S33E13 "Slayed the Survivor Dragon"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S33E13 "Slayed the Survivor Dragon"

Post autor: Meciek »

PREMIERA w USA: 7 grudnia
WIDOWNIA: 8.5 mln, 1.7/6
Obrazek
Podwójna dawka rad plemienia, dwóch uczestników zostanie wyeliminowanych, a także uczestnicy zawalczą o immunitet w klasycznym Survivorowym pinballu.

Calo
2nd voted out
Posty: 18
Rejestracja: 21 kwie 2016, 00:00
Kontakt:

Post autor: Calo »

Kolejny świetny odcinek, tym razem (za dwa emocjonujące tribale) bohaterem zostaje Dave .

Facet może drażnić, ale trzeba mu przyznać jedno - potrafi się fantastycznie ustawić. Który to już odcinek pod rząd, gdzie wszyscy na około powtarzają, jaki to jest niebezpieczny i trzeba się go pozbyć, po czym okazuje się, że nie jest nawet blisko odpadnięcia. Wygląda to trochę tak, jakby jego sojusznicy zdawali sobie sprawę, że nie wygrają siedząc naprzeciwko niego, a jednocześnie nie chcą iść dalej bez niego. Zdecydowanie mój ulubiony gracz tego odcinka.

Awatar użytkownika
woytas
1st jury member
Posty: 187
Rejestracja: 14 maja 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: woytas »

Szkoda, że Jay zmarnował HII, bo jakoś jemu i Adamowi kibicuję najbardziej. W dalszej kolejności David.

Dla Adama minus - do tej pory podobało mi się, że nikomu nie mówił o sytuacji z mamą i nie grał tą kartą, a tu uzewnętrznił się przed Jayem, a zaraz potem ponownie zrobił go w chuja. No słabe.

Świetne drugie zadanie, strasznie pomysłowe i naprawdę mi się podobało.

Calo
2nd voted out
Posty: 18
Rejestracja: 21 kwie 2016, 00:00
Kontakt:

Post autor: Calo »

^up

Możliwe, że Jay - zamiast bezskutecznie próbować wyrzucić Davida - będzie próbował nakłonić plemię na pozbycie się Adama, z obawy na to, że będzie mógł zagrać swoją kartę chorej matki na FTC. Przy okazji dokona też zemsty za kolejny blindside z jego strony i odsunie target od siebie i Breta. Moim zdaniem byłoby to mądre rozwiązanie.

plesio1
5th voted out
Posty: 74
Rejestracja: 12 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: plesio1 »

Fajny odcinek :)

Co mi się bardzo nie podoba w tym sezonie to EDIT jaki dostają gracze...
Odpadasz i dostajesz 0 conf? To już jest na prawdę słabe.

Moja wymarzona finałowa trójka: Jay (zwycięzca), Bret i Ken.
Jednakże, obstawiam że nikt z nich nie trafi do finałowej trójki. Zapewne będzie Adam, David i Hannah, która nie zdobędzie ani jednego głosu.

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

Możliwe, że Jay - zamiast bezskutecznie próbować wyrzucić Davida - będzie próbował nakłonić plemię na pozbycie się Adama, z obawy na to, że będzie mógł zagrać swoją kartę chorej matki na FTC. Przy okazji dokona też zemsty za kolejny blindside z jego strony i odsunie target od siebie i Breta. Moim zdaniem byłoby to mądre rozwiązanie.
Jak Jay to zrobi to zostanie jednym z moich ulubionych graczy ever.
BDR 211 EBK

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Dobry odcinek. W końcu ludzie zastanawiają się co zrobić, żeby znaleźć się w finale i mieć szansę na jakikolwiek głos.
Może być ciekawie, szczególnie w przypadku gdybt Jay zdobył teraz indywidualny immunitet. W dodatku Ken ma swoją "przewagę", której może użyć.

Adam chyba nie miał wyjścia z tą historią o swojej matce. Musiał w jakiś sposób zdobyć zaufanie Jay'a, żeby ten pozbył się swojego HII. To było dość odważne posunięcie, za które Adam może by krytykowany przez fanów. Niewątpliwie, coś musiał zrobić. Jestem ciekaw jak dalej będzie wyglądać relacja Jay-Adam.

Wydaje mi się, że Bret może być teraz "łakomym kąskiem" dla różnych osób. Jego decyzja może mieć kluczowe znaczenie, bo pewnie ciężko będzie nakłonić kogoś na remis przy 6 osobach i ewentualne losowanie kamieni.

Muszę zgodzić się też z plesiem. Edit w tym sezonie jest fatalny. Sunday odpadła niepostrzeżenie - ciekawe czym zasłużyła sobie na takie traktowanie.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Hahaha Sunday odpadając nie dość, że nie dostała żadnej konfy, to jeszcze przez cały odcinek miała rolę mima - w każdej rozmowie, w której ją pokazywali, nie powiedziała ani słowa, tylko kiwała głową XD Powiedziała może raptem jedno zdanie na radzie. Ciekawe, czemu edytorzy jej to zrobili.

Odcinek był nawet ciekawy. Podobały mi się oba zadania, to drugie to świetny pomysł - nie wymagało z pewnością dużego nakładu finansowego do stworzenia, a było ciekawe. I cieszę się, że to nie były kolejne dwa zadania z cyklu "kto najdłużej ustoi, kto najdłużej nie upuści, kto najdłużej utrzyma kulkę, kto najdłużej nie pierdnie", bo już mam dosyć takich zadań. 2 góra 3 na sezon wystarczą, a przez kilka ostatnich sezonów tego typu konkurencje dominowały po połączeniu.

Oceniając osoby, które pozostały w grze w kolejności, jakiej im kibicuję:

1. Jay - koleś jak dla mnie jest niesamowity, dołącza chyba do grona moich ulubionych graczy w historii. Może pod kątem gry nie jest jakiś super wybitny na tle całej historii Survivor, ale jego osobowość i styl gry bardzo mi leżą. Jego plan legł najpierw w gruzach, Will wygrał, a reakcja Jay'a była mega dla mnie, uszanował ten ruch. Potem jego piękna reakcja i szczere, natychmiastowe łzy na wieść o chorobie matki Adama - nie urzekła mnie sama historia (używanie jej w grze jest mega słabe), lecz właśnie reakcja Jay'a. Jego "ech, no dobra, zagram tym HII" też było w fajnym stylu. Jay niestety stracił HII i trudno mu będzie dotrwać do finału, ale mam nadzieję, że mu się to uda. Liczę na to tak jak koleś od analizy editu - wiadomo, że często do podkreślenia sytuacji w grze i historii używane są obrazy zwierząt, natury. Jay w tym sezonie był identyfikowany z Księżycem, co też mocno było widać w tym odcinku. Co ciekawe, finał wypada w pełnię Księżyca, więc mam nadzieję, że to Jay jak ten Księżyc w pełni będzie świecił na finale najjaśniej. A jeszcze gdyby, tak jak mówicie, wykorzystał historię Adama przeciwko niemu - to byłoby epickie.

2. Hanka - widzę, że nikt tutaj nie darzy jej sympatią, a dla mnie z tych wszystkich nerdowych lasek, które ostatnio grały, jest najsympatyczniejsza. Prowadzi też dobrą grę, po raz kolejny wiedziała, co się dzieje i zauważcie, że to ona wymyśliła plan eliminacji Sunday i to jej plan wykonali inni. Użyła taktyki, którą jako pierwsza wprowadziła Cirie w Panamie, czyli pozbywanie się goat'ów. To oczywiście tym bardziej rusza mnie jako fana, ale trzeba też przyznać, że Cirie mogła sobie pozwolić na taką strategię, bo prawdopodobnie wygrałaby w finale z każdym, natomiast Hanka prawdopodobnie sama teraz wygląda jak największy goat. Czemu robię sobie nadzieję, że Hanka ma jakiekolwiek szanse na zwycięstwo? Bo jest kobietą, a kobiety pokonujące w finale facetów w 99% przypadków nie są doceniane przez edit. Hanka by się w to wpasowała - nie miała jakiegoś super wielkiego editu, ale jednak była dosyć widoczna i jej ruchy były podkreślane. Na dodatek na koniec odcinka podkreślili, że pomysł na wywalenie Sunday jest jej i wkleili jej konfę "osoby, które umieją do swojego planu przekonać innych, są osobami, które wygrywają tą grę". Z jednej strony to idealny cytat zwycięzcy. Z drugiej strony jednym z wątków tego sezonu było to, że gdy ktoś wykonał jakiś duży ruch, sam stawał się ofiarą kolejnego i taki los może spotkać Hankę.

3. David - szanuję jego grę. Może i bym mu kibicował, ale zraził mnie jego nadmierny edit w pierwszej połowie sezonu. Poza tym jak dla mnie nie zrobił nic spektakularnego poza zagraniem HII na Jessice. Jego wygrana ostatecznie byłaby okej, ale nie pałam do niego jakąś wielką sympatią.

4. Adam - przestałem go lubić, jak zaczął wyprawiać głupoty po połączeniu (mówienie Taylor'owi o swojej przewadze i inne takie). Od tamtej pory grał o wiele lepiej, ale złe wrażenie pozostało. Poza tym to dzisiejsze zagranie na Jay'u historią o matce - to było takie niskie, a zwłaszcza, że nie było konieczne, bo i tak nie był zagrożony i wszystko szło po jego myśli.

Najlepsze jest to, że w sumie każdy z powyższej czwórki może wygrać, bo każdy pod kątem editu może mieć historię zwycięzcy, co mi się podoba. W ostatnich sezonach często z góry było wiadomo, kto wygra, a tutaj możemy zastanawiać się nad losem aż 4 graczy.

5. Ken - dla mnie jest po prostu nijaki, plus jego zachowanie z ostatniego odcinka i wielkie ego mnie do niego zniechęciły. Ciekawe, co to za legacy advantage. W końcu się to wyjaśni, czy to ciekawy twist czy jedno wielkie gówno.

6. Bret - no jak dla mnie przez cały sezon nie zrobił kompletnie nic, a do tego nadal pamiętam jego niski naskok na David'a na jednej z rad.

Jestem bardzo ciekawy tego finału. Jay na zwycięzcę!

Konfy:
David - 2 (48 )
Adam - 7 (45)
Jay - 5 (42)
Hannah - 3 (24)
Ken - 3 (20)
Bret - 2 (19)

Will - 3 (19)
Sunday - 0 (10)

Zeke - 40, Jessica - 19, Chris - 22, Taylor - 23, Michelle - 10

Michaela - 15, Figgy - 12, Cece - 6, Lucy - 3, Paul - 8, Mari - 6, Rachel - 3

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Ciekawostka: Sunday odpadła w Sunday :D

Właściwy post później :)

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Dzięki Umba za ciekawostkę :)
Można powiedzieć, że dla Sunday to była "ta ostatnia niedziela" :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

:D



A teraz post właściwy:

Odcinek mi się podobał. Dużo się działo (immu, rada, immu, rada), więc było dynamicznie, choć na takim czymś traci życie obozowe, mniej rozmów widzimy itd.

Part 1

Och, Will. Fajnie, że chciałeś pograć i porobić wielkie ruchy, ale tak to bywa, że jak czujesz się zbyt pewnie i chcesz grać z każdym i z nikim jednocześnie to długo nie pociągniesz. Przynajmniej Twoje zagrania pomogły uratować dupy moich ulubionych graczy, a sam uniknąłeś roli ducha, więc na plus :P

Part 2
Sunday - trochę mi szkoda tej mamuśki. Przede wszystkim szkoda mi jej za edit. Odpaść i mieć zerowy edit w odcinku? Już nawet nie chodzi o zero konf, ale o całkowite pominięcie w każdym aspekcie... No, a Sunday może nie była kluczowym graczem, ale miała swoją historię, rywalizację z Jessicą, dobry sojusz z Jayem itd. a skończyła gorzej niż duchy, bo te zazwyczaj nagle dostają sporo konf i odpadają dopiero wtedy...

Adam - jego zachowanie było bardzo odpychające. Cieszę się, że nie wszystko idzie po jego myśli. I w sumie to, że nie miał siły przebicia u Kena i Hanki może być złym znakiem dla jego przyszłej gry. Jeśli to nie Hanka i Ken mają mu pomóc obalić Davida, to musi wrócić do Jaya i liczyć na Breta? Może być mu ciężko.

CO DALEJ?

Ogólnie ostatnie odcinki pokazały, że Hanka jest trochę nieobliczalna i sama jeszcze nie wie z kim trzymać, ale jej wypowiedzi na temat Kena czy Davida sugerują mi, że to trio może się mocno trzymać i dojść razem do finału nawet. Ken ma swoją przewagę i nie wiadomo co to będzie, ale pewnie wykorzysta to na korzyść sojuszu. To co może im przeszkodzić to albo jakieś HI, albo immu run Jaya, albo niestabilność emocjonalna Hanki.
Jak dla mnie zwycięzcą edycji będzie ktoś z czwórki: Hanka, David, Jay i Adam. W Kenie czy Brecie nie widzę materiału na zwycięzcę. I w sumie fajnie, że na tym etapie jest jeszcze tak wiele niewiadomych i wszystko może się zdarzyć.


HANKA - to jej obecnie najbardziej kibicuję. Lubię ją najbardziej po Kenie, ale ją w przeciwieństwie do niego uważam za dobrego gracza. Miała w edycji swoje chwile, zagrała całkiem dobrze, no i jest mega pozytywną postacią. Ciekawe z kim będzie chciała iść do końca, bo możliwe że będzie miała możliwość wyboru z kim grać.

BRET - ech, kiepski gracz, nic nie pokazał, w finale nie miałby szans, więc mam nadzieję, że się tam nie znajdzie i nie będzie blokował miejsca. Niestety ktoś może wpaść na pomysł zaciągnięcia go tam. Oby zajął 6 miejsce.

JAY - ciekawe czy będzie jeszcze jakieś zadanie o nagrodę, żeby miał szansę wykorzystać swoją "przewagę". Całkiem spoko koleś i całkiem solidny gracz. Ma rzeczywiście fajne podejście do tego wszystkiego i przyjemnie się go ogląda. Nie jest moim faworytem, ale jak wygra, to nie będzie mi smutno.

DAVID - gdy jest go mniej, to nawet jest całkiem znośny i ok. Rzeczywiście w grze poza zagraniami HI nie pokazał się jakoś super. Czy to wystarczy do zwycięstwa? Być może. Zagrania HI na kimś to mocne ruchy + cała ta jego przemiana mogą przekonać jury. Podobnie jak Jay, nie jest moim faworytem, ale jak wygra, to zły nie będę.

KEN - mój ulubieniec, choć tylko o jakiś ułamek przed Hanką. Bardzo go lubię i życzę mu w sumie wygranej, ale wątpię, żeby mu się udało. Do tej pory nie zrobił niczego jakiegoś super, poza trzymaniem się sojuszu. Może jakby w końcówce zrobił coś mega + ta tajemnicza "przewaga", to zasłuży na zwycięstwo. Jak wygra to fajnie, ale nawet jako jego fan nie uważam, żeby zasługiwał na to.

ADAM - kiedyś go lubiłem, ale strasznie mi zbrzydł. Granie na emocjach jest bardzo słabe. Pogubił się też mocno przy kłótni z Taylorem. No i jak pisałem wcześniej, to, że nie udało mu się przekonać Kena (to nie dziwne) i Hanki do zdradzenia Davida może być zwiastunem jego upadku. Gdy będzie naciskał na eliminację Davida to David&Hanka&Ken będą chcieli ten ruch uprzedzić, a i Jay może w końcu chcieć przerwać ten ich dziwny "związek". Także u Adama widzę historię "tego złego", który odpada, bo chciał zdradzić cudowny sojusz.

Awatar użytkownika
Eska
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 06 paź 2010, 00:00
Winners at War: Yul
Kontakt:

Post autor: Eska »

W sumie dużo osób czepia się o to, że Adam powiedział Jay'owi o mamie, ale ja odebrałam to chyba w inny sposób niż Wy. Przede wszystkim relacja Jay'a i Adama wydaje się być mocno złożona - nawet sami mówią - albo się kochają albo się nienawidzą. Jakaś chemia tam jest. Adam wcześniej powiedział Jay'owi, że go zmusi do użycia tego HII - jak powiedział tak zrobił. Moment kiedy była ta rozmowa na hamaku - moim zdaniem Adam wtedy był przekonany, że odpadnie Jay lub David, i że to między nimi wszystko się rozegra. Adam uważa obu za zagrożenia, ale do obojga czuje tę nić sympatii - więc chciał ostrzec Jay'a by użył HII - Adam w ten sposób mógł upiec przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu pozbycie się HII i eliminacja David'a. Czemu powiedział o mamie? Bo ma tę złożoną relację i chciał aby Jay zrozumiał jego motyw - dlaczego robi tak a nie inaczej. Ja tego nie odebrałam jako lament, wydobycie współczucia czy czegokolwiek. Gdyby chciał współczucia już dawno wszyscy by wiedzieli - mógł to zrobić przy rodzinie bliskich - każdy widział, że płacze, że ważna jest dla niego rozmowa z bratem, ale nikt nie wiedział dlaczego. Nawet jak dziękował z bratem Jay'owi to żaden z nich nawet nie wspomniał, dlaczego ta rozmowa jest dla nich tak ważna. Z drugiej strony przez ostatnie 35 dni Adam zmaga się z tym sam, w pewnym momencie człowiek pęka i musi komuś powiedzieć, a trzeba mu przyznać wyrazy uznania, że nie daje po sobie poznać tego jak bardzo go to męczy - zwykle jak drugą osobę coś gryzie takiego dużego, jak ktoś przebywa dłużej w jego otoczeniu to potrafi się zorientować, że coś jest nie tak. Dlatego osobiście nie uważam, żeby Jay odebrał powiedzenie o chorobie matki jako coś co miało wywołać współczucie, a raczej był to powód, dla którego Adam walczy.

(to się rozpisałam, jak nigdy)

Podobały mi się też dzisiejsze zadania, pierwsze nieco bardziej rozbudowane, a drugie tak proste, że aż dziw mnie bierze, że wcześniej czegoś takiego nie wymyślili ;d Pilnowanie kulki stanowiło ciekawe wyzwanie ;d;d

Nie widziałam jeszcze finału, ale w sumie fajnie by było nawet gdyby trafił tam Adam, Jay i Hannah :) ew. David lub Ken, byle tylko Brett nie zajął komuś miejsca ;d;d

No i wreszcie wyjaśni się tajemnica przewagi

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

Gdyby chciał współczucia już dawno wszyscy by wiedzieli
Gdyby wszyscy wiedzieli to nie zaszedł by do finału, bo naprawdę nikt nie chciałby siedzieć w finale z kimś kto może zdobyć głosy sympatii, tylko dlatego że ma chorą matkę.
Jak dla mnie to jest cios poniżej pasa, bo jakbyś się czuła siedząc w jury i nie głosując na osobę, która przeznaczy pieniądze na leczenie swojej matki?
Albo w jaki sposób byś to przebiła siedząc obok takiej osoby?
Jak już postanowił, że nie będzie mówić nikomu na wyspie(wyznanie Jay'owi uważam za zwykłe chamstwo i granie na uczuciach Jaya, żeby w niego nie celował) to nie powinien też o tym mówić na radzie finałowej.
BDR 211 EBK

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S33E13 "Slayed the Survivor Dragon"

Post autor: Saw »

Fajny odcinek. Dwie rady, a zatem było bardzo dynamicznie. W pierwszej części odpadł Will. Czyli tak jak przeczuwałem. Wykonanie tego wielkiego ruchu nie zmieniło jego pozycji w grze, a jedynie sprowadziło cel na jego plecy. Z ducha stał się zagrożeniem i niepozornie mógł coś więcej osiągnąć w grze. Jak widać przeskok nic mu nie dał, bo osoby którym pomógł nie czuli się z nim związani i szybko się od niego odwrócili. Ale mimo wszystko plus za to że miał jakiś pomysł na swoją grę i nie czekał bezczynnie. Choć grał raczej nieporadnie to jednak udało mu się czymś zabłysnąć.
Druga część odcinka była jeszcze ciekawsza. Odpadła Sunday, co nie jest wielką startą. Babka była słabo widoczna i przez cały sezon była mi obojętna. Ale edytorzy mogliby się nad nią zlitować i dać jej jakąś wypowiedź na pożegnanie. Ale z drugiej strony ten brak konf i zarazem odpadka było nieco zaskakujące. Bardzo mi się podobała Hannah w tym odcinku i jej gra. Mądrze zauważyła że każdy chce zaciągnąć Sunday do finału, jako łatwego rywala. A takie osoby chcąc nie chcąc zajmują komuś miejsce. A więc warto je usunąć na takim etapie. Tym bardziej że była na to idealna okazja. Jay’a ruszyć nie mogli, a chcąc zachować swój sojusz musieli celować w Sunday lub Bretta.
Jay jednak zagrał HI, choć myslałem że znów zaryzykuje. Jednak teraz ryzyko było już ogromne. Ciekawa jest ta jego relacja z Adamem. Raz się nie lubią, a raz widać że łączy ich silna więź. Adam może zbyt pochopnie wyznał prawdę o matce, ale myślę że emocje wzięły górę. Tyle czasu dusił w sobie ten ból, że w końcu pękł i musiał się komuś wyżalić. Ciekawe czy to może pomóc mu w grze, czy też zaszkodzić. Jay teraz może się wygadać i doprowadzić do jego eliminacji. No bo jest ryzyko, że Adam jak dojdzie do finału to zagra na emocjach jury i ci oddadzą na niego głosy. Ale z drugiej strony dzięki tej więzi może będą trzymać się razem, albo jak Jay trafi do jury to wpłynie na ich decyzje odnośnie zwycięzcy.
W finale najbardziej trzymam kciuki za Kena, Breta i Adama. Ale z tej trójki jedynie ten ostatni ma chyba realne szanse na wygraną. Jeśli zwycięstwo trafi na konto Hanny lub Jaya to też się nie obrażę. Raz mnie wkurzają, raz ich lubię. Ogólnie więcej u niech dostrzegam plusów. Chyba tylko z wygranej Davida bym się nie ucieszył. Nie żebym coś do niego miał, ale gościu jakoś mi nie odpowiada. Wiele razy był kreowany na mocnego gracza, ale jak się bliżej przyjżeć to on nic spektakularnego nie robił. Chyba tylko ratunek Jessici zrobił wiele zaskoczenie, bo tak to bez szału.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S33E13 "Slayed the Survivor Dragon"

Post autor: Davos »

Odcinek z podwójną eliminacją więc działo się dużo.
W pierwszej części poleciał Will. Jak widać, w tym sezonie z robieniem ruchów trzeba uważać, bo jak już się na to zdecydujesz to szybko stajesz się celem, aczkolwiek moim zdaniem mówienie o Willu, że to jakieś duże zagrożenie w finale to spora przesada więc dziwię się, że ostatecznie to w niego wycelowano, a nie w Davida.
No i część druga, gdzie Adam próbował jednocześnie pozbyć się Davida i immunitetu Jaya, co udało mu się tylko połowicznie, bo ostatecznie poleciała Sunday. Przyznam, że trochę nie rozumiem sensu pozbywania się takich osób. Ok, rozumiem, że Hannah mogła bać się, że wszyscy będą chcieli zatargać Sunday to finału, ale jeśli ufa swojemu sojuszowi to przecież nie ma się czego bać, bo Sunday i tak by poleciała przed finałem. A jeśli nie ufa to w takim razie powinna teraz poprzeć plan eliminacji Davida, bo on jest zagrożeniem i w finale pewnie ze wszystkimi wygra. Dlatego tutaj staję po stronie Adama i uważam, że wykopanie Davida miałoby dużo więcej sensu niż pozbycie się Sunday. A dla Davida jednak leci kolejny plus, bo cały czas jest zagrożony i wszyscy mówią, że z nimi wygra w finale, a i tak nie chcą się go pozbyć. Ale gość ma nie tylko dobry zmysł strategiczny, ale i potrafi sobie świetnie zjednywać ludzi, bo to dzięki dobremu socjalowi przetrwał to głosowanie - a właściwie dzięki świetnym relacjom z Hannah i Kenem. Że Ken nie głosował na Davida to się nie dziwię, bo gracz z niego kiepski, ale po Hannah spodziewałem się więcej wyrachowania i mniej głosowania sercem. Nie zdziwię się, jak ostatecznie będzie ją to kosztowało milion dolarów.

Podobały mi się w tym odcinku obydwa zadania, a szczególnie drugie, z jednoczesnym układaniem puzzli i "pinballem". Naprawdę świetny pomysł! Niby konstrukcja prosta, ale jednocześnie zadanie bardzo wymagające, bo trzeba się równocześnie skupiać na dwóch różnych rzeczach i układając puzzle pilnować, żeby nie spadła kulka. Mam nadzieję, że zobaczę jeszcze podobne zadanie w następnych sezonach, bo pomysł trafiony w dziesiątkę. Wreszcie coś nowego i świeżego :)


No to czas na finał. Fajnie by było, gdyby dali jeszcze zadanie o nagrodę, bo może byłaby okazja, żeby Jay użył przewagi i sprzątnął komuś sprzed nosa nagrodę ;) Ciekawe też, na czym polega przewaga Kena. W końcu będzie okazja się o tym przekonać.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 33: Millennials vs. Gen X”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość