The Amazing Race: Australia 1

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

To jesteś wyjątkiem. A ktoś mądry powiedział kiedyś, że wyjątek potwierdza regułę.
Zadania były nieciekawe i Polski raczej też nie pokazano w najlepszym świetle.
W sumie to dopiero teraz do mnie dotarło, że
Spoiler TAR Australia i Izrael2
Bar i Inna i Nathan i Tyler, czyli Ci który stali się ofiarą Polski wygrali swoje edycje. Czyli opłaca się być okradzionym w Polsce. Ciekawe :)

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Obejrzałem ten sezon i tak średnio mi się podobał. Ogólnie zadania były ciekawe, może nawet lepsze niż w amerykańskich edycjach. Pierwsze co mnie drażniło, to prowadzący. Mówił wszystko tak powoli, że aż czekałem, kiedy skończy, bo tak przedłużał. Największym minusem jest jednak cast, a mianowicie jego dysproporcje. Bardzo dużo słabych, niewysportowanych par, przez co pary młode i męskie miały o wiele łatwiej i oczywiście poza małymi zawirowaniami z u-turnem na początku odpadły same niewysportowane pary. W efekcie wszystkie pary, które lubiłem (oprócz Sam i Renae) nie dotarły nawet do drugiej połowy sezonu, w związku z czym oglądanie kilku ostatnich odcinków (zwłaszcza, jak oprócz modelek zostali sami faceci) było męczarnią. Ze względu na taki dobór par, sezon przewidywalny z przewidywalnymi zwycięzcami.

Tyler i Nathan - nie lubiłem ich. Jak mieli nie wygrać z takim castem? Przez pierwszą połowę a może i 3/4 wyścigu mieli z górki, bo nie mieli praktycznie konkurencji w większości drużyn. Z tego wynikło to, że wygrali chyba z połowę jak nie więcej etapów. Na koniec szczęście przy flagach i mamy ślicznych chłoptasiów na linii mety. Aż się słabo robi.

Sam i Renae - uwielbiam je, kojarzą mi się z Dustin i Candace z TAR :P Były zabawne, pełne energii i pozytywnego nastawienia. Kibicowałem im do samego końca, jednak zabrakło im szczęścia. Tak dobrze przygotowywały się do finału notując wszystko, a tutaj flagi, jedyna rzecz, której nie notowały :(

Jeff i Luke - z męskich par lubiłem ich najbardziej, mieli fajną relację, ale bez szału. Wolałbym ich zwycięstwo niż surferów.

Matt i Tom - od samego początku ich nie lubiłem, tak jak to mam w zwyczaju nie lubić z kowbojską otoczką. Kolejna para, której było w tym wyścigu zbyt łatwo.

Kelly i Dave - omg, jak ja ich nie znosiłem. Z wszystkich niewysportowanych par to oni niestety musieli zajść najdalej. Cały ich wyścig kojarzę tylko z bolącymi mięśniami Dave'a i jego narzekaniami.

Anastasia i Chris - kolejna para, której nie znosiłem. Kolejna typowa ślicznotko-księżniczka, która nie ma zbyt wiele do powiedzenia i jeszcze kawałka drewna nie może przeciąć, i jej chłopak mięśniak, który kompletnie jej nie szanuje. Po wyścigu ich związek się rozpadł, co mnie nie dziwi.

Alana i Mel - uwielbiałem je, miały fajną relację i były bardzo sympatyczne.

Mo i Mos - od pierwszego odcinka mnie irytowali. Słabi i niesamowicie nudni. Nie mam pojęcia, kto ich wziął do castu.

Richard i Joey - villaini początku sezonu, zaszli by dalej, ale u-turn zrobił swoje. Nawet ich lubiłem pomimo ich wredności do innych.

Ann-Marie i Tracy - hahaha były genialne. Były tak zabawne i śmieszne, że oglądało je się z przyjemnością. Moja ulubiona para sezonu. Szkoda, że tak szybko odpadły, ale wzięcie tej kary było debilne, skoro wiedziały, że są ostatnie, a Mo i Mos też mają karę. Trzeba było walczyć dopóki oni nie odsiedzieli swej kary, debilna decyzja.

Ryot i Liberty - pozytywna para, odpadli zbyt wcześnie niestety.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

W porównaniu z sezonem 17 czy 18 ten był naprawdę dobry. Po raz pierwszy od dawna nie było ani Indii, ani Rosji itd. To już duży plus. Dodatkowo powrót Intersection, ciekawe zadania (chociaż ściągnięte z TAR Azja) i czasami dłuższe odcinki. Cast nie był taki zły, chociaż oczywiście nie lubiłem zwycięzców :wink:

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Mel z The Amazing Race Australia 1 światową "gwiazdą".
http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,130 ... czach.html
Zastanawiałem się skąd znam tą osobę i w końcu na to wpadłem.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Jack pisze: Zadania były nieciekawe i Polski raczej też nie pokazano w najlepszym świetle.
Nie ich wina, że trafili na złodzieja gotowego skroić ludzi podążających z ekipą filmową. A tak poza tym Wieliczka i Czorsztyn to całkiem niezłe miejsca do pokazania w Polsce.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

No masz trochę racji. I nie wiem czy to nie będzie spoiler, ale w TAR Israel też okradziono w Krakowie jedną z drużyn.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TAR Australia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości