Survivor: Gabon (sezon 17)

ODPOWIEDZ
Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Jak myślicie, dobry wybór? Dobry sezon? Temat ma sporo postów, więc liczę, że będzie ciekawie;)
Zależy. Czytając ten temat mam wrażenie, że większość odpowie zły. Czy sezon jest dobry? Jak dla mnie jest dobry, przymykając oko na finałową radę plemienia. Fajna miejscówka, kilka ciekawych momentów, dużo zapadających w pamięć zawodników: Randy, Ace, urocza Sugar, mój ulubiony duet Kenny i Crystal, Corinne, która jest w moim top 3 czarnych charakterów (niestety miejsce tam nie oznacza, że ją lubię), Charlie, który przypomina po trochu Todda i kilku innych. Ale porównanie Crystal do Sabriny jest przegięciem. Crystal to bardziej... hm... Stacy z 23? W każdym razie lubiła się pokłócić. Przyznam, że byłem zdziwiony, że babcia Gillian i tak przetrwała pierwszą radę.
Z Fang i Kota jest ten problem, który zwykle pojawia się w plemionach, w których uczestnicy sami dobierają sobie członków - jakieś jest silniejsze i to niestety widać.
Ogółem moje top 5.

Vogue.
6th jury member
Posty: 525
Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Krak?w
Kontakt:

Post autor: Vogue. »

tombak90 pisze:Przenoszę się do Gabonu. Jak myślicie, dobry wybór? Dobry sezon? Temat ma sporo postów, więc liczę, że będzie ciekawie;)
Sezon niezły, może nie wybitny, ale mi się podobał, bo przede wszystkim miał inną miejscówkę, na którą nie mogłam się napatrzeć przez cały czas trwania edycji. Poza tym kilka ciekawych charakterów (RANDY :mrgreen:, Corinne, Kenny), kilku niezłych strategów i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. No i Sugar, której można nie lubieć (jak ja XD), ale bez niej ten sezon nie byłby tak ciekawy.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Ja nie znoszę tego sezonu, jest u mnie gdzieś pod koniec stawki, na pewno w worst 4, głównie przez głupotę większości zawodników. Większość edycji jest tam podejmowana emocjonalnie, a nie logicznie. Najgorsze f3, nawet jak dla mnie f4 ever, zwycięzca też jeden z najgorszych tym samym. Też nie lubię Sugar i zgadzam się, że była najbarwniejszą postacią sezonu, a to samo przez się mówi, że jest tragiczny :P Lubiłem w sumie chyba tylko Corinne, Kena, Crystal, Charliego i tak, chyba nawet lubiłem Randy'ego :P A no i Suzie, choć jej gra to tragedia :P

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

oj to i ja sie wypowiem :lol:

sezon tragiczny nie jest i ja osobiście go lubię, ale gdzieś od jakiegoś przemieszania czy coś xd co do graczy to teraz już za wiele nie pamieam, ale uwielbiałam w nim Corinne xd i mattyego

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

Ja tam uważa, że Gabon to jeden z ciekawszych sezonów. W szczególności pod względem humoru, na prawdę się się mocno śmiałem. Randy vs Crystal, Sugar vs Randy. sojusz Crystal + Ken xD, ogólnie dużo fanu

Randy był mega fajny, Matty spoko. Ogólnie to faktycznie było sporo "wariatów", ale suma sumarów wszystko to się jakoś fajnie łączyło.

No i na wielki plus, że na YouTubie były odcinki pełne (nie pocięte) i to w HD !! to też inaczej się oglądało :wink:

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Ja bardzo lubię ten sezon. Według mnie to jeden z najlepszych sezonów. Z przedziału 17-24 (oprócz 18) to stawiam na drugim miejscu za Heroes vs Villains.
W dodatku tak jak Stach wspominał - pierwszy sezon w HD. Naprawdę miło się ogląda - od początku do końca.

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

Lubię ten sezon, jedynie sama końcówka to dla mnie tragedia. Jednakże jeśli ja bym oglądał survivora to nie prosiłbym o rady, który sezon obejrzeć bo w odpowiedziach^ dostałbym praktycznie streszczenie całego sezonu, pozbyłbym się zupełnie efektu jakiegokolwiek zaskoczenia.

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

dokładnie, w ogóle to ja polecam oglądanie sezonów po kolei, bez czytania forum, aż się nie skończy wszystkiego ;]

Ja tak zrobiłem i to było coś, w każdym odcinku miałem emocje, a nie tak, że od początku wiem kto wygrał... Tylko w jednym sezonie jakoś przez przypadek szukając odcinków znalazłem info o tym kto wygrał i od razu się gorzej oglądało... Oglądanie po kolei ma też ten plus, że jak trafiasz na sezon all-stars to wszystko wiesz o tych graczach i wtedy są dopiero emocje przy oglądaniu jak widzisz te znane mordy :P

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

Jakbym czytał siebie :o

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

No na szczęście typowych spojlerów tu nikt nie sieje:) Teraz jestem po tym odcinku z podwójną eliminacją a więc przed połączeniem i zostały właśnie te osoby, których imiona pojawiają się najczęściej na forach, więc nie wiem kompletnie jak to się dalej potoczy, także dobrze jest xD

Powiem Wam, że sezon póki co mi się podoba. Niby już z tych późniejszych, ale edit nie jest jakoś porażająco niesprawiedliwy. Nawet znienawidzone przez realizatorów blondynki się trochę łapią/łapały. No i lokalizacja mega.

Oczywiście mój faworyt, Ace, musiał wylecieć. Lubiłem gościa - na samym początku wydawało się, że to będzie ktoś a'la Jean-Robert, który jest przekonany o własnej wielkości, a jednocześnie wyśmiewany przez wszystkich. Ale Ace grał moim zdaniem nieźle i jego wątek zapowiadał się ciekawie. Umiał zakombinować w przemieszanym Fang i totalnie ich zdeintegrował, mimo, że mieli większość plus Kelly i teoretycznie mogliby wywalić go dużo wcześniej. Sugar inteligentną strategią póki co nie błyszczy. Opierała się na Ac'ie, a teraz przez tę nagłą zmianę frontu też może skończyć w d*pie, bo Ken i Crystal są zbyt blisko, a Ace w razie czego mógłby zapewnić jej finał. Ale mimo wszystko lubię ją jako osobę - taki pozytywnie rozbrajający akcent tego sezonu xD

Co do Crystal, to racja - porównanie jej do Sabriny było przedwczesne. Teraz widać, że to taka bardziej Naonka, Ghandia czy Joanna. Zbyt łatwo wpada w furię. Teraz zresztą opiera swoją strategię głównie na działaniu Kena, który ochronił jej tyłek. Może jeszcze pokaże coś więcej jeśli nie odpalą jej w pierwszym odcinku po połączeniu. Także GC mnie zawiódł - zapowiadał się na ciekawą postać, a wyszła dupa wołowa, która spieprzyła sobie idealną sytuację w grupie.

Moi faworyci strategiczni na ten etap: Ken i Corrine. Szkoda, że im ze sobą raczej nie po drodze więc pewnie jedno wkrótce polegnie. Ken to był z początku taka trochę cicha woda, ale okazuje się, że kombinuje jak do tych pór chyba najlepiej; rozufał sobie Crystal i udało mu się ją obronić przekabacając Sugar przeciwko Ace'owi, co wydawało się niemożliwe. Niepozorna aparycja może mu pomóc po połączeniu. Obstawiam, że może wyczuje sojusz czwórki Kota i przekabaci na swoją stronę np taką Susie czy Boba. Corrine jako osoba zirytowała mnie w tym odcinku - mówienie do kamery per "moron" o o wiele starszej Susie, która jest do niej pozytywnie nastawiona, nie było raczej ok. Ale nic nie poradzę na to, że lubię oglądać w Survivorze czarne wdowy;) Nieźle się zakręciła w Kocie, nie powinna tylko moim zdaniem być do końca w ścisłym sojuszu z Marcusem i Charlie'm, bo raczej będzie w takim przypadku tą trzecią. Może z Randy'm coś zakombinuje.

Tyle na teraz, ale potwierdza się większość Waszych opinii, zdążyłem się już wciągnąć:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Corrine jako osoba zirytowała mnie w tym odcinku - mówienie do kamery per "moron" o o wiele starszej Susie, która jest do niej pozytywnie nastawiona, nie było raczej ok.
Oj tam oj tam :P A starsza osoba nie może zachowywać sie jak "moron"? Jeśli chodziło o sytuację "I was planning to vote for you", to Corinne miała rację :) Nie obraziła jej w twarz, tylko oceniła, co o niej myśli.
Sugar inteligentną strategią póki co nie błyszczy.
hehe co prawda to prawda :P ale w tym sezonie mało kto nią błyszczy

Oglądaj dalej, będzie na pewno bardzo zabawnie :)

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Sezon naprawdę fajny. Rzadko się zdarza, abym lubił prawie wszystkich uczestników po połączeniu, a tu tak jest, no... z wyjątkiem pierwszego sędziego.
Crystal może bliżej do Naonki, ale myślę, że w pozytywnym znaczeniu. Crystal lubi dominować - niestety nie specjalnie martwi się o to jakie "ślady" zostawia w drodze do finału.
Corrnie zachowywała się ok., jak jej sytuacja była bezpieczna, ale gdy się zaczęły się te wszystkie akcje z immunitetami, twistami to nerwy zaczęły jej puszczać i włączyła jej się agresja. Jak dla mnie Cornnie obok Russela, Dżonego Ferpleja i Dreamza jest w mojej czołówce "najgorszych".
Co do editu - poza Susie to raczej nikt nie jest specjalnie pomijany.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Crystal Cox - uczestniczce Survivor:Gabon oficjalnie został odebrany medal olimpisjki.
http://www.sport.pl/lekkoatletyka/1,649 ... kiego.html

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

No to jestem po sezonie. Na pewno będzie wysoko w moim rankingu ze względu na nieprzewidywalność. Zadbała o to produkcja dużą ilością twistów, ale i charakterny cast. Lokalizacja niesamowita, chyba najlepsza ze wszystkich sezonów, które widziałem. Lubię lądowe Survivory. Ich obozy były świetne:) Do minusów zaliczyłbym fakt, że było w tym sezonie mnóstwo niepotrzebnego hejtingu między uczestnikami, co spowodowało, że prawie nie było pod koniec osoby, która by mnie choć parę razy nie zirytowała. No i niestety nie było tutaj żadnego stratega z prawdziwego zdarzenia, wszystkim czołowym postaciom zdarzały się błędy. Nie wiem, czy się zgodzicie, ale wydaje mi się, że tragizm sezonu polegał na tym, że tak wiele zależało od Sugar, która grała emocjonalnie i kompletnie wbrew zasadom logiki xD Po kolei:

*Bob - jakimś wyszukanym strategiem to on nie był. Przez pierwszą połowę gry jego rola ograniczała się do marionetki w głównym sojuszu Kota. Zaczął grę dopiero po eliminacji Marcusa, wpadając na niezły pomysł podrabiania HII:) Potem wydawał się też jakoś tam kalkulować: najpierw, gdy widział, że jego sojusz tonie, odciął się od Randy'ego robiąc ten dowcip z przekazaniem mu fałszywego immunitetu, ale gdy widział, że i tak ciężko mu będzie wbić się w przeciwny sojusz, podjął ciekawą próbę obrony Corinne, która prawie się udała. Potem nie próbował już kombinować za wiele i finał zawdzięcza głupocie Sugar a nie własnym zabiegom. Ale ostatecznie, wydaje mi się, że z tej trójki wygrał zasłużenie. Przynajmniej miał niezłe pomysły i się starał na swój sposób bronić, a Sugar mimo że miała pod koniec władzę, nie umiała jej wykorzystać. Z charakteru jeden z moich ulubionych uczestników, duży respekt za zadania, a konkurował w końcu z tak młodymi ludźmi.

*Susie - strateg mierny. Może nie aż taki do końca beznadziejny, bo zrobiła chociaż tyle, że zauważyła potrzebę odcięcia się od sojuszu Marcusa i Corinne skoro radę wcześniej podzielili głosy między nią a Dan'em, a przed ostatnią radą w przeciwieństwie do Sugar zauważyła potrzebę eliminacji Boba. Ale to jej jedyne plusy, a nawet i te są trochę naciągane, bo zawsze ktoś musiał do niej podchodzić i przekabacać, nie wykazywała właściwie żadnej własnej inicjatywy. Jeśli chodzi o charakter, to dosyć miła kobieta, ale mimo wszystko jakąś wielką miłością do niej nie pałałem.

*Sugar - postać jedyna w swoim rodzaju. Mimo wszystko, miała w sobie coś wesołego i słodkiego i nie mogę powiedzieć, żebym jej nie lubił. Ale z tą strategią to był koszmar. Planowała, ale najgorzej, jak tylko można było. Najpierw trzymała się wyłącznie Ace'a, potem dała się zmanipulować Kenny'emu jak dziecko, potem z kolei rozmowa z Matty'm i kolejna zmiana zdania w sprawie Ace'a, przy czym oczywiście w ryk. To nie przeszkadzało jej po połączeniu znowu zawierzyć Kenny'emu i być jego numerkiem przez kilka odcinków, potem jednak okazuje się, że Kenny i Crystal są be i trzeba zmienić front po raz kolejny. Na samym końcu wyszło na to, że była najbardziej decyzyjną osobą w plemieniu, ale grała na własną zgubę. Jak można było chcieć zabrać do finału Boba, który miał zapewnione zwycięstwo? Ba, chciała też zabrać Matty'ego, a w tym towarzystwie to już w ogóle wyglądałaby najmarniej, jak tylko można. Przecież jej jedyną szansą było trzymanie się Kenny'ego i Crystal. Omg, ciężko mi sobie przypomnieć osobę bardziej niestabilną emocjonalnie. W finale zasłużone zero głosów.

*Matty - to chyba mój faworyt z ludzi, którzy zostali pod koniec. Pozytywny koleś, zabawny, nie angażował się w konflikty, prowadził najlepszy social i właściwie z każdym miał możliwość dogadania się. Tyle, że strateg taki średniawy, nie był raczej zbyt decyzyjny w sojuszu. Potem, gdy poczuł się zagrożony, dobrym ruchem były rozmowy z Sugar, ale gdy już udało mu się przetrwać i odpadła Crystal, powinien był pracować usunięciem Boba. A tymczasem on chciał być w finale z Bobem i Sugar, co byłoby dużym błędem.

*Kenny - do pewnego momentu najlepszy. Był główną osobą w swoim sojuszu, sprawnie wybierał do eliminacji koleje osoby i przekonywał sobie numberki. Był też po prostu miłym kolesiem, więc łatwo mu było zdobywać zaufanie ludzi i sterować nimi jak tylko chciał. Rozbił nawet duet Ace-Sugar, co wydawało się niemożliwe. W końcu jednak dopadła go zbytnia pewność siebie. Popełnił olbrzymi błąd na radzie, w której odpadła Corinne głosując na Matty'ego. Aż dziwne, że tak łatwo dał się zmanipulować, zresztą to w ogóle było bez sensu. Jeśli Corinne faktycznie miałaby prawdziwy HII, to przecież i tak odpadłby Matty z dwoma głosami, on nie musiał ryzykować i dokładać swojego. A przecież zdawał sobie sprawę, że ryzyko jest, skoro kazał Crystal na wszelki wypadek głosować na Corinne. Potem już stracił zaufanie grupy i wszystko zawaliło się jak domek z kart. Mega nie podobała mi się jego przemowa jurorska wobc Boba. Przecież to normalne, że nie oddał mu immunitetu skoro dowiedział się, że chce go zblindsidować, a Kenny wyjechał z jakimiś krzywymi wątami.

*Crystal - na początku gry, po pierwszym przemieszaniu wydawała się być głową sojuszu, potem jednak całkowicie przybladła i tylko słuchała się Ken'a. Do tego pogrążała się socjalnie, nie potrafiła zapanować na emocjami. Ocena przeciętna minus.

*Corinne - mam wobec niej mieszane uczucia. Chyba nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co mówi o ludziach i że jej zachowanie nie będzie odbierane jako coś mega wspaniałego, tylko skwitują ją buczeniem na reunionie. Jednak sam się sobie dziwię, ale... przyłapałem się na tym, że jej kibicuję:) Nie polubiłbym jej w normalnym życiu, ale jako survivorowa postać była ciekawa i cieszę się, że ma wrócić w S26. Grała sprawnie i przebiegle, ale jej głównym błędem był social. Jak sama przyznała, jest miła tylko dla ludzi, których lubi i właśnie na tym poległa, bo po upadku swojego sojuszu nie miała się za bardzo do kogo zwrócić. Co prawda, starała się panować nad emocjami, ale widać niewystarczająco.

*Randy - można napisać niemal to samo, co u Corinne. Mega niesympatyczny koleś, ale jako charakter w grze ciekawy i kibicowałem aby udało mu się z Corinne wykaraskać z kłopotów. Samą w sobie taktykę miał dobrą - dobrym ruchem było błyskawiczne wmieszanie się w sojusz Kota po przemieszaniu, do tego stopnia, że był w nim już potem jedną z bardziej decyzyjnych osób. Ale jego błędem był brak elastyczności, nie z każdym potrafił rozmawiać i gdy stosunek liczbowy zrobił się niekorzystny, nie miał już a co liczyć. Nawet gdyby immunitet Boba był prawdziwy, to co z tego. Wyrzucenie jednej Susie nie odwróciłoby sytuacji na jego korzyść:)

*Charlie - miał dosyć słaby edit, ale raczej liczył się w swoim sojuszu, także trzeba go ocenić dosyć dobrze, tym bardziej, że był bardziej miły dla pozostałych niż Corinne i Randy. Raczej padł ofiarą ich charakterów i dlatego utonął razem z nimi:)

*Marcus - to on założył pierwszy sojusz Kota, więc to na plus. Potem jednak był mniej widoczny, a po drugim przemieszaniu popełnił wielki błąd opowiadając Crystal o sytuacji we wcześniejszym plemieniu, co spowodowało przeskok Susie i początek końca Kota Six:)

*Dan - właściwie nie można mu nic zarzucić, bo starał się wkręcić i w sojusz Fang i potem po przemieszaniu w Kota. Zagadką pozostaje dla mnie, co w nim było takiego, że nikt mu nie ufał. Ok, był lekko irytujący, ale nic nie wskazywało na to, żeby miał zrobić przeskok. Może gdyby zostawili go zamiast Susie, wszystko potoczyłoby się inaczej:)

*Ace - mój pierwszy faworyt. Przez cały czas kombinował i starał się zapewnić sobie jak najlepszą pozycję w grze. Zmanipulował na dłuższy czas Sugar, po przemieszaniu dobrze podburzał członków Fang przeciwko sobie nawzajem i pozyskał Matty’ego. Wydawało się, że jest już bezpieczny, ale przechytrzył go Kenny. Jak widać, jego błędem było dobranie niestabilnej Sugar jako partnerki, osoby niemyślące też potrafią być niebezpieczne;) Szkoda, że tak skończył i według mnie, zasługiwałby na drugą szansę w jakimś przyszłym sezonie.

*Kelly – początek mierny, ale potem zrobiła to, co powinna – skorzystała z szansy, jaką dało jej przemieszanie i całkowicie oddała się do dyspozycji Fang. Mogłaby zajść wyżej gdyby nie to, że Crystal jest ciężka we współpracy i w końcu nastąpił zgrzyt o głupotę.

*GC – po przemieszaniu jego sytuacja była bardzo dobra, ale spieprzył ją na własne życzenie. Duży minus, bo nie lubię quiterów.

*Jacquie – szkoda dziewczyny, bo była nieźle ustawiona w Kota. Co prawda była raczej cichym ogniwem tego sojuszu, ale jednak potrafiła się ustawić. Przemieszanie całkowicie ją zniszczyło, mimo podjętej próby obrony w nowym plemieniu.

*Paloma – po prostu nie ogarniała. Nie zapomnę jej opisu strategii z krwiożerczym wyrazem twarzy. „My strategy is just to watch… JUST WATCH!”. A w domyśle, że wyskoczy do walki w odpowiednim momencie niczym tygrysica i posieje terror xD

*Gillian – niesamowicie miła i pozytywna osoba. Trzymałem kciuki, żeby jakimś cudem została dłużej, ale to było niemożliwe. Coś tam próbowała do siebie przekonywać, ale to nie mogło się udać, zniszczyły ją z góry warunki fizyczne.

*Michelle – zasłużony kop na pierwszej radzie. Ktoś, kto się tak zachowuje i wyjeżdża z takimi tekstami tuż przed głosowaniem, powinien się z tym liczyć.

Miała być wersja skrócona, ale oczywiście wyszło mi wypracowanie;) Jeśli ktoś dotrwał do końca, to zapraszam do dyskusji;)

PS: Gif, który tu wkleiliście ze zszokowanymi Corinne i Sugar i zadowolonym Matty'm to z sytuacji, kiedy podczas zadania Jeff zwrócił ich uwagę na to, że z Koty odpadł Marcus:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Ja nie znoszę tego sezonu :P O dziwo lubiłem i Randy'ego i Corinne. Najbardziej chyba lubiłem duet Ken i Crystal :D Ona jest genialna, jej teksty "Eat your rice!", głos na Randy'ego i inne <3 Reszta była dla mnie bezbarwna. Same twisty nie uratowały tego sezonu, skoro większość osób nie myślała i głupia Sugar zawsze wszystko psuła. Jeśli chodzi o Bob'a, to dla mnie akcja z fałszywką była na minus, nigdy nie rozumiałem zachwytów nad tym ruchem, mógł przez to stracić głos Randy'ego w finale, nic na tym nie zyskiwał. A jak już postanowił to zrobić, to mówił wszystkim, jakie to ma wyrzuty sumienia. W finale kibicowałem Suzie, była taka słodka :D Tekst do Corinne "I was going to vote for you" hahaha, no w takiej f3 i tak niebyłoby dobrego zwycięzcy, a ona przynajmniej była tą "dobrą", jej mowa o misji jako nauczycielki mnie urzekła :wink: W 20 powrócą Sugar jako Heroe i Randy jako Villain. Corinne miała propozycję, ale ją odrzuciła, bo nie mogła dostać urlopu w pracy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości