S35E02 "I'm a Wild Banshee"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Meciek »

DATA PREMIERY: 4 października
Obrazek
Dwóch uczestników odnajduje wskazówkę i rozpoczyna poszukiwania upragnionego ukrytego immunitetu, a także - denerwujące zachowanie jednego z uczestników może zagrozić jego grze. Dodatkowo - miłość wisi w powietrzu dla pary z plemienia Healers.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Maw »

Kolejny super odcinek.

W Heroes mamy nową power couple w postaci Ben i Chrissy. Nie przepadam za Chrissy, bo wydaje mi się arogancka, ale na pewno zajdzie daleko. Mam nadzieję, że zdecydują się trzymać z JP i Ashley, bo to nadal są moi faworyci, ale mam takie przeczucie, że Ash lub JP niedługo odpadną. :cry: Obym nie miał racji. Chrissy wspomniała o swoim HII, więc pewnie kiedyś użyje tego na swoją korzyść, a inni nie będą nawet wiedzieli, że jest ono już nieważne.

W Healers rodzi się showmance między Colem a Jessicą. Polubiłem Cole'a. Szkoda, że to Joe znalazł HII. Nie przepadam za nim. Nie wydaje mi się, by Cole pozostał mu lojalny, zresztą sam Joe ma co do tego wątpliwości, więc nie wiem po co chciał szukać HII właśnie z nim. Mam nadzieję na jakiś blindside i odpadnięcie z HII. Roark była dziś niewidzialna. Desi wspomniała coś jedynie o konkursach piękności. O dziwo Mike'a też było mało (nie dostał nawet żadnej wypowiedzi). To plemię jest zdecydowanie najsilniejsze i nie wydaje mi się, by w takim składzie, przed przemieszaniem poszli na radę.

W Hustlers moje zdecydowane faworytki to Ali i Lauren. Ali pokazała, że ogarnia grę, ma chyba najsilniejszą pozycję ze wszystkich w plemieniu i mam nadzieję, że zajdzie daleko. Lauren też lubię, ten jej shade na Patricka. <3 Nie dziwię się jej, bo Patrick już na ekranie wydaje się irytujący, a co dopiero na żywo... Obawiam się jednak, że ich konflikt może stać się łatwym powodem do eliminacji Lauren, ale mam nadzieję, że nie mam racji. Devon nadal jest w cieniu Ryana. Ryan nie zrobił w sumie nic takiego na razie, ale ma strasznie irytujący głos i raczej go nie polubię. Simone to rozczarowanie, bo przed premierą tak jak większość osób myślałem, że będzie ważną postacią dla sezonu, te jej komentarze na temat Ashley czy Chrissy. <3 Okazała się być bardziej sweetheartem i odpadła przez zawalenie zadania oraz przez bycie "weird" (dziwne, że powiedziała to taka osoba jak Ryan :D). Klątwa Azjatek nadal trwa... Simone mi nie szkoda, myślałem, że będzie ciekawsza, a nie pokazała niczego ciekawego, ale wolałbym eliminację denerwującego Patricka. Fajnie, że odeszła z uśmiechem na twarzy.

Obstawiam, że kolejnym odcinku na radę znowu pójdą Hustlers, a odpadnie ktoś z dwójki Lauren/Patrick. Devon jest zbyt niewidoczny (chociaż kto wie, Simone była INV na premierze :D), a Ali i Ryan zdają się mieć dobrą pozycję. Na ten moment moi faworyci to JP, Ashley, Ali, Cole i Lauren.

Awatar użytkownika
patrycja9922
4th jury member
Posty: 356
Rejestracja: 16 sie 2015, 00:00
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: patrycja9922 »

Ten odcinek zdecydowanie bardziej mi się podobał od premiery. Nie był tak przeładowany, i z przyjemnością mi się go oglądało. Szkoda mi Simone, już wolałabym aby to Patrick odpadł, jest mega wkurzający. Póki co kibicuje Ali i Rayanowi, według mnie mogą daleko zajść w tym sezonie.
Obrazek

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Kobra »

Bardziej przewidywalnej eliminacji chyba nie dało się załatwić? Patrząc na czerwonych, czuję, że polecą jeden po drugim i do połączenia utrzyma się co najwyżej Ali i ten szczurek, no opcjonalnie ten jego chłopak. Rudy Fabio i Denise z Chin nie rokują dobrze. U niebieskich niby dużo się dzieje, ale nie jestem do nich przekonany typowa starsza pani runner up niby działa, ale jest w niej coś takiego, kurde, nawet nie wiem, jak to nazwać - nie mogę się do niej przekonać - flądra taka. U żółtych jest... Kurde, dalej nie ogarniam ludzi z tej grupy. Coraz bardziej czuję, że jak czerwoni nie przetrwają do połączenia, tak żółci zostaną wybici zaraz po połączeniu.
btw Puzzle z tego odcinka bardzo mi się podobały.
przed premierą tak jak większość osób myślałem, że będzie ważną postacią dla sezonu
hahahahaha, sorry, nie mogłem się powstrzymać :D

Awatar użytkownika
Anja
2nd jury member
Posty: 205
Rejestracja: 25 kwie 2017, 18:11
Lokalizacja: Częstochowa
Winners at War: Sandra
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Anja »

Odcinek był lepszy, ale eliminacja baaardzo przewidywalna.
Zacznę od Heros. Yeees, queen Chrissy. Już ma plan na fake ajdola, kiedy będzie zagrożona. <3 Bardzo ją lubię, nie wiem czemu, ale ostatnio jakoś zauważyłam, że kibicuję strong women 50+. xD Myślę, że ma szanse zajść daleko w grze, w tym odcinku pokazała, że potrafi grać dobrze pod względem strategicznym, socjalnym, dobrze rozeznaje się w sytuacji. Tu pogadała z JP, potem z Benem <szczerze, to jak na kowoboja wypada nieźle xd>. I znalazła najlepszą dla siebie opcję. Podoba mi się ten sojusz Chrissy&Ben, wydaje mi się, że w takim położeniu oboje mają najwięcej power w plemieniu. Za to Ashley&JP are shaking. Nie dziwię się po tym jak Alan skierował na nich target. Teraz to oni są zależni od reszty plemienia. Dobrze, że Alana było mniej, bo bym nie wytrzymała z nim za wiele. xd Chociaż teraz ta "power couple" może przetrwa, bo raczej mają spore szanse na wygrywanie zadań.
Healers wydają się jak na razie najsilniejszym plemieniem. Niestety tylko pokazali Joe i Cole'a. Mam nadzieję, ze ten Joe odpadnie, bo jest soo annoying. I nie jest taki smart jak myślałam, bo nawet Cole rozszyfrował wskazówkę <a nie wygląda na myślącego xdd>. Joe rzeczywiście się może obawiać. Idk, czemu poprosił jego o pomoc, ale to był głupi ruch. Nie narzekam, bo może wcześniej odpadnie. No i rodzi się showmance Jessica&Cole. Nie wróży im to dobrze, bo jak ktokolwiek zobaczyli jak flirtują, to automatycznie jedno z nich będzie na oucie. Wystarczy sobie przypomnieć s33. W tej chwili jednak nie widzę ich przegrywających zadania... aż do przemieszania oczywiście.

Ahh, no i Hustlers! Tam zdecydowanie stawiam na Ali. Jest dobra pod każdym względem tej gry i dlatego też jej kibicuję. Obawiam się tylko, że jak w końcu wywalą tego idiotę Patricka to Ryan zacznie ją targetować. Na razie Ali ma świetny kontakt z każdym i mocną pozycję w plemieniu, oby tak dalej. Devon i Ryan razem wydają się niebezpieczni, chociaż głównie widzimy Ryana, który jest "mózgiem" tego sojuszu. Niestety po ich editcie widać, że pograją sobie jeszcze jakiś czas. Patrick jest DIS-GUST-ING. Nie mogę jego już słuchać i nie dziwię się Lauren, ze na niego narzeka. Like, nie zdziwię się, jeśli ta jego fobia przed krabami jest udawana. Chce tylko robić show. Myśli przy tym, że jest cool, funny itp. ale absolutnie tak nie jest. Jakby odpadł wcale bym się nie przejęła. Choć prawdą jest, że jest graczem nieprzewidywalnym, może urozmaicić akcję. Co nie zmienia faktu, że odpadnie w pre-mergu. xd Lauren jak dla mnie jest obojętna, ale wątpię, że ją polubię z biegiem czasu. Jakoś jej osobowość nie przekonuje mnie. No i SIMONE! Totalna porażka. Właściwie już po jej konfach wiedziałam, że odpadnie. Nie dość, że nudna, to jeszcze popełnia ogromne błędy m.in. izolując się od grupy, zachowując się weird + mając zapłon szachisty na zadaniu! xD <Btw. te puzelki bardzo mi się podobały> Nie sądzę, że mogłaby w przyszłości rozwinąć skrzydła. Jedynie co to zostać pionkiem Ali, czy kogoś innego. Poza tym to plemię wydaje się najsłabsze, so do przemieszania raczej obejrzymy sobie rady z czerwonymi. Byleby Ali przetrwała, więcej mi nie trzeba. Ryan jest zbyt nerdowaty i "WEEEIRD" żebym go polubiła.
Podsumowując: jest fajny cast, potencjał, zatem liczę, że będą coraz lepsze odcinki. W niektórych osobach pokładam duże nadzieje, oby się spełniło.
Obrazek

r&b
1st jury member
Posty: 167
Rejestracja: 03 kwie 2017, 19:29
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: r&b »

Odcinek dla mnie był dość dobry, główne minusy to fakt, że nadal kilka osób było bardzo krótko (zwłaszcza u Healersów, Roark była bardzo krótko :( ), no a eliminacja to już w ogóle.

Simone miała swój pierwszy i ostatni odcinek. Jak zaczęli ją pokazywać tak wcześnie w odcinku, to już zacząłem obstawiać, że pewnie odpadnie. Zresztą po jej stronie na wiki obstawiałem, że wyleci pierwsza, a poleciała druga, także niewiele się pomyliłem. Jeśli jednak chodzi o nią samą, to bardzo ją polubiłem i trzymałem kciuki, że jednak jestem w błędzie i to Patrick odpadnie. Ta jej melancholijność po prostu przypadła mi do gustu. W dodatku to wydawała się całkiem mądra, no ale kompletnie nie mogła się zgrać z resztą, no i głównie to przez nią przegrali zadanie.

U Hustlersów to najbardziej lubię Ali, bo jest po prostu interesująca. Patrick jest idiotą, ale na radzie tym failem mnie nawet rozśmieszył. Lauren chyba nie pobędzie za długo, bo też nie potrafi się z nikim zgrać, ale nawet ją lubię za hejty na Patricka. Devon też nie wydaje się być zbyt ważnym graczem, jest neutralny, a Ryan coraz bardziej mnie drażni. Nie wiem, ta jego odpowiedź o przyjęciu urodzinowym brzmiała jak nieudane próbowanie popisania się mądrością przed kamerami i Probstem. No ale pewnie dotrwa daleko.

Healersów było znowu najmniej, trzeba będzie chyba poczekać na to, jak się potoczą dalsze wydarzenia, żeby jakoś ich bardziej ocenić.

Z pozostałych to chcę wyróżnić Alana. Co prawda było go na szczęście znacznie mniej niż ostatnio, ale on serio wygląda jak psychopata XD. Bena w sumie nawet lubię, do Chrissy chyba nie będę pałał sympatią, ale przynajmniej gra dobrze.

Ogółem to ogląda się całkiem okej, cast nie jest zły, wygląda dobrze. Może pomimo nazwy sezon nie będzie zły, a na to liczę.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Jack »

Tak mało wypowiedzi na temat tego odcinka? Szczerze mówiąc, nie dziwię się :D
Nie do końca mi się podobało. Szczególnie to, że od początku było wiadomo, że nadeszła kolej Simone. Edytorzy od samego początku odcinka nakreślali jej historię. To już więcej emocji wywołała u mnie ostatnie rada w Wyspie Przetrwania.
Wracając do plemion:
Heroes - mam nadzieję, że Chrissy umiejętnie wykorzysta swojego idola. Nie przepadam za tym plemieniem i mam nadzieję, że najstarsza okaże się tutaj tą najsprytniejszą.
Healers - na pierwszy plan wysuwa się "ten łysy z immunitetem". Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki... Wygląda na to, że teraz co sezon będzie jakiś showmance. Ciekawe czy dotrwa do połączenia :D
Hustlers - tutaj jest ciekawiej i naprawdę kibicuję grupie tych ludzi. Oczywiście ktoś zaraz napisze, że nie można kibicować drużynie z rudym... Ja jednak kibicuję. A Patrick nawet jest zabawny.

Wracając jeszcze do wyzwania. To po raz pierwszy od dawna nie będą narzekać na puzzle. Naprawdę ciekawe.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: ciriefan »

Jak dla mnie odcinek świetny. Nie pamiętam, który sezon z nowymi graczami mnie ostatnio aż tak wciągnął. Chyba 28 Cagayan. Oby też trzymał w napięciu do samego końca tak jak i tamten. Chociaż muszę przyznać, że moje wciągnięcie może wynikać po prostu z dobrego edytowania - naprawdę poprawa jest niesamowita. Wyrównane ilości wypowiedzi, brak jednej czy dwóch gwiazdek dostających milion konf, bardzo dynamiczne pokazywanie rozmów, widać jest naprawdę każdego. Jest dynamicznie i aż strach robić coś innego oglądając, bo można coś przegapić istotnego. Do tego bardzo dobra obsada i wygląda to tak, że każdy chce tam grać, a nie tylko wegetować i się opalać. Ogólnie jestem zachwycony.

Healers - moje ulubione plemię znowu bezpieczne, jupi! W tym odcinku skupili się w sumie tylko na showmance Cole'a i Jessici - cóż, pewnie ich to będzie kosztować grę. Ale są młodzi, niedoświadczeni, przejadą się na tym, ale przy tym są uroczy i słodcy, więc no takich emocji też nam w programie potrzeba. Zwłaszcza, że w zły nastrój wprowadza Joe, którego nie znoszę. Zaskoczyło mnie, że powiedział komukolwiek o wskazówce. Mam nadzieję, że Cole wrzuci go pod autobus i pożegnamy go z gry.

Heroes - go Chrissy & Ben! Biorąc pod uwagę, że kowboje w tej grze to byli tacy "wybitni" stratedzy jak JT czy Rick, to byłem przerażony, że Ben pokaże podobny poziom. Okazuje się, że chłop ma łeb na karku i polubiłem go. Do tego Chrissy to jedna z moich faworytek na ten moment, więc mam nadzieję, że to power duo zajdzie daleko. Chrissy już kombinuje, jak wykorzystać swój niedziałający już dłużej super immunitet. Mam nadzieję, że wykopią Alana, bo jednak szkoda by było Jessici i JP na tym etapie.

Hustlers - no wszyscy mówicie, że eliminacja Simone była taka przewidywalna. I w sumie macie rację, ale muszę przyznać, że mnie edit oszukał. Byłem przekonany, że jednak to Patricka wykopią z gry, no więc ponownie brawa dla edytorów za kawał dobrej roboty. Do Ali po pierwszym odcinku miałem wątpliwości, ale teraz jestem nią zachwycony. Pięknie rozegrała tą rundę i naprawdę wychodzi na jednego z najlepszych graczy sezonu. W sumie no myślałem, że wywali Patricka, bo wtedy miałaby całą władzę w plemieniu i mogłaby sobie wybrać, czy dalej chce grać z duetem Ryan-Devon czy Simone-Lauren. Dlatego też ostateczna decyzja na radzie mnie zaskoczyła i zastanawiałem się, czemu Ali tak postąpiła. Wszystko jednak rozjaśniły wywiady z Simone i nie ma się co dziwić, że Ali chciała dalej grać z Patrickiem...

Tutaj nadeszła pora na lokowanie produktu. Czego można dowiedzieć się z wywiadów z Simone? Sprawdźcie sami: http://survivorpolska.pl/czego-nie-zoba ... rvivor-35/

Ostatecznie jestem zadowolony z tego, że Patrick został, bo jakoś go w sumie polubiłem pomimo tych jego wariactw. Ten jego fail w wypowiedzi na radzie - co za zonk XD No ale koleś wzbudza we mnie sympatię, także mam nadzieję, że nie odpadnie następny. Simone szkoda, bo to kolejna Azjatka od iluś edycji, która odpada bardzo szybko. Nie wiem, czy doczekamy się jeszcze Azjatki pokroju Shi-Ann, Peih-Gee czy chociażby przeuroczej Edny. Czy klątwa Azjatek zostanie przełamana? Simone się to nie udało. Cóż, niestety nie była to gra dla niej, chociaż ją polubiłem i trzeba jej przyznać to, że próbowała kombinować i zrobić ten sojusz z babkami. No ale niestety, pierwsze wrażenie na początku gry jest bardzo ważne, a ona odstawała od grupy.

Z niecierpliwością czekam na kolejny epizod!

Konfy:

Ryan - 4 (10)
Alan - 1 (6)
Ali - 4 (6)
Chrissy - 3 (6)
Joe - 3 (5)
Ashley - 1 (4)
Ben - 2 (4)
Cole - 3 (3)
Mike - 0 (3)
Lauren - 2 (3)
Patrick - 2 (3)
Devon - 1 (2)
JP - 1 (2)
Desi - 0 (1)
Jessica - 0 (1)
Roark - 0 (1)

Simone - 4 (4)

Katrina - 2

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: tombak90 »

O potężna i dredziasta Cirie, aż muszę zapytać wprost – czy Ty przypadkiem nie jesteś dzisiaj pod wpływem środków powszechnie uznawanych za odurzające? :lol: Bo ogólnie zazdro optymizmu, sam chciałbym wykrzesać choć połowę z niego ze swojego jęczącego jestestwa, a tymczasem niestety – płacz, nie płacz, ale epik ujął mnie dużo mniej od premiery. Chyba przeproszę naszych Przetrwańców, że aż tak ich ostatnio nie doceniłem w porównaniu braci zza Atlantyku. Fiteeeella, amcia amć, łap bezglutenową kulkę mocy na zgodę. Oooch, pierdoła, nie złapała, no ale trudno, pięć sekund na ziemi się nie liczy, podnieś i spałaszuj, takie rzeczy i tak smakują jak paprochy.

CWANIAKI

A tymczasem sraka. Eliminacja została nam wręcz przez edytorów wywrzeszczana do ucha od pierwszej minuty, aż mi po prostu woskowina wyleciała drugim uchem i piznęła na ścianę, ja jestem ciekawy kto to teraz będzie wycierał.

Sajgoneczce Simone zachciało się na wyspie klimatyzacji, ogrzewania podłogowego, podświetlanych kortów tenisowych i fidżyjskich czipendejsów, którym będzie mogła zlizywać sos wasabi z klaty. Śmiesznie, że takie wymagania stawia akurat osoba, która jak większość emigrujących Azjatów, prawdopodobnie każdy wolny wieczór spędza w małej zaparowanej od wrzących garnków knajpeczce, w której wietnamscy kombatanci bez nóg pichcą kurczaka w sezamie, na wynos dla leniwych korposzczurów. Ani tam oddychać nie ma czym, ani nic, tylko bierzesz, płacisz i spierdalasz, w nadziei, że te mity o obdzieranych ze skóry psach i kotach to jednak bujda. Tymczasem tutaj, jak widać, panna chciała sobie od tych zapaszków odetchnąć. Niestety, można się jednak było spodziewać, że oddech ten będzie krótki i rzężący. To już kolejna Azjatka, która dostaje w czapę na pierwszej możliwej Radzie. Tylko czekać, aż wkurwiony Kim jednak coś pokombinuje z tą bronią jądrową, a na Fidżi zawsze mu bliżej.

Wydaje się, że Ali zapisze się w grze całkiem godnie i o ile jestem jej ciekawy po kątem strategii, o tyle niestety nie mam za dużych złudzeń w kwestii charakteru. Ot, kolejna mumia, która z kartonową miną będzie nas raczyła konfami, że "surwajwor hes olłejs bin maj drim" i "aj gada fink łan step ehed". Jakieeegoś tam kolorytu nadaje atmosferze Rudzielec i nawet jestem kontent, że jeszcze go nie powiesili za suty w tym odcinku. Tym bardziej, że może sobie pofolgować, bo jak czytamy w najnowszym portalowym artykule naszych szefów, nie na darmo wniósł on kiedyś Ali białoruską meblościankę na szóste piętro i koleżanka musi się jakoś odwdzięczyć, rozpościerając nad nim parasol ochronny. Nad Ryanem nie chcę się już znęcać, no ale trochę hehe, że za najbardziej lubianą osobę uchodzi tam nagle ktoś, z kim pewnie większość nie zamieniłaby w szkole słowa, może poza EjDajSpisaćFizęBoFacetkaMaZbierać. Ja już kolejny raz podkreślę swoją spiskową teorię, że tacy gracze to największe zagrożenie i trzeba ich wrzucać do pieca czym prędzej. Łypnę tutaj znacząco na Ali, jeśli rzeczywiście chce się przed nami popisać strategicznym kunsztem i kolorytem.

Bo w Panu Pinto żadnej nadziei nie widzę. Pewnie pozostanie sobie nerdzim bodyguardem do końca swych survowych dni, jak dżeneksowy Ken, Mariusz z Ucha Prezesa, czy inny farfocel. A i Lauren koncentruje się głównie na ujmujących konfach, że hustlers to, hustlers tamto. Zaczynam powolutku podejrzewać, że Leśne Skrzaty Jeffa Probsta siedzą sobie strategicznie porozmieszczane na palmach i rzucają jakąś rybę/cukierka/zabawkę/kostkę każdemu, kto okaże się posłuszną foczką i wymyśli przed kamerą jakiś celny komentarz w tym temacie, tak żeby co głupsi widzowie pomyśleli sobie hmm, może jednak coś jest w tym motywie i żeby ich pracodawca po raz kolejny nie wyszedł na freda.

MEDYCY
Gwarne debaty w gabinecie Probsta osiągnęły wreszcie konsensus i stosunkiem głosów 1:0 orzeczono, że ajdola w prezencie otrzyma nie TypowyKochanyNerdzik, lecz TypowyKochanyŁysyZabijaka. Sytuacja pozornie wydaje się być ciekawa i siuśkopędna, bo na razie wygląda na to, że na celowniku będzie albo ten pierwszy (bo wszyscy myślą, że ma ajdola) albo ten drugi (bo rzeczywiście ma ajdola i się pierdoła pochwaliła).

Coś mi się jednak widzi, że już niebawem będziemy świadkami wzruszającej scenki jak obaj dżefowi ulubieńcy "niespodziewanie" zdecydują się zakopać topór wojenny i podjąć współpracę, po czym przeciągną do siebie te dwie editowe duszyce i w czambuł dostanie ktoś z dwojga zakochańców, bo to przecież takie threatening, że taplają się razem w wodzie i rozkminiają, czy po programie zrobią to najpierw na stole na jeźdźca, czy na desce do prasowania na pieska. Ewentualnie, w czambuł dostanie któraś z duszyc, bo krzywo przekręci puzzla w IC-ku, albo przypadkiem potknie się o piasek niosąc michę ryżu i wyląduje z tym w ognisku. Póki co, Desi widzieliśmy tylko jak zdycha gdzieś pod szałasem, a imię Roark dalej kojarzy mi się ze znerwicowanym sznaucerem w czerwonej puchowej kurteczce, który kręci się w kółko, szczekając na własny ogon.

HEROSI
TypowaStarszaPaniRunnerUp, bo już tak odważę się ją ocenić, idealnie wypełnia wzorzec wszystkich tego typu postaci (vide: Lisa, Carolyn, etc.). Na samym początku gry ma och-och-przejebane i w ogóle ratunku, gdzie się chować, ale już od drugiego epa niespodziewanie wydrapuje się z szamba i wciąż jeszcze pachnąc uryną, z kilkoma Klotzkami zaplątanymi we włosy, wychodzi na główną rozbójnicę w plemieniu. Wszystko po to, by dotrzeć do finału i sprawnym, lisim chwytem zgarnąć zero głosów, w pakiecie z wiadrami hejtu.

I tak właśnie rozkminiała sobie dzisiaj nasza TypowaStarsza, że hmm, powiedzcie no widzowie, jak myślicie, z kim najprościej mi będzie wejść w core alliance, żeby potem przejebać? Może z JP? Eee, typowy golden boyek, ludzie po pewnym czasie będą nim rzygać, więc jeszcze gotów chłopak ze mną przegrać i zgarnąć mój tytuł. Może ze słodką Ashley? Nieeee, no pojebaaaało, przecież ona może mieć z tą buźką kogo chce, więc jurorzy gotowi pomyśleć, że i tak przygrucha sobie jakiegoś milionera i kasę dadzą mnie. Alan ze swoją paranoją na pewno też zostałby zaorany jak resztki żyta w pośpiechu przed dożynkami.

O właśnie, żyto, żniwa, dożynki, smród, gnojownik, wiocha, bieda, MAAAAM! Wejdę sobie w sojusz z Benem. Postmodernistyczno-nihilistyczna chłopomania na pewno sprawi, że jury będzie wzruszone jego porządną, uczciwą, ciężko pracującą w polu osobą i wręczą mu milion w zębach, a ja wreszcie przywrócę Jeffowi jego tradycję i zostanę sobie TSPRU.

Pozostaje życzyć temu eklektycznemu sojuszykowi powodzenia 8-)

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Saw »

Jestem po drugim odcinku i muszę przyznać że bardziej podobał mi się jak pierwszy. Był zdecydowanie bardziej rozbudowany. Było sporo rozmów o strategii no i pojawił nam się też HII. Podobała mi się konkurencja o Immunitet. Fajny pomysł z tymi puzzlami.

Heroes
Chrissy to jednak cwana babka. Już sobie planuje że wykorzysta nieważnego idola. Do tego próbowała nawiązywać z każdym relację. Skończyło się na tym że zawiązała sojusz z Benem. Ja myślę że to może być mocna dwójka i będą rozdawać karty w tym plemieniu. Ashley i JP postanowili się rozdzielić, co myślę że nie jest głupie, bo po słowach Alan na radzie, mogą być wzięci na celownik. A ja bardzo bym nie chciał żeby ktoś z tej dwójki odpadł. Co do Alana to nie było go za dużo na całe szczęście.

Healers
Tak jak można było się spodziewać szykuje nam się romans Cole i Jessiki. Ja tam nie mam nic przeciwko, tylko nie zdziwię się jak wezmą ich szybko na celownik. No chyba że uda im się to robić po kryjomu, w co jednak wątpię. Joe znalazł wskazówkę do HII, ale nie okazał się zbyt mądry i zwrócił się o pomoc do Cole. Udało mu się ostatecznie znaleźć HII, ale proszenie o pomoc Cole chyba nie było najlepszym rozwiązaniem, skoro sam przyznał że mu nie ufa. Pozostałych uczestników było mało. Najbardziej ubolewam że Desi tak mało pokazują, ale liczę że to się zmieni.

Hustlers
Tu było zdecydowanie najciekawiej. Moją największą faworytką jest Ali. Widać że to mądra i bardzo ogarnięta dziewczyna. Wydaje się że ma świetny socjal. Każdy z nią też rozmawia o strategii. To pokazuje że ma raczej mocną pozycję w plemieniu. Lauren wydaje się spoko. Nie pasowała mi do tego plemienia i myślałem że szybko się jej pozbędą. Ale jakoś próbuje się tam odnaleźć. Podobają mi się jej komentarze na temat Patricka. No właśnie Rudy, robi z siebie totalnego głupka. Czasem irytuje, ale też bywa czasem zabawny. Nie zdziwię się jak odpadnie następny, bo chyba każdemu powoli zaczyna działać na nerwy. Szczurek Ryan, na razie jakoś mi nie przeszkadza. Wydaje mi się że on i jego przydupas Devon daleko zajdą.
Szkoda że to Simone odpadła, bo taka słodka była. Muszę przyznać że jej eliminacji spodziewałem się na 90%. Od początku jej było jakoś dużo w tym odcinku. Co do jej gry to się nie popisała zbytnio i raczej były marne szanse by rozwinęła skrzydła w dalszej fazie. Ale fajnie się na nią patrzyło.

Na ten moment moi faworyci się nie zmienili Ali, JP, Ashley, Desi.. Ale po tym odcinku zaplusowali sobie Lauren, Ben i Cole. Ale też jestem ciekaw w kolejnych odcinkach Chrissy i jej gry. Ciekawe czy jej plan z idolem wypali.
A kogo nie lubię? Ciężkie pytanie, bo nikt jakoś mnie jeszcze szczególnie nie zniechęcił do siebie. Choć na razie najbliżej są tego Mike, Patrick i Alan.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S35E02 "I'm a Wild Banshee"

Post autor: Davos »

Naprawdę fajny odcinek, podobał mi się! I sezon też zaczyna mi się naprawdę podobać, mam zatem nadzieję, że tak będzie do końca.
Super zadanie o immunitet - nie dość, że było nurkowanie to jeszcze potem druga część zadania polegająca na układaniu puzzli nawiązywała do poprzednich sezonów i bardzo mi się podobało to układanie znaków z lokalizacją miejsc, w których te wcześniejsze sezony się rozgrywały. Oby więcej podobnych zadań!


Healers
Joe niestety znalazł wskazówkę, ale nie potrafił jej rozwiązać i poprosił o pomoc Cole'a. Razem szukali HII, ale niestety to Joe pierwszy go znalazł... Myślałem, że tych dwóch zawiąże sojusz, ale Joe nie ufa Cole'owi, a z kolei Cole chyba nie ufa Joe i być może będzie próbował się go pozbyć i wykurzyć immunitet. Jeśli tak to trzymam kciuki, żeby to wypaliło, bo nadal nie lubię Joe. A Cole i Jessica wyraźnie mają się ku sobie, ale jeśli nie będą ostrożni i dadzą się przyłapać to inni ich odstrzelą. Wiadomo, jak postrzegane są w tym programie pary.

Heroes
Zastanawiałem się, czy Chrissy wpadnie na pomysł, żeby użyć niedziałającego już superidola do wkręcania ludzi, no i proszę, jednak o tym pomyślała. Do tego jeszcze najwidoczniej wygrzebała się z dna i szukała innych opcji, najpierw z J.P., potem z Benem. Ostatecznie założyła sojusz z tym drugim, co mnie o tyle cieszy, że Bena lubię i podoba mi się, że myśli racjonalnie. Jego poprzedni sojusz z Alanem, J.P. i Ashley już nie ma racji bytu więc warto wchodzić w nowe układy. Alana było na szczęście w tym odcinku mniej. Mam nadzieję, że on następny wyleci z tego plemienia.

Hustlers
Tu działo się naprawdę sporo. Ali jeszcze bardziej pokazała, że jest dobrym graczem, co mnie bardzo cieszy, bo od początku ją polubiłem :) Za to Patrick dla odmiany nieźle psuje sobie grę tragicznym socjalem, choć trzeba przyznać, że jego zachowanie bywa zabawne, ale tylko dla widza. Gdybym tam musiał z nim siedzieć 24 godziny na dobę to pewnie miałbym o nim podobną opinię jak Lauren ;) Ta ostatnia trochę izoluje się od grupy, ale w tym odcinku nawet zaczęła próbować nawiązywać relację z Ali. Póki co babka jest mi obojętna, choć wydaje mi się trochę antypatyczna. Mam nadzieję, że nie będzie to druga Denise, do której już kilka osób w tym temacie ją porównało. A Simone mi trochę szkoda, bo była sympatyczna i urocza :) Choć za późno wzięła się za grę i przegapiła moment, kiedy pierwsze mocne relacje w grze zostały już zawiązane. Choć trzeba przyznać, że ja do końca nie byłem pewien, czy odpadnie ona czy Patrick, który oprócz fatalnego zachowania w obozie zaliczył jeszcze faila na radzie :D Zdziwiło mnie za to, że Ali i Ryan gadali sobie tak swobodnie o strategii i o tym, czy lepiej wywalić Simone czy Patricka. Myślałem, że Ryan ma sojusz tylko z Devonem, a Ali z Patrickiem, ale wygląda na to, że Ali i Ryan są bliższymi sojusznikami niż myślałem. No ale mi to nie przeszkadza - najważniejsze, żeby Ali jak najdłużej utrzymała się w grze :)

Nadal kibicuję najbardziej Ali i Benowi, choć zaczynam się też coraz bardziej przyglądać innym osobom. A odpadnięcia życzę Joe i Alanowi.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 35: Heroes vs. Healers vs. Hustlers”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości