Świetny odcinek. Jak na razie najlepszy razem z premierą. Oby ten sezon trzymał taki poziom już do końca. Na duży plus edit, który jest bardzo wyrównany. Chyba na razie udało mi się poznać każdego poza Roark, której jest najmniej, ale zapowiedź sugeruje, że to się zmieni.
LEVU
Alan był dość zabawny i na pewno wolałbym odejścia Joe'a niż jego. Wiedziałem jednak, że to się nie stanie, bo to byłoby zbyt piękne i oczywiste - zdziwię się jeśli Joe nie zajdzie do merga. Po raz pierwszy eliminacja dość mnie zaskoczyła. Alana było dość mało w tym odcinku, dlatego obstawiałem, że odpadnie ktoś z dwójki Ashley/Desi, których było więcej. Ostatecznie dobrze się stało, bo Ashley i Desi wydają się dobrymi graczami, a Alan poza elementem humorystycznym nie wnosił wiele. Szkoda, że Joe nie zagrał HII na Desi.

To byłoby super. <3 I Desi prosząca żeby nim na niej zagrał. <3 Może wam się wydawać, że to było głupie, ale ja się jej nie dziwię - miała prawo czuć się zagrożona. Podobało mi się, że Alan i Ashley mimo swojej nieciekawej przeszłości dogadali się i postanowili ze sobą współpracować. <3Trochę dziwi mnie wybór Alana, pewnie odpadł dlatego, że wkurzał Joe'a, bo Ashley na pewno jest większym zagrożeniem od niego - ma bardzo dobry socjal i widać, że świetnie dogaduje się z Devonem. Nadal jest moją faworytką i mocno trzymam za nią kciuki. Chciałbym, by Joe niedługo odpadł, który zachowuje się jakby miał ADHD i tak desperacko chce być jak Tony (co mu się nie udaje, król jest tylko jeden), ale nie wydaje mi się to realne. Pewnie znajdzie kolejne HII.
SOKO
Ich było najmniej w odcinku. Szkoda, że tak olano JP, ale z drugiej strony to dobrze dla niego, bo to znaczy, że na razie jest bezpieczny. Chrissy podjęła współpracę z Ryanem, już od 1 odcinka było oczywiste, że będą grać razem, gdy skończą w tym samym plemieniu. Ali było dość mało i myślę, że również odnajdzie się w nowym plemieniu. Roark byłaby łatwym celem, ale ze względu na to, że jest prawie niewidzialna, nie wydaje mi się, by w przyszłości gdziekolwiek się udała + nadal jest moim typem na zwycięzcę.
YAWA
Cole nie umie utrzymać żadnego sekretu w tajemnicy. Powiedzenie innym o przewadze Jessici nie miało żadnego sensu. Jessica znów była na niego wkurzona, coś mi się wydaje, że ten showmance nie przetrwa długo. Lauren dostała dziś mocny edit i myślę, że jeszcze trochę ją pooglądamy. Mike o dziwo mnie nie wkurza, a nawet wydaje się sympatyczny, ale to pewnie dlatego, że na razie jest go mało.
Na ten moment kibicuję JP, Ashley, Jessice, Ali i Desi. Zapowiada się super sezon. Jedyne osoby, których nie trawię to Joe i Ryan.