The Amazing Race 32

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: Jack »

32x06-07

Kolejne dwa odcinki nie takie złe.
Ogólnie w tym sezonie podoba mi się to, że każdy etap to nowy kraj, co prawda, często (prawie zawsze) następuje to wyrównanie drużyn na samym początku i jest to lekko niesprawiedliwe, ale cóż zrobić :(
Blondynki po raz kolejny miały sporo szczęścia i jakimś cudem przetrwały ten etap.

Z zapowiedzi wynika, że kolejne dwa odcinki to będzie jeden "podwójny etap" i to w dodatku w Indiach. Jak wiadomo Indie to zawsze loteria, więc jest szansa, że blondynki jakimś cudem przetrwają także ten etap.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: ciriefan »

32x06-07

Zgadzam się, odcinki nie były złe, a nawet bardzo dobre. Zwłaszcza Berlin - uwielbiam, jak odwiedzają miejsca, w których byłem, bo od razu wspomnienia wracają.

To, że są wyrównania na początku, to jest akurat dla mnie spoko, bo jest szansa na jakieś zaskoczenie jak teraz. A tak to blondi zaczęłyby etap ileś godzin później i w sumie cała rywalizacja to byłby pic na wodę, bo wiadomo by było, kto odpadnie.

Blondi trafiły znowu na NEL i miały szczęście 3 raz z rzędu. W Kazachstanie już bym tego jednak szczęściem nie określił - poradziły sobie z zadaniem z liczeniem o wiele lepiej od Leo & Alany, którzy zwalili. Potem użyły Yield, co było logicznym ruchem, gdyż były na tym etapie przedostatnią parą, a są najsłabszą drużyną. Potem też ładnie poradziły sobie z zadaniem z dekorowaniem namiotu, także ten etap w ich wykonaniu bardzo ok.

Trochę szkoda Leo & Alany, bo ich polubiłem. To niestety oznacza koniec dramy z Willem & James (miałem nadzieję, że Leo & Alana się zemszczą). Do tego Eswar & Aparna są nudni jak flaki z olejem - osoba, która odpowiada za ich casting, podjęła złą decyzję wybierając ich do obsady. I jak już żegnamy Leo & Alanę to muszę powiedzieć, że Leo strasznie mi przypomina DeLucę z Grey's Anatomy.

Na tym etapie chyba najbardziej lubię Hung & Chee, ale blondi też są całkiem przyjemne w oglądaniu, tylko że no są słabą drużyną. O dziwo lubię też brodaczy. Jak dla mnie mogliby odpaść Eswar & Aparna, Will & James albo DeAngelo & Gary (nie podobała mi się akcja z taksówką po tym, jak Chee im pomogła - rozumiem, że to wyścig, ale odrobinę honoru by mieli, zwłaszcza że gra nie toczyła się o eliminację).

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: Jack »

32x08-09

MegaLeg sam w sobie nie był taki zły, zadania dość proste, ale ciekawe. Samo poruszanie się po Indiach jak zwykle chaotyczne, chociaż Hyderabad to nowoczesne miasto w porównaniu do innych, które uczestnicy odwiedzali w poprzednich sezonach. Jedyne co psuło mi oglądanie tego odcinka to fakt, że blondynki przez cały czas były na końcu stawki i jeszcze dostały dwa razy yield.

Widać, że Hung i Chee też czasami mają problemy w komunikacji. Na początku sezonu stawiałem ich w roli faworytów, ale teraz mam coraz większe wątpliwości czy w ogóle uda im się dostać do finału. No, chyba że sojusz im pomoże w jakiś sposób. Po wypowiedziach wnioskuję, że Gari i DeAngelo wejdą ich kosztem do ścisłego finału.

W roli faworytów do wygrania całego wyścigu stawiam siatkarzy. Oni, nawet gdy mają słabszy etap to i tak finiszują w czołowej trójce. Wydają się taką najbardziej poukładaną drużyną. Willa i Jamesa z kolei czasem ponoszą emocje, a jednak w samym finale trzeba zachować spokój.

Trochę śmieszyły mnie konfy Eswara i Aparny o tym jaką mają przewagę na tym etapie, bo są z Indii i wiedzą jak wołać rikszę, albo że zajmują się na co dzień programowaniem, więc powinni sobie poradzić z systemem binarnym, a koniec końców skończyli ten etap na dole stawki tak jak wszystkie pozostałe do tej pory.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: ciriefan »

32x08-09

Odcinek dobry jak wszystkie w tym sezonie. Jak widać sojusze w TAR mocno się opłacają. Mam tylko nadzieję, że ten sezon nie zmieni przyszłości TAR tak jak zmienił się BB i nie będzie co sezon tak, że jeden sojusz będzie dominował całkowicie. Ciekawe jest to, że sojusz zawiązał się między piątką silnych par, co może nam zapewnić interesującą końcówkę. Cóż więcej powiedzieć, strasznie szkoda blondynek, ale były kiepskie i szczęście się skończyło. Przyszła kryska na matyska

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: Jack »

32x10

Odcinek taki sobie. Nie będę narzekać jeżeli chodzi o same zadania i twist z u-turnem, ale Eswar i Aparna znów się nie popisali. Jak dogonili dwie drużyny na roadblock to miałem nadzieję, że jakimś cudem się jeszcze uratują, ale chyba stracili sporo czasu, bo przybyli na miejsce sporo czasu po Garym i DeAngelo.

Ciekawe czy core-alliance w całości zakwalifikuje się do finałowego etapu. Chichotem losu byłoby, gdyby wyścig wygrali Gary i DeAngelo, o których targetowaniu tak naprawdę mówi się już od etapu 4 czy 5.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: ciriefan »

32x10

Dla mnie spoko, że Eswar i Aparna odpadli, bo byli nudni. Nie do końca rozumiem u turnowanie najsłabszej pary jeśli się myśli o zwycięstwie, więc NFL podjęli wg mnie kiepska decyzję. Brodacze mogli pozwolić rodzenstwu z uturnowac kogoś innego i mieliby czyste rączki, ale uratowali sojuszników. No ok, ale żeby to nie obróciło się przeciwko nim w finale. NFL lubię najmniej więc mogliby odpaść przed finałem, a kibicuje malzenstwu i siatkarzom.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: Jack »

32x11
Całkiem ciekawy etap. Sojuszowi udało się wykopać DeAngelo i Garego tuż przed samym końcem etapu. Zachowanie DeAngelo na mecie było żałosne. W sumie to czytałem przed chwilą wywiad z nim i on podtrzymuje swoje zdanie, że nie weźmie już udziału w wyścigu i mógł zamiast tego sam zapłacić za wyjazd. OMG. Dwa lata po nagraniach nadal jest obrażony :D

Mam nadzieję, że finałowy odcinek mnie nie zawiedzie.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: ciriefan »

32x11

Fajny pomysł z tym, że wywalili wszystkie detoury/roadblocki i zrobili taki zwykły wyścig. Było dosyć ciekawie, w miarę wyrównanie. Gdyby ostatnie zadanie było łatwiejsze, pewnie pożegnalibyśmy Hung & Chee, którzy byli daleko z tyłu. Mielibyśmy wtedy finał bez żadnej kobiety.

To, że Gary & DeAngelo odpadli to na plus, bo lubiłem ich najmniej. Z jednej strony zachowanie DeAngelo żenujące - pod kątem gadania, że nie ma żadnego pozytywnego wspomnienia z wyścigu i mógłby sobie sam wykupić wycieczkę po tych wszystkich krajach, no żal dupę ściska. Z drugiej strony rozumiem rozgoryczenie, bo gdy pozostała trójka zgadała się, oni nie mieli żadnych szans na przetrwanie tej eliminacji i jednak w dużej mierze jest to niesprawiedliwe. Myślę, że to może okazać się trudnym orzechem do zgryzienia dla produkcji w kolejnych sezonach, bo mam spore obawy, że tak jak w BB 16 sezon zainicjował modę na tkwienie w jednym sojuszu i głosowanie razem z domem, tak obawiam się, że przyszłe drużyny stwierdzą, że to jest patent na zajście daleko i już co sezon na początku kilka mocnych par się zgada na finał i będą sobie dawać odpowiedzi w zadaniach, pomagać, wtedy tak naprawdę cały wyścig stanie się absurdem. Rozumiem tworzenie się sojuszy, współpracę np. w dotarciu do konkretnego miejsca, w tym kto kogo z u-turnuje spoko, ale przekazywanie sobie między sojuszem odpowiedzi w zadaniach i to tak ważnych jak to ostatnie, które decydowało o składzie finału, no to powinno być jednak zakazane. Miejmy nadzieję, że ten trend nie zaszczepi się na stałe w TAR i faktycznie czekają nas jeszcze ciekawe wyścigi.

Z finałowych par najbardziej lubię Hung&Chee, ale są najsłabszą parą i chyba na to zwycięstwo nie zasługują. Wychodzi więc na to, że najbardziej kibicuję siatkarzom i to już od jakiegoś czasu, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem, bo rzadko kiedy kibicuję w wyścigu sportowcom (jednak zawsze się kibicuje underdogom), do tego pierwsze wrażenie było kiepskie, bo są brodaczami, a takie długie brody zawsze budziły we mnie odrazę :D No ale są mega spoko i bardzo ich lubię chociaż te brody nadal fujka XD Najmniej kibicuję boyfriendom, ale też nie to, że jestem jakoś bardzo na nie, po prostu lubię ich mniej niż pozostałe dwie pary i mieli irytujące momenty.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: ciriefan »

32x12

Finał przyjemny. Szkoda, że nie był bardziej wyrównany. Sytuacja przez cały odcinek wyglądała tak samo, brak zmian w prowadzeniu, ale i tak miło się oglądało. Boyfriends może nie byli moją ulubioną parą, ale potworzyli te swoje sojusze, kombinowali, no i byli na tyle silni, że na koniec pokonali konkurencję. Dużą pomocą było dla nich to, że jeden z nich doskonale znał miasto. No cóż, szczęście też jest ważne. Zaręczyny urocze. No i cóż, szkoda, że to koniec. Zwłaszcza że nie wiadomo ile czasu trzeba będzie czekać na kolejną edycję...

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

The Amazing Race 32

Post autor: Jack »

32x12
Tak jak wspomniał Cirie, finał był dość przewidywalny i to trochę popsuło mi radość z oglądania.

Mimo wszystko wygrana Willa i Jamesa była dla mnie niespodzianką. Siatkarze od początku do końca prezentowali się najlepiej z całej stawki. Poza tym wszystkie znaki wskazywały na to, że to oni wygrają, a przynajmniej ja tak sądziłem m.in. biorąc pod uwagę fakt, że Riley i Carli zdecydowali się na teraz na dziecko, gdzie Carli porzuciła szansę na udział w Igrzyskach za kilka miesięcy i niezły kontrakt we Włoszech. (Uczestnicy dostają całą kasę za program dopiero po emisji wszystkich odcinków w TV)

Widziałem też, że producenci nie byli zachwyceni tym sojuszem i zastanawiają się nad zmianami w formacie. Nie wiadomo jednak, kiedy uda się wznowić zdjęcia do sezonu 33. Podobno zostało im 9 etapów do nagrania.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TAR - USA”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości