The Amazing Race 21
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5737
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
21x11
Zapomniałem napisać o finale. Jedyne ciekawe zadanie to zadanie finałowe :) Ten finał był taki trochę bez emocji, bo i tak nie miałem komu kibicować. Chociaż w pierwszej części prawie modliłem się, żeby wyeliminowane zostały bliźniaczki - i się udało. Mam nadzieję, że nie wrócą do jakiś all-starsów.
Według mnie tak naprawdę żadna drużyna z finałowej trójki nie zasłużyła na zwycięstwo, chociaż właśnie Joshowi i Brentowi w finale kibicowałem najbardziej.
Czekam teraz na sezon 22.
Zapomniałem napisać o finale. Jedyne ciekawe zadanie to zadanie finałowe :) Ten finał był taki trochę bez emocji, bo i tak nie miałem komu kibicować. Chociaż w pierwszej części prawie modliłem się, żeby wyeliminowane zostały bliźniaczki - i się udało. Mam nadzieję, że nie wrócą do jakiś all-starsów.
Według mnie tak naprawdę żadna drużyna z finałowej trójki nie zasłużyła na zwycięstwo, chociaż właśnie Joshowi i Brentowi w finale kibicowałem najbardziej.
Czekam teraz na sezon 22.
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 5996
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Finał
Nieeeee. Nie wierzę. Wygrała najgorsza możliwa drużyna, która miała więcej szczęścia niż umiejętności przez cały wyścig. Ale to chyba najlepsze podsumowanie tej edycji - najgorszy sezon z najgorszymi zwycięzcami ever. Bliźniaczki i czipindelsi to jedyni kandydaci na all stars - cała reszta była nudna. Miejmy nadzieję, że ludzie od castingu zrobią lepszą robotę przy kolejnym sezonie.
Nieeeee. Nie wierzę. Wygrała najgorsza możliwa drużyna, która miała więcej szczęścia niż umiejętności przez cały wyścig. Ale to chyba najlepsze podsumowanie tej edycji - najgorszy sezon z najgorszymi zwycięzcami ever. Bliźniaczki i czipindelsi to jedyni kandydaci na all stars - cała reszta była nudna. Miejmy nadzieję, że ludzie od castingu zrobią lepszą robotę przy kolejnym sezonie.
-
- sole survivor
- Posty: 1321
- Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
- Kontakt:
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5737
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Roxy
- sole survivor
- Posty: 2661
- Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
-
- 6th jury member
- Posty: 525
- Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
- Lokalizacja: Krak?w
- Kontakt:
21x01-02
Zaczęłąm oglądać TAR21, bo nieco się stęskniłam za tym programem hahaha :D i może dlatego te odcinki nie wydawały mi się takie najgorsze. Szkoda pary, która odpadła w 2 odcinku, bardzo ich polubiłam i na pewno bardziej zasłużyli na zostanie w programie niż kilka innych teamów.
W tym momencie kibicuję Czipendejsom i teksańczykom. Bliźniaczki są nieco irytujące, strasznie się drą XD. Reszta mnie ni grzeje ni ziębi.
Zaczęłąm oglądać TAR21, bo nieco się stęskniłam za tym programem hahaha :D i może dlatego te odcinki nie wydawały mi się takie najgorsze. Szkoda pary, która odpadła w 2 odcinku, bardzo ich polubiłam i na pewno bardziej zasłużyli na zostanie w programie niż kilka innych teamów.
W tym momencie kibicuję Czipendejsom i teksańczykom. Bliźniaczki są nieco irytujące, strasznie się drą XD. Reszta mnie ni grzeje ni ziębi.
- tombak90
- sole survivor
- Posty: 2676
- Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
- Lokalizacja: Poznań
- Winners at War: Tony
- Survivor AU All Stars: David
- Kontakt:
Sezonik taki o sobie. Na przykład przy siedemnastym się chowa. Oglądając, cierpiałem na to, co większość tu piszących - na niedobór par, którym mogłem spokojnie kibicować. Dobił mnie finał i fakt, że wśród Amerykanów jest tak wiele osób nie wiedzących, co znaczy "zdrastvujtie" i "da svidanja" i że te sekretne zaklęcia należą do języka rosyjskiego
*Josh & Brent - hahaha, co za kpina, że oni wygrali. Niby mili, sympatyczni, ale jakoś nie mogłem ich polubić. Denerwowała mnie ich ciapowatość i życzyłem im eliminacji już od wczesnych etapów. Raz było tak blisko, a tu nagle psikus - no elimination leg;p Zawsze go wtrynią wtedy, gdy nie trzeba.
*Jaymes & James - na początku byłem do nich sceptycznie nastawiony, ale z czasem polubiłem. Moi faworyci z F3. Blondyn był zwałowy, brunet jakoś ginął w cieniu.
*Trey & Lexi - Trey? Kto to taki? Jakoś mi umknął i nawet nie kojarzyłem go z twarzy. Całą uwagę przyciągała blondi. Na początku wydawała mi się słodka, z czasem głupkowata i zbyt marudna.
*Natalie & Nadiya - trochę ubarwiły sezon, więc ich nie hejtuję, ale były jak dla mnie za głośne i za pyskate.
*Abbie & Ryan - kibicowałem im przez litość wobec tego, że wszyscy tak na nich cisnęli. Dobrzy zawodnicy i w sumie zostali ud*pieni przez jeden jedyny błąd, którego nie udało im się potem nadrobić.
*James & Abba - już za sam styl stali się moimi pierwszymi faworytami. Potem jednak zaczęli przynudzać no i jeden z nich mógł sobie darować obecność kamer przy rozmowie przez komunikator o stanie zdrowia ojca. Nienawidzę takich rzeczy, stracili wtedy 80% mojej sympatii.
*Rob & Kelley - chyba jestem jedynym zidentyfikowanym stworzeniem człekokształtnym, które ich lubiło. A raczej Roba, bo Kelley jakoś nie rzucała się w oczy. Zwałowy koleś i można było z niego pocisnąć, zwłaszcza z tej jego pewności siebie na koniec, że wybiera dobrą trasę, a wszyscy inni to looserzy i followerzy
*Gary & Wil - gorsza wersja Josha i Brenta, przez dłuższy czas mi się mylili. Hejtowałem ich jeszcze bardziej i tylko czekałem, aż wylecą.
*Caitlin & Brittany - brak szczególnych wrażeń, może poza wizualnymi.
*Amy & Daniel - cholernie współczułem im tak szybkiej eliminacji, wcześniej wydawało mi się, że sporo pociągną. Wielki respekt dla Amy za tak dobrą formę.
*Rob & Sheila - sympatyczni, miałem nadzieję, że uda im się wykaraskać.
*Josh & Brent - hahaha, co za kpina, że oni wygrali. Niby mili, sympatyczni, ale jakoś nie mogłem ich polubić. Denerwowała mnie ich ciapowatość i życzyłem im eliminacji już od wczesnych etapów. Raz było tak blisko, a tu nagle psikus - no elimination leg;p Zawsze go wtrynią wtedy, gdy nie trzeba.
*Jaymes & James - na początku byłem do nich sceptycznie nastawiony, ale z czasem polubiłem. Moi faworyci z F3. Blondyn był zwałowy, brunet jakoś ginął w cieniu.
*Trey & Lexi - Trey? Kto to taki? Jakoś mi umknął i nawet nie kojarzyłem go z twarzy. Całą uwagę przyciągała blondi. Na początku wydawała mi się słodka, z czasem głupkowata i zbyt marudna.
*Natalie & Nadiya - trochę ubarwiły sezon, więc ich nie hejtuję, ale były jak dla mnie za głośne i za pyskate.
*Abbie & Ryan - kibicowałem im przez litość wobec tego, że wszyscy tak na nich cisnęli. Dobrzy zawodnicy i w sumie zostali ud*pieni przez jeden jedyny błąd, którego nie udało im się potem nadrobić.
*James & Abba - już za sam styl stali się moimi pierwszymi faworytami. Potem jednak zaczęli przynudzać no i jeden z nich mógł sobie darować obecność kamer przy rozmowie przez komunikator o stanie zdrowia ojca. Nienawidzę takich rzeczy, stracili wtedy 80% mojej sympatii.
*Rob & Kelley - chyba jestem jedynym zidentyfikowanym stworzeniem człekokształtnym, które ich lubiło. A raczej Roba, bo Kelley jakoś nie rzucała się w oczy. Zwałowy koleś i można było z niego pocisnąć, zwłaszcza z tej jego pewności siebie na koniec, że wybiera dobrą trasę, a wszyscy inni to looserzy i followerzy
*Gary & Wil - gorsza wersja Josha i Brenta, przez dłuższy czas mi się mylili. Hejtowałem ich jeszcze bardziej i tylko czekałem, aż wylecą.
*Caitlin & Brittany - brak szczególnych wrażeń, może poza wizualnymi.
*Amy & Daniel - cholernie współczułem im tak szybkiej eliminacji, wcześniej wydawało mi się, że sporo pociągną. Wielki respekt dla Amy za tak dobrą formę.
*Rob & Sheila - sympatyczni, miałem nadzieję, że uda im się wykaraskać.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5737
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 5996
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość