardziej znienawidzony uczestnik przeze mnie Jonathan... no ludzie poważnie Victoria z nim jest? Przecież ja bym tego gościa udusiła!
sezon wskakuje do moich ulubionych :):)
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6276
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- Roxy
- sole survivor
- Posty: 2661
- Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6276
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- Roxy
- sole survivor
- Posty: 2661
- Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości