Survivor Pearl Islands (sezon 7)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Ep 9.
Był delikatnie mówiąc przewidywalny, ale mam nadzieję, że to cisza przed burzą. Ryan był dla mnie wcześniej najnudniejszym zawodnikiem sezonu, ale w ostatnim odcinku podobała mi się jego defensywa. Pewnie to dlatego stał się następny, ale cóż, ryzyk-fizyk. Mógł liczyć, że Burton przyjmie jego propozycję, bo tego wymagałby pomyślunek, którym Burton najwidoczniej nie grzeszy. Christa za plecami już namawia innych do ataku na niego, ale spoko, on myśli, że jest bezpieczny z Drake. Tak więc Ryan na pożegnanie na plus, starał się. Za to Tijuana póki co nie robi nic i mój początkowy zachwyt nią nieco opadł. Na dodatek wręcz odwróciła się od Ryana. Liczy na to, że wiara zapomni, że jest z Morgan? Nie wiem, czy to ma sens, ale okaże się później. Natomiast wyraz twarzy Darry dość silnie sugeruje, że ma na wszystko wy**bane :lol: .

Jon, Burton i przyklejona do tego ostatniego męczennica Lillian (widząc jej minę, uparcie słyszę w głowie marsz pogrzebowy) mają jeszcze dwie szanse żeby przechwycić niedobitki z Morgan i odwrócić się od sojuszu trójcy Ruperta, bo F6 z tymi ostatnimi nie jest zbyt dobrym pomysłem. Nie żeby mi specjalnie zależało na losie Burtona i Pani Deprechy, chodzi mi tylko o Jona, któremu obok Christy kibicuję teraz najbardziej. Może znajdzie jakiś sposób żeby polepszyć swoją pozycję. I strzelam w ciemno, że to właśnie on będzie autorem tego kłamstwa, o którym pisze Cirie :D

Blindsidy, chcę blindsidów. Pewnie w najbliższym czasie zaatakują trójcę Ruperta, byle tylko nie Christę;p
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Ep 10.
A to dobre. Jednak znaleźli się mocni na Ruperta. Jon nie zawiódł a i Burton pozytywnie mnie zaskoczył, cofam hejt wobec niego z poprzedniej recenzji. Może rzeczywiście to było najlepsze wyjście, poczekać aż Morgan stopnieją żeby potem nie byli zagrożeniem, a dopiero potem z nimi współpracować, kiedy zostały już tylko dwie średnio aktywne kobitki. Teraz Jon i Burton są dobrze ustawieni na F5, bo Deprecha będzie trzymać z nimi a nie z Darrą i Tijuaną. Chociaż F3 dla Jona już w tym świetle nie wyglądałoby tak dobrze, bo z kolei Burton i Deprecha są ze sobą zbyt blisko. Może więc jest szansa na mój wymarzony finał Jon-Tijuana;D

Ruperta trochę szkoda. Grał dotychczas najlepiej, z tym jedynym wyjątkiem, że za bardzo pokazał swoją bliskość z dwiema sojuszniczkami. W sumie to sam nie jestem sobie w stanie odpowiedzieć, czy go lubiłem czy nie. Momentami mnie wk**wiał, podchodził do wszystkiego nieco zbyt emocjonalnie. Kilka razy miałem wrażenie, że komuś pieprznie. Ale postać barwna. A Wy co o nim sądziliście?

Panie mnie ostatnio zawodzą. Uśmiech Tijuany dalej sprawia, że chce się oglądać, tylko że kurczę, skoro jesteśmy w d*pie z numerkami, to może wypadałoby pouprawiać trochę polityki? Miała szczęście, że Jon i Burton sami do nich podeszli. Już nawet Darrah zdobyła się na misterny plan udawania, że odpada :lol: No i po Sandrze też bym się nie spodziewał, że skoro SAMA PODSŁUCHAŁA, że Jon i Burton knują przeciw ich sojuszowi i WIEDZIAŁA, że Lillian jest ich szansą na remis 4:4 z Darrą, to... zagłosuje na Jona :D Czy ona nie ogarnęła, że może wszystko zniszczyć? Zupełnie jak podczas IC, kiedy to przypadkiem dmuchnęła strzałką w pole Ruperta :wink: Przydałoby się dla tej pani coś na otrzeźwienie, no chyba, że okaże się, że ma swój jakiś plan i w tym szaleństwie jest metoda.

Bardzo dobry odcinek i mam nadzieję na jeszcze lepsze:)
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

NightWing
7th voted out
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
Lokalizacja: W....
Kontakt:

Post autor: NightWing »

Ja oglądałem ten sezon nie tak dawno :) i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
To znaczy, wiedziałem kto wygra i tak dalej, bo oglądałem inne sezony...w których było to już powiedziane, ale mogłem poznać zawodników, od początku ich gry, jak wystąpili po raz pierwszy.
Co do Ruperta, to w tym sezonie był ok. Bardzo pomagał swoim, jednak nie miał żadnego pomysłu na grę. Tylko i wyłącznie trzymać ze swoimi i ich dokarmiać. Tyle. Do tego pod koniec swojej gry, zaczął mnie lekko irytować. W innych sezonach było to samo, niczego się nie nauczył. Strategia zerowa...
Sandra w tym odcinku trochę zawiodła, ale zobaczysz następny :D to będzie najlepszy odcinek ze wszystkich.
Sam się przekonasz.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Ep 11,12
Haha, rzeczywiście, dzieje się! Jon wymiótł z tym swoim blefem o zmarłej babci:D Dyskusyjne moralnie, ale w programie jako grze, dało mu to spory plus. A Wy co o tym sądziliście? Przesada, czy można to usprawiedliwić na czas gry? Poza tym, dokonał czegoś, co wydawało się niemożliwe, przekonując Sandrę i Christę do współpracy i eliminacji Tijuany i to zaledwie trzy dni po tej gigantycznej awanturze po eliminacji Ruperta. Relacje Jona i Sandry są jeszcze dziwniejsze niż Alicii z Christiną w 24 sezonie, pomieszanie z poplątaniem;p Z samej Sandry też niezłe ziółko - wszyscy hejtują jej najlepszą psiapsiółę o to, że wywaliła ryby Ruperta, ona płacze bo tego nie zrobiła, a Sandra ze stoickim spokojem oświadcza w konfie, że to ona :lol: Jeśli chodzi o Te, to popełniła błąd mówiąc Jonowi o planach eliminacji Burtona. Przecież wiedziała, że się trzymają i Jon może chcieć odwrócić sytuację. Wychodzi na to, że rozmowa z Jonem kosztowała ją grę, w innym wypadku odpadłby Burton. Pewnie nie chciała zrażać do siebie Jona, który byłby według jej planów potencjalnym jurorem, ale przekombinowała. To w ogóle jest sezon osób, które przekombinowują:D

Dwunasty odcinek też niezły, wszyscy zaczęli kombinować przeciw wszystkim. No może oprócz Darry i Deprechy, bo one nie kombinują, one wegetują. Deprecha jeszcze do tego skacze po łóżkach na wyjazdach rewardowych, niespodziewany przypływ energii jak na nią xD Ostatecznie odpadła Christa i trochę szkoda, ale cóż, zebrała żniwo własnego błędu, bo nie powinny z Sandrą ufać Jonowi. Po cholerę było zgadzać się na eliminację Te? Fakt faktem, Te do finału dopuścić nie powinny, bo zgarnęłaby wszystkie głosy, ale mogły ją wywalić po Burtonie.

Jestem cholernie ciekawy dwóch pozostałych mi odcinków. Kciuki trzymam za Jona i Sandrę, mimo że trochę się dziewczyna gubi w tym, co chce zrobić, a czego nie chce. Burton mnie jakoś nie przekonuje mimo wszystko. Mam nadzieję, że ostatecznie nie dojdzie do tego, że wszyscy będą na wszystkich wk**wieni za zdrady, skutkiem czego powstanie bitter jury i wygra Deprecha :lol: .
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

NightWing
7th voted out
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
Lokalizacja: W....
Kontakt:

Post autor: NightWing »

No akcja Jona była świetna :) ma talent aktorski. A akcja Sandry tak samo świetna, i ta mina do kamery :) coś cudownego.
Strasznie mnie kusisz swoimi opisami, aż chcę Ci napisać co będzie dalej. Jednak powstrzymuje się, i musisz sam zobaczyć. :wink:
Ale będzie ciekawie, i nie będziesz rozczarowany :wink:

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

No to skończyłem Wyspy Perłowe i faktycznie - nie jestem rozczarowany. Sezon będzie w moim rankingu bardzo wysoko, minimum trzecie miejsce. Barwny i ciekawy cast i nieprzewidywalne rady, zwłaszcza po połączeniu. Jedyny minus jest taki, że nie było bezbłędnie grających osób, wszyscy choć po trochu przekombinowali i w rezultacie f2 była taktycznie średnia, a finałowa rada słabiutka. Ale nie można mieć wszystkiego:)

*Sandra - jest z gatunku osób, które uwielbiam w realnym życiu, więc ostatecznie była moją drugą faworytką z całego show i cieszę się z jej wygranej. W taktyce tak przeciętnie - latynoski temperament dał o sobie znać, raczej nie planowała dalekosiężnie tylko impulsywnie, z rady na radę, byle odwrócić od siebie cel na trzy dni. Ale w taktyce, którą objęła, czyli tej trzydniowej, była dobra. Jak widać, taka strategia też może się udać, bo z f2 na pewno wygrała zasłużenie.

*Lillian/Deprecha - wysokie miejsca takich osób to jedyna rzecz, której w zasadach Survivor nie lubię. Lillian przez 13 odcinków (minus te trzy, w których była nieobecna) nie robiła kompletnie nic, uznając, że uwieszenie się na Burtonie wystarczy. Jedyne dwa niegłupie ruchy wykonała pod koniec - pierwszy to atak na Darrę (pomijając to, że całą akcję sprowokował tak naprawdę Jon), a drugie to dobra mowa finałowa - w jej sytuacji najlepsza. Za to decyzja z F3 była już zła. Wybierając Jona dałaby sobie jakieś 30% szans na wygraną, wybierając Sandrę miała ich 0. Ale to dobrze, bo osobiście nie mogłem jej znieść i gdyby wygrała, dostałbym depresji, nie mniejszej niż ta, która wytrwale malowała się na jej twarzy przez cały program.

*Jon - mój absolutny faworyt sezonu i jedna z ulubionych postaci całego Surva. Podły, wyrachowany, ale to gra i właśnie takie osoby ogląda się o niebo ciekawiej niż Lill płaczącą, że zgubiła haczyk. Miał swoje wzloty i upadki, ale po każdym upadku potrafił się podnieść, namawiając ludzi do wchodzenia z nim w kolejne układy, wykorzystując tak naprawdę ich chciwość i to, że każdy liczył po cichu, że może pokonać go w finale. A tak naprawdę nie wydaje mi się, żeby tak było. Lillian pokonałby na pewno. Z Sandrą nie wiadomo, ale sądzę, że jakieś tam szanse też by miał.

*Darrah - miałem wrażenie, że cały czas jest pod wpływem czegoś dziwnego i faza jest na tyle duża, że ma na wszystko wy*ebane. W Morgan była na oucie i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. W Balboa trzymała się Tijuany, a gdy jej zabrakło, nie miała na siebie innego pomysłu niż wygrywanie immunitetów. Niby weszła pod koniec w sojusz kobiet, ale tą bolesną szczerością w stronę Deprechy strzeliła sobie w stopę. Sumując, najgorszy strateg edycji jeśli nie liczyć Ostena.

*Burton - w obu podejściach coś tam próbował i tego nie można mu odmówić. Próbował nawet agresywnie i to też się chwali. Ale problem polega na tym, że nie docenił przeciwnika, a ściślej mówiąc, przeciwniczek. Bo żeby w najważniejszym momencie gry zacząć zbywać Lillian, na której wsparcie się liczy do F3, a potem zabrać Jona na reward zostawiając ją samą z pozostałymi paniami w obozie i myśleć, że nic złego z tego nie wyniknie, to już trzeba się nazywać Burton Roberts.

*Christa - lubiłem za charakter. Otwarta i zwałowa dziewczyna. Potem jednak trochę zdziadziała - zaczęły się płacze o coś tam, zaczęły się pretensje, że ktoś tam za mało robi wokół obozu... W strategii też miała tendencję spadającą - zaczęła nieźle, aktywnie działając w Drake przeciwko Burtonowi, ale potem trzymała się już tylko Ruperta i Sandry. Razem z Sandrą popełniły błąd dając się namówić Jonowi przeciwko Tijuanie. Sandra za to nie zapłaciła, Christa już tak. Peszek.

*Tijuana - milutka kobitka, a zarazem dosyć rozsądna zawodniczka. Strategia bez fajerwerków, ale skuteczna. Silna pozycja w Morgan, jednocześnie na tyle dobrze zamaskowana, że nie została po upadku sojuszu uznana za zagrożenie i nie skończyła jak Andrew i Ryan. Potem czekała na lepsze czasy, które w końcu nadeszły i mogłaby z tego skorzystać gdyby nie błąd, który popełniła na końcu - rozmowa z Jonem o eliminacji Burtona. To było niepotrzebne, a w rezultacie kosztowało ją głowę.

*Rupert - momentami wk*rwiający, ale trzeba przyznać, że grę prowadził niezłą. Jedynymi błędami było okazywanie więzi z Sandrą i Christą plus na jego miejscu łowiłbym po połączeniu trochę mniej ryb - to było dobre do merga, a potem działało już na jego niekorzyść;p

*Ryan O. - dobra pozycja w Morgan, po upadku sojuszu dobra próba obrony... Ale mimo wszystko jakiś taki nudny mi się wydawał, szybko o nim zapomnę.

*Savage - w Morgan bez zarzutu. Funkcja lidera zazwyczaj pogrąża ludzi, a tutaj dodała mu szacunku i sympatii w plemieniu. Błędem była pasywność po połączeniu i nienajlepszy socjal wobec powracającej Deprechy, którą w rezultacie przechwycił Rupert.

*Osten - hahaha

*Shawn - niby na swój sposób próbował kombinować - wpierw sojusz z Burtonem, a gdy Burton zaczął tonąć, próba przeskoku do sojuszu przeciwników. Chyba diagnozą na jego porażkę był socjal, po prostu nie odnalazł się wśród tych ludzi i nie potrafił zdobyć sympatii.

*Trish - tę panią chętnie pooglądałbym dłużej. Wypracowała dobrą pozycję wśród młodszych od siebie ludzi, na koniec próbowała przejąć jeszcze większą kontrolę nad sytuacją, pogrążyło ją tylko to, że nie doceniła relacji Sandry z Rupertem. Żałuję, że to nie ona wróciła jako Outcast. A jeszcze bardziej żałuję, że przez ten twist zajęła niższe miejsce.

*Michelle - w sumie nie wiem, co przy niej napisać, po upadku sojuszu miała szansę żeby się obronić, ale spieprzyła sprawę w tym zadaniu z jedzeniem. Jakoś mnie nie zachwyciła.

*Ryan S. - tacy jak on mają przerypane w Survivor, to wiadomo nie od dziś. Przerypanie jest tym silniejsze, jeśli nie próbują wchodzić w sojusz z nikim za wyjątkiem starszej, smutnej pani.

*Nicole - klasyczny falstart, ale przynajmniej podjęła jakąś tam akcję.

Zapraszam do dyskusji i polemiki wszelakiej;p

Teraz planowałem sobie obejrzeć wreszcie All Stars (polecacie?), gdzie po raz kolejny spotkam się z Rupertem. I jeszcze zbliża się sezon 27... Dużo Ruperta:D Zobaczymy, czy się nie przejem. Ale najpierw skończę Survivor UK 2. Zaczyna się beznadziejnie, ale jedynka była niezła, więc może i ten się rozkręci.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

NightWing
7th voted out
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
Lokalizacja: W....
Kontakt:

Post autor: NightWing »

Ja Tobie polecam jak pisałem na pw. :wink:
All Stars bym odpuścił sobie na Twoim miejscu i obejrzał później.
A najpierw bym obejrzał sezon 16, a potem 20.
Bo są świetnie no i w 20 jest Sandra :wink:
I Rupert.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Lepsze się zostawia na koniec, by gorsze mieć za sobą :wink: Chociaz uważam, że najlepiej ogląda się po kolei.

Najlepszy komentarz przy Ostenie :P

Rupert wróci w All-Stars, Jon w FvF, a Rupert i Sandra w HvV.

All-Stars polecam, lubię ten sezon, chociaż jak dla mnie wszyscy najfajniejsi odpadają gdzieś tam w trakcie, a do ostatnich kilku odcinków doszli Ci, których nie lubiłem najbardziej i nie ceniłem ich gry (no może poza jedną osobą). Ogólnie All-stars jest o tyle bolesny, że Ci ludzie się już znają i mają przyjaźnie poza grą i wiele osób nie będzie umiało tego odróżnić, przez co FTC jest pełna bólu i negatywnych emocji. No i ten sezon właśnie zniszczył kilka przyjaźni poza grą, nie do końca się to miło oglądało :)

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Komentarz w sprawie Ostena nie mógł być inny:D Nawet producenci pokazali, co o nim myślą, wyłączając jego pochodnię z końcowego rytuału;p

Co do sezonów, to chętnie obejrzałbym już 16 i 20, ale mam jeszcze luki po drodze, a spoilerów boję się jak wody święconej, więc poczekam. Chyba jednak na All Stars się zdecyduję, w końcu obejrzę coś po kolei, a poza tym, chcę zobaczyć Jerri :wink: Dramy mi nie przeszkadzają, bynajmniej:D Tylko dziwne, że nie przywrócili nikogo więcej oprócz Ruperta z Pearl Islands, skoro sezon tak się udał. Kilkoro kandydatów bym znalazł.

Night Wing, a Ty Markizy obejrzyj :wink:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

tombak oglądaj po kolei :) tak moim zdaniem jest najlepiej, choć sama oglądałam dziwnie skacząc po sezonach xd

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

No jak po kolei, to teraz właśnie All Stars. Bo 1-7 już widziałem. Coraz bardziej podoba mi się to, co czytam o tym sezonie :lol: Chociaż mogliby wziąć więcej ludzi z sezonów 6-7, bo były najlepsze z pierwszej siódemki.

Aha, jakby ktoś miał pomysł, gdzie mogę obejrzeć reunion Pearl Islands, to będę dźwięczny:) Bo sezon widziałem na gorilla.vid i tam wrzucili wszystko poza reunionem, a chętnie zobaczę jakie były reakcje na blef o babci Fairplaya :D
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

przykro mi ale na stronach gdzie ja oglądam on line nie ma, ale jak znajdę odcinek na płycie i jak chcesz to spróbuję ci na jeden serwer wrzucić to sobie ściągniesz za darmo :)

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Tylko dziwne, że nie przywrócili nikogo więcej oprócz Ruperta z Pearl Islands, skoro sezon tak się udał. Kilkoro kandydatów bym znalazł.
Z tego co wiem to Sandra (jak każdy zwycięzca 1-7) i Jon (jego miejsce zajął Boston Rob) dostali propozycję, ale ją odrzucili, bo to było dla nich za szybko, wciąż mieli ukąszenia owadów po 7 itp.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Roxy pisze:przykro mi ale na stronach gdzie ja oglądam on line nie ma, ale jak znajdę odcinek na płycie i jak chcesz to spróbuję ci na jeden serwer wrzucić to sobie ściągniesz za darmo :)
Byłoby super, dzięki z góry :wink:
ciriefan pisze:
Z tego co wiem to Sandra (jak każdy zwycięzca 1-7) i Jon (jego miejsce zajął Boston Rob) dostali propozycję, ale ją odrzucili, bo to było dla nich za szybko, wciąż mieli ukąszenia owadów po 7 itp.
Hahaha, a wydawałoby się, że skoro dla miliona dolców można uśmiercić babkę, to tym bardziej można znieść parę ukąszeń :lol:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

póki co niestety nie mogę tego zrobić, bo mam małe problemy z internetem... ale jak tylko sie poprawi to się tym zajmę :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości