Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

No to jedziemy dalej :)

Aktualnie obejrzanych 10 odcinków. Doszło do mergu w przewadze 6:4 na korzyść Casaya i póki co, to plemię wycina jednego po drugim rywali z La Mina. Terry dwoi się i troi, żeby przeciągnąć kogoś z Casaya do siebie, ale wszystkie jego próby spaliły na panewce. Nawet z Bruce'm i z Danielle, której obiecywał oddanie ukrytego immunitetu, ale ostatecznie ta dwójka nie zdecydowała się na przeskok. Mimo wszystko gra Terry'ego mi się podoba, bo cały czas próbuje odwrócić sytuację i gra też ukrytym immunitetem, ale robi to mądrze, pokazując go jedynie wybranym osobom, a nie otwarcie na forum, przez co Casaya na 100% nie jest pewna, czy Terry na pewno go znalazł - ale jednocześnie zakładają taką opcję i przez to mają twardy orzech do zgryzienia :) A sytuację mocno komplikuje fakt, że Terry wygrał 3 immunitety z rzędu więc teoretycznie mógł oddać komuś swój znaleziony immunitet. W 10 odcinku on rozważał czy nie uratować w ten sposób Sally i nie wykopać Arrasa. Ostatecznie jednak zachował immunitet dla siebie. Trochę szkoda, bo bardzo lubiłem Sally, ale z drugiej strony rozumiem Terry'ego, bo w jego sytuacji musi myśleć o sobie - mając cały czas w zanadrzu ukryty immunitet, może nadal oddziaływać na Casaya i teraz już nie ma bata, żeby silny sześcioosobowy sojusz trzymał się dalej razem, bo nawet jeśli Terry nie zdobędzie immunitetu w zadaniu to i tak go teraz nie wyrzucą, bo ma ukryty immunitet. A głosując wszyscy przeciw niemu będą ryzykować, że odpadnie ten, kto mu akurat podpadnie. Dlatego obstawiam, że teraz nastąpi nowe rozdanie i zamiast walczyć z Terry'm, ludzie będą próbowali z nim się dogadać. Pytanie, kto pierwszy przedstawi mu jakąś ciekawą ofertę :)

Jestem bardzo ciekaw, jak to się dalej potoczy i za chwilę odpalam kolejny odcinek :) Ale Terry'ego bardzo polubiłem za jego walkę i dobrą grę, zwłaszcza, że po mergu znalazł się w trudnej sytuacji. Trzymam za niego kciuki i mam nadzieję, że dojdzie jak najdalej.
Obrazek

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

Właśnie skończyłem oglądać 12 odcinek i... wow, jestem pod wrażeniem! :D

Ale po kolei. Najpierw odcinek 11, w którym nie było rady plemienia, bo Bruce z powodu silnego bólu brzucha musiał zostać ewakuowany. Szkoda, że gra skończyła się dla niego w taki sposób... Ale z drugiej strony fajnie, że szybko doszedł do siebie i podczas kolejnej rady plemienia już wrócił jako sędzia.
No i wreszcie odcinek 12, pełen zaskakujących zwrotów akcji :) Najpierw konkurs o nagrodę, w którym wygrało trio Terry-Courtney-Danielle, a dodatkowo jeszcze dość niespodziewany kolejny konkurs o auto, które ostatecznie wygrał Terry. Podczas barbecue Terry dobrze kombinował, próbując przeciągnąć Courtney i Danielle na swoją stronę, a dodatkowo jeszcze namawiając do sojuszu Cirie, żeby mieć razem Top4. Potem przyszły zawody o immunitet, który wygrał Terry (czwarty raz z rzędu!), przez co zrobiła się ciekawa sytuacja, bo było jasne, że członkowie Casaya będą musieli knuć przeciwko sobie. Shane namawiał Arasa, Courtney i Cirie do głosowania na Danielle, Terry chciał razem z Courtney, Danielle i Cirie pozbyć się Arasa, a zarówno Shane, jak i Terry wymyślli sobie, że będą chcieli do finału wziąć Courtney, która wydawała im się wymarzonym przeciwnikiem... a tu guzik, bo do gry włączyła się Cirie, która postanowiła pokrzyżować plany obu facetom :) Muszę przyznać, że bardzo mi tym zaimponowała, bo pokazała, że potrafi dobrze kombinować, a jej ruch był wręcz mistrzowski - poszła do Arasa i Danielle powiedzieć im, że obydwoje są zagrożeni i dzięki temu pozyskała ich do wspólnego głosowania przeciw Courtney, której Cirie chciała się pozbyć w pierwszej kolejności :) No i mieliśmy świetną radę plemienia, podczas której Shane przekonał się, że nie ma gry pod kontrolą, Terry był zdziwiony, że jego plan nie wypalił, a Courtney to już w ogóle była zszokowana tym, że musi odejść :)
Cirie pokazała się jako naprawdę dobry gracz. Ciekawe, czy uda jej się utrzymać sojusz z Arasem i Danielle. Jeśli tak to ma duże szanse na Top3, a nawet finał. Aczkolwiek jestem pewien, że Shane i Terry nie złożą broni i będą walczyć, a to zapowiada bardzo emocjonującą końcówkę sezonu :)
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: ciriefan »

O tak, rada z Courtney była świetna. Jedna z najlepszych zagrywek w historii. Cirie i jej strategiczny geniusz <3

Terry z kolei jest jednym z najmniej lubianych przeze mnie uczestników w historii. Owszem, był dobry w zadaniach, waleczny, kombinował. Przez cały sezon jednak wydawał mi się arogancki, zadufany w sobie i uważający się za lepszego od innych, a tego nie cierpię. Dobrze podsumowała go Cirie w jednym z odcinków, że był jak akwizytor chcący wcisnąć jej słownik, podczas gdy ona ma w domu całą encyklopedię ;)

Niezłe masz tempo! :)

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

Chwilowo mam trochę więcej czasu na oglądanie, ale od przyszłego tygodnia to się niestety zmieni więc obawiam się, że moje tempo oglądania kolejnych sezonów Survivor znacznie spadnie ;)

Póki co skończyłem Exile Island. Terry, którego po 12 odcinkach bardzo lubiłem, zaczął potem niestety zachowywać się dość arogancko i wdawać się w kłótnie, stąd moja sympatia do niego nieco spadła. Aczkolwiek po części go rozumiem - bycie przez tyle czasu jedynym członkiem obcego plemienia i przez to znajdowanie się non stop na celowniku musiało być dla niego frustrujące, no i Aras też w tych kłótniach nie był bez winy. A co do dwójki finalistów i zwycięzcy - średnio jestem tym zachwycony, bo wolałbym jednak finalistów z trójki Cirie-Terry-Shane, a najlepiej parę Cirie-Terry. Arras i Danielle jakoś nie wzbudzili we mnie większych emocji, przez co na finałowej radzie plemienia było mi obojętne, które z nich wygra.
Ale sezon generalnie fajny :) Jutro skrobnę dłuższe podsumowanie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

Czas na podsumowanie sezonu

Exile Island niewątpliwie zaczął się z rozmachem. Ucieszyło mnie, że uczestników znów jest 16, ciekawy był też ich podział na 4 plemiona - choć ucieszył mnie też szybki twist z przemieszaniem plemion już w drugim odcinku. Wiem, że część osób narzekało, że ten twist pojawił się za szybko, ale moim zdaniem plemiona większe liczebnie na dłuższą metę są ciekawsze niż czterososobowe, bo jest więcej możliwości kombinowania, a poza tym gdyby nie było tak szybkiego przemieszania plemion i w drugim odcinku znów przegrałyby starsze kobiety to zostałyby tylko 2, co powodowałoby, że podczas zadań z trzech innych plemion musiałyby pauzować po 2 osoby. Czyli łącznie 6 osób pauzowałoby już w trzecim odcinku. Więc zawody straciłyby na atrakcyjności. Kolejna nowa rzecz w tym sezonie - Wyspa Wygnańców. Kara i nagroda jednocześnie, zwłaszcza dla Terry'ego ;) Choć nadal obstaję przy zdaniu, że ten ukryty immunitet miał za dużą moc i powinien być ujawniany przed głosowaniem, a nie po. Wracając do samego sezonu - po mocnym początku tempo trochę siadło i emocje zapewniały głównie ciekawe osobowości pokroju Shane'a i Cirie, bo strategii było mało. Dopiero pod koniec, na etapie Top6, zaczęło robić się naprawdę ciekawie, choć szkoda, że do finału przeszli akurat Aras i Danielle. Nie, żebym coś do nich miał, ale jednak Cirie, Terry i Shane byli ciekawsi i finałowa rada plemienia z ich udziałem też wyglądałaby zapewne dużo lepiej. Ale o poszczególnych uczestnikach za chwilę. Na ten moment napiszę jeszcze tylko, że sezon generalnie oglądało się przyjemnie, ale zasługa była w tym głównie obsady i innowacji, bo strategii nie było zbyt dużo. Pomijając oczywiście słynny ruch Cirie ;)
Dosyć szybko poszło mi też nauczenie się imion wszystkich uczestników, a z tym w innych sezonach bywało różnie. W dużej mierze na pewno przyczynił się do tego sposób podziału plemion i szybkie przemieszanie, ale też i cast zrobił swoje.

A jeśli chodzi o graczy:

Tina - pracowita i dobra, jeśli chodzi o przetrwanie, ale swoim zachowaniem zraziła do siebie pozostałe dziewczyny - była zbyt głośna i izolowała się od grupy, a do tego niepotrzebnie wytknęła im na radzie lenistwo. Ale i tak było mi jej bardzo szkoda, gdy wyznała, że ledwie 5 miesięcy wcześniej straciła syna w wypadku :( Ale, choć może zabrzmi to brutalnie, mogła tym wyznaniem zapewnić sobie dalszy udział w grze - wątpie, by Melinda i Ruth Marie głosowały na Tinę, gdyby dowiedziały się o tym wypadku. Ale ona nic nie powiedziała, a Cirie nie próżnowała i w tym czasie przekonała pozostałe kobiety, żeby to właśnie Tinę wyeliminować jako pierwszą.

Melinda - była mi raczej obojętna i nie zrobiły na mnie większego wrażenia jej żale i płacz na radzie. Na innych członkach Casaya też nie. Gdyby zamiast tego Melinda przekonała czteroosobowy sojusz, który już się tam zawiązał, że ona jest bardziej przydatna niż Cirie i gdyby pokazała to, pracując intensywnie w obozie, pewnie by przetrwała to głosowanie, a potem kto wie, czy nie doszłaby naprawdę daleko. Ale z tej pary to Cirie okazała się sprytniejsza więc Melinda zasłużenie odpadła.

Misty - świetna dziewczyna, którą szybko polubiłem i na której lubiłem zawiesić oko ;) Mimo, że jako pierwsza musiała się zmagać z Wyspą Wygnańców, poradziła sobie bardzo dobrze, a potem świetnie kombinowała, próbując wspólnie z Sallym przekonać do sojuszu Austina i Nicka i używając do tego swojego seksapilu, masując plecy Austinowi ;) Szkoda, że jej się nie udało, bo jestem pewien, że gdyby w trzecim odcinku nie odpadła to pokazałaby jeszcze interesującą grę. Potencjał na pewno miała i była zdecydowanie najlepszym graczem przed mergem (a zapewne i lepszym od kilku osób, które dotrwały do mergu, jak Austin i Nick).

Ruth-Marie - całkiem silna fizycznie, jak na kobietę w jej wieku, ale pod względem strategii było słabiutko. Po przemieszaniu znalazła się poza sojuszem czwórki facetów i nie próbowała nic z tym zrobić, poza przyjęciem propozycji Dana, by dołączyć do nich jako numer pięć. Ale ostatecznie i tak przegrała rywalizację o to miejsce z Sally i nie zrobiła niczego, by się ratować.

Bobby - nie chcę wyjść na rasistę, ale już po raz któryś widzę czarnoskórego uczestnika Survivor, który swoją lekkomyślnością sam sobie podstawia nogę. Jak "Bob-Dog" (swoją drogą genialna ta ksywka, brzmi prawie jak hot-dog :D) wziął bez pytania winiacza i wychlał go w obozowym kibelku to od razu przypomniała mi się akcja z Clarence'm z Africa, który bez konsultacji z grupą wyżarł cichaczem puszkę fasoli :D No bez jaj, takie zachowanie w tym programie to wręcz proszenie się o eliminację :) Zwłaszcza, że Bobby był poza sojuszem, a i w obozie też się nie wykazywał, bo całymi dniami tylko leżał pod kocem :D Jedynie w zadaniu z cięciem ryb dał się na moment zauważyć. Ale graczem był słabiutkim. Choć zabawne było, jak sobie robił jaja z Danielle, która prosiła go o pomoc w rozpaleniu ognia, a on ją pytał, w które miejsce ma wkładać patyki :D No i jego wkurw na pozostałych, po tym jak odpadł i wyzywanie ich od głupków też było niezłe.

Dan - sympatyczny gość z ciekawą profesją, ale nie miał siły przebicia nawet w swoim sojuszu. Co prawda początek miał niezły, kiedy szybko skumał się z Terrym i razem wciągnęli do sojuszu Austina i Nicka, a potem dobrze też kombinował w przyciągnięciu do sojuszu Ruth-Marie, ale kiedy Casaya ich strollowała i wysłała na wyspę Sally, Dan nie potrafił już nawet doprowadzić do remisu i zatrzymać przy sobie Terry'ego, który wolał mieć silne plemię. A przecież mógł się jeszcze bronić choćby tym, że za chwilę będzie merge więc jego fizyczne odstawanie od innych członków La Mina nie będzie miało znaczenia, a lojalny jest bardziej niż Nick czy Austin. No, ale Dan chyba na to nie wpadł.

Nick - fizycznie raczej mocny, ale strategicznie niczego nie pokazał, poza zgodzeniem się na wejście wspólnie z Austinem do sojuszu z Terry'm i Danem. Po mergu nie próbował nawet przekonać Casaya, żeby zostawili jego zamiast Austina, co dałoby mu przynajmniej dojście do etapu jury.

Austin - to samo, co w przypadku Nicka. Najpierw tylko dołączył do sojuszu i po prostu tam był, a po mergu miał fuksa, że Casaya w pierwszej kolejności chciało wyrzucić Nicka, dzięki czemu Austin załapał się na bycie sędzią. Zrobił też głupotę, mówiąc podczas rady plemienia, że tylko udawał słabego. Po co on to w ogóle mówił publicznie? :D Wcześniej trochę zapunktował tym, że przekonał Terry'ego, żeby zostawić Sally zamiast Ruth-Marie - aczkolwiek to bardziej zasługa Sally, która znalazła dojście do Austina. Potem jeszcze przekonał Terry'ego, żeby wyeliminować słabszego fizycznie Dana, przez co Austin nie był zagrożony więc za to lekki plusik. Był też na Exile Island wspólnie z Danielle i niby nawiązali jakąś tam więź, ale w żaden sposób nie pomogło mu to w dalszej grze.

Sally - bardzo fajna dziewczyna i lubiłem ją tak jak lubiłem Misty. Obie panie stworzyły fajny duet i szkoda, że nie udało im się przeciągnąć Nicka i Austina do sojuszu. Sally jednak pracowała w obozie, dzięki czemu Misty odpadła przed nią, a potem zrobiła dobry ruch, ucinając sobie dłuższą pogawędkę z Austinem i opowiadając mu o swoim rozwodzie i trudnych relacjach z rodzicami, dzięki czemu zyskała jego współczucie i miała go po swojej stronie, w konsekwencji czego Ruth-Marie odpadła zamiast niej. Po mergu miała trudną sytuację i choć Nick i Austin odpadli przed nią to nie miała za bardzo pola manewru bo ewentualne przeskoczenie do Casaya też by jej nic nie dało i tak czy siak skończyłaby jako nr 8. Szkoda, że Terry nie oddał jej ukrytego immunitetu, aczkolwiek go rozumiem, bo nawet jeśli Sally przetrwałaby to jedno głosowanie to Casaya mając liczebną przewagę i tak by ją wyrzuciło na kolejnej radzie, a immunitet by przepadł.

Bruce - fajny gość, którego szybko polubiłem. Może i nie był wybitnym strategiem, ale na pewno był jedną z ciekawszych osobowości tego sezonu. To jego ćwiczenie karate i skalny ogródek, a przy tym kłótnie z Courtney były świetne :) Szkoda, że odszedł z programu z powodów medycznych, a nie strategicznych. Kto wie, czy nie przeszedłby w końcu na stronę Terry'ego, który cały czas go próbował kusić. Myślę, że gdyby nie te bóle brzucha Bruce'a i jego ewakuacja to końcówka sezonu byłaby jeszcze ciekawsza. Szkoda, że tak wyszło, ale dobrze, że Bruce'owi ostatecznie nic się nie stało i był w stanie wrócić jako sędzia już na najbliższą radę.

Courtney - wdawała się w kłótnie z Shane'm i Bruce'm, a jednocześnie cały czas jakoś trzymała w sojuszu, co było dla mnie ewenementem :D Dobrze kombinowała z przejściem na stronę Terry'ego i wycięciem Arasa, ale miała pecha, że w tym samym czasie Cirie postanowiła ją wykopać :D To, co było siłą Courtney, czyli chęć wzięcia ją do finału zarówno ze strony Shane'a, jak i Terry'ego, stało się jej przekleństwem, bo Cirie w odpowiednim momencie zorientowała się, co się święci :)

Shane - gość, który jednocześnie mnie fascynował i irytował :D Sam się zastanawiam, czy on naprawdę był aż takim świrem, czy tylko głód nikotynowy i odwodnienie tak mu wjechały na psychę. Niby podczas reunion twierdził, że to drugie, ale kto go tam wie :) W każdym razie była to na pewno jedna z ciekawszych osobowości tego sezonu. Akcja z "komórką" z drewna, chęć odejścia, a potem niekończące się kłótnie z Courtney i Danielle - tego nie da się szybko zapomnieć :) No i dosyć nonszalanckie zachowanie na niektórych zadaniach :) Ale przy tym wszystkim Shane był całkiem niezłym graczem. To on błyskawicznie sformował sojusz z Arasem, Courtney i Danielle, a potem po mergu od razu skonsolidował całe Casaya i dzięki temu bardzo długo miał świetną i pewną pozycję, którą podkopywał od czasu od czasu swoim zachowaniem ;) Ale przegrał nie z powodu zachowania, a strategii - miał dobry pomysł, żeby iść do finału z Courtney, z którą chyba jako jedyną miałby szansę wygrać - ale zbyt wyraźnie to pokazał, przez co Cirie go wyczuła i pokrzyżowała mu plany.

Cirie - fantastyczna babka, której nie dało się nie lubić :D Bardzo ciekawa osobowość, nie tylko na tle tego sezonu, ale i całego Survivor, ale przy tym wszystkim pokazała się też jako dobry gracz, choć swoją pozycję musiała mozolnie budować od samego początku. Już w pierwszym odcinku Cirie była zagrożona, ale sprytnie przekonała do siebie Melindę i Ruth-Marie i skierowała ich głosy przeciwko Tinie. Po przemieszaniu znalazła się poza sojuszem, ale w przeciwieństwie do Melindy nie robiła dram i siedziała cicho, a przy tym pracowała w obozie, dzięki czemu przetrwała też radę w drugim plemieniu. A potem już wiatr zaczął dla niej wiać przychylniej, gdy sojusz czwórki zaczął się wzajemnie kłócić, na co Cirie tylko czekała. Świetne były jej komentarze podczas confessów na temat członków tego sojuszu :D Gdy Casaya przegrała kolejne wyzwanie, Cirie już nie była brana pod uwagę do eliminacji, a rozważano jedynie Bobby'ego lub Bruce'a. Po mergu zaś Cirie trzymała się razem z byłą Casaya, dzięki czemu miała pewne Top6, ale mądrze też obserwowała i analizowała sytuację, dzięki czemu ufał jej zarówno Shane, jak i Terry i obydwoje chcieli ją mieć w finałowej czwórce. Ale ona wtedy postanowiła działać sama i zrobiła genialny ruch, który nie tylko wyeliminował Courtney i przy okazji uderzył w Shane'a i Terry'ego, ale i pozwolił jej stworzyć nowy sojusz z Arasem i Danielle, który dałby jej Top3, gdyby nie kolejny immunitet Terry'ego. Dość pechowo odpadła na etapie Top4, przegrywając rywalizację w rozniecaniu ognia. Aczkolwiek nawet mając Top3, ciężko byłoby jej dotrzeć do finału, bo każdy zdawał sobie sprawę, że cholernie ciężko byłoby ją tam pokonać. Jeszcze z takich dobrych jej ruchów to świetne było też wciśnięcie kitu Shane'owi tuż po radzie, na której odpadła Courtney. Shane był wtedy zły jak osa, a Cirie ściemniła mu, że nie wtajemniczyli go w plan eliminacji Courtney, bo dowiedzieli się tuż przed radą, że Courtney chce uderzyć w Arasa i nie było już czasu, żeby powiedzieć o tym Shane'owi, bo ten akurat gdzieś tam poszedł :D Niby to tylko jeden z elementów, ale tą wymyśloną na poczekaniu bajeczką Cirie tylko potwierdziła, że choć jest wesołą i ciepłą osobą to kombinować potrafiła naprawdę nieźle :) Szkoda, że nie udało jej się dotrzeć do finału, fajnie byłoby tam ją zobaczyć.

Terry - wiem, że sporo osób go nie lubi, ale ja akurat do tej grupy nie należę ;) Terry mi zaimponował zarówno świetną formą w zadaniach i niesamowitą serią pięciu immunitetów zdobytych z rzędu, ale i również tym, że dobrze główkował i kombinował strategicznie. Szybko skumał się z Danem i włączył do sojuszu Nicka i Austina i to on był w tym sojuszu liderem - podobnie zresztą, jak i w całym plemieniu. Co prawda z tego powodu został przez Casaya wysłany na Exile Island, ale dzięki temu zdobył ukryty immunitet i trzeba przyznać, że łatwo poszło mu rozgryzienie wskazówek, które pozwoliły mu znaleźć ten ważny przedmiot. Po mergu znalazł się w fatalnej sytuacji, bo nie dość, że jego plemię było w mniejszości i przez to zostało skazane na pożarcie to jeszcze Terry jako największe zagrożenie był wystawiony na celownik jako pierwszy do eliminacji. Ale on pokazał niesamowity hart ducha i determinację, dzięki czemu kolejnymi immunitetami zapewniał sobie dalszy udział w grze, a ciągle w zanadrzu miał też ukryty immunitet, którym próbował dość sprytnie grać. Co prawda niepotrzebnie po mergu próbował kusić niemal każdego - niepotrzebnie rozmawiał na tem temat z Shane'm i z Cirie, ale już jego próby z Danielle i przede wszystkim z Bruce'm mogły wypalić. Zwłaszcza ten ostatni prawdopodobnie by do niego w końcu przystał. Dobrych ruchem ze strony Terry'ego było na pewno wyciągnięcie informacji od Shane'a, kogo ten widzi w Top4 - przez co Terry mógł urabiać pozostałe dwie osoby tym, że są w ogonie swojego sojuszu. Dobre było też skumanie się z Courtney i Danielle i Terry miałby obydwie dziewczyny po swojej stronie, gdyby w porę do akcji nie wkroczyła Cirie :) Rozumiem też, że Terry nie chciał oddawać immunitetu Austinowi czy Sally, choć rozważał taką możliwość - ale w ostatecznym rozrachunku mogłoby mu to wyjść bokiem. Podobnie jak oddanie go Danielle na etepie Top4 - co prawda wtedy Danielle nie musiałaby się mierzyć z Cirie w wyzwaniu z rozpalaniem ognia, ale przecież Terry nie miał gwarancji, że Danielle go nie zdradzi, zwłaszcza że już wcześniej go wystawiła. Gdyby wtedy dał jej ukryty immunitet (a immunitet w zadaniu zdobył wtedy Aras) to Danielle tuż przed radą mogłaby szepnąć Cirie i Arasowi, że Terry jest bezbronny i ta trójka mogłaby w niego uderzyć. Więc to też mogłoby się obrócić przeciwko niemu, a tak miał przynajmniej Top3. Tam już niestety nie dopisało mu szczęście, bo trafił akurat na dosyć pechową konkurencję - moim zdaniem zresztą to było chyba najgorsze zadanie o finałowy immunitet, jakie do tej pory widziałem, bo było zbyt losowe. Spodziewałem się bardziej czegoś na siłę woli, a to było po prostu na utrzymanie balansu, a nie np. na wytrzymałość czy cierpliwość. Tak czy inaczej, Terry odpadł, ale był ledwie o krok od finału, a tam już by wygrał chyba z każdym oprócz Cirie. Wiem, że Terry pod koniec bywał irytujący, sam nie rozumiem, dlaczego wyskoczył do Arasa z tym tekstem o matce czy miał pretensję do Cirie o rzucenie pochodni - ale ja to zrzucam na karb tego, że był po prostu sfrustrowany tym, że cały czas miał pod górkę i musiał w pojedynkę walczyć przeciwko silnemu sojuszowi. Łatwo jest być spokojnym, kiedy ma się po swojej stronie cyferki i przez to pewne miejsce w czołówce, ale Terry miał bardzo trudną drogę, a mimo tego udało mu się dojść do Top3 i w ewentualnym finale miałby spore szanse na wygraną, dlatego ja uważam go zdecydowanie za jednego z najlepszych graczy tego sezonu.

Danielle - szybko wkręciła się w sojusz z Shane'm, Arasem i z Courtney, ale z Shane'm szybko zaczęła drzeć koty przez co niewiele zabrakło, by ten sojusz się rozpadł ku uciesze Cirie ;) Ale ostatecznie dotrwała bezpiecznie do mergu i choć dalej była w stabilnym sojuszu to kombinowała nad różnymi opcjami, które dawałyby jej dojście do finału. Na pewno sporo myślała o strategii, za co plus, ale też miała trochę szczęścia, że w finale w ogóle się znalazł - najpierw wtedy, gdy Shane chciał się jej pozbyć, ale chroniła ją Cirie, a potem w rywalizacji właśnie z Cirie na rozpalenie ognia podczas rady plemienia - trochę to wszystko trwało i niewiele zabrakło do tego, by to Cirie wtedy przeszła. Na etapie Top3 Danielle dość niespodziewanie zdobyła immunitet i mogła decydować, z kim iść do finału, ale ten wybór dla niej i tak był bardzo słaby - niby z Arasem miała teoretycznie większe szanse więc słusznie zrobiła, że go wzięła do finału, ale ostatecznie i tak z nim przegrała aż 2:5. Z Terry'm byłoby podobnie, nawet podczas reunion sprawdzono taki scenariusz. Danielle miała ten problem, że jej droga do finału była dość pokrętna i musiała po drodze zdradzić kilka osób więc jeśli chciała zdobyć milion to powinna iść do finału razem z Courtney. I chyba na tym właśnie polega jej największy błąd - że skupiała się głównie na tym, jak zrobić następny krok, a nie myślała nad głównym celem. Gdyby trzymała się sojuszu z Terry'm i Courtney i z tą drugą weszła do finału to może ten milion by zgarnęła. Choć przyznam, że tak wysoka porażka z Arasem i tak mnie zaskoczyła - spodziewałem się, że zgarnie jeszcze głos choćby od Austina, z którym przecież spędziła trochę czasu na Exile Island. Jak widać, to nie wystarczyło.

Aras - przyznaję, że dla mnie to dość zaskakujący zwycięzca. Czy zasłużony? Trudno powiedzieć. Na pewno Aras miał swoje plusy, a największym było chyba to, że tonował nastroje w sojuszu, kiedy robiło się gorąco i pewnie miał spory udział w tym, że ten sojusz ostatecznie się nie rozpadł. Dobrze też wykombinował, że chce się dostać na Exile Island, żeby powęszyć tam, czy Terry zdobył immunitet - i też dzięki temu poznał prawdę. Miał też dobrą relację z Cirie, która ostrzegła go przed niebezpieczeństwem ze strony Terry'ego i Courtney, ale... No właśnie. To nie on był w tym duecie rozgrywającym, a Cirie. Aras sam przyznał, że Cirie często wprowadzała go w sytuację w plemieniu, bo była najlepiej zorientowana, kto wobec kogo jakie ma plany. I to Cirie mu uratowała tyłek, bo gdyby nie ona to Aras by odpadł zamiast Courtney na etapie Top6. Dlatego mam wątpliwości, czy jego miejsce w finale jest zasłużone. Walczył stosunkowo czysto (pomijając zdradzenie Shane'a), w zadaniach był dobry, ale na ogól przegrywał z Terry'm - dopiero pod koniec zaczął z nim wygrywać. No i jeszcze ta dziwna sytuacja, że gdyby Terry nie wygrał immunitetów to głosy poleciałyby na niego, a ten wykorzystałby ukryty immunitet i odpadłby Aras, na którego Terry cały czas głosował :D Ale to już w sumie wina nie tyle Arasa, ile dziwnych zasad. Z pozostałych aspektów - social game miał niby dobry, ale też czasem niepotrzebnie pouczał innych, przez co pokłócił się najpierw z Bruce'm, a potem z Terry'm. Na plus jednak to, że potem potrafił się uderzyć w pierś i z nimi godzić. Na radzie plemienia dosyć głupio odpowiedział na pytanie Shane'a o liczbę od 1 do miliona - Aras powiedział "4", co Danielle wykorzystała, mówiąc "10" i w ten sposób miała niemal pewność, że będzie bliżej liczby, o którj myślał Shane :D Aras powinien powiedzieć coś w stylu "pół miliona" ;) Tak czy inaczej w finale z Danielle wygrał dość pewnie. To samo zapewne byłoby, gdyby mierzył się z Courtney. Z Cirie by na pewno przegrał. Z Terry'm raczej też. Ciekawe, jak by było, gdyby mierzył się tam z Shane'm :)

Podsumowując - nie mogę powiedzieć, żeby para Aras-Danielle znalazła się w finale fuksem... Ale ciągle mam wrażenie, że jakoś bardziej na ten finał zasłużyli Cirie i Terry. I właśnie taką parę chętnie bym w nim zobaczył. Ewentualnie Shane'a zamiast kogoś z nich - wtedy na pewno podczas rady byłoby dużo więcej emocji ;)
Obrazek

Rider Girl
7th voted out
Posty: 138
Rejestracja: 30 mar 2017, 08:50
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Rider Girl »

Cirie jeszcze zobaczysz w paru edycjach a Aras , Danielle i Terry zobaczysz każdego z nich jeszcze jednej edycji
Ostatnio zmieniony 02 lut 2020, 17:55 przez Rider Girl, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

Super, dzięki za info :)
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: ciriefan »

Shane napisał na social mediach, że jest zarażony koronawirusem.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Jack »

Mam nadzieję, że uda mu się z tego wyjść!

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Davos »

Akurat dziś mi się przypomniał ten sezon i zastanawiałem się, co słychać u Shane'a… Niestety pamiętam, że on był nałogowym palaczem więc jest w grupie zwiększonego ryzyka :/ Oby z tego wyszedł bez szwanku.
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: ciriefan »

Shane zagrał w filmie Babylon u boku m.in. Brada Pitta

https://insidesurvivor.com/survivor-alu ... ovie-53983

Demonic91
2nd voted out
Posty: 15
Rejestracja: 24 kwie 2022, 11:38
Kontakt:

Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12)

Post autor: Demonic91 »

Epizod 1
Poczatek inny od wcześniejszych. Ale chyba za każdym razem zaczyna się inaczej. Tym razem mamy 4 plemiona podzielone ze względu na płeć oraz wiek. Z nowosci warto jeszcze odnotowac, ze pojawila sie "wyspa wygnancow". Wprawdzie w 10 sezonie pojawił sie już element wyspy, gdzie uczestnik w samotnośći musial spędzić noc ale to byl pojedynczy przypadek a tu ma to wystepowac regularnie. Jednym plusem jest to, że na wyspie zostal ukryty immunitet ( ten motyw wystapil sezon wczesniej) ale tu jeszcze jest dodatkowy bonus, bo immunitet mozna użyć na radzie nawet po głosowaniu, a wcześniej trzeba było zgłosić chęć wykorzystania bożka przed głosowaniem. No według mnie zmiany na plus.
Co do samych zawodników too pierwsza odpada Tina i baardzo było mi jej szkoda. Tym bardziej, że według mnie nie zasłużyła na to by odpaść jako pierwsza. Pracowała i wiedziała co robić. Zwłaszcza zrobiło mi się przykro jak opowiedziała o śmierci swojego dziecka ;( ale to glownie zasluga Cirie, ktora sama miala klopoty. I niefortunnej wypowiedzi Tiny na radzie plemienia ( skrytykowala swoje kolezanki, ze moglyby ciezej pracowac) na tym etapie gry to wystarczylo. Mamy tez dwie sex bomby w plemieniu młodszych kobiet - Danielle i Misty ( która jako pierwsza spędziła noc na wygnaniu) ahh hot girl ;D Misty po powrocie z wyspy zasugerowała, że znalazła immunitet. Ciekawe co z tego będzie. Poza tym zwróciłem uwagę na Cirie oraz nałogowego palacza papierosow Shane. Mieli w pierwszym odcinku chyba po 2 czy 3 confessinals. To może o czymś świadczy. I już w pierwszym odcinku zawiązał się sojusz między Danem i Terrym. Ciekawe co z tego będzie. Zaczelo się nieźle.

Epizod 2
Och Danielle <3 można patrzeć bez końca.. dzieje się od początku w tym sezonie. Jest strategia, są nowości są ludzie. Podoba mi się. Co do strategii Shane założył już na dzień dobry 4osobowy sojusz. Jak faktycznie będą trzymać się razem, a po drodze nie będzie jakiegoś twistu to ta ekipa ma połączenie w garści, tj. Shane, Aras, Country, Danielle. Co potwierdza moje spostrzezenia z pierwszego odcinka odnosnie Shane. Mimo że ten facet jak na razie ma hustawki nastroju to może zajść daleko. Już widzę jaki jest hejt na niego, a odziwo mi ten gość pasuje :D Trochę niepotrzebnie Aras się wygadał przed wszystkimi odnosnie elminacji Madelline lub Carie. No ale cóż. Ostatecznie odpada ta pierwsza. I zastąpił ją Bruce, który spędził 3 dni na wyspie wygnancow. To może uratuje sytuację Cirie. W drugim plemieniu też się dzieje i powstają sojusze. Terry próbował zwerbować Dan i Nicka ale na taki sami pomysł wpadła Sally. Zobaczymy która drogę ostatecznie wybiorą.

Epizod 3
Jednak Dan i Nick wybrali sojusz z bardzo silnym Terrym i Danym. Wyelimnowali piękna Misty. Szkoda, szkoda. Chętnie bym jeszcze ja pooglądał. Ale górę wzięła strategia. Teraz z kolei Sally z Ruth Marii będą w opałach. Zaś w drugim plemieniu Shane nadal jest baardzo impulsywny. Przypuszczam, że jest to trochę spowodowane głodem nikotynowym. Zastanawiam się jak długo takie zachowanie będzie tolerowała grupa. A byłbym zapomniał. Współczuję Brucowi który po powrocie z wyspy znowu musiał na nia wrócić ;) bo tu kolejna nowość. Drużyna, która wygrała zawody dostala prawo wyboru zawodnika z przeciwnego plemienia, który miał trafić na wyspę wygnancow.

Epizod 4
Tak jak pisałem wyżej. Z dwójki zagrożonych odpadła Ruth Marii. Dan chciał by odpadła Sally, bo twierdził, że na dalszym etapie gry i tak ich zdradzi, a poza tym miał umowę z Ruth, że pójdą razem do top5. Ale według mnie dobrze zrobili. Sally jest lepsza w konkursach, a te z kolei trzeba wygrywać by zostac przy mergu w większości. Co z tego, że Ruth byłaby lojalna jak do połączenia musieliby, np jeszcze dwie osoby wyelminowac . Co nie zmienia faktu, że Sally będzie dalej zagrożona, a moze zamiesza i wygryzie Dana? Kto wie. Poza tym Terry został wygnany na wyspę, a tam znalazł ukryty immunitet. Daje mu to spora przewagę. Jest baardzo silny i na pewno po połączeniu przyda mu się taki as w rękawie. W drugim plemieniu nadal ciągle zgrzyty w sojuszu czwórki. Cirie jest to na rękę i liczy na pęknięcia. Moi faworyci na chwilę obecną do top 4 widze właśnie Cirie, Shane, Danielle może Terry. Zobaczymy

Epizod 5
W plemieniu Casaya więcej się dzieje. Danielle próbuje przejąć inicjatywę i poniekad jej się to udaje. Nie dość, że jest goraca to w dodatku inteligentna. Wraz z Courtney i Cirie wyelminowala Boba, który przerąbal sobie tym, że wypił z Brucem wino w toalecie. Shane, Cirie i Danielle zapowiadają się obiecująco. Terry znowu zostal wysłany na wyspę wygnancow. Ale dobrze sobie radzi. Ale jak do połączenia będą w mniejszości to może szybko odpaść.

Epizod 6
Piękny zwrot akcji. Teraz wygnanie na wyspę było zbawieniem dla Sally. Dan był raczej naturalnym kolejnym kandydatem do elminacji i tak się stało. Zatem La Mina podchodzi do mergu w mniejszości. Ale to jeszcze nic nie znaczy. Casaya wygrało fantastyczna nagrodę. Tam Shane się odrodził i przepraszał dziewczyny. Co z oczywistych względów nie było po drodze Cirie hehe . Miała w tym epizodzie trafione blinside ;D

Epizod 7
Podsumowanie dotychczasowych odcinków

Epizod 8
Merge. La mina jest w mniejszości 4-6. I do tego nie udało im się przeciągnąć na swoją stronę Bruca. W konsekwencji stracili Nicka i ich sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała. Bardzo mocno stara sie Terry. Miesza , zwodzi . Generalnie stoi przed nimi bardzo trudne zadanie. Mam nadzieję, że uda im się coś wykombinować bo sezon troche by stracił na polocie, a byłoby szkoda bo jak na razie bardzo dobry.

Epizod 9
Odpadł Austin. Byłem przekonany, że Terry odda znaleziony na wyspie immunitet I tym samym odpadłby Aras - co zmniejszyloby przewagę dawnego Casaya. Zdziwiłem się że tak się nie stalo. Na serio dziwne. Może potem wyjaśni się dlaczego to się nie stało. Pewnie zachowa go sobie jako pozniejsza kartę przetargowa. Został tylko Terry i Sally wiec niedługo i tak będzie musiał go użyć. Może na kolejnej radzie? ;)

Epizod 10
Passa Terriego trwa. Nie wykorzystał jeszcze swojego immunitetu. Czyli teraz odpadnie ktos z wielkiej 6. Gdyby Teryy wygral jeszcze jeden indywidualny immunitet to ma szansę na top4.

Epizod 11
Bruce odpada z Gry z powodu choroby. Zostało ich 6. W tym Terry ma immunitet, więc już ma zapewnione top5. Ciekawe kto poleci następny. Możliwe, że padnie na Arasa.

Epizod 12
Ale pięknie Cirie zamieszała. Shane chciał by odpadła Danielle, Terry celował z Arasa a ostatecznie odpadła Country , bo kazdy ja widział jako rywal w finale. Bardzo dużo strategii. Shane wydaje się nie kontrolować swoich emocji ale w dużej mierze to część jego strategii. Chodzi jakby połknął kij. Typowy czarny charakter ale mi zupełnie nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Uważam, że bez takiej osoby byłoby nudno. Mój typ na F4 jest z 4 odcinka jest jak najbardziej aktualny - Shane, Cirie, piękna Danielle i Terry. W tym Terry wygral już samochod , a zgodnie z dotychczasowa tradycja kto wygrywa samochód nie wygrywa programu ;) wiec zostaje Danielle, Shane lub Cirie i chyba właśnie ona ma największe szanse zostac ocalałym ;)

Epizod 13
Ok to Shane odpada z gry. Dobrze, że stało to się dopiero teraz bo lubilem goscia. Jego wybuchy złości były dla mnie zabawne. Poza tym uwazam, że w głębi serca to dobry facet. Wielokrotnie wspominał swojego syna i podkreślał jak bardzo go kocha. Nie zapominajmy też że to nałogowy palacz. Z pewnoscia przejscie z trzech paczek dziennie na taki detoks odbiło negatywne pietno na jego zachowaniu. A poza tym troche ten gniew był elementem strategii :) nikomu podczas pisania tego wywodu nie poświęciłem tyle czasu co Shonowi co świadczy o mojej sympatii do tej osoby. Ok to czekam z niecierpliwością na final. Widzę to tak 4. Aras, 3 Danielle, 2 Terry 1 Cirie. Ale osobiście uważam, że Terry najbardziej zasłużył na zwycięstwo.

Epizod 14
Myslalem, że będzie już finałowy odcinek a tu mila niespodzianka. Zmiana w porównaniu do wcześniejszych edycji. Według mnie na lepsze. Dogrywka między Cirie a piękna Danielle. Pewnie ta rywalizację wygra Cirie. Trochę szkoda, że Terry nie zdecydował się przekazać ukrytego immunitetu. Myślę, że w finale z Danielle miałby większe szanse na wygraną. No ale cóż. Pewnie nie chciał ryzykować. Już raz go wystawiła

Epizod 15
Zwycięzca zostaje Aras. Myślę, że z tej dwójki faktycznie bardziej zasłużył. Gdyby piękna Danielle wybrała Terriego to też by przegrała, bo właśnie on najbardziej zasłużył na wygrana. Przed decydujacym zadaniem o najważniejszy immunitet Terry wygral konkurs, który miał go wzmocnić, tj. jedzenie i lozko. Dlatego spowiedzialem się jakiegoś morderczego, wielogodzinnego zadania a tu jakąś alarownowaznia na wodzie. Slabe ;) ;)
Podsumowując bardzo dobry sezon. Chyba najlepszy, ktory jak dotad widzialem. Sporo nowinek, dużo strategii i fenomenalna obsada. Mam nadzieję, że jeszcze zobaczę Danielle, Terriego czy Shane w akcji. Cirie wiem że jeszcze będzie.

Odniose się jeszcze nieco do wcześniejszych komentarzy. Co do szybkiego mergu z 4 plemion do 2 należę do zwolenników tego rozwiązania, ponieważ takze uważam, że w małych 4 osobowych grupach malo się dzieje. Takze uważam, że ukryty immunitet miał w tym sezonie za duża wagę. Lepszym rozwiązanie było w poprzednim sezonie. Nie uważam, że Terry to palant. A jeżeli chodzi o sytuację w której tłumaczył, wybór odwiedzin bliskich na wyspie to go rozumiem i się zgadzam. Co do tej pochodni Cirie, ktora była w złym miejscu to pozniej tłumaczył że był sfrustrowany po radzie. Co do Cirie to na pewno pozytywna osoba ale nie będę miał jej plakatu w pokoju ;) zauwazylem jeszcze dosyc spora różnice "lubialnosci" sezonu. I moim skromnym zdaniem ten sezon podobał się osobom, które oglądają sezony po kolei od 1wszego. Jeżeli ktoś zaczal od 20 i skacze wyrywkowo to zapewne większość nowinek juz poznał i nic takiego widza tu nie zaskoczyło. A mnie i owszem dlatego jestem zwolennikiem oglądania sezonów po kolei :)
Jeszcze raz powtórzę, że jak dla mnie to sezon - jak dotychczas topowy. Pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnym 13 sezonie. Jestem ciekawy kolejnych ewolucji survivoru ;)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości