S36E12 "A Giant Game of Bumper Cars"

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S36E12 "A Giant Game of Bumper Cars"

Post autor: Jack »

Nawet nie zły odcinek. W końcu pojawiły się jakieś rozmowy o strategii. Niestety z planu blindside'u nic nie wypaliło. Montażyści w tym odcinku tak skleili te sceny, że można odnieść wrażenie, że przynajmniej niektórzy próbują coś zrobić. Tylko chyba już nie mają o co walczyć. Odnoszę wrażenie, że pierwsze miejsce już dawno zostało przyznane :D
Kobra pisze:
10 maja 2018, 21:11
Ile jeszcze w grze zostało idoli i przewag, bo się pogubiłem.
Chyba nawet Jeff Probst pogubił się w tych obliczeniach.

O Chelsea raczej nie da się niczego napisać po tym co pokazano nam w odcinkach. Radziła sobie świetnie w wyzwaniach, żyła na wyspie i to chyba koniec.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S36E12 "A Giant Game of Bumper Cars"

Post autor: Davos »

Odcinek pod znakiem kolejnych straconych szans. Ale z drugiej strony, niczego innego się nie spodziewałem po beznadziejnej Laurel i równie udanym Donathanie. Jak tylko zobaczyłem, że odpadnie albo Wendell, albo Chelsea to wiedziałem, że Laurel i Donathan zagłosują na Chelsea. Zwłaszcza, że ona jeszcze dostała konfę. Wow, nie wierzę! :P A tak serio to nie wiem, czemu edit ją tak chamsko potraktował - ledwie 4 konfy przez 12 odcinków i to jeszcze w przypadku osoby, która była świetna w zadaniach i coś tam ogarniała strategicznie to jakiś nieśmieszny żart...
Ale edit nie jest jedyną kulą u nogi tego sezonu, bo cast też dorównuje mu poziomem. Na Laurel nie mogę już patrzeć i nawet nie łudzę się, że będzie ją stać na zrobienie ruchu przeciwko Domenickowi czy Wendellowi więc pewnie wejdzie razem z nimi do finału i zgarnie okrągłe zero głosów. Donathan fatalny, Kellyn wkurzająca... Angela pewnie za chwilę wyleci. Sebastian niewidoczny. A Domenick i Wendell sobie grają i się cieszą, bo nikt nie chce ich wykopać. Jeśli któryś z nich odpadnie przed finałem to chyba tylko dlatego, że drugi go zdradzi.
Słabizna...

Jedynym plusem tego odcinka była dla mnie wizyta loved ones. Nawet wyszła w tym sezonie znośnie, bo zbytnio jej nie przeciągali. No i Angela ma śliczną córkę, a Chelsea fajną siostrę :) Aż szkoda, że żadna z nich nie wygrała nagrody i nie można było popatrzeć na nie dłużej.
Wendell zrezygnował z wizyty ojca i w zamian dostał na Ghost Island drugą szansę w zadaniu o immunitet, ale jak widać, nie wskórał tym zupełnie niczego i skończyło się to dokładnie tak samo jak przy pierwszym użyciu tej przewagi przez Malcolma.
Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S36E12 "A Giant Game of Bumper Cars"

Post autor: Saw »

Tego sezonu nie da się oglądać. Jedno wielkie dno. Wiele osób pisało że ten sezon jest tragiczny, ale nie spodziewałem się że aż tak bardzo. Zawsze potrafiłem nawet z tych słabszych wyciągać jakieś pozytywy, ale tu nie potrafię. Już naprawdę nie chce mi się oglądać Survivora w takim wydaniu. Ostatnio dostaję samą kupą w twarz. Najpierw Game Changers, później AU All Star a teraz to gówno z wyspą duchów. Po takiej serii chujowych sezonów, mam już serdecznie dosyć tego programu. Nie myślałem, że kiedyś do tego dojdzie. Jak ja bardzo chcę żeby wróciły dawne czasy. Mam gdzieś blindsidy i inne duperele. Chce się cieszyć oglądaniem tego programu, a nie irytować się na każdym kroku. Na przykład taki S12 był dosyć przewidywalny i nie miał wielkich rad plemienia, a mimo to jest jednym z moich ulubionych. Były ciekawe osobowości, dramy, sporo się działo. A teraz dostajemy taką jedną wielka papkę, o której na samą myśl mam mdłości
Pojedynek Wendella i Chelsea był ekstremalnie przewidywalny. No to już byłaby sensacja gdyby duch pokonał dobrze przedstawionego gracza. No bez jaj. Edit jest tak tragiczny i od dawna sugeruje jak potoczy się rozgrywka. Nie trudno zauważyć kto jest tym fajnym i komu należy kibicować. Cast jest najgorszy w historii. Nie dość że ci ludzie są nudni, to jeszcze grają żenująco. Nawet przez chwilę nie dałem sie nabrać że te dwie cioty Donathan i Laurel odwrócą się od Domenicka i Wendella. Przecież jasne jest, że oni boją się podjąć ryzyko. Mają bezpieczny sojusz i chcą zajechać na nim do końca. Chuj z tym że w finale mają zerowe szanse. Laurel zdaje sobie sprawę że z Wandellem nie ma szans i powtarza, że chce się go pozbyć. I co w takim razie robi? Nic! Mam przeczucie że w finale będzie jeden z dwójki Wendell/Domencik i te dwie ofermy.
Kogo my tam jeszcze mamy? Irytującą Kellyn, która już co najmniej sto razy powtórzyła, że Naviti strong i chce zajechać w tym sojuszu do końca. Teraz jednak się obudziła, ale jest zdecydowanie za późno. Więc good bye! Angelę, kótrej nie ma ostatnio w odcinkach i której los już jest przesądzony. Oraz naćpanego ducha Sebastiana, który nie wiadomo od kiedy jest blisko z Domenickem i Wendellem i łatwo pozbył się Chelsea. Bleeee :x

A Chelsea była bardziej purple niż pierwowzór Kelly. Była jeden odcinek więcej i miała jedną konfę mniej. Dodając do tego barwę plemienia z jakiego się wywodziła. No po prostu Purple w 200% :lol: :lol: :lol:
A swoją drogą szkoda mi dziewczyny i jej bliskich. Co oni muszą czuć oglądając odcinki, w których jej praktycznie nie było. Gdyby nie dwa zwycięstwa w zadaniach to nikt nie zauważyłby jej udziału. Żenada. Edytorzy od lat odwalają kaszanę, ale teraz to już pogrążają sie całkowicie. Dziewczyna głupia się nie wydawała, a do tego całkiem ładna. Ale chuj z tym. Po co ją pokazywać, jak możemy jarać się okropną gębą nerdzika Donathana :x

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 36: Ghost Island”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość