S33E01 "May The Best Generation Win"

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S33E01 "May The Best Generation Win"

Post autor: Meciek »

PREMIERA w USA: 21 września
WIDOWNIA: 9.46 miliona, 2.3/8
Obrazek
"Dwadzieścia osób podzielonych na dwa plemiona ze względu na pokolenie, z którego pochodzą rozpoczyna walkę o tytuł zwycięzcy oraz milion dolarów w dziewięćdziesięciominutowej premierze Survivor."

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Przejrzałem cv uczestników i czy nie macie wrażenia, że ta obsada jest bardzo religijna? Przynajmniej 4 osoby wspominają o Bogu/Biblii,. Mam nadzieję, że nie czeka nas jakiś South Pacific.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »


Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Chyba nikt nie wstawiał - Jeff Probst Cast Assesment

https://www.youtube.com/watch?v=c4zaJhTY-6I

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

No rzeczywiście to był jeden z najgorszych szałasów, jeśli można to coś w ogóle tak nazwać, jeśli nie najgorszy w wykonaniu millenialsów :D
Zrobili w sumie tylko podłogę, która później i tak radośnie pękała w rytm spadających kropel deszczu ;D
Jak na razie to wyraźnie ukształtował się sojusz 3+1, czyli Figgy, Jay i Taylor + Michelle na doczepkę co raczej nie wróży im dobrze na przyszłość SPOILER DO DRUGIEGO ODCINKA(Zapowiedź następnego odcinka, gdzie Taylor wyznaje, że się zakochał w Figgy i Jay próbujący sprowadzić go na ziemię)SPOILER DO DRUGIEGO ODCINKA i pewnie po kolei poodpadają, a szkoda :(
Hannah coś tam rozmawiająca z Mari i Zeke wchodzący niejako w skórę lidera, kiedy rozpala ogień.
Gen X są jacyś nudni. No poza Davidem, który wprowadza jakieś zamieszanie i Ken na początku z gadką do grupy jakoś się wyróżnili. SPOILER DO DRUGIEGO ODCINKAJeszcze w następnym odcinku ktoś z nich dostanie ataku serca.SPOILER DO DRUGIEGO ODCINKA No nieciekawie wygląda to plemię.

Edit: Fixed :D
BDR 211 EBK

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

XanderDE komentujesz odcinek pierwszy czy drugi, bo temat jednak dotyczy pierwszego. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale zaraz zlecą się płaczki i zaczną na ciebie naskakiwać, że tym spoilerem im cały sezon zniszczyłeś :lol:

Myślałem, że ta burza i cała ewakuacja będą bardziej dramatyczne. Na ten moment nikogo nie kojarzę z imienia, a przepraszam, jest Dave - bojący się własnego cienia - przerysowany do granic możliwości. Ten twist z przewaga do przekazania nie podoba mi się. Niby udaje coś nowego, ale zapewne jest to zwykła przewaga w konkursie o immunitet. Poprzednie sezony gimbusy kontra rodzice były dość nudne i ten po pierwszym odcinku też nie jest jakiś super. Z pewnością lepsza premiera od 32, ale gorsza od 30, 31.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Takie-ło-sobie otwarcie. Nie wiszę nad kibelkiem z obrzydzenia, ale też nie spuszczam się do niego z euforii. Być może silna kangurza konkurencja i wyczuwalny tam powiew świeżości w połączeniu ze zwęglonym swądem barbecue zrobiły swoje.

Moim skromnym, mnisim wręcz zdaniem, wyszłoby znacznie lepiej, gdyby nie przehulali tyle czasu na pierdoły, czyli ględzenie o motywie i gorączkowe próby wmówienia nam, że między osobami z roczników 82 i 84 istnieje nieprzekraczalna, niezmierzona, nie(…) bariera pokoleniowa, różnica doświadczeń, poglądów i w ogóle jednego tata robił w jaskini, odganiając komary od krocza, a drugiego już w Hiltonie, na wodnym łóżku z nadrukiem Ikei. Ten motyw jest tak pokraczny, że ja na ich miejscu, zamiast go eksponować, upchnąłbym go do szafy i w ogóle najlepiej już w pierwszym epie postarałbym się, żeby nikt o nim nie pamiętał, robiąc ultra twist z przemieszaniem jeszcze zanim wszyscy rzucą się na trzy-czte-ry z maczetami do budowy szeltera.

A oni nie. A oni swoje. I tak latały te biedne Leśne Skrzaty Jeffa Probsta przez cały czas trwania konkurencji ze zbieraniem suplajów, smagając bułgarskim pejczem po łapkach każdego, kto odważyłby się sięgnąć po coś innego niż jest mu to psychologicznie przypisane według generacji, aby potem ich pracodawca mógł się jarać, że łooohahaha, patrzcie, a nie mówiłem, pokolenia myślą zupełnie innymi kategoriami, fajne te moje twisty, co niee, no pytam się?

Wieść gminna niesie, że Jessica uparła się, by mimo wszystko powinąć kurczaki zamiast sprzętu do ryb, Skrzaty musiały interweniować i dlatego później wyglądała tak, jak wyglądała.

Pochylmy się teraz przez chwilę nad głównym bohaterem odcinka, czyli nad cyklonem. Otóż ok, przyklaskuję ewakuacji, ja też nie chciałbym mimo wszystko, żeby uczestników zmiotło z powierzchni ziemi i żeby przez najbliższe dni zwiedzali Fidżi z góry. Tego rodzaju twisty zachowajmy na potencjalne all stars z udziałem Brandona, Coltona i Łysej Cirie. Ale producenci powinni się zdecydować – albo rybka albo pipka. Albo całkowicie ukrywają ten fakt przed plebsem, licząc na to, że żadne internetowe survomyszki z avatarem Parvati nie dokopią się do przecieków i ploteczek jak to naprawdę wyglądało, albo pokazują wszystko, nie udając potem, że dej fri był rzeczywiście dniem fri, a nie którymś tam nastym. A już na pewno dając nam więcej informacji odnośnie tego, co działo się z uczestnikami, gdy byli w tym całym sejf plejs. Każdego z osobna posłali do innej wiochy, gdzie tubylcy pilnowali ze skrzyżowanymi dzidami, aby się między sobą nie komunikowali? A może wszyscy wspólnie siedzieli na Ponderosie, grając w scrabble i siorbiąc starą whisky? Jeśli to drugie, to z pewnością ponawiązywało się czterdzieści osiem sojuszy na osobę i teraz jako widzowie jesteśmy już prawie kompletnie wykluczeni z tego, co się dzieje. Jest to złe. Czuję się robiony w podgniłe jajo, podobnie zresztą jak w scenie z podziałem na plemiona, w której zasugerowano, że odbyło się to w sposób losowy. Mentalność na zasadnie pfff, dooobra, kręćcie, ten Tombak z Mećkiem, Jackiem, Fraśkiem, Ciriefanem i innymi to debile, i tak łykną. Postuluję bunt.

Teraz o naszych milusińskich.

TROCHĘ STARSI

Wiemy już, że Davida trzeba zdzierżyć, nie ma przebacz. Kiedy na radzie rozstrzygał się werdykt między nim a Azjatką Z Ciemnym Pyskiem i Jasnymi Włosami, aż chciałem iść do kuchni zrobić sobie dodatkową kanapkę, nawet nie pauzując odtwarzania, bo i tak było wiadomo, co się stanie. Otóż David to bohater, który przełamuje swoje ograniczania i wszyscy mamy się tym zachwycać przez większą część sezonu. Ale nic to – postaram się być uśmiechnięty, bo i koleś trochę temu uśmiechowi sprzyja. Jego debiut był tak żałosny, że aż pocieszny. Zachowuje trochę jak Michał Szpak, któremu ktoś nagle kazał spędzić godzinę wychowania fizycznego z gimnazjalistami i aż jest się ciekawym do czego jest się w stanie w panice posunąć.

Twist z Jessicą i tym legacy-cośtam notuję na plus – coś nowego, coś się dzieje, jest impreza. Co prawda, część mnie uśmiechnęła się z politowaniem, że dziwnym trafem to akurat prawniczka natrafiła na coś związanego z legacy, no ale też bez przesady, aż takim Antonim nie będę. Generalnie, babeczce również kibicuje się trochę poprzez litość. Przez dłuższy czas zastanawiałem się, dlaczego wygląda jak ofiara przemocy domowej z reportaży Ewy Ewart. Czyżby Bretowi w nocy przyśniła się jakaś przygoda z patrolu i z rozpędu zafurmanił jej łupnia w ryj? Na szczęście zgryzota ta wyjaśniła się na Radzie i okazało się, że dostała jakimś tam piachem. Jezu Nazareński, oni tam naprawdę każdej godziny są o włos od śmierci - bardziej niż ci w Whodunnit.

Azjatka Z Ciemnym Pyskiem i Jasnymi Włosami odpadła trochę pechowo. Osobiście przypuszczam, że już kij jasny z tymi puzzlami, oni po prostu nie mogli zdzierżyć jej głosu. Podczas tej sprzeczki z Paulem rzecz nie rozgrywała się o to, co ona tam dokładnie piszczała, tylko o sam fakt, że… no właśnie, piszczała. Cece oberwała rykoszetem trzema głosami, co pewnie dodatkowo doładuje jej jadaczkę i w przyszłym epie polecą pióra. Babka przypomina mi trochę Stacey z S23, która urządziła burdę ku pamięci ukatrupionej koleżanki, odpadła tuż po niej i tyle z niej było. Wróżę tu podobne dzieje.

Sunday… no dobra, zaryzykujmy, TypowaStarszaPaniRunnerUp na razie przedstawiona jest jako wyrocznia, swego rodzaju papierek lakmusowy editu. Jeśli po twojej konfie kamera pokaże uśmiechającą się Sunday, to jesteś bezpieczny, jeśli zaś Sunday marszczącą nocha, to powinieneś czym prędzej iść się jebać na ryj (patrz: Azjatka z Ciemnym Pyskiem i Jasnymi Włosami…). Tego rodzaju pozycja dobrze rokuje na przyszłość. Przypuszczam, że wraz z Chrisem, Jessicą i Kung Fu Pandą stworzą jądro sojuszu w tym plemieniu. Teoretycznie, tę wesołą bandę żaków trzeciego wieku mógłby zasilić też Paul, ale ale… czy tylko ja mam wrażenie, że to właśnie on będzie tym szczęśliwcem, któremu w przyszłym epie siądzie pompofon? Aczkolwiek chciałbym się mylić, bo sympatyczny z niego dziadzia.

Azjatka Z Jasnym Pyskiem i Ciemnymi Włosami jest chwilowo z właściwą editowi delikatnością schowana w kantorku na miotły i zamknięta na rygiel. Pewnie głównie dlatego, żeby nie pomyliła nam się z lecącą w tym epie Azjatką Z Ciemnym Pyskiem i Jasnymi Włosami. Ale nie wykluczam też nieco innych motywacji. Przy Meet The Cast wydawało mi się, że po prostu źle wyszła na zdjęciu, ale po bliższych oględzinach jej twarzy stwierdzam, że to zdjęcie źle wyszło na niej.

Najbardziej zastanawia mnie natomiast Ken. Pan profeszynal madl powinien teoretycznie spodobać się tym wszystkim podstarzałym rampampułom, które podczas trwania programu są odizolowane od rodziny i nie mają sobie na kim poskakać (zwłaszcza jeśli doliczyć jeszcze tych ileś dni zamknięcia w murzyńskich chatach podczas okresu ewakuacji). A tymczasem koleś został wymieniony jako jedna z osób na oucie. To ci dopiero.

TROCHĘ MŁODSI

Miss Figgy jest taka czarująca, że jeszcze mały kroczek, a wyląduje z wrzaskiem na stosie, pozwalając płomieniom malowniczo smagać jej jędrną dupkę. Flirtujący sojusz z Taylorem (to serio jest męskie imię?) i Jay’em, z Chrześcijanką na doczepkę, skończy się pewnie podobną tragedią jak sojusz cool kids w plemieniu fanów na caramoańskich bezdrożach. I na miejscu Miss Figgy oraz Chrześcijanki martwiłbym się szczególnie, gdyż w dżentelmeńskim świecie panie puszczane są przodem zawsze, nawet pod gilotynę. Mogliby chociaż, mendy, spróbować wmówić tej Hance, że jest fajna, zamiast robić sobie wroga. Jak na razie tylko Chrześcijanka uraczyła ją miłosierną chwilą rozmowy.

Sama Hanka byłaby zapewne w ich idealnym świecie pierwszą w kolejce do wrzucenia w kartony, ale nie-nie-nie, edit poucza, że tego rodzaju nerdy i inne Świrin zawsze sobie jakoś "niespodziewanie" poradzą. Czuję zresztą, że owo JAKOŚ zmaterializuje się niedługo pod postacią Zeke’go, który przecież za coś musi w tym S34 powrócić (no dobra, o Żyrafie na chwilę zapomnijmy), więc stawiam, że to właśnie on stanie jak ten Napoleon na czele nerdów i spacyfikuje to całe cool towarzystwo piłą tarczową. Względnie Michaela, która też musi się przecież jakoś zasłużyć.

W Mari wyczuwam szkaradną duszę, więc cieszy mnie to, że póki co zdaje się być ustawiona po niewłaściwej – czyli pewnie właśnie właściwej – stronie. I przymknę nawet oko na to, że ma głos trochę jak Ewelina Lisowska, czyli jakby całe życie wstrzymywała beknięcie. Will na razie buczy jakieś złote myśli w konfach tym swoim basem i tyle z niego mamy. Małysz podobnie, z tym, że on póki co jarał się głównie cyklonem. Pewnie mimo wszystko chciał sobie pofruwać, przynajmniej wylądowałby z telemarkiem.

No, starczy. Oczywiście miało być krótko, a wyszło jak zawsze. Gratuluję ci, czytelniku, jeśli jakimś cudem dobrnąłeś do końca. A teraz wstawaj, bo już szósta rano.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
MD
4th jury member
Posty: 388
Rejestracja: 11 kwie 2010, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: MD »

tombak90 pisze: Pochylmy się teraz przez chwilę nad głównym bohaterem odcinka, czyli nad cyklonem. Otóż ok, przyklaskuję ewakuacji, ja też nie chciałbym mimo wszystko, żeby uczestników zmiotło z powierzchni ziemi i żeby przez najbliższe dni zwiedzali Fidżi z góry. Tego rodzaju twisty zachowajmy na potencjalne all stars z udziałem Brandona, Coltona i Łysej Cirie. Ale producenci powinni się zdecydować – albo rybka albo pipka. Albo całkowicie ukrywają ten fakt przed plebsem, licząc na to, że żadne internetowe survomyszki z avatarem Parvati nie dokopią się do przecieków i ploteczek jak to naprawdę wyglądało, albo pokazują wszystko, nie udając potem, że dej fri był rzeczywiście dniem fri, a nie którymś tam nastym. A już na pewno dając nam więcej informacji odnośnie tego, co działo się z uczestnikami, gdy byli w tym całym sejf plejs. Każdego z osobna posłali do innej wiochy, gdzie tubylcy pilnowali ze skrzyżowanymi dzidami, aby się między sobą nie komunikowali? A może wszyscy wspólnie siedzieli na Ponderosie, grając w scrabble i siorbiąc starą whisky? Jeśli to drugie, to z pewnością ponawiązywało się czterdzieści osiem sojuszy na osobę i teraz jako widzowie jesteśmy już prawie kompletnie wykluczeni z tego, co się dzieje. Jest to złe. Czuję się robiony w podgniłe jajo, podobnie zresztą jak w scenie z podziałem na plemiona, w której zasugerowano, że odbyło się to w sposób losowy. Mentalność na zasadnie pfff, dooobra, kręćcie, ten Tombak z Mećkiem, Jackiem, Fraśkiem, Ciriefanem i innymi to debile, i tak łykną. Postuluję bunt.
Plotka wśród internetowych surmyszek głosi, że zostali wywiezieni do jakiś budynków, podobno nie ponderosy - każde plemię dostało swój pokój, cztery puste ściany, zimna posadzka, dach nad głową.

Również ubolewam nad tym, że tego nie pokazali - albo pokazują wszystko albo nic, ffs. Trochę tak jak z ewakuacją Caleba zrzucili tę "czwartą ścianę".

Wielkie propsy dla pana kamerzysty, którego zostawili na plaży. Zapomnieli zabrać Józka, ale przynajmniej nagrał ładne ujęcia.

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

Pierwszy odcinek mnie nie powalił. W porównaniu do startu Australijskiego Surva jak dla mnie gorzej. No ale myślę, że będzie lepiej im dalej w las. Młodzi wydają się jakoś kosmicznie nieogarnięci, ale i tak wygrywają zadanie i pewnie ogólnie będą lepsi w nich.

W sumie ciekawa akcja z tym cyklonem, oczywiście nie zazdroszczę sytuacji produkcji ani też uczestnikom. Powiem szczerze, że mnie ta cała sytuacja jakoś tam ruszyła i byłem przejęty tym co się tam działo. Osobiście to nie przeszkadza mi, że nie pokazali gdzie byli uczestnicy w trakcje cyklony, pewnie się dowiemy podczas reunion show. Uważam, że zgrabnie to zmontowali.

Mimo, że jakoś tak bez e

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

XanderDE komentujesz odcinek pierwszy czy drugi, bo temat jednak dotyczy pierwszego. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale zaraz zlecą się płaczki i zaczną na ciebie naskakiwać, że tym spoilerem im cały sezon zniszczyłeś
W sumie nie wydaje mi się, żeby to były spojlery - zapowiedź drugiego odcinka jest elementem pierwszego odcinka (nie jest oddzielną reklamą, jest pokazywany przed finałowymi słowami wyeliminowanego gracza), więc jak dla mnie nie zalicza się to do spojlerów. Nie popadajmy w paranoję :D

Powiem wam, że dla mnie ten odcinek był okropny. Jakoś tak mnie męczył strasznie. W porównaniu z Australian Survivor, które trzyma w napięciu przy każdym odcinku, to jest wręcz tragedia. Ale cóż, na meet the cast już mi się obsada nie podobała i wyczuwałem, że znowu cały sezon będę się męczył jak to w kilku ostatnich sezonach z newbies - nie znosiłem castu w S32, S30 i S29. Postanowiłem naprawdę dać tym ludziom szansę, ale mniej więcej na etapie cyklonu stwierdziłem, że I hate them all. No prawie all, kilka osób ma potencjał.

Drażniło mnie wszystko - ci idiotyczni ludzie, ciągłe gadki o motywie i podkreślanie ról każdego z pokoleń, ten cały cyklon, brak intro, edycja tego odcinka (mam wrażenie, że poznaliśmy maks 5 osób, a w odcinku panował jakiś chaos). Na plus było zadanie - chyba jakieś nowe i całkiem fajnie wymyślone z tymi możliwymi "shortcuts". Na plus też ten nowy twist z "legacy advantage" - ale w sumie z oceną poczekajmy do dnia 36, bo się jeszcze okaże, że to jakieś gówno.

STARZY

Nienawidzę tego plemienia. Wrrr nie podoba mi się rozkład sił. Dobrze, że odpadła Rachel - nie dziwi mnie to. Jak tylko obejrzałem jej meet the cast, od pierwszych sekund chciałem, żeby się już zamknęła. Jej plemię ewidentnie pomyślało tak samo. Mam nadzieję, że David poleci następny (a on, o zgrozo, po meet the cast był jednym z moich ulubieńców, RILI?!). Pierwszy odcinek rozegrał tragicznie, a edit go jednak faworyzuje. Nie zniosę 14 odcinków jego jęków i paranoi. Nie.

W mniejszości są też Cece i Ken, a szkoda, bo ich dwójka akurat w tym plemieniu zapowiadała się dość dobrze. Cece wygląda na kolejną kandydatkę do odpadki, a mocno ją polubiłem. No błagam, niech mi zostawią dużą starszą murzynkę w grze, no!

Ten sojusz większościowy to tragedia. Mamy 3 facetów tylko samiec alfa, coś czego nie znoszę. Mamy Sunday, która niby ma dobry edit, ale no błagam, nie będę kibicował kobiecie pastorze. Tylko trzeba czekać na jej konfy o tym, jak to Bóg jej pomaga i ją wspiera - oby nie. Jessica zdobyła "legacy advantage" i wygląda na porządnego gracza, ale zobaczymy, czy ta infekcja oka jej nie wykończy. No i Lucy, która z całego sojuszu zapowiada się najlepiej, a to dlatego, że jej ani trochę nie pokazali.

MŁODZI

Tego plemienia nienawidzę jeszcze bardziej. To jest plemię złożone z największych idiotów - zwłaszcza, jak widzę facetów z tego plemienia. Ich szałas - hahaha to było gorsze niż szałas Ruperta w All Stars XD Will to z wyglądu sobowtór Erika Reichenbacha (czy jak to się pisze) - i zapowiada się, że nie tylko z wyglądu, ale i braku mózgu też. Taylor i Jay to typowi bro kolesie, jakoś obaj mi się kojarzą z Fabio, czyli oczywiście źle. No i został Zeke, który już ma historię bohaterską i ochy achy od strony edytorów. Ale jest tak strasznie przerysowany, że mnie irytuje. Na plus wychodzi jedynie Adam, jedyna nadzieja w męskiej obsadzie na coś dobrego.

Kobiety wyglądają lepiej - Mari i Hannah chyba najbardziej na plus wyszły w tym odcinku. Polubiłem też Figgy, ale tylko na chwilę, bo tym swoim sojuszem z bezmózgimi chłopcami zaminusowała. Jest też chrześcijanka, która na razie mi nie wadzi, dopóki nie będzie odprawiać modłów a la Coach. No i Michaela na plus, bo jej praktycznie nie było.

Ogólnie jestem źle nastawiony. Zobaczymy, jak będzie dalej.

KONFY

David - 6
Adam - 5
Chris - 5
Zeke - 5
Jessica - 5
Bret - 4
Mari - 4
Hannah - 3
Taylor - 3
Cece - 2
Figgy - 2
Jay - 2
Paul - 2
Sunday - 2
Will - 2
Ken - 1
Michelle - 1
Michaela - 1
Lucy - 0

Rachel - 3

Vogue.
6th jury member
Posty: 525
Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Krak?w
Kontakt:

Post autor: Vogue. »

Niestety mam podobne odczucia co do pierwszego odcinka, który specjalnie mnie nie porwał. Chyba będzie spory problem z ludźmi w tym sezonie (nie żeby w poprzednich sezonach byli tacy świetni :D), ciężko będzie kogoś polubić i mu kibicować. Ani młodzi nie sprawiają dobrego wrażenie (specjalnie wybrali praktycznie samych "lekkoduchów", żeby podkreślić różnice z plemieniem starszych, a tak naprawdę po prostu inteligencją nie grzeszą), ani starsi, z których niewiele osób zapamiętałam oprócz Davida i jego paranoi :D. Akcja z ewakuacją ciekawa, byłoby dobrze jakby zła pogoda się utrzymała, bo to zawsze dodaje klimatu. Nowy "twist" to jak ktoś wyżej wspomniał pewnie po prostu przewaga w konkursie o immunitet czyli ani nic nowego ani ciekawego. Ale zobaczymy, sezonu nie skreślam, może się rozkręci i okaże się, że cast nie jest wcale taki zły :).

TigerMan
5th voted out
Posty: 70
Rejestracja: 26 lis 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: TigerMan »

Ten sezon nie zaczął się nawet trochę dobrze, w ogóle nie czuję się nim zainteresowany... Mam nadzieję, że się to zmieni. Zapowiadają się te same schematy eliminacji osób, tak jak w poprzednich sezonach. Nawet imion graczy za bardzo nie zapamiętałem :P

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Zgrozo. Tak sobie Was czytam do poduchy i przeszło mi przez myśl, że takiego negatywnego odbioru pierwszego epa to my tu chyba jeszcze nie mieliśmy :lol:

Ludzie są totalnie zajarani misiami koala i cała nadzieja w tym, że Jeff, chcąc walczyć o światową publikę, będzie się na nich wzorował i wprowadzi jakieś radykalne zmiany od S35-36.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

tombak90 pisze:Zgrozo. Tak sobie Was czytam do poduchy i przeszło mi przez myśl, że takiego negatywnego odbioru pierwszego epa to my tu chyba jeszcze nie mieliśmy :lol:

Ludzie są totalnie zajarani misiami koala i cała nadzieja w tym, że Jeff, chcąc walczyć o światową publikę, będzie się na nich wzorował i wprowadzi jakieś radykalne zmiany od S35-36.
Ja tam mam wrażenie, że to od "przedawkowania" :lol:
Ile w końcu można oglądać jedno i to samo?
Tak z rok czy dwa lata przerwy i ludzie by zatęsknili, a tak to narzekają jak stare dziadki, że "kiedyś było lepiej" :D
BDR 211 EBK

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Patrzę i widzę same narzekania na pierwszy odcinek. Chyba muszę się dostosować do głosu większości i też trochę pomarudzić. Chociaż pamiętajcie, że ostatnio też było sporo narzekań na początku sezonu, a potem wyszło całkiem nieźle. Mam nadzieję, że również tak będzie i tym razem.

Zaczynam od krytykowania:
Rozumiem, że czas antenowy jest bardzo cenny, ale liczyłem na porządne intro chociaż w pierwszym odcinku tego sezonu. Zastanawiam się czy w wersji international, którą sprzedają zagranicę też wycinają intro. Z tego co pamiętam to we wszystkich odcinkach, które oglądałem kiedyś tam na AXN było całe intro.

Gen X

Tutaj za dużo nie można powiedzieć. W plemieniu są osoby starsze i osoby niewiele starsze od Millennialsów. Czy wszystkich z nich można zaliczyć do innego pokolenia? Wydaje mi się, że nie. Może oglądałem się za dużo "Unreal" i jakichś dziwnych akcji, ale nie podoba mi się twist z kopertą. Jessica ot tak sobie, znalazła sobie pomoc.
Oczywiście tutaj królem jest David. Wyeksponowane zostały jego poszukiwania HII, jego paranoja i towarzyszące temu wydarzeniu dramy. Wychodzi na to, że Dave zajdzie do połączenia, później pewnie sobie za długo nie pogra, ale dostanie drugą szansę przy pierwszej najbliższej okazji.

Rada:
Nie chce tylko krytykować, więc napisze, że bardzo podobał mi się nowy soundtrack na radzie plemienia. Oczywiście wiadome było od samego początku, że David nie odpadnie - w końcu on ma być królem tego sezonu. Te jego desperackie próby ratowania swojej pozycji w grze i ten cały chaos, który powstaje wokół niego nadają się na 10 minut czasu antenowego na reunion.
Trochę zaskoczeniem było głosowanie na Rachel, bo "mówiła, że jest dobra w puzzlach, ale nawaliła". Czy to był najważniejszy powód jej eliminacji?
Nie do końca została wyjaśniona sprawa 3 głosów na CC.

Muszę też wspomnieć o ewakuacji. To chyba miało być najważniejszym punktem tego odcinka, ale nie do końca im wyszło. Chociaż dość ładnie to wyglądało podczas cyklonu. Widoki na Fiji mają niezłe :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 33: Millennials vs. Gen X”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości