Survivor Marquesas (Sezon 4)

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

myślę, że Vecepia miała sprytny pomysł
yyyy nie sądzę. W tych pierwszych sezonach ta gra nie polegała tylko na strategii i te słowa coś znaczyły. Sądzę, że dla każdego z final 5 było to ważne. A dla Vecepii to już szczególnie, bo ona była strasznie wierząca i ciągle gadała o Bogu. Wyszło jej to przypadkiem, nie doszukujmy się na siłę genialnych ruchów :wink: Ps. Vecepia dla mnie jest taką samą hipokrytką jak Paschal i Neleh. A Kathy dokonała dobrego wyboru - Neleh i Paschal są słabsi w zadaniach niż np. Sean, a jego sojusz z Vee był ewidentny.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Coś znaczyły, ale wydaje mi się, że na etapie F5 już nie tyle co gra i Vecepia jednak sprytnie postąpiła. Tzn nie wiem tego na pewno, bo nie miała o tym konfy ani nie mówiła nic nikomu o planie sprowokowania Paschala, to są moje przypuszczenia;)

Hmm, w zadaniach Neleh i Paschal są faktycznie słabsi, ale ja osobiście uważałbym za łatwiejszy do rozbicia sojusz Vecepia-Sean niż Neleh-Paschal, tym bardziej że oni powiedzieli wprost, że nigdy na siebie nie zagłosują. Z Ve i Seanem też nie byłoby prosto, no bo jak mówisz więź jest ewidentna, ale Vecepia już wcześniej głosowała "po swojemu" niekoniecznie trzymając się Seana, zresztą oni przynajmniej nie mówili, że nigdy na siebie nie zagłosują tak jak tamci. No, ale zobaczę jak to się ułoży:) Mam tylko nadzieję, że nie wygrał Paschal:P
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Problem jest taki, że nikt nie chciał Kathy w sojuszu na poważnie, dla każdego była na pewnym etapie tylko głosem, bo wiedzieli, że nie mają z nią szans w finale (oglądaj finał i mowę Tammy, mówi tam pewne słowa, z którymi się całkowicie zgadzam) :P

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Nie zgadzam się z żadnym z was.
Po pierwsze Tammy walczyła do końca, ale umówmy się. Jedyną szansę widziała w zdobyciu immunitetu. Gdy to jej się nie udało nie miała wiele opcji.
Neleah i Paschal nie są głupi. Dla nich lepiej, aby Vee i Sean nie poruszali tematu rady przy Kathy, bo po co? Lepiej jest spędzić ten czas w obozie bez awantur i zbędnego gadania. Nie mówmy o tym. Każdy zagłosuje zgodnie z sumieniem. Bardzo podoba sytuacja do eliminacji Giny. To cwane, bo trochę manipulują Kathy - nawet jeżeli robią to trochę nieświadomie. Kathy jest przekonana, że skończy na 3. Dlatego pewnie głosowała na Seana. Pewnie wolała, aby wygrał Paschal niż Sean, bo zna go od dnia pierwszego. I to był jej największy błąd. Sean pewnie dotrzymałby słowa i zabrałby ją do finału. Niestety takiej obietnicy nigdy nie usłyszy od tamtej dwójki i to jest najgorsze. Historia Kathy jest bardzo ironiczna.
o planie sprowokowania Paschala,
Bo nie było żadnego planu. Po prostu uznała, że czas pogadać, co robimy dalej z tym fantem. I nie chcący zrobiła się drama.
(oglądaj finał i mowę Tammy, mówi tam pewne słowa, z którymi się całkowicie zgadzam)
Akurat Tammy mówiła strasznie złośliwie. Spoiler Gdyby Kathy była w finale powiedziałaby, że na wygraną zasłużyła Neleah lub Vee.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Moje podsumowanie Survivor Marquesas

Sezon bardzo mi się podobał, byli ciekawi ludzie, nie przesadnie dużo twistów i, powiedziałbym, dobry poziom strategiczny. Ludzie którzy doszli najdalej faktycznie grali w tę grę i mieli na nią jakiś pomysł, nie było biernot.

*Vecepia - moim zdaniem wygrana jej się należała. Prowadziła bardzo ciekawą strategię, która polegała po prostu na byciu cicho. Miała na tyle dobry socjal, że nie miała problemu z przeskakiwaniem do kolejnych sojuszy i układów, a gdy numerki się odwracały, była na tyle spokojną i bezkonfliktową osobą, że nigdy nie była brana pod uwagę jako pierwsza do odpadki. Mocno wierząca, co było widać na każdym kroku, ale potrafiła oddzielić od tego swoje poczynania w grze i nie pozwoliła skrupułom nad sobą zapanować - choćby proponując Neleh układ podczas finałowego IC. Na finałowej radzie potrafiła dobrze się zaprezentować mówiąc wprost jak grała. Generalnie ją lubiłem - może wkurzyła mnie jedynie krytykując w jednym odcinku czwórkę Rotu skoro sama również kłamała. Vecepia udowodniła, że w tej grze można wygrać inteligencją i opanowaniem, a niekoniecznie siłą mięśni czy rozdartą japą. Cicha woda brzegi rwie:)

*Neleh - irytowała mnie bardziej, ale przyznam, że jako zawodniczka również dosyć dobra. Niektórzy widzieli w niej tylko słodziaka, który przechodzi dalej za ładne oczka, ale potrafiła też kombinować i wiedziała, co jest dla niej dobre oraz kiedy jak zagrać. Moim zdaniem jej głównym błędem była zbyt widoczna więź z Paschalem, przez co wszyscy usilnie chcieli ich rozdzielić. Powinna była sprawiać wrażenie, że w razie potrzeby jest gotowa przeciw niemu zagłosować i ułożyć się z kimś innym. Nie wykorzystała też według mnie możliwości, jaką była prezentacja na TC. Vecepia była szczera do bólu, ona grała ucieszone dziecko nie mogące uwierzyć, że się tu znalazło. Sumując, ocena wyjdzie jednak na mały plus.

*Kathy - najbarwniejsza osobowość sezonu. Mega ją polubiłem, bo jest naprawdę sympatyczną babką. W strategii były wzloty i upadki. Początek bardzo słaby, nie umiała się tak do końca zaadaptować i mogłoby to się źle skończyć gdyby Rotu przegrywali albo przemieszanie wyszło inaczej. Jej dobrym i racjonalnym ruchem była organizacja przewrotu przeciwko Johnowi. Potem w dalszym ciągu nieustannie myślała jak polepszyć swoją sytuację, ale niestety czyny nie były już z tym zgodne. Powinna była dużo wcześniej odwrócić się od Paschala i Neleh, potem co prawda osiągnęły z Vecepia remis, ale nie było wiadomo, jak ułożą się kamyki. Ocena przeciętna.

*Paschal - najmniej przeze mnie lubiana osoba w tej edycji. Nie wiem, za co go tak wszyscy uwielbiali. Hipokryta, bezustannie krytykujący wszystkich za sam fakt, że grają w tę grę i zakładają sojusze, które mogą mu zagrozić, mimo że sam eliminował ludzi i odwracał się od nich, choćby od Seana, którego podobno tak polubił. Wraz z Neleą podjęli dobrą decyzję by przyłączyć się do sojuszu obalającego Johna i spółkę, potem jednak jego naduczciwość go zgubiła w momencie gdy powiedział na forum grupy, że mają z Neleą układ, że nigdy nie zagłosują na siebie nawzajem. To utwierdziło pozostałych w przekonaniu, że trzeba ich rozdzielić. Jego eliminacja poprzez kamyki była sama w sobie dziełem przypadku, ale kamyków być może by nie było gdyby nie popełnił tamtego błędu więc na odejście zasłużył.

*Sean - wydawało mi się na początku, że będzie typowym awanturnikiem, którego szybko pogrzebią emocje. Umiał jednak myśleć racjonalnie - ustawił się po dobrej stronie w pierwszym Maraamu, potem po przemieszaniu popełnił co prawda błąd bo przez swoje zachowanie odpadłby gdyby nie głupota Gabriela, po połączeniu z kolei grał znów dobrze, mając swój duży udział w przewrocie gry do góry nogami i odwróceniu sytuacji. Do końca bronił się też próbując na wszelkie możliwe sposoby przekabacić Kathy. Na sam koniec emocje go jednak pogrzebały, bo wydaje mi się, że jego krzyki na radzie nastawiły Kathy przeciw niemu. Sumując, zawodnik na spory plus, nawet na końcu udało mi się go polubić.

*Robert - kiedy liczby były po jego stronie, grał dobrze. Był w silnym sojuszu z Johnem, jednocześnie planując, że w swoim czasie wyjdzie z cienia, nie umiał sobie jednak poradzić w defensywie. Niedostatecznie przekonywał plemię do eliminacji Nelei, mimo że była na to spora szansa, co obniża ocenę do przeciętnej. Polubiłem go, taki prostolinijny równy koleś.

*Tammy - moja ulubiona osoba edycji jeśli chodzi o charakter. Lubię silne, wyrachowane zawodniczki. W strategii również dobrze, podobnie jak Robert, ustawiła się w sojuszu z Johnem, który zapowiadał się obiecująco, zachowała ducha walki do końca, jednak na sam koniec nie wyczaiła, że to atak na Neleh jest dla niej szansą na pozostanie i niepotrzebnie zagłosowała na Vecepię. Gdyby nie to, plus byłby duży, tak jest delikatny.

*Zoe - przez dłuższy czas była mi obojętna, na koniec rzeczywiście wkurzała swoim fałszem i to takim, który nie pomógł jej w grze, a wręcz zraził do niej ludzi i sprawił, że już żadna ze stron nie była w stanie jej zaufać.

*John - dobry, odważny i ambitny zawodnik, który ostatecznie wychodzi u mnie na plus. Zaczął grać jako pierwszy w plemieniu. Jego błędem okazała się jednak później zbytnia pewność siebie i to, że nie do końca umiał ukryć stworzony przez siebie sojusz.

*Rob - od początku nie było złudzeń, że jest tu po to, by grać i robił to na wszelkie możliwe sposoby. Podporządkował sobie plemię Maraamu, szybko zebrał sojuszników i ewidentnie decydował tam o wszystkim. Po przemieszaniu stracił władzę, ale miał zabezpieczenie, był świadomy tego, że w razie kłopotów pierwszy do odpadki będzie tragicznie się wtedy zachowujący Sean. Po mergu miał numerkowo beznadziejną sytuację, ale podjął dobra próbę obrony. Jako osoba wydawał się chamski, jednak jak sam stwierdził, wszystko było częścią gry. Plus, chyba największy.

*Gina - źle wybrała na początku sojusznika i zostałaby za to wyeliminowana, jednak po przemieszaniu zaczęła grać lepiej podstawiając Sarę i próbując wbić się w łaski byłych Rotu. To wszystko, co mogła zrobić, reszta jest kwestią zbyt dużej liczby przegranych Maraamu. Ocena w miarę ok.

*Gabriel - najgorszy strateg sezonu z tego prostego powodu, że w ogóle strategiem nie był. Nie przybył na Markizy po to by grać, więc skończył tak, jak na to zasługiwał.

*Sarah - dobrze zakręciła sie wokół silnej osobowości, jednak to wszystko, co potrafiła zrobić. Gdy została odizolowana od Roba, nie potrafiła już sobie sama kompletnie poradzić, niestety duży minus. Ale chociaż fajnie się na nią patrzyło:wink:

*Hunter - nie przewidział, że gra zacznie się tak szybko i zbyt skoncentrował się na jej survivingowym aspekcie, był też zbyt władczy, co zniechęciło do niego ludzi. Plemię guzik robiło sobie z ciężkiej pracy, a on nie potrafił zapanować nad swoim charakterem i przystosować się do tego. Raczej na minus.

*Patricia - ładnie obroniła się w pierwszym odcinku, ale potem przyjęła najgorszą z możliwych strategii - narzekanie i zaganianie ludzi do pracy. Sprawiło to, że Rob miał ułatwioną intrygę i udało mu się przekonać plemię do pozbycia się jej zamiast Sary. Ocena przeciętna w stronę minusa.

*Peter - chciał zacząć grę już od samego początku, jednak nie wiedział, jak się za to zabrać, ustaleń o eliminacjach nie robi się na forum grupy, dodatkowo najwidoczniej nie miał wystarczającego socjalu skoro grupa tak szybko się go pozbyła pomimo tego, że był silny.

Zapraszam do dyskusji:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

W większości się zgadzam :) Co do oceny Vecepii, jak dla mnie jest hipokrytką mimo wszystko. A dlaczego? Bo albo jest wierząca i nie popełnia "złych uczynków", albo świadomnie postanawia je czynić. A z tego co pamiętam, to najpierw dokonywała ruchów, a potem błagała Boga o wybaczenie i tak w kółko. Nie sądzę, aby takie przepraszanie sprawiało, że złe uczynki zmieniają się w dobre i są usprawiedliwione. Po drugie wkurzało mnie w niej to, że na koniec mówiła, że Bóg jej pomógł w wygranej. Tak jakby Boga interesował przebieg jakiegoś reality show i rzeczywiście mógł jej pomóc :wink: To samo z resztą tyczy się Neleh. Cieszę się, że Vecepia wygrała, bo nie lubiłem Neleh i Paschala. Moja ulubiona zawodniczka to oczywiście Kathy :) Tammy jest tuż za nią. W All-Stars zobaczysz ponownie Kathy i Rob'a, w Heroes vs Villains Rob'a jako Villains, no i znowu Rob'a w Redemption Island. Vecepia dostala propozycję bycia w All-Stars, ale ją odrzuciła, bo była w ciąży.

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Bo gra nie zawsze jest uczciwa. Nie musisz akceptować tego co dzieje się w grze, ale musisz postępować zgodnie z jej zasadami, jeżeli chcesz wygrać. Żadne przepraszanie nie sprawi, że złe uczynki znikną, bo pamiętasz o wyrządzonej komuś/tobie krzywdzie. Przepraszanie to już raczej forma grzeczności, a nie zadośćuczynienie. Co do Boga to tak samo jak niektórzy idąc na sprawdzian mówią: "pomóż mi Boże", ale nie liczą, że spadnie na nich tona wiedzy po tym jak obijali się cały tydzień. Tu akurat bardziej chodzi o przygotowanie mentalne samego siebie niż przekonanie, że Bóg zejdzie na ziemię i ochroni przed wszystkim. Nie przywiązywałbym tak mocnej uwagi do samej wiary. To w końcu nie są sezony 22 i 23.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Faktycznie, też uważam, że cały ten aspekt mistyczny był u Vecepii zbyt duży i nie powinna była tego łączyć w wypowiedziach z grą. Jednak najwidoczniej umiała sobie uświadomić, że to tylko gra i jej reguły są takie, jakie są, dlatego pomimo wszystko kłamała i zdradzała (chociaż czemu przepraszała potem za to Boga nie rozumiem - jak gra to gra). Coś jak w boksie - możesz być chrześcijaninem, ale wpieprzysz komuś, bo takie są reguły tego sportu i obaj wykonujecie go mając tego świadomość:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Guest

Post autor: Guest »

Dopiero co obejrza³em ten sezon. Mnie siê podoba³.
Nie lubiê jako¶ Roba, tak jak inni. Naprawdê nie rozumiem jak inni mówi±, ¿e jest ¶wietnym strategiem. Mo¿e jest, ale na pewno nie w Markizach. Matko, co on robi³. Za³o¿y³ sojusz z tym pielêgniarzem. Potem pobieg³ do Kathy powiedzieæ jej, ¿e chc± jej siê pozbyæ, a potem znowu¿ k³óci³ siê z tamtym, ¿e jest oszustem po czym to on sam k³ama³. Cieszy³em siê, ¿e odpad³. Ciê¿ko by³o go ogl±daæ. Cz³owiek siê tylko mêczy³.
Vecepia wygra³a i siê z tego bardzo cieszy³em, ale nie spodziewa³em siê, ¿e dojdzie do fina³u. Neleh te¿ lubi³em bardzo ale przez miêtówkê jest biedniejsza o milion.
Mój ulubiony moment w ca³ym sezonie to zdecydowanie ten kiedy Sean, Vecepia, Neleh, Paschal i Kathy z³±czyli si³y i wyrzucili tamtych, którzy panowali nad gr±. No cudnie by³o. Kathy ¶wietna babka. Jej mocz by³ przydatny, niezapomnê tej sceny. Sean'a te¿ bardzo lubi³em mimo, i¿ lubi³ siê k³óciæ. Ka¿dy ma jakie¶ hobby.
Gina by³a ¶wietna. Szkoda, ¿e odpad³a przed po³±czeniem.
W tym sezonie by³o "Too much drama" jak powtarza³a zwyciê¿czyni.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Finałowa trójka z Markiz spotkała się po raz pierwszy od reunion podczas imprezy charytatywnej. Oto jak po 13 latach wyglądają Vee, Neleh i Kathy:

https://scontent-a-lax.xx.fbcdn.net/hph ... e=543F7DEE

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

Mogliby przywrócić w którymś sezonie Kathy... jedna z najfajniejszych babek w całej historii Survivora :)

Survivien
2nd voted out
Posty: 16
Rejestracja: 25 kwie 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: Survivien »

Zgadzam się co do Kathy, jedna z najbardziej niezasłużonych przegranych (głupia sprawa z tym cyckiem na wierzchu;) Fajna babeczka. A co do Vee, to jedna z najbardziej niezasłużonych wygranych moim zdaniem.

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

Nie rozumiem tego hejtu na Vee, imo socjalnie była na podobnym poziomie co gloryfikowana Cirie ;]

Kathy spoko, ale ja jakoś nigdy nie byłem nią aż tak zachwycony jak większość :P

Za to Neleh to nigdy nie lubiłem : P

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: damian300d »

Stach pisze:Nie rozumiem tego hejtu na Vee, imo socjalnie była na podobnym poziomie co gloryfikowana Cirie ;]
Za to Cirie strategicznie była o wiele lepsza i miała fajne, śmiechowe confy ;D

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

Jak oglądałem ten sezon to po odpadnięciu Kathy miałem doła na resztę dnia :wink:
Tak się podejść na ostatnim zadaniu?! Ech... :?
Z tego co pamiętam co był trochę taki 0-1 sezon. Albo jesteś w sojuszu, który ma absolutną władzę, albo na wylocie. Przynajmniej ja to tak odebrałem oglądając go i nie zauważyłem jakiś większych ruchów poza "nawróceniem" Neleha i Paschala na drogę "eliminujemy czwórkę Johna", co jak dla mnie było katastrofą, bo kibicowałem Tammy w tamtym momencie :)
BDR 211 EBK

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości