Survivor Africa (sezon 3)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Po szóstym odcinku czyli przed merge'm:) Póki co, ten sezon nie jest taki zły:) Ludzie starają się kombinować. Jeszcze nie widziałem, żeby jakiś twist aż tak zniszczył komuś grę, jak to było w tej edycji z sojuszem młodych Samburu. Przed przemieszaniem czuli się władcami. Spośród pozostałych starszych, Frank przyjął dobrą strategię starając się skoncentrować na pracy, żeby pokazać, jaki jest przydatny w obozie i żeby nie zostać odrzuconym zaraz po Carlu. Opłaciło się - Teresa starała się być cichutka i nie zwracać na siebie uwagi, a Linda jako jedyna zaczęła opierdzielać młodych za złe zachowanie i to spowodowało, że była następna. Jej błąd, ale w sumie ciężko mi ją do końca winić, bo Lindsey i Silas naprawdę byli wtedy irytujący.

Z eliminacji Silasa się cieszę. Przemieszanie totalnie wstrząsnęło grą i nagle okazało się, że Silas poczuł się wcześniej zbyt pewnie, totalnie zapominając o social game. Teresa i Frank mogli się z radością od niego odwrócić i połączyć siły z Boran żeby się go pozbyć. Niby Silas nie mógł przewidzieć, że będzie przemieszanie, ale mimo wszystko uważam, że social game jest zawsze ważna i jednak sam jest sobie winien. Nie lubiłem tej jego pyszałkowatości.

W szóstym odcinku Brandon dał ciała pozwalając się podsłuchać Kelly jak mówił o wcześniejszych głosach Lindsey. To tyle. Ale i tak by tego nie ukryli, bo podczas zadań Kim seniorka, która wcześniej dowiedziała się wszystkiego od Te i Franka, dawała w stronę Samburu gorączkowe znaki robiąc ręką "L":D

Lindsey czasami mnie irytowała, ale wizualnie była z dziewczyn zdecydowanie najfajniejsza;)

Teraz strategicznie najlepsi są z jednej strony Lex, a z drugiej Teresa, Frank i Ethan. Starsza Kim niby wydaje się inteligentna, ale jak do tej pory nie zrobiła nic sensownego. W pierwszym Boran nie wkręciła się w żaden dobry sojusz i byłaby następna gdyby nie twist. Nie wiem, jakim cudem ona potem dojdzie do finału, może się poprawi:p Clarence też kiepsko - jakoś mimo wszystko wciąż się trochę izoluje i nie zwiera z nikim mocniej szyków. Kelly i Tom raczej głównie słuchają się Lexa. Brandon próbuje kombinować, ale wydaje mi się, że cokolwiek by nie zrobił, to i tak teraz szybko odpadnie, bo nie wiem, skąd on weźmie numbery. Młoda Kim jest chyba najgorsza z pozostałych graczy. Do tej pory totalne zero własnych ruchów, praktycznie niewidoczna, cień Lindsey i Brandona. Teraz został jej tylko płacz.

Nie pamiętam, kto odpadnie bezpośrednio po połączeniu. Obstawiam, że Brandon:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Tak więc teraz czekają Cię 2 odcinki pełne idiotycznych ruchów :wink:

A co do twistów hmm.... To nie było najgorsze zniszczenie komuś gry przez twist :P Przekonasz się o tym w Marquesas, Thailand, Fiji i Chinach :wink:

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

No i jestem po owych dwóch odcinkach;)

Pierwszy z nich, czyli siódmy, w sumie nie był jakiś szczególny. Clarence dostał to, na co zasłużył. To bardzo dobry zawodnik fizyczny, ale raczej słabiej szło mu myślenie. Już na początku zraził ludzi do siebie - niby przez głupotę, ale pierwsze wrażenie jest ważne. Poza tym nie wdawał się z nikim w bliższe sojusze. Ludzie mieli przed sobą zawodnika, który nie jest zorientowany w żaden sojusz, a przez to niepewnego i jednocześnie bardzo silnego gracza, który mógłby w przyszłości zdobyć więcej immunitetów, niż jest to potrzebne:) Nic dziwnego, że chcieli się go pozbyć. Zresztą Lex wprost uświadomił Clarence'owi, że jest następny, a ten nie zrobił nic, by próbować się ratować poza ponarzekaniem do Toma w jednym zdaniu, że przykro mu będzie odchodzić gdy są jeszcze Brandon i niewidzialna Kim. A na wsparcie Toma to akurat raczej liczyć nie mógł. Lex palnął gafę mówiąc mu wszystko, a on tego po prostu nie wykorzystał. Mógł na przykład werbować byłych Samburu. Może nie byłoby to łatwe, ale czuję, że są zawodnicy, którzy na jego miejscu odwróciliby sytuację na swoją stronę.

Za to w ósmym odcinku już się z Tobą zgodzę. Jak Brandon mógł zrobić coś tak niewyobrażalnie głupiego?! To od niego zależało przecież, czy odejdzie Lex czy Kelly. W tym pierwszym przypadku odmieniłby swoją sytuację radykalnie na lepsze i miałby w perspektywie szanse nawet na finał. W tym drugim, totalnie przykisił. Jedyne, co może osiągnąć w tej sytuacji to final 5 z Lexem, Ethanem, starszą Kim i Tomem. Ale potem nie ma absolutnie opcji żeby tamci wspaniałomyślnie pozwolili mu zajść wyżej. Także nie wiem, co nim kierowało. Totalna masakra piłą mechaniczną:p

Teresę dalej bardzo lubię, ale robi błędy. Ten głos na Lexa na siódmej radzie był totalnie bezcelowy, a wywołała przez to burzę. Kelly była w sumie warta uwagi. Trzymała się pozornie w cieniu sojuszu pierwszych Boran, ale miała swoje dość ewidentne zdanie o nich, które wyjawiała jedynie przed kamerami. Wspomagała się tymi ludźmi póki co, ale jednocześnie szykowała się do zdecydowanych ruchów w pewnym etapie gry. Coś jak Rob z Amazon. Mogłaby sporo osiągnąć w grze gdyby nie głupota Brandona. Lex jest teraz liderem. Rządzi w sojuszu byłych Boran, trzy - a właściwie teraz cztery osoby są jego pionkami, a reszta nie stanowi zagrożenia bo nie mają numberów i raczej ich już teraz nie znajdą. Chociaż gdyby tak Te popracowała nad starszą Kim...?:)

Coś czuję, że Kim Johnson i Ethan dojdą do końca jedynie na plecach Lexa, bo póki co nie można ich indywidualnie za nic pochwalić. Może obudzą się w końcowych odcinkach.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Czy ja wiem, czy ten głos na Lex'a była taki głupi... Obiecała Clarence'owi, że na niego nie zagłosuje, a w ten sposób nic nie traciła, bo nie miało to wpływu na głosowanie. Poza tym nikt nie wiedział, że to ona. No i całe to zamieszanie mogło jej bardzo pomóc, gdyby nie to, że Brandon to idiota :wink:

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Ja na miejscu Lexa chyba bym się zorientował kto to, mając na uwadze fakt, że Te i Clarence dyskutowali trochę pod koniec IC kiedy byli już sami:) To było niepotrzebne ryzyko, a Clarence nie będzie przecież w jury, zresztą wątpię, żeby robiło mu różnicę, czy dostanie 8 głosów czy 9.

W sumie fakt - gdyby nie głupota Brandona, byłaby ustawiona na pewien czas. Tylko co potem? Jeśli trzymaliby się konsekwentnie w tym sojuszu, to w F5 zostaliby Teresa, Frank, niewidzialna Kim, Kelly i Brandon. Potem Kelly poszłaby raczej w stronę młodych, bo najlepiej dogadywała się z młodą Kim, a Teresie i Frankowi groziłaby eliminacja.

Natomiast gdyby Te nie przeskakiwała z powrotem do Samburu, tylko trzymała się Boran, to mogłaby zajechać dalej. Miała bardzo dobre relacje z Kim Johnson i Lexem. Brandon w sojuszu z byłymi Boran nie ma raczej szans na więcej niż 5 miejsce, ale Teresa prowadzi dużo lepszą social game i w jej przypadku ten ruch byłby opłacalny. Gdyby zostali w szóstkę z Boranami i Frankiem, Teresa mogłaby przekonać starszą Kim, może też jeszcze kogoś... Także moim zdaniem trochę błędów zrobiła, no ale zobaczymy jak to będzie;) Odpalam dzisiaj kolejny odcinek, dopiszę go już do tego posta.

Edit: Obejrzałem dziewiąty odcinek. Błąd na błędzie i błędem pogania. Brandon swoim zwrotem z poprzedniego odcinka stracił zaufanie byłych Samburu, a nie udało mu się jeszcze zdobyć zaufania Boran za wyjątkiem Lexa. Nie miał za sobą ludzi, więc prędzej czy później i tak by odpadł. Chociaż byłem przekonany, że teraz akurat odpadnie Frank.

Ethan i Tom niepotrzebnie tak się upierali żeby odrzucić Brandona. Mogli, tak jak mówił Lex, pozbyć się go później, ale póki co umacniał ich przewagę. Nie wiem, czemu się tak uparli. Ale skoro już się uparli na amen, to nie rozumiem sensu tego, że Lex nie zrobił tego, co oni i jako jedyny zagłosował razem z Brandonem na Franka. Brandon co prawda będzie w jury i może chciał zyskać jego przychylność, ale może stracić dużo więcej tym, że zdystansował się w ten sposób od Ethana, Toma i Kim J.

Frank grał w tym odcinku bardzo dobrze. Teresa była dzisiaj cichutka, Kim P. jak zwykle wnosi tyle do tej gry co powietrze i potrafi tylko płakać, ale on z powodzeniem podgrzał nastroje przeciw Brandonowi i co więcej sensownie namawia Toma do przeskoku na stronę swoją i Teresy.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Moje podsumowanie Survivor Africa:)

Sezon bardzo ciekawy. Najcięższa lokalizacja, jaką do tej pory widziałem -w pierwszych odcinkach zastanawiałem się nawet, czy producenci nie przesadzili z wystawianiem ich aż na takie warunki. Ale z perspektywy widza oglądało się tym ciekawiej. Osobowościowo dobra edycja - strategicznie... cóż, na początku bardzo dobrze, ale potem zawodnicy, którzy przetrwali do merga i dłużej robili sporo błędów. Było parę osób grających nieźle, ale moim zdaniem nie ma nikogo, o kim jednoznacznie można powiedzieć, że w pełni zasługiwałby na wygraną.

*Ethan - na tle finałowej dwójki zwycięzca zasłużony. Silny fizycznie, od początku wszedł w mocny sojusz i trzymał się go do końca nie musząc robić zwrotów. Z tym tylko, że przez większość programu był raczej pionkiem Lexa, nie był decyzyjny w tej grupie, ewentualnie doradzał.

*Kim Johnson - miała niesamowicie dużo szczęścia, ale niestety głównie na tym szczęściu opierała się jej egzystencja aż do finału. Gdyby nie przemieszanie plemion, na pewno nie dotarłaby do nawet do merga, bo nie weszła ściślej w żaden sojusz. Dopiero później została włączona w niego jak gdyby automatycznie, bo chłopakom przydał się dodatkowy number, a skoro Kim była pod ręką i mieli ją jeszcze od czasów Boran to ok. Dobrze, że nie przeskoczyła do sojuszu Samburu - wtedy miałaby wielu wrogów w jury. Ale na tym kończą się jej plusy - w F4 była ewidentnie na oucie i finał zawdzięcza tylko dwóm ostatnim immunitetom. Zła decyzja z wyborem Ethana do finału - z Lexem też byłoby u niej cieńko, ale chociaż miałaby JAKIEŚ szanse.

*Lex - z F3 postawiłbym raczej na niego, chociaż pewien nie jestem. Nie był wolny od dużych błędów, za które mógł zostać wyeliminowany. Co prawda już od początku stworzył dobry sojusz z Tomem i Ethanem, w którym był liderem (no, z wyjątkiem akcji gdy się wyłamał nie chcąc głosować na Brandona). Ale błędem było to, że starał się grać zbyt uczciwie jak na tę grę. Mówienie ludziom, że będzie się na nich głosować mądre nie jest, potem popadł w paranoję na punkcie tego "mystery vote", co zraziło do niego trochę ludzi, źle też zrobił nie solidaryzując się z grupą w głosach na Brandona - zdystansował się od nich i miał szczęście, że byli jeszcze ludzie do odejścia, bo inaczej sojusznicy mogliby mu za to odpłacić.

*Tom - gra podobna do Ethana, czyli w miarę ok, z tym, że mówię - to raczej Lex był w tym sojuszu główną osobą, a oni się podporządkowywali. Do tego bardzo dobra social game. Duży błąd zrobił jednak z wyznaniem Lexowi tego, że swego czasu próbował knuć przeciwko niemu. To przeważyło o jego eliminacji gdy KJ zdobyła immunitet.

*Teresa - dobra zawodniczka i z kolej z F5 postawiłbym na nią. Kombinowała już od początku, weszła w Samburu w silny sojusz i tylko pech chciał, że przegrali na liczby. Ale gdy to się stało starała się być cicha i nie załazić młodym za skórę, tak jak to zrobiła na przykład Linda. To dało jej niesamowitą szansę, jaką było dotrwanie do przemieszania, po którym mogła się odkłuć i zacząć kombinować z byłymi Boran. Moim zdaniem powinna trzymać się ich do końca zamiast powracać sojuszniczo do ludzi z Samburu - wtedy dzięki dobrze prowadzonej social game mogłaby rozbić stalową czwórkę Boran pod koniec i wejść do F3 z KJ i jeszcze którymś z chłopaków. Opcja Samburu gwarantowałaby jej co najwyżej F4, bo potem młodsi znów odwróciliby się od niej i Franka. Opcja zresztą przez zdradę Brandona nie wypaliła i Teresa straciła zaufanie Boran... Potem jednak znów grała dobrze, próbując bronić się i mieszać między nimi. Do tego wszystkiego ciepła, serdeczna osoba, którą bardzo polubiłem.

*Kim Powers - najgorsza zawodniczka sezonu. Na początku cień Lindsey, Brandona i Silasa, po tym jak liczby się od niej odwróciły, nie próbowała zrobić nic, żeby się ratować i kombinowała za nią Teresa. Jej największym "osiągnięciem" była nieudana próba przekabacenia Kelly - przystała ona na ich propozycję, ale nie w wyniku tej rozmowy, tylko dopiero później, po tym, jak Lex dał jej do zrozumienia że podejrzewa ją o zdradę.

*Frank - ewidentnie nie szła mu social game, chociaż widać było, że się nieudolnie starał. Jednak nadzieją dla niego okazało się granie strategiczne, w czym był niezły - najpierw wejście w sojusz starszych Samburu, po jego porażce dobry plan na zasadzie "pracuję żeby nie być następny", co dobrze poskutkowało mając na uwadze lenistwo młodych Samburu - a ktoś dla nich pracować musiał. Po mergu bardziej trzymał się na plecach Teresy, chociaż rozsądnie próbował też pozyskać Toma. Sumując - na delikatny plus.

*Brandon - dobrze kombinował i na początku wydawał się jednym z lepszych zawodników. Decyzyjna osoba w silnym i skutecznym sojuszu, po przemieszaniu miał bardzo dobry pomysł z próbą ściągnięcia na siebie głosów żeby chronić Lindsey, a przez to cały sojusz. Przekombinował jednak po mergu - odłączenie się od byłych Samburu na rzecz układu z Lexem było samobójstwem. Jeśli nie samobójstwem bezpośrednim (jak to się potem okazało), to najwyżej mogło być samobójstwem odwleczonym na kilka odcinków - nie było szans żeby Boran wzięli go dalej niż do F5. Zresztą zraził do siebie ludzi i i tak poleciał przez to następny. Osobowościowo nieznosiłem - za duży hejter.

*Kelly - dobrze kombinowała, choć trochę z cienia. Była bliżej chłopaków z pierwotnego Boran niż KJ, a jeszcze bardziej zbliżyło ją do nich wspólne zesłanie do Samburu. Trzymała się coraz ściślej i ściślej w sojuszu, przed kamerą mówiąc jednocześnie co tak naprawdę sądzi o Lexie i innych. To pokazuje, jak ważna była dla niej strategia - przełamywała nawet uprzedzenia. Gdy poczuła się zagrożona, bez wahania przeskoczyła do przeciwników, co mogło się udać gdyby nie Brandon. Sumując - jednoznacznie bardzo dobra zawodniczka - chyba najlepsza z ludzi po mergu. Widziałbym ją w jakichś All Starsach. Zrobiono coś w tym celu?:)

*Clarence - sympatyczny i taki luzak, ale strategicznie jedna z gorszych osobowości. Zrobił w plemieniu fatalne pierwsze wrażenie przez to wyjadanie, przez co potem trudniej było mu się wbić mocniej w jakiś sojusz. Zresztą nawet za bardzo nie próbował, co musiało się skończyć eliminacją biorąc pod uwagę fakt, że był największym zagrożeniem fizycznym.

*Lindsey - moc mieszanych uczuć. Z jednej strony wkurzała mnie jej pewność siebie po tym, jak okazało się, że jej sojusz wygrał w pierwszym Samburu, z drugiej - najgorętsza dziewczyna w tej edycji:) Szkoda mi się zrobiło, jak wyleciała. Strategicznie bardzo dobrze - to przede wszystkim ona sformowała ten swój pierwszy mocny sojusz młodych, ona też pozyskała Silasa. Ogromnego pecha miała z przemieszaniem. Może trochę za bardzo panikowała i była zbyt impulsywna, co wpłynęło na to, że Te i Frank nie lubili jej i bez wahania dopuścili by wiadomość o jej głosach dotarła do nowego plemiania.

*Silas - tępawy i pyszałkowaty, najpóźniej zaczął się interesować sojuszami i tylko to sprawiło, że każdy chciał go potem przekabacić do gotowych grup. Słusznie wybrał młodszych, bo miał z nimi lepszy kontakt, przez co bardziej im ufał, ale fatalna social game wobec starszych sprawiła, że po przemieszaniu ci szybko się od niego odwrócili. I dobrze:)

*Linda - jak większość Samburu od początku myślała o strategii i szybko mądrze wybrała sojusz. Jednak po porażce tego sojuszu zachowywała się nieprzemyślanie. Zrobiła awanturę Lindsey, czym ewidentnie się pogrążyła i młodsi wybrali ją jako następną do odlotu.

*Carl - bardzo dobry zawodnik i szkoda, że tak to się dla niego skończyło. To on i Teresa sformowali pierwotny sojusz starszych, on wymyślił próby przekabacenia Silasa, on był główną osobą decyzyjną. Gdyby doszedł dalej, myślę, że grałby bardzo ciekawie, bo widać, że ma łeb na karku.

*Jessie - niewiele można napisać. Mało próbowała zrobić, żeby zatrzeć złe wrażenie po chorobie w pierwszych dniach - rozmawiała tylko z Kim, a przecież ona w ogóle nie była decyzyjna i nie miały szansy na większościowy sojusz.

*Diane - wiedziała, że po omdleniu podczas IC będzie pierwsza do odstrzału, słusznie próbowała podsycić ludzi przeciwko Clarence'owi korzystając z jego żarłoczności i tej całej awantury o fasolkę.

To tyle. Zapraszam do dyskusji:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Ja Lex'a nie znoszę totalnie i cieszę się, że Kim go nie zabrała (aczkolwiek duże zasługi w tej niechęci ma jego gra w All Stars). Kim wiedziała, że nie wygra z żadnym z nich, a wolała zwycięstwo Ethan'a (i dobrze). Ethan jest moim zdaniem naprawdę dobrym zawodnikiem. Robi wszystko, żeby nie nadepnąć nikomu na odcisk, a przy okazji podejmuje dobre decyzje. Można by porównać social jego i Russell'a. Sądzę, że w finale z Lex'em Ethan też by wygrał właśnie ze względu na social.

