Survivor: The Amazon (sezon 6)

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Jack »

Naprawdę. Dopiero teraz zauważyłem. Ale w piątek będzie emitowany chyba dopiero po raz drugi/ ew. trzeci :wink:

Guest

Post autor: Guest »

To mój ulubiony sezon. Najbardziej kibicowa³em Alexowi ;]

igor94
4th voted out
Posty: 40
Rejestracja: 31 sie 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: igor94 »

swietny sezon ze znakomitym robem na czele :p
wg mnie wygrac powinien wlasnie on, a z 2 jenna czy mathew wiecej napracowal sie mathew

Guest

Post autor: Guest »

Dla mnie Jenna wygra³a zas³u¿enie. Matthew przez po³owê odcinków siê po prostu prze¶lizgiwa³, du¿o dziêki Robowi. Jenna by³a w ¶wietnym sojuszu, ale kiedy Rob ich wykiwa³ zosta³a sama i bez sojuszników musia³a walczyæ o przetrwanie. Cieszê siê, ¿e wygra³a. Zrest± sam Rob na ni± zag³osowa³.

Awatar użytkownika
Stach
4th jury member
Posty: 399
Rejestracja: 23 sie 2011, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Stach »

theAmazon pisze:Dla mnie Jenna wygrała zasłużenie. Matthew przez połowę odcinków się po prostu prześlizgiwał, dużo dzięki Robowi.
Ja bym powiedział, że przez połowę odcinków ostrzył maczetę xD

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Ja bym powiedział, że przez połowę odcinków ostrzył maczetę xD
A resztę załatwiło przekonanie, że powybija nią kolegów

Amazonka ma wszystko to, czego oczekuję od wielu sezonów:
- nieprzewidywalność
- interesujący zawodnicy
- walka "dobra" ze "złem"
- humor
- ciekawe konkurencje
- oryginalne miejsce

Nawet po tylu sezonach, które już widziałem ta edycja jest dla mnie najlepsza.

igor94
4th voted out
Posty: 40
Rejestracja: 31 sie 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: igor94 »

sam podzial kobiety mezczyzni wydawal sie dziwny ale jak amazonki daly im wycisk mialem niezla polewke

cassiopeiae
5th voted out
Posty: 71
Rejestracja: 18 lis 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: cassiopeiae »

chciałabym obejrzeć ten sezon po latach jeszcze raz , ale nie potrafię nigdzie znaleźć :cry:

Jack: Link wysłany :)

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

istnieją torrenty :wink:

NightWing
7th voted out
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
Lokalizacja: W....
Kontakt:

Post autor: NightWing »

To dla mnie jeden z lepszych sezonów. Ciekawi zawodnicy, ciekawe i klimatyczne miejsce, ciekawe konkurencje, zaskakujące eliminacje no i Jenna Morasca, którą uwielbiam. Tylko nadal mnie trapi jedna rzecz, nie pamiętam..czy już pisałem na ten temat. Mianowicie Jej oczy. Wiem, że to mało ważne...xD ale jednak.
W tym sezonie miała podejrzanie niebieskie oczy...w sezonie "gwiazd" miała oczy ciemne. Więc soczewki? Tylko nasuwa się pytanie, po co? Dlaczego?
Może ktoś zna odpowiedź?
Będę wdzięczny.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Stawiam, że odpowiedzią na pierwsze pytanie są rzeczywiście soczewki, a na drugie to, że chciała być piękna :wink:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Post autor: XanderDE »

Najlepszy sezon jaki widziałem, ale w finale wolałbym jednak widzieć kogokolwiek innego od Jenny. Jakoś jej nie trawię :wink:
BDR 211 EBK

Luukas
6th voted out
Posty: 96
Rejestracja: 07 lis 2015, 00:00
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Luukas »

Survivor: Amazon
Sezon zapowiadał się do du.. przez podział Girls/Boys no, ale Amazonki mega zaimponowały mi jak i innym przedmówcom i super się to oglądało. Lokalizacja bardzo ciekawa i fajnie się ją oglądało. Zwyciężczyni nic do niej nie mam wolałbym, któregoś z chłopaków, ale i tak brawo dla niej za ogranie 3 chłopaków i zwycięstwo. Śmieszkiem sezonu jest Joanna, której wiara nie pozwalała cieszyć się ze zdobycia bożka. Jej konflikt z Christy był głupi ona tylko cieszyła się ze zwycięstwa, a Joanna chciała pozbyć się bożka za wszelką cenę. Sama jest sobie winna swojej eliminacji. Bohaterem sezonu są zdecydowanie amazonki za skopanie wiadomo czego chłopakom, ale ulubioną postacią tego sezonu jest dla mnie jednak Rob. Jak dla mnie sezon 7/10.

Ranking
1. Africa (Kim P, Lex, Teresa)
2. Amazon (Rob, Amazonki)
3. Borneo (Rich, Kelly, Rudy)
4. Thailand (Shii Ann, Brian)
5. Australia (Colby)
6. Marquesas

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »


Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Survivor: The Amazon (sezon 6)

Post autor: Fenistil »

Ten sezon rzeczywiście był świetny, głównie ze względu na ciekawe zadania, całą masę cudnych blindside'ów i dynamicznie zmieniającą się sytuację w stawce. Sam podział plemion na kobiety i mężczyzn niezbyt przypadł mi do gustu, bo znacznie więcej czasu niż zwykle zajęło mi zapamiętanie wszystkich osób i nauka odróżniania ich od siebie, ale na pewno był to interesujący twist. Niestety w tak dobrym sezonie jak ten zwycięzca jest dla mnie sporym rozczarowaniem, chyba największym z pierwszych sześciu sezonów.

Ryan - Zamiast niego jako pierwszy powinien polecieć jego koleżka Daniel. Ryan był jeszcze w miarę ogarnięty i próbował werbować ludzi do głosowania na Rogera - nie wyszło do końca, ale przynajmniej próbował się ratować. Swoją drogą, to chyba on i Daniel rozmawiali sobie sekretnie po kantońsku? Jestem ciekawy, czy ktoś w późniejszych sezonach próbował jeszcze czegoś podobnego jako elementu strategii. ;)

Janet - Jako najstarsza kobieta, która okazała słabość, była typowym łatwym celem na początek. A podejrzenia o przemycenie batonika tylko to wszystko przypieczętowały.

Daniel - Słaby pod każdym względem zawodnik, któremu przekonanie innych do siebie wyszło jeszcze słabiej niż Ryanowi. A gdy czuł się zagrożony na Radzie, to insynuował, że niechęć innych do niego ma podłoże rasistowskie... To było poniżej krytyki.

Joanna - Nie rozumiem, jak na tym etapie można było odpaść przez to, że jest się silnym w pracy i wyzwaniach. Jak można obwołać kogoś zagrożeniem, jeśli jest w twoim plemieniu i rywalizujecie w jednej drużynie? :shock: Co prawda zaraz potem i tak byłoby przemieszanie, ale nikt o tym wtedy nie wiedział. No chyba że w grę wchodził też jej charakter i dziwne akcje z tym, że nie chciała, by Immunity Idol był u nich w obozie.

Jeanne - Była dla mnie jakaś taka nijaka i w sumie nie wiem co mógłbym o niej napisać.

Shawna - Niesamowite, jakim wspaniałym lekiem na wszelką niemoc może być obecność mężczyzny. :D Dobrze, że odpadła, bo rzeczywiście chyba była bardziej zainteresowana Alexem niż samą grą, ale ta akcja z jej nagłym powrotem sił była świetna. :)

Roger - Gdy od początku zaczął się rządzić i wszystkim rozkazywać, to pomyślałem, że na jakieś 90% poleci jako pierwszy, bo to już dość typowy schemat w Survivorze. Ale zdziwiłem się, że jednak potrafił zjednać sobie ludzi i pozbyć się słabych punktów plemienia w postaci Ryana i Daniela - za to brawo dla niego. Potem niestety było już słabiej i nie zmienił swojego nastawienia po Merge'u. Bardzo podobało mi się wnioskowanie kobiet, że był takim typem, który nigdy w życiu nie zagłosuje w finale na kobietę (bo zapewne miały w tym rację). A to, w połączeniu z jego wiarą w nieistniejący już sojusz mężczyzn, uczyniło z niego kandydata nr 1 do odstrzału.

Dave - Gdyby wystąpił w jednej z wcześniejszych edycji, to zapewne byłby jednym z lepszych strategów, ale niestety inni go przyćmili i jego małe udane gierki w wymieszanym Tambaqui na nic mu się zdały, gdy po Merge'u sojusz mężczyzn był już odległą przeszłością i Dave był już niczym więcej niż zagrożeniem fizycznym. Plus dla niego za to, że zdawał sobie sprawę ze swojej sytuacji i próbował coś zdziałać z Deeną, ale strategia na litość i "proszę, pozwólcie mi jeszcze zostać ze 3 dni" raczej nie mogła się udać. Jego jedyną nadzieją było wygranie kilka immunitetów z rzędu, ale akurat wtedy pechowo przyszło zadanie, którego nie dało się wygrać w pojedynkę. Szkoda, bo sympatyczny z niego gość.

Deena - Jedna z moich ulubionych postaci tego sezonu. Rozsądna, wiedziała czego chce, umiała obserwować innych i miała dobrą strategię. Pogrążył ją jeden nieco zbyt śmiały ruch, bo nie doceniła przywiązania dziewczyn do Alexa i sojusz zwrócił się przeciwko niej, ale w minimalnie innych okolicznościach tego typu akcja jak najbardziej mogła się udać i przynieść korzyści, bo Alex rzeczywiście był dla innych zagrożeniem.

Alex - Nie lubiłem go jako gracza, bo zamiast na grze skupiał się bardziej na dziewczynach. Plus za to, że z ich wsparciem odparł atak Deeny, ale był na tę grę zdecydowanie zbyt szczery - mówienie komuś, że na najbliższej Radzie Plemienia wylatuje jeszcze jestem w stanie zrozumieć jeśli naprawdę jest to pewne, ale jak mógł powiedzieć Robowi, że kiedyś zagłosuje na niego w Final 4? Aż sam się wtedy prosił, żeby odpaść.

Christy - Na początku byłem pewny, że odpadnie jako pierwsza lub druga ze swojego plemienia, bo przez utrudnioną komunikację nie nawiązywała z nikim żadnych szczególnych relacji i ewidentnie miała do wszystkich pretensje. Potem jednak nieco się ogarnęła, zmiana plemienia też wyszła jej na dobre. Ostatecznie mogę powiedzieć, że ją lubiłem i podziwiałem za to, jakiego wyzwania świadomie się podjęła, choć tylko sobie samej zawdzięcza odpadnięcie. Trzeba było w porę zadeklarować swoje wsparcie jednej ze stron (albo obu :D ), a nie trwać bez decyzji i upajać się mocą w swoich rękach. Jednak i tak by pewnie zbyt daleko już nie dotarła, bo na miejscu graczy nie ryzykowałbym znalezienia się z nią w Final 2.

Heidi - Ona i Jenna były ładne, młode i urocze, ale zdenerwowały mnie kilka razy, przede wszystkim olewaniem kompletnie pracy w obozie. Co gdy nasz sojusz ma przewagę liczebną? "Niech inni odwalają całą robotę, bo i tak nas nikt nie wyrzuci za lenistwo." A co gdy inny sojusz ma przewagę? "Niech sami budują sobie nowe schronienie, skoro i tak zaraz odpadniemy." Ech... Oprócz tego niezbyt rozumiem akcję z rozbieraniem się za słodycze - przecież to była nagroda pocieszenia za zejście z pala, a rozbieranie się było w pewnym sensie ich własną inicjatywą.

Strategicznie nie było zbyt dobrze. Po wymieszaniu dała się przeciągnąć Dave'owi na swoją stronę i nie wiem na co liczyła. Swój późniejszy sojusz zawdzięcza temu, co pod jej nieobecność działo się w Jaburu i że Jenna zaklepała dla niej w tym sojuszu miejsce.

Butch - Przez większość gry był tylko tłem dla wszystkich wydarzeń i takim niegroźnym, godnym zaufania dziadkiem przydatnym do robienia przewagi. Potem co prawda było kilka interesujących akcji związanych z jego osobą (m.in. pożar, upicie się oraz dzikie tańce :D ), ale strategicznie było wręcz jeszcze gorzej. W Final 4 znalazł się trochę z przypadku, a po wygraniu przez Jennę immunitetu podejście do niej i poproszenie, by razem z nim głosowała na Roba to zdecydowanie za mało. Mógł albo jako pierwszy obiecać jej za to wzięcie do finału, albo spróbować zwrócić się do Matthew.

Rob - Genialny strateg i moja ulubiona postać tego sezonu! Nie wiem z czego to wynika, ale jego imiennika z Marquesas, będącego podobnej miary manipulatorem, nie znosiłem, a Roba uwielbiam. Głównie dzięki niemu przebieg tego sezonu był tak interesujący. Szkoda, że nie doszedł do finału, bo mimo kilku zdrad inni wyraźnie doceniali jego geniusz i pewnie by to wygrał. Najlepsze były jego długie rozmowy z Matthew, którymi "uczył go gry" i napuszczał na urabianie Butcha, żeby tylko czymś go zająć i nie pozwolić zorientować się, że jest na celowniku. :)

Matthew - Przez pierwszą część gry miotał się i nie miał w ogóle pojęcia o grze, ale potem dał się o niej uczyć przez Roba ( :lol: ) i na końcu to właśnie on otworzył sobie najwięcej ścieżek do finału. Szkoda, że tam poniósł tak efektowną porażkę. Widzom został pokazany od swojej nieco niepokojącej strony (wraz ze swoim ostrzeniem maczety :lol: ) i być może rzeczywiście był przez innych postrzegany jako dziwny, co dało głosy sympatyczniejszej na pierwszy rzut oka Jennie.

Jenna - Większość moich uwag o Heidi odnosi się także do niej, a oprócz tego bardzo nie podobało mi się, jak szantażem emocjonalnym i płaczem wymusiła na aukcji swój list z domu.

Z jej ostatecznego zwycięstwa jestem niezadowolony, choć oczywiście bezcenne było zobaczyć miny Roba, Matthew i Butcha gdy ich plany na wspólne Final 3 się posypały. W finale znalazła się tylko dzięki tym dwóm ostatnim immunitetom i nie zasłużyła, by się w nim znaleźć. Gdyby nie jej kompletne załamanie psychiczne i fizyczne, a tym samym uznanie przez mężczyzn za mniejsze zagrożenie w kontekście wyzwań tuż przed Final 4, to być może w ogóle by się w nim nie znalazła i poleciała zamiast Heidi. Jej jedynym godnym finału ruchem w tej grze było odrzucenie propozycji Roba podczas ostatniego Immunity Challenge. W finale natomiast spodziewałem się już, że wygra z Mattem, bo zyskała sobie po drodze więcej przyjaciół, ale mimo wszystko wynik 6-1 jest dla mnie niezrozumiały, bo spodziewałem się, że rzeczowa i doceniająca ciężką pracę Deena oraz chowająca urazę Chtisty nie mogą jej dać swojego głosu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości