Teoretycznie lepiej by zrobiła gdyby połączyła siły z Sarą i spróbowała pozyskać Kathy przeciwko Paschalowi i Nelei albo odwrotnie.
Nierealne i zbędne - Paschal i Neleah są przydatniejsi w obozie, w zadaniach, nie są w żaden sposób połączeni z Robem, a poza tym z Kathy lubią się.
Także możliwe, że Gina zrobiła wszystko,
Ah, ten montaż, nie? Po prostu pozostałym było na rękę, aby odeszła leniwa dziewucha.
Co do Nelei trochę się nie zgodzę, kwestia gustu, nie mój typ:D
Po prostu jest uśmiechniętą, drobną i miłą blondyneczką. W dodatku chyba jest najmłodsza z grupy, co poniekąd narzuca jej rolę maskotki.
Ale zgodzę się teraz niestety co do osobowości Sary. Okazało się, że faktycznie była tylko marionetką Roba i bez niego nie umiała się kompletnie odnaleźć.
Pierwsza z dziewczyn, która próbowała zrobić sobie przejażdżkę na plecach Roba.
A Sean jest po prostu sobą. Ma na coś olewkę i koniec :D Rob w 4 nie zrobił nic wielkiego. O wiele lepsi byli chociażby Rob (6) i... Johny Fairplay (7). W 22 trzeba mu przyznać, że grał doskonale, ale debiut miał średni, a ludzie, którzy mówią, że był taki wspaniały biorą pod uwagę jego późniejsze edycje i siłą rzeczy wmawiają, że na Markizach pokazał się z tak rewelacyjnej strony, co sorry, ale dla mnie jest kompletną bzdurą. Jedyne co mu mogę przyznać to to, że dobrze ocenia ludzi - wystarczy posłuchać jego setek. Co do jego osobowości - teraz jest fajna, w 22 i przypadkowo zaczętym przeze mnie TAR jest delikatnie mówiąc drażniąca.
Natomiast na moją kolejną faworytkę - tutaj zarówno pod względem gry, jak i charakteru, wyrasta Vecepia. Słusznie stara się unikać jakichkolwiek konfliktów wiedząc, że nie wyjdzie to na dobre. Ma zawsze inteligentne i śmieszne wypowiedzi. Fajna babka, taka trochę Taj.
Hmmm, co do Vecepii, jesteś w mniejszości. Przez wiele osób jest znienawidzona. Ja za pierwszym razem nie lubiłem jej ani jako gracza ani jako osoby. Po odświeżeniu sobie tej edycji polubiłem ją bardziej jako gracza i uznałem, że jednak prowadziła dobrą grę. Jako za osobą jednak za nią nie przepadam, bo jest straszną hipokrytką tak samo jak druga "wielka katoliczka" Neleh Razz
Nie, z pewnością nie Taj. Taj to taki odpowiednik Cirie. Vee również bardzo lubię i dla mnie do dziś jest w 5 najlepiej działających kobiet tego programu (oczywiście licząc na oko). Ogólnie rzecz biorąc żałuję, że Neleah, Vee i Tammy nigdy nie pojawiły się w późniejszych sezonach, bo dla mnie były takimi prawdziwymi zawodniczkami w starym stylu. Każda z nich miała troszkę inną metodę na przetrwanie; jednak spokojem, druga niewinnością, a trzecia agresją i tego mi brakuje u dziewczyn w nowych edycjach.
Co do religii to średnio się zgodzę. Wiara nie byłą głównym wątkiem sezonu, a jakimś tam pobocznym. Było jedynie podkreślane to, że one czerpały jakąś siłę z wiary. Nie dominowała nad grupą (z pewnością religia nie była przedstawiana karykaturalne jak Coach i jego zastępy świętych), także motywem przewodnim tego sezonu było coś zupełnie innego.
Trochę głupio, że pierwotni Rotu nie mieli żadnej rady przed przemieszaniem, zupełnie nie wiadomo kto by odpadłRazz
Pozdrawia sezon 10.
Ja też nie lubię Neleh. Wiele osób twierdzi, że byli z Paschalem mega strategami i świetnie grali nie bojąc się dokonywać ruchów, co moim zdaniem nie jest prawdą.
Mówisz, że Paschal będzie uważany za dobrego stratega?
Bo nie byli, ale trzeba przyznać, że to był jeden z najfajniejszych duetów. Często przy komentarzach do SP mówiłem jak bardzo żałuję, że Sophie i Albert nie stanowią tak zgranego duetu jak oni. Jeżeli chodzi o zgodność i planowanie to najlepszą parą i tak byli dla mnie Crystal i Kenny z Gabonu (śmiesznie razem wyglądali) :D
Co do całej strategii to wydaje mi się, że decyzje podejmowała cała grupa, a nie Nel czy Paschal.
wiadomo może czy Zoe ma jakieś greckie korzenie? Bo nazwisko i wygląd na to wskazuje,
?
Kto tam wie skąd pochodzi miotła tej wiedźmy.