Tereska to też moja favorite sezonu :)

A czemu tak nie lubisz młodej Kim? Moja druga zawodniczka po Teresce (Kelly trzecia, Ethan czwarty). No strategicznie kiepska, ale taka sympatyczna i słodziutka :wink:

Ja z kolei Lindsey tak średnio lubiłem, a Silas'a nawet tak.

Co do All Stars wrócą Tom, Lex i Ethan. Z tego co mi wiadomo, nikt inny nie otrzymał propozycji z tego sezonu. Właśnie zastanawia mnie ta Kelly, bo są różne plotki na jej temat. Podobno miała być w caście, ale zastąpili ją zawodniczką z Thailand, po tym jak nie mieli kogo wziąć z 5 sezonu. Z drugiej strony czy nie lepiej było wywalić Amber, która była totalnie bezbarwna ale zostawić Kelly? To są jednak tylko plotki i według oficjalnych informacji, które nagromadziłem, nikt oprócz panów nie miał propozycji.

Ethan otrzymał propozycję powrotu jako Heroe w Heroes vs Villains, jednak musiał ją odrzucić ze względu na dopiero co zakończoną walkę z rakiem.

Ethan i Jenna z Amazon są parą. Biorą aktualnie udział w 19 sezonie The Amazing Race. Co ciekawsze, obydwoje stracili rodziców przez raka, a potem rak wkradł się w ich życie. Jenna na szczęście nie musiała obserwować straty kolejnej kochanej przez siebie osoby, bo Ethan walkę wygrał.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Survivor Africa od jesieni w TV4 (soboty o 13:30)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

O tak, Ethan z pewnością wygrałby z Lexem. To znaczy ja osobiście do końca pewien nie jestem, na którego z nich bym zagłosował. Miałbym dylemat - Lex, jak mówimy, miał całą masę błędów, ale to jednak on był główną osobą decyzyjną przez większość czasu w sojuszu, który osiągnął sukces. Ethan przez większość sezonu bardzo mu się podporządkowywał i właściwie nie było widać jakichś jego własnych decyzji. Poza tym straszną gafę palnął w sytuacji gdy przed wyjściem z obozu na finałową radę stwierdził przed kamerą, że jego zdaniem głos Brandona będzie decydujący, a na radzie na pytanie od Brandona odpowiedział, że to właśnie on jest osobą, która najmniej spośród sędziów zasługiwała na finał:D

Ale jurorzy wybraliby na pewno Ethana, bo jak mówisz, w przeciwnieństwie do Lexa był lubiany. Lex popadł już w paranoję na punkcie tego tajemniczego głosu na niego, ludzie przekonali się przez to o jego ciężkim charakterze, bo wcześniej raczej udawał miłego. I właśnie dlatego sądzę, że KJ powinna była spróbować powalczyć bardziej z Lexem. Mała szansa bo mała, ale jednak by była w przeciwieństwie do finału z Ethanem. Na szali było milion dolców, więc spróbować było warto. No, ale mówimy o Kim, która z myślenia w tym sezonie nie słynęła.

Jeśli chodzi o Kim Powers, to nie oceniałem ją pod względem osobowościowym - tu mi była w sumie obojętna, przez większość czasu zresztą słabo widoczna. Czy słodka? Wolę typ Lindsey:D Tak negatywna opinia dotyczy przede wszystkim strategii, pod względem której uznałbym ją za najgorszą osobę sezonu.

Tereska rządzi:) Powinni byli ją wziąć do All Starsów, chrzanić to, że są już starsze kobiety:) Ale z pomergowych osobowości jednak najbardziej zaplusowała u mnie Kelly no i szkoda, że nigdzie się potem nie pojawiła. Ale może jeszcze nic straconego - raczej chyba nie planują kończyć Survivora, a edycje All Stars pojawiają się co jakiś czas. Zresztą są jeszcze te wszystkie powroty przy okazji normalnych edycji, jak to ma być z Coachem w South Pacific.

Silas denerował mnie niesamowicie. Rzadko kogo w Survivor obdarzam taką antypatią. Właśnie jego zgubiła social game. Zaproponowanie starszym "zagłosujcie tak jak my wam powiemy, ale i tak jedno z was dzisiaj odpadnie" było szczytem. A szczytem szczytów była awantura urządzona im w związku z tym, że się nie podporządkowali;D Ogromnie się cieszyłem, że pogrążył go twist.

O Ethanie i Jennie słyszałem:) Oprócz tego, małżeństwem od 2006 roku są też Kim Powers i Alex Bell z The Amazon.

Jack - rychło w czas trafili, właśnie skończyłem oglądać:D Ale z ciekawości zerknę, głównie jak radzili sobie z tłumaczeniem Big Toma. Nie wiem, jak Wy, ale ja siedziałem nad jego wypowiedziami czasem po kilka razy:)

Siedzę i myślę, co teraz włączyć. Postanowiłem sobie, że teraz zobaczę coś z czterema plemionami. Znalazłem, że takie są 12 i 13. Który lepszy?
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jak dla mnie 12 jest lepsza, więc zostaw sobie na później :wink: 13 to najmniej przeze najmniej lubiany sezon z wszystkich. Strategicznie taka sobie no i osobościowo słaba. To jeden z tych sezonów, których nie lubię, bo nikomu w nim nie kibicowałem, bo nikogo na tyle nie polubiłem :P I ciągle się denerwowałem tym, ja można podejmować takie głupie decyzje :wink: Ale wiele osób wskazuje 13 jako swój ulubiony sezon, więc może Ci się spodobać :)

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Survivor: Africa od 3 września emitowany będzie w soboty na TV4 po 2 odcinki (jeden o 8: 15 a drugi o 13: 30). Powtórki w niedziele o 6:10 i ok. 8:30.

Dziwne posunięcie...

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Słabo pamiętam ten sezon, dlatego też nie będę pisał o nim zbyt wiele. Przyznam się bez bicia, że nie lubię sezonów afrykańskich. Mimo to uważam sezon za dobry. Prawdopodobnie za lepszy od poprzedniego. Pewnie z racji, że pojawia się Lex - to chyba jedyny czarny charakter (chyba można go tak nazwać?), który budzi moją sympatię. Drugą charakterystyczną postacią był Tom - śmiesznie mówił. Co do zwycięzcy. W zasadzie, ani mnie nie grzeje, ani nie ziębi. Trudno jest mi stwierdzić, czy zasłużył na wygraną, bo nie pamiętam za dobrze. Być może w wolnej chwili przypomnę sobie ten sezon. Póki co oceniam go 5/10.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Obejrzałem w weekend parę minut pierwszego i cały drugi odcinek (dwa razy :D). Na razie mi się bardzo podoba. Sezon "inny" od tych nowszych. Piękne miejsce. Jednak reżyseria, oprawa muzyczna i realizacja pozostawia trochę do życzenia to i tak wychodzi na plus. Kibicuję żółtym (Boran ?) i Ethanowi :D

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Jack, piękne jak piękne, ale jak dla mnie to chyba najcięższe warunki, jakie dotychczas w Survivorze widziałem...

Ja obejrzałem ten sezon dopiero co:) Ale na etapie drugiego odcinka bardziej podobali mi się Samburu, bo od razu przystąpili do ostrej gry. Knujący Carl, rozsądna i inteligentna Teresa, Silas przekabacany ze wszystkich stron, Lindsey biegająca i podsłuchująca rozmowy.... Działo się xD W Boran do tej pory eliminowali po prostu najsłabsze kobiety.

Kobra, Tom mnie zabijał tym swoim mówieniem, moja samoocena odnośnie rozumienia ze słuchu spadła niesamowicie:p Czy Lex to czarny charakter? Moim zdaniem on właśnie był na swój pokrętny sposób za uczciwy, ale nie chcę tu póki co nic zdradzać:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Haha no ja pamiętam jak poszli do swojego źródła wody, a ono całe w ogromnej kupie słonia hahahah :P

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